Punkt zwrotny. Listopad 1942 – Peter Englund – recenzja książki

Tytuł – Punkt zwrotny. Listopad 1942. 40 osobistych historii z najważniejszego miesiąca II wojny światowej

Rok wydania – 2023

Autor – Peter Englund

Wydawnictwo – HI:STORY

Liczba stron – 640

Tematyka – dzieje jednego miesiąca II wojny światowej uznanego za okres przełomu opowiedziane przez pryzmat historii pojedynczych bohaterów znajdujących się na różnych frontach walki.

Ocena – 7,0/10

Ileż to już było prób ukazania momentów zwrotnych w historii II wojny światowej. Bitwa o Anglię i pierwsza klęska niepokonanej dotąd niemieckiej kabiny wojennej, bitwa pod El Alamein i przełamanie w Afryce, uderzenie Japończyków na Pearl Harbor otwierające drogę do militarnego zaangażowania Amerykanów, bitwa pod Midway i zagłada floty Yamamoto, wreszcie niemiecka klęska pod Stalingradem. Wszystkie te wydarzenia, choć z różnych względów, były wskazywane jako momenty przełomowe, które przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść aliantów, nawet jeśli wówczas można było mówić co najwyżej o churchillowskim „końcu początku”.

Zazwyczaj, choć tutaj odnotować można pewne odstępstwa, historycy obierają za cel pewien konkretny punkt lub wydarzenie, by przez jego pryzmat wykazać, dlaczego to właśnie tam należy szukać źródeł takiego a nie innego rozstrzygnięcia losów wojny. Peter Englund odchodzi od tego schematu, i to co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze, nie wybiera on jednego określonego punktu, wokół którego buduje narrację. Po drugie, koncentruje się na miesięcznym okresie, który omawia przekrojowo, a zatem nie z perspektywy jednego frontu. Po trzecie, buduje narrację w oparciu o kilkadziesiąt pomniejszych osobistych historii, które z grubsza składają się na obraz całości, a przede wszystkim służą autorowi do stworzenia indywidualnej perspektywy tego, jak jego zdaniem (i w gruncie rzeczy zdaniem jego bohaterów) wyglądał przełom. Z tej indywidualnej perspektywy budowany jest obraz kolektywny.

Nawet jeśli początkowo byłem nieco sceptyczny względem takiej formy, dałem się wciągnąć w wir narracji. W chaosie odnalazłem naprawdę interesujące historie, choć forma ich podania do samego końca przypominała mi zabawę konwencją, przekombinowaną zabawę. Coś jak z „Atlasem chmur”, który nie dał mi się nacieszyć w pełni naprawdę urzekającą historią. Cały czas bowiem skaczemy. Kontynenty, ludzie, zdarzenia. Poszczególne opowieści są maksymalnie poszatkowane, poprzetykane, a sama liczba opowiadanych symultanicznie historii uniemożliwia pełne skupienie. Nie zrozumcie mnie źle, Englund napisał naprawdę interesującą książkę, ale ze względu na formę nie mógł z niej wydobyć całego potencjału. Mini-historii było bowiem zbyt wiele, by można im było bez trudu podołać, usystematyzować i jeszcze wyciągnąć jakieś sensowne. Z chaosu wyłonił się wprawdzie obraz nadchodzącego końca wojny dostrzegalnego na horyzoncie doświadczeń jednostek znajdujących się w skrajnie różnych sytuacjach i miejscach, ale mnie jako czytelnika kosztowało sporo nerwów i wysiłku intelektualnego, by dotrzeć do końca podróży.

Jest w tym jednak coś intrygującego, może dlatego że Englund bazuje na anegdotach, ciekawostkach. A może to ciekawość zakończenia pojedynczych historii napędza do czytania? Nie mogę powiedzieć, że książkę zmęczyłem, choć racjonalnie właśnie tak bym to określił. Coś mnie w niej jednak urzekało. Nie ulega wątpliwości, iż autor sięgnął po historie mało znane, znajdujące się raczej na peryferiach historiografii. To oryginalność podnosi wartość opracowania, przy czym należy pamiętać, że zostało ono zbeletryzowane. Nawet jeśli autor korzysta z konkretnych źródeł w postaci zapisków, wspomnień, dzienników, pod względem bibliograficznym nie pokazuje, by trzymał się jakiejś solidnej bazy archiwalnej.

Tylko czy to coś zmienia w ogólnym podejściu do „Punktu zwrotnego”? W niewielkim stopniu. Książka jest wybitnie specyficzna ze względu na formę, ale pod względem narracyjnym trzyma wysoki poziom. To zwyczajnie produkt, który jest dostosowany do równie specyficznego odbiorcy. Gdy już trafi swój na swego, można mówić o naprawdę solidnej lekturze. Gdy jednak coś w tym równaniu się nie zgodzi, ocena pójdzie drastycznie w dół.

Ocena – 7,0/10

Recenzja „Punktu zwrotnego” została przygotowana we współpracy z TaniaKsiazka.pl – książki o II wojnie światowej.