Rok wydania – 2018
Autor – Anthony Beevor
Wydawnictwo – Znak
Liczba stron – 585
Seria wydawnicza – brak
Tematyka – kolejne monumentalne opracowanie Beevora poświęconego najważniejszym bitwom okresu II wojny światowej, tym razem historyk bierze na tapetę operację Market-Garden.
Antony Beevor to bez wątpienia jeden z klasyków współczesnej historiografii poświęconej największym bitwom II wojny światowej. Ma w swoim dorobku liczne publikacje, wśród których wyróżnić trzeba doskonały ,,Stalingrad” czy ,,Berlin”. ,,Arnhem” ma podobny potencjał i formę, głównie ze względu na tradycyjnie bardzo dobry styl Brytyjczyka oraz złożenie wielowątkowej, bogatej historii operacji ,,Market-Garden” z relacji żołnierzy i trafnych przemyśleń na temat natury starcia. W efekcie blisko 600-stronicowe opracowanie jest znakomitą lekturą, która umożliwia spojrzenie na wydarzenia zarówno z perspektywy historyka oceniającego w obiektywny sposób przebieg zdarzeń, jak i świadków, których personalne opowieści pozwalają nam wyobrazić sobie dramat walk na terenie Holandii i wczuć się w wojenny los, który rzucił spadochroniarzy w sam środek piekła zgotowanego im przez nie zawsze kompetentnych planistów.
Już w tym miejscu warto odnotować, że Beevor nie pozostaje bezkrytyczny. Dostrzega kardynalne błędy popełnione przez alianckich dowódców, którzy wrzucili swoje oddziały na przysłowiową ,,minę”. Nie jest to natomiast wyszukana analiza. Charakterystyka batalii została bowiem odmalowana w sposób znany doskonale z klasycznego ,,O jeden most za daleko” Corneliusa Ryana. Beevor nie chce zmęczyć swoich czytelników fundamentalną dla historyków wojskowości ewaluacją działań zbrojnych, lecz pokazać ,,ludzkie oblicze wojny” jako takiej. Przygląda się przede wszystkim żołnierzom, ich wrażeniom, emocjom, kompilując kolejne relacje w epicki obraz bitwy. Arnhem jest w tym wypadku doskonałym miejscem dla zrozumienia fenomenu operacji wojennych jako pole dramatycznej walki o przetrwanie w obliczu mrzonek generalicji.
Dla polskich czytelników najważniejszym wątkiem będzie prezentacja udziału Samodzielnej Brygady Spadochronowej oraz klasyczna dla rozważań na temat ,,Market-Garden” ocena postawy gen. Stanisława Sosabowskiego. Na wstępie muszę uspokoić Czytelników, którzy obawiają się niesprawiedliwego potraktowania Polaków przez brytyjskiego pisarza. Nie jest źle. Wydaje się, że Brytyjczyk poradził sobie ze zrozumieniem specyfiki działań polskich żołnierzy, umiejętnie umiejscowił ich w kontekście Powstania Warszawskiego i trudności związanych z funkcjonowaniem Rządu RP na Emigracji. Ostatecznie słusznie orzekł, iż postępowanie sojuszników względem Sosabowskiego i jego podwładnych było haniebne, choć odżegnał się od stwierdzenia, iż Polak stał się ,,kozłem ofiarnym” operacji. Mam nieco inne zdanie, zważywszy na lata zaklinania rzeczywistości przez brytyjskich wojskowych, o czym Beevor zdaje się zapominać. Ważnym elementem składającym się na obraz publikacji jest fakt, iż ukazała się na Zachodzie. Myślę, że dla dziedzictwa Polskich Sił Zbrojnych jest to książka wartościowa i cenna. Czy w Polsce powinniśmy traktować ją z pietyzmem? Nie sądzę, doceńmy natomiast kunszt Beevora i spójrzmy na ,,Arnhem” w kontekście znakomicie opowiedzianej historii.
To, co tradycyjnie już zwraca moją uwagę, to umiejętność snucia opowieści o historii wielkiej operacji przeplatanej dziesiątkami pomniejszych relacji. A przecież nie jest to łatwa sztuka. Beevor próbował kiedyś swoich sił w powieściopisarstwie. Dobrze, że zrezygnował, nawet jeśli z tego powodu straciliśmy szansę na kilka świetnych tytułów. Od wielu lat realizuje się w historii, zgłębiając najważniejsze wydarzenia na XX-wiecznych frontach. ,,Arnhem” pokazuje, że wciąż w Beevorze jest pasja i chęć do odkrywania przeszłości, co nam, czytelnikom, daje nadzieję na kolejne interesujące tytuły. Wielkich bitew, które można by w ten sposób opowiedzieć jest multum. Może Powstanie Warszawskie Norman Davies pokazał, że można o nim pisać w sposób porywający. Beevor także mógłby zapracować na miano ambasadora polskiej historii…
Ocena: