Połączona Flota Japonii rusza na wojnę!

Japoński pancernik Nagato na fotografii z lat 1920-1929. Wikimedia/US Navy, domena publiczna.

Tekst stanowi fragment książki „Dowódca niszczyciela”


Decyzja Cesarstwa Japońskiego o rozpoczęciu wojny na Pacyfiku nie była oczywista dla wielu dowódców Połączonej Floty, która w nadchodzących zmaganiach miała odgrywać pierwszorzędną rolę. Dlatego też, gdy w październiku 1941 roku ogłoszono im, że najpewniej dojdzie do wojny z USA, Wielką Brytanią, Australią i Holandii, z trudem hamowali zaskoczenie i zaniepokojenie. Dokładnie pisał o tym Tameichi Hara w książce „Dowódca niszczyciela”:

„Dziewiąty października 1941 roku był dla mnie niezapomnianym dniem. Tego dnia około dwustu okrętów Połączonej Floty zebrało się w Zatoce Hiroszimskiej. Fakt, iż całą Połączoną Flotę zgromadzono w jednym miejscu, był bardzo niezwykły. Dowodziłem 2500-tonowym niszczycielem Amatsukaze (Wiatr Niebios), jednym z czterech bliźniaczych okrętów, które właśnie weszły w skład 2. Eskadry Niszczycieli Drugiej Floty. Te cztery najnowsze okręty tworzyły 16. Dywizjon Niszczycieli.

Był piękny jesienny dzień. Zakotwiczone okręty wojenne stały w bezruchu w zatoce. Jej lustrzana woda odbijała góry odległego horyzontu. Niezliczone mewy szybowały w tę i z powrotem między okrętami. Oprócz nich wszystko było nieruchome i spokojne. Sygnał wywieszony o godzinie 09:00 na okręcie flagowym Nagato przyciągnął uwagę obserwatorów. Flaga mówiła: ‘Wszystkie okręty WYZ’. Był to rzadko nadawany zakodowany sygnał, który oznaczał: ‘Dowódcy zameldują się na okręcie flagowym’. Rozpoczęła się krzątanina na wszystkich jednostkach.

Kilka minut później płynąłem w motorówce w stronę Nagato. Kiedy przybyłem, jego obszerny pokład rufowy zapełniał się setkami młodych i starych oficerów. Wśród obecnych natychmiast zauważyłem swoich bezpośrednich przełożonych, kontradmirała Raizo Tanakę, dowódcę 2. Eskadry Niszczycieli oraz wiceadmirała Nobutake Kondo, dowódcę 2. Floty. Obaj wyglądali na śmiertelnie poważnych. Atmosfera była ciężka, mimo rześkiej jesiennej pogody. Na Nagato trzykrotnie odezwał się dzwon, sygnalizując 09:30 i członkowie załogi zniknęli natychmiast, pozostawiając na pokładzie wyłącznie dowódców okrętów w stopniu od kapitana marynarki wzwyż. Te niezwykłe środki ostrożności tylko zwiększyły napięcie.

Komandor podporucznik Hajime Yamaguchi, jeden z adiutantów Połączonej Floty, krzyknął z pobliża podium:

– Panowie, baczność! Głównodowodzący nadchodzi!

Wszyscy staliśmy w milczeniu, sztywno na baczność, kiedy admirał Isoroku Yