Josef František zostaje „gościem” Dywizjonu 303

sierż. Josef František oraz myśliwiec Hawker Hurricane wraz z polską obsługą. Wielka Brytania, 1940 rok. Źródło: NAC. Wszystkie swoje zwycięstwa podczas bitwy o Anglię František odniósł właśnie w samolocie Hurricane w popularnej wersji Mk I.

Jednym z najsłynniejszych czeskich asów myśliwskich z okresu II wojny światowej był niewątpliwie sierż. Josef František. W czasie bitwy o Anglię w 1940 roku latał w polskim Dywizjonie 303, a jego relacje z kolegami z Polski układały się początkowo bardzo dobrze.

Po pewnym czasie jednak, na początku września 1940 roku, zaczęły pojawiać się problemy. Wywołane one zostały metodą walki czeskiego sierżanta. František podczas starć powietrznych miał w zwyczaju „znikać” i prowadzić pojedynki na własną rękę, bez współpracy z kolegami z dywizjonu. Dowództwo RAF miało tego świadomość, ale sprawę początkowo lekceważono ze względu na skuteczność Františka – skoro odnosił sukcesy, to można było wybaczyć mu słabą dyscyplinę. Sprawa jednak uległa zmianie, gdy samotny tryb walki Františka zaczął irytować także jego polskich kolegów, całkiem zresztą słusznie uważających, że takie działanie naraża ich życie. Współpraca między lotnikami była najlepszą gwarancją ich bezpieczeństwa.

W związku tym dowództwo RAF-u stanęło przed dylematem. Najprostszym wyjściem wydawało się przeniesienie Františka do innego dywizjonu. Rozwiązanie to jednak musiałoby wiązać się z dyscyplinarnym ukaraniem Czecha, który był wówczas jednym z najskuteczniejszych asów alianckich. Takie działanie byłoby bardzo niekorzystne ze względu na morale. Zresztą sam František – mimo pewnych sporów z dowództwem – chciał latać właśnie w Dywizjonie 303. Przeniesienie go zatem do innej jednostki mogło nie tylko nie rozwiązać problemu, lecz jeszcze go pogorszyć. W obcej jednostce – np. angielskiej – František zapewne nie czułby się zobowiązany do jakiejkolwiek współpracy z pozostałymi lotnikami.

Dlatego też dowództwo RAF-u zdecydowało się na rozwiązanie oryginalne i bezprecedensowe. Josef František otrzymał oficjalny status „gościa” w Dywizjonie 303. Oznaczał on, że Czech mógł wedle uznania albo współdziałać z Polakami, albo walczyć samotnie na własną rękę. Jedynym wymaganiem było to, aby nie rozbijał szyku oraz nie narażał życia swoich kolegów. Ten przywilej nadany Františkowi – mającemu jedynie rangę sierżanta – był doprawdy wyjątkowy, ponieważ nie posiadał go żaden innych pilot RAF-u.

Na zakończenie warto przypomnieć osiągnięcia Františka, które uzasadniały nadanie mu specjalnego statusu „gościa”. Przed swoją tragiczną śmiercią w wypadku lotniczym 8 października 1940 roku,  František zestrzelił z potwierdzeniem 17 niemieckich samolotów oraz 1 prawdopodobnie. Wśród nich znajdowało się 9 Messerschmittów Bf 109,6 Henikli He 111 oraz jeden Junkers Ju 88.

Bibliografia: Richard King, „Dywizjon 303”

Fotografia: sierż. Josef František oraz myśliwiec Hawker Hurricane wraz z polską obsługą. Wielka Brytania, 1940 rok. Źródło: NAC. Wszystkie swoje zwycięstwa podczas bitwy o Anglię František odniósł właśnie w samolocie Hurricane w popularnej wersji Mk I.

Marek Korczyk