Sowieci transportowali więźniów do obozów pracy głównie przy użyciu statków. Znaczna część z nich pochodziła z dostaw aliantów zachodnich. W fatalnych warunkach przewożono nimi „niewolników Stalina”.
Statki Stalina – niewolnicy płynący na Kołymę

Sowieci transportowali więźniów do obozów pracy głównie przy użyciu statków. Znaczna część z nich pochodziła z dostaw aliantów zachodnich. W fatalnych warunkach przewożono nimi „niewolników Stalina”.
Pierwsze dwa powojenne lata u stóp Karkonoszy to historia niewiarygodnego tygla narodowościowego i trudnej koegzystencji w świecie naznaczonym dopiero co zakończonym konfliktem, który zebrał niezwykle krwawe żniwo.
Wiele wskazuje na to, że polski przedwojenny wywiad zlekceważył informacje wskazujące na realne zagrożenie ze strony nazistów i Adolfa Hitlera.
Jednym z takich miejsc kaźni przymusowych więźniów była usytuowana w północno-wschodniej części Rosji Kołyma, gdzie miliony więźniów straciło życie przy wydobywaniu złota spod lodu.
Z jakiego powodu utytułowany niemiecki dramaturg przebywał w Jagniątkowie aż do swojej śmierci w czerwcu 1946 roku? Jakie tajemnice kryje jest życiorys?
W dniach 25-26 lipca 1944 r. alianci w Normandii przełamali niemiecką linię obronną. Gen. Patton miał wówczas plan na szybkie wygranie wojny.
Jednym z przełomowych momentów II wojny światowej był rajd Doolittle’a. Jak wyglądał dokładny lot dowódcy tego rajdu, Jamesa H. Doolittle’a, który dokonał brawurowego nalotu na Tokio?
Liczyła się nie tylko efektywność dostaw, ale i cięcie kosztów w dobie wzmożonych zbrojeń. Stąd też ważną kwestią było skonstruowanie prostych, tanich i masowo produkowanych okrętów transportowych.
Trudno sobie wyobrazić, jak straszliwy los spotkał naród polski w czasie II wojny światowej – dane statystyczne dotyczące zakresu strat mogą być pomocne w uzmysłowieniu sobie skali.
Amerykański generał, późniejszy prezydent USA, Dwight D. Eisenhower odwiedził Polskę jeszcze w 1945 roku. Jego niezapowiedziana wizyta nie zmieniła jednak tragicznej historii powojennej Polski.