Moja misja wojenna – Klementyna Mańkowska – recenzja książki

Tytuł – Moja misja wojenna

Rok wydania – 2022

Autor – Klementyna Mańkowska

Wydawnictwo – Rebis

Liczba stron – 288

Tematyka – wspomnienia polskiej arystokratki, która w czasie II wojny światowej służyła dla alianckiego wywiadu i zapisała niezwykłe karty historii.

Ocena – 7,5/10

Krystyna Skarbek, Halina Szymańska, Elżbieta Zawacka – wszystkie zapisały piękne karty historii polskiego wywiadu (przy czym ta ostatnia pośrednio, bo w szeregach cichociemnych). Są to postacie, o ile nie powszechnie znane, to obecne w świadomości bardziej doświadczonych odbiorców. Klementyna Mańkowska, choć przecież jej historia niewątpliwie zasługuje na upamiętnienie, jeszcze nie cieszy się taką „popularnością” wśród historyków. A szkoda! Po przeczytaniu jej wspomnień jestem o tym jeszcze bardziej przekonany.

Hrabina Klementyna Mańkowska pochodziła z arystokratycznej rodziny i po rozpoczęciu niemieckiej okupacji szybko rozpoczęła współpracę z Polskim Podziemiem. Wstąpiła nawet do organizacji Muszkieterów, która do dzisiaj jest owiana aurą tajemnicy. Potem klasycznie – młoda, piękna, inteligentna, znająca języki, w tym niemiecki, nie miała problemów ze zdobywaniem informacji wywiadowczych, którymi dzieliła się z aliantami. Jej aktywność zwróciła uwagę kilku agencji. Miała dostać ofertę szpiegowania dla III Rzeszy od samego Wilhelma Canarisa, szefa Abwehry, spisującego przeciwko Hitlerowi. Wszystko to (zaangażowanie Canarisa) nie zostało do końca wyjaśnione, a o szczegółach zapewne nie usłyszymy nigdy. Podobny scenariusz znamy z życiorysu Szymańskiej, której kontakty z Canarisem miały być jeszcze bliższe, tyle że tam chodziło przede wszystkim o nawiązanie kontaktów z antyhitlerowskim podziemiem. Coś ewidentnie było na rzeczy, gdy idzie o współpracę przedstawicielek polskiego wywiadu z szefem nazistowskiego kontrwywiadu, a Canaris najwyraźniej miał słabość do naszych agentek. Ostatecznie Mańkowska przez pewien czas działała jako podwójna agentka wywiadów brytyjskiego i niemieckiego. Ten pierwszy dostawał prawdziwe informacje, nierzadko o ogromnym znaczeniu.

Zasadnicza część książki dotyczy lat 1939-1941, a więc pierwszej fazy wojny i najciekawszego okresu służby Mańkowskiej. Jej późniejszej losy były względnie spokojne, już bez otwartej ekspozycji na działalność wywiadu, przy czym autorka w ramach epilogu pokrótce opisuje najważniejsze wydarzenia ze swojego życiorysu. „Moja misja wojenna” to klasyczne wspomnienia o charakterze pamiętnikarsko-kronikarskim. Mańkowska jest skoncentrowana na tym, co działo się bezpośrednio wokół niej, dzieli się swoimi przemyśleniami, opisuje poszczególne sytuacje dnia codziennego, regularnie w sposób metodyczny, z uwzględnieniem dat dziennych i godzin zdarzeń.

Mańkowska opisuje najdrobniejsze detale. Jeśli spisywała swoje wspomnienia po latach, już jako osoba w podeszłym wieku, musiała mieć fenomenalną pamięć, która niewątpliwie przydawała się w pracy wywiadowczej (co zresztą w jej relacji w kilku momentach dostrzeżemy). Miała także dar nawiązywania kontaktów, szczególnie z płcią przeciwną. Niektóre rozmowy z jej udziałem to po prostu majstersztyk tego, jak owinąć sobie wokół palca doświadczonych niemieckich oficerów. Świetna instrukcja dla młodych adeptów/adeptek wywiadowczego rzemiosła. Generalnie narracja stoi na wysokim poziomie, jest potoczysta, nastawiona na zainteresowanie odbiorcy, a nie wyłącznie dokumentowanie działań. Mańkowska, do wielu talentów, mogłaby dołożyć talent pisarski.

Pamiętajmy jednak, że przedstawiona przez nią rzeczywistość jest taka, jak ją zapamiętała. Nie jest to książka przepuszczona przez sito historycznej analizy. A ta byłaby bardzo przydatna, by zrozumieć specyfikę działalności Muszkieterów, organizacji nie bez przyczyny wzbudzającej pewne kontrowersje. Mańkowska siłą rzeczy nie była w stanie zweryfikować tego, co o Muszkieterach wiemy dzisiaj, ale za to ukazała rzadko spotykaną w historiografii perspektywę „od środka”. Sporo informacji mogą wynotować także biografowie Stefana Witkowskiego i to również wartość dodana „Mojej misji wojennej”. W konsekwencji jest to ciekawa, wciągająca lektura o dużym potencjale informacyjnym, z którą muszą się zapoznać miłośnicy gier wywiadu, pięknych agentek i wodzenia Niemców za nos.

Ocena – 7,5/10