„Wojna Polska 1939” – recenzja książki

Rok wydania – 2009

Autor – Leszek Moczulski

Wydawnictwo – Bellona

Liczba stron – 990

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – wznowienie wydanej niegdyś monumentalnej pracy Leszka Moczulskiego dotyczącej działań politycznych i zbrojnych w odniesieniu do kampanii wrześniowej.

Gdy w 1972 roku Leszek Moczulski po raz pierwszy publikował swoją pracę zatytułowaną „Wojna Polska 1939”, wzbudziła ona sporą sensację. Co więcej, śmiało można rzec, iż wywołała zamieszanie. Moczulski zdecydował się na przeforsowanie kilku kontrowersyjnych tez, niezgodnych z oficjalnie przyjętymi wytycznymi programowymi. Jego publikację szybko zaczęto wycofywać z bibliotek, a ówczesne władze nieprzychylnym okiem spoglądały na przejawy śmiałego samodzielnego myślenia. Być może praca Moczulskiego była jednym z wielu elementów obywatelskiego nieposłuszeństwa, jednakże jej wartość merytoryczna i umiejętności argumentacyjne autora pokazywały, iż niesie ze sobą sporą liczbę danych, a co za tym idzie – jest dziełem, którego poziom powinien zadowolić czytelników. Po 37 latach, nakładem Domu Wydawniczego Bellona, ukazało się wznowienie „Wojny Polskiej 1939”. Leszek Moczulski postanowił jeszczeraz zmierzyć się z hitorią srzed kilkdziesięciu lat, decydując się na rozszerzenie i edycję opracowanej w latach siedemdziesiątych publikacji.

Przygotowanie książki do druku należy ocenić dość wysoko. Projekt graficzny jest wyjątkowo prosty, być może nie rzuca się w oczy (jednolita czarna tonacja), ale z pewnością można mu przykleić etykietę estetycznego. Brakuje zdjęć, w książce nie znajdziemy żadnej fotografii. Przygotowano natomiast kilka mapek. Ryciny te nie rozwiązują problemów czytelnika i są zbyt ubogą dokumentacją graficzną w stosunku do ilości tekstu. Rekompensatę otzymujemy za to w innym elemencie. Przyspisy przygotowano niezwykle starannie, niejednokrotnie niosą one ze sobą spory zakes danych i faktycznie wyjaśniają zbierające się niejasności. Dom Wydawniczy Bellona wykonał swoją pracę w sposób staranny. Warto teraz powiedzieć kilka słów na temat zakresu tematycznego publikacji. Leszek Moczulski, znany polski działacz niepodległościowy, polityk, twórca Konfederacji Polski Niepodległej, na blisko tysiącu stron zajmuje się przyczynami i konsekwencjami wybuchu II wojny światowej, przede wszystkim w odniesieniu do naszej ojczyzny. Niestety, wcześniej nie miałem do czynienia z „Wojną Polską”, stąd też nie mogę porównać zakresu obydwu wydań. Korzystając z informacji od wydawcy mogę tylko powiedzieć, iż druga edycja pracy Moczulskiego to dzieło poprawione, mocno przeredagowane i znacznie różniące się od pierwowzoru. Autor poszerzył również bibliografię i skonfrontował swoje poglądy ze współczesnymi odkryciami i ustaleniami, co z kolei dodaje książce rzetelności. Poszerzona wersja „Wojny Polskiej” jest z pewnością dziełem bogatszym w informacje. Pytanie nasuwa się samo – jak bardzo bogatym?

