Gen. Anders zostaje dowódcą Armii Polskiej w ZSRR

Tadeusz Romer, gen. Władysław Sikorski, gen. Władysław Anders i gen. Tadeusz Klimecki podczas podróży inspekcyjnej Naczelnego Wodza na Bliskim Wschodzie w 1943 roku. Źródło: Wikipedia, CAW, domena publiczna.

14 sierpnia 1941 roku w Moskwie gen. Bohusz-Szyszko i gen. A. Wasilewski podpisali umowę wojskową pomiędzy Naczelnym Dowództwem Polski i ZSRR. Na jej podstawie rozpoczęto tworzenie Armii Polskiej w ZSRR. Była to ważna inicjatywa, która pozwoliła na zwiększenie liczebności Polskich Sił Zbrojnych oraz na ocalenie wielu Polaków z sowieckich łagrów. Nowa formacja musiała mieć jednak dowódcę – którym ostatecznie został gen. Władysław Anders. Co jednak przeważyło o jego wyborze? Czy byli inni kandydaci na to stanowisko?

Decyzja o powierzeniu dowództwa nad siłami polskim w ZSRR należała do premiera i Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Początkowo chciał powierzyć tą funkcję gen. Stanisławowi Hallerowi. Był on niegdyś szefem Sztabu Generalnego WP i posiadał duże doświadczenie organizacyjne. Był kuzynem słynnego gen. Józefa Hallera, co niejako spinałoby historię odbudowywanej polskiej armii symboliczną klamrą. W 1941 roku był jednak całkowicie nieosiągalny – zakładano jedynie, że w 1939 roku trafił do sowieckiej niewoli. W rzeczywistości – choć o tym gen. Sikorski jeszcze nie wiedział – został zamordowany podczas zbrodni katyńskiej.

Wówczas wybór gen. Sikorskiego padł na gen. Władysława Andersa. Posiadał on bardzo dobre wykształcenie wojskowe – ukończył Akademię Sztabu Generalnego w carskiej Rosji oraz słynną L’Ecole Superieure de Guerre w Paryżu. Pełnił funkcję szefa sztabu powstania wielkopolskiego oraz był generałem brygady w Wojsku Polskim II RP – miał zatem odpowiednie doświadczenie. Zasłynął także ze swojej waleczności – w czasie Wojny Obronnej z września 1939 roku został trzykrotnie ranny, dowodząc brygadą oraz grupą operacyjną kawalerii.

Gen. Anders miał niewątpliwe kompetencje do tego, aby objąć dowodzenie nad oddziałami polskimi w ZSRR. Niemniej jednak nie wszyscy politycy emigracyjni popierali jego kandydaturę. Przeciwni byli zwłaszcza gen. Tadeusz Klimecki i płk Leon Mitkiewicz. Uważali oni, że gen. Anders – więziony w ZSRR w latach 1939-41 – będzie pełen niechęci wobec Sowietów i nie zdoła poprawnie z nimi współpracować, a to mogło się okazać kluczowe do organizacji Armii Polskiej. Była to opinia częściowo słuszna – gen. Anders rzeczywiście nie darzył sympatią Sowietów, niemniej jednak swoje zadania wykonywał co najmniej dobrze. A sama znajomość losu Polaków z ZSRR była dla niego bardzo pomocna. Tworzyła też naturalną więź z żołnierzami, którzy przybywali do punktów zbornych.

Gen. Klimecki oraz płk Mitkiewicz proponowali Sikorskiemu innych kandydatów: gen. Stanisława Burhardt-Bukackiego, gen. Mariana Kukiela oraz gen. Józefa Zająca. Naczelny Wódz pozostał jednak niewzruszony – dowódcą Armii Polskiej w ZSRR został gen. Anders. Otrzymał nawet – dla wzmocnienia prestiżu – stopień generała dywizji.

Jak pokazała historia, decyzja gen. Sikorskiego była słuszna. Gen. Anders potrafił nie tylko dowodzić oddziałami polskimi w ZSRR – nieformalnie nazywanymi od tej pory Armią Andersa – lecz także uratował wielu Polaków z sowieckich więzień i łagrów. Nawet jeśli między Sikorskim i Andersem doszło w późniejszym czasie do nieporozumień, a niektórzy sugerowali nawet, że Anders mógł stać za spiskiem wymierzonym w Naczelnego Wodza, dowódca Armii Polskiej w ZSRR udowodnił, iż był odpowiednim człowiekiem w odpowiednim miejscu. Przeprowadził m.in. brawurową ewakuację polskich wojsk do Iranu, a później z powodzeniem dowodził nimi na froncie.

Bibliografia: W.T. Kowalski, „Tragedia w Gibraltarze”.

Fotografia (od lewej): Tadeusz Romer, gen. Władysław Sikorski, gen. Władysław Anders i gen. Tadeusz Klimecki podczas podróży inspekcyjnej Naczelnego Wodza na Bliskim Wschodzie w 1943 roku. Źródło: Wikipedia, CAW, domena publiczna.

Marek Korczyk