Wizyta gen. Eisenhowera w 1. Dywizji Pancernej

Gen. Dwight D. Eisenhower wraz z gen. Stanisławem Maczkiem w 1944 roku. Wikimedia, CAW, domena publiczna.

Gen. Dwight D. Eisenhower należał niewątpliwie do najważniejszych amerykańskich dowódców i polityków w historii, w szczególności historii II wojny światowej. W latach 1943-1945 był Naczelnym Dowódcą Alianckich Ekspedycyjnych Sił Zbrojnych (ang. Supreme Commander of the Allied Expeditionary Force), później w latach 1953-1961 dwukrotnie był prezydentem USA z ramienia Partii Republikańskiej.

Po sformowaniu antyfaszystowskiej koalicji to do Eisenhowera należało trudne zadanie utrzymania współpracy pomiędzy zachodnimi aliantami. Musiał rozwiązywać różne spory, a tych nie brakowało w relacjach Amerykanów z Brytyjczykami, co wynikało zarówno z organizacji działań, jak i przerośniętych ego niektórych dowódców. Dość wspomnieć o próbach znalezienia kompromisu między amerykańskim gen. George S. Pattonem a brytyjskim marszałkiem Bernardem Law Montgomerym. Jednocześnie często wizytował oddziały alianckie różnych narodowości – w tym polską 1. Dywizję Pancerną gen. Maczka. Polacy nastręczali Eisenhowerowi zdecydowanie mniej kłopotów.

Wizyta naczelnego dowódcy w 1. Dywizji miała miejsce 13 kwietnia 1944 roku. Otoczono ją ścisłą tajemnicą. Polacy – i towarzyszącym im Brytyjczycy z misji łącznikowej – dowiedzieli się jedynie, że do 1. Dywizji przybędzie nikomu nieznany gen. Grouse. W szeregach dywizji nikt nie wiedział, kim właściwie jest Grouse i czego może chcieć. Budziło to pewien niepokój, zwłaszcza wśród oficerów brytyjskich. Niemniej jednak wątpliwości szybko się rozwiały, gdy okazało się, że będzie to standardowa wizytacja, choć na najwyższym szczeblu. Tak wspominał to gen. Stanisław Maczek:

„Niemniej, jak rozkaz z góry zarządzał, rano tego dnia [13 kwietnia] z dowódcą korpusu, którym był gen. Boruta-Spiechowicz, w asyście szwadronu honorowego 10 Pułku Strzelców Konnych, czekałem na tego tajemniczego generała, o którym nikt nic nie wiedział. A gdy salonka zajechała przed platformę, z wagonu wysiadł uśmiechnięty i radosny gen. Eisenhower”.

Następnie, po zwyczajowej wymianie uprzejmości, Eisenhower dokonał inspekcji oddziałów 1. Dywizji Pancernej. Przeprowadził ją w sposób, który spodobał się polskim oficerom, z gen. Maczkiem włącznie. Dowódca wizytował jednostkę w sposób naturalny, bez zbędnych formalności czy sztucznych manewrów – po prostu odwiedził żołnierzy podczas ich codziennych zajęć. Tak podsumował to Maczek:

„Żadnych mów, żadnych wielkich słów. Z góry zastrzegł się przed wszelkimi formami przygotowanych przyjęć i ćwiczeń. Objeździł oddziały tak, jak je zastał na polu ćwiczeń czy na kwaterach, podczas pracy i w porze pobierania posiłków”.

Wizytę gen. Eisenhowera zapamiętał również oficer saperów 1. Dywizji, Mieczysław Borchólski. Także on zwrócił uwagę na tajemnicę, jaką owiana była cała wizyta. Stwierdził przy tym – potwierdzając opinię gen. Maczka – że Eisenhower zrobił na wszystkich bardzo dobre wrażenie:

„Nikt w sztabie dywizji ani w brytyjskiej misji łącznikowej nie wiedział, kto to jest generał Grouse. Na stacji kolejowej, ze szwadronem honorowym 10 Pułku Strzelców Konnych, generał Maczek oczekiwał nieznanego gościa. Jakież było zdumienie i zaskoczenie, kiedy z salonki wysiadł uśmiechnięty… generał Dwight D. Eisenhower, naczelny dowódca wszystkich sił aliantów. Wizytacja odbyła się w nadzwyczaj miłej i serdecznej atmosferze. Generał odwiedzał niektóre oddziały dywizji w czasie ich zajęć, bez żadnych przygotowań ze strony wizytowanych. Rozmawiał dużo i chętnie z oficerami i szeregowymi. Swoją bezpośredniością zyskał sobie ogromną sympatię wśród oficerów i żołnierzy.”

Bibliografia:

Joanna Wieliczka- Szarkowa, „Falaise’44. Czarna kawaleria generała Maczka”.

Mieczysław Borchólski, „Z saperami Generała Maczka”

Fotografia: Gen. Dwight D. Eisenhower wraz z gen. Stanisławem Maczkiem w 1944 roku. Wikimedia, CAW, domena publiczna.

Marek Korczyk