Wydaje się, i jest to pewnie opinia uniwersalna, iż rozprawa Moczulskiego o charakterze politycznym stanowi dobra pozycję do zapoznania się z poglądami zwolenników polityki sanacji i Piłsudskiego. przygotowana bardzo starannie i jest niezwykle pomocna w odkrywaniu zawiłości historii sprzed lat. Podstawową zaletą „Powstania Warszawskiego” są rozważania autora dotyczące wielkiej polityki, jaka związała się z wybuchem walk o Warszawę. W nieformalnym wstępie do książki, zamieszczonym na okładce, Ciechanowski krytykuje dotychczasowe osiągnięcia Normana Daviesa, który ma w dorobku kilka prac dotyczących walk o stolicę Polski w 1944 roku. Polski profesor nazywa nawet Daviesa „autorem koniunkturalnym”, który zmienia swoje poglądy o 180 stopni. Rzeczywiście, nie da się ukryć, iż Davies jest jak chorągiew na wietrze. Tego samego nie można zarzucić Ciechanowskiemu, który w porównaniu ze swoim brytyjskim odpowiednikiem pisze w sposób świadomy i dojrzały. Zauważalne jest, iż jego poglądy, na przestrzeni kilkudziesięciu lat od momentu wydania pierwszego „Powstania Warszawskiego”, nieco ewoluowały, ale o rewolucji nie można mówić. Ciechanowski korzysta z nowych osiągnięć historiografii, ma dostęp do nowych dokumentów, ale oprócz uzupełnień nie sili się na drastyczne zmiany w stosunku do pierwotnego tekstu. To powoduje, iż jego przekaz zyskuje sobie na wiarygodności. Profesor prezentuje szeroką, składającą się z wielu elementów, panoramę sceny politycznej sprzed wybuchu Powstania Warszawskiego, odwołując się do wydarzeń w kraju i za granicą. Przedstawia sporą ilość informacji dotyczących stosunków polsko-alianckich i polsko-polskich, pokazując, co tak naprawdę skłoniło przywódców Polskiego Podziemia do rozpoczęcia nierównej walki. Profesor zachowuje przy tym obiektywizm, wskazując na aspekty jednoznacznie określające słuszność tego typu decyzji. Nie boi się również postawienia w oskarżenie głównych działaczy podziemia, pokazując, gdzie popełnili błędy i jak nie powinni byli się zachować. Bardzo dużą wartość merytoryczną ma rozdział poprzedzający bezpośrednie rozważania o Powstaniu Warszawskim. Przedstawienie perspektywy Polskiego Podziemia z 1944 roku jest kwestią cenną przede wszystkim ze względu na możliwość wychwycenia wieloetapowej rywalizacji stronnictw politycznych, która w konsekwencji zakończyła się podziałem społeczeństwa. Także tutaj Ciechanowski dopatruje się motywów podjęcia decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Jego rozważania poparte są dowodami, autor cytuje sporą ilość dokumentów, podkreślając, iż jego tezy nie są tylko „widzimisię” historyka, ale udokumentowanym zapisem wydarzeń z przeszłości. Nowe wydanie „Powstania Warszawskiego” pokazuje, że nawet tak wspaniała praca, jak londyńskie opracowanie Ciechanowskiego może zostać ulepszona i rozwinięta. Oczywiście z korzyścią dla czytelników i wszystkich, którzy interesują się historią naszego narodu. Co więcej, u Ciechanowskiego walki o stolicę jawią się nam jako historia prawdziwa, bez zbytniego koloryzowania, co notorycznie ma miejsce u Daviesa, który braki w historycznym przygotowaniu maskuje sprytną grą na patriotycznych uczuciach czytelników.

Dość nieśmiało nawiązywałem kilka chwil temu do umiejętności literackich autora „Wojny Polskiej”. Narracja nie zaczarowała mnie właściwie w żadnym momencie. Prawdopodobnie jest to kwestia dość trudnych zagadnień, z którymi mierzy się Moczulski. W konsekwencji ciężko jest prowadzić efektowną narrację urzekającą czytelników rozmachem. Wnioski, do ktrych dochodzi Moczulski z pewnością dają do myślenia. Jego sztandarowa hipoteza, w myśl której obarczanie sancji odpwoiedzialnością za przegraną wojnę jest błędem, możemy poczytywać jako ciekawą i, jak na tamten czas dość nowatorską. Dzisiaj, analizując historię II wojny światowej, trudno odmówić niektórym tezom Moczulskiego prawdziwości. Inne są natomiast nie do zaakceptowania, zwłaszcza gdy przekrojowo spojrzymy na okres dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej. Autor książki nieco zagalopował się w ocenie wpływu kampanii wrześniowej na dalsze rozgrywki wojenne. Wojna Obronna bynajmniej nie była przepustką do zwycięstwa aliantów w dalszym okresie zmagań militarnych, jako stronnicze możemy ocenić rozważania prezentujące brytyjskiego i francuskiego sojusznika w kategoriach zdrajców, którzy opuścili Polaków. Szkoda, iż samym zmaganiom na froncie Moczulski poświęcił tak mało miejsca. Wyszło rzy tym jego polityczne zacięcie, które sprawio, iż zwyczajowy parytet – trochę o polityce, dużo wojnie – został zaburzony. Czy jest to minus? To zależy od postrzegania jego pracy. Jako czytelnik zainteresowany historią tego okresu wolałbym otrzymać nieco więcej danych na temat frontu i walk polsko-niemieckich.

Praca Leszka Moczulskiego, choć trudno mi ocenić zmiany, jakie zaszły w stosunku do pierwowzoru, jest kompetenta i rzetelna. Autor podpiera się licznymi źródłami, nie stroni od własnych wniosków i stara się dokumentować prezentowane przez siebie tezy. Bogaty zakres tematyczny sprawia, iż kampania wrześniowa jawi nam się jak wielowątkowa opowieść, którą analizować można na różnych płaszczyznach. Moczulski, jak na polityka przystało, sporo czasu poświęca właśnie dyplomacji, i to ona stanowi motyw przewodni jego pracy. Operuje odpowiednim językiem, ubarwiając narrację, kiedy ta wymaga takich zabiegów. Mimo wszystko całość czyta się dość trudno, a problematyka poruszana w „Wojnie Polskiej” niekoniecznie trafi do wszystkich czytelników, dla których pozakulisowe rozgrywki i dogłębna polityczna analiza mogą wydawać się lekko nużące. Być może brakuje nieco rozważań, które w podobny sposób zajmowałyby się problemami militarnymi. Owszem, i takie zagadnienia znajdziemy, ale te wypadają blado na tle historii opowiedzianej z perspektywy obserwatora areny politycznych zmagań. Monumentalne dzieło Moczulskiego to lektura, którą warto przyswoić, choćby ze względu na zapoznanie się z sanacyjnymi realiami rządzenia krajem. Niestety, nie można powiedzieć, iż „Wojna Polska” to lektura obowiązkowa. Owszem, może być przydanta i pomocna, ale obligowanie kogokolwiek do jej przeczytania byłoby sporym nadużyciem.

Ocena: