Szczerba ocalił jednego z Niemców przeznaczonych do egzekucji. Ten, w dowód wdzięczności, pomagał powstańcom rozbrajać niemieckie i sowieckie miny.
Niemiec ocalony z egzekucji wspiera powstańców w Warszawie

Szczerba ocalił jednego z Niemców przeznaczonych do egzekucji. Ten, w dowód wdzięczności, pomagał powstańcom rozbrajać niemieckie i sowieckie miny.
Nie brakowało także Polaków, którzy z Francji (po klęsce Wojny Obronnej) chcieli zbrojnie wesprzeć Finlandię. Stefan Gazeł wspominał, że w Paryżu zebrało się kilka tysięcy polskich ochotników chcących wyruszyć do Finlandii.
W 1944 roku Japończycy ćwiczyli zastosowanie metody tak zwanych „skaczących bomb”. Była ona bardzo niebezpieczna i trudna dla pilotów, niemniej jednak w przeciwieństwie do ataków kamikaze nie musiała kończyć się ich śmiercią.
Stefan Gazeł w swoich wspomnieniach „Zabić, aby żyć” barwnie opisał problem wszy, które nie pozwalały jemu i jego kolegom ustać w miejscu, nawet podczas wojskowego apelu.
W 1944 roku, gdy siły amerykańskie na Pacyfiku przybyły na archipelag Palau, spotkały się z nową japońską strategią obrony wysp. Bazowała ona – mówiąc w skrócie – na stanowiskach ukrytych w głębi lądu, daleko od plaż.
Stefan Gazeł należał do grona tych Polaków, którzy we Francji daremnie czekali na mundur, broń oraz przydział do jednostki wojskowej. Tak – z nieskrywanym rozgoryczeniem – pisał w swoich wspomnieniach.
W historii walk powietrznych niewiele jest przypadków, w których ataki taranujące kończyły się przeżyciem atakującego i zniszczeniem atakowanego. Tego typu wyczynu udało się dokonać japońskiemu pilotowi Yoshimasie Nakagawie.
Chodziło o to, by żołnierze otrzymali go trochę na dobry sen. Nie można było w żadnym wypadku przesadzić – „upity” żołnierz nie byłby w stanie maszerować następnego dnia.
Znajdujący się na wyspie grzbiet Umurbrogol Japończycy – pod przewodnictwem pułkownika Kunio Nakagawy – zmienili w prawdziwą podziemną fortecę.
Leski doskonale zapamiętał pierwszy wojenny obraz, jaki zobaczył – była nim grupa niemieckich Heinkli He 111, początkowo wzięta za polskie PZL. 37 Łosie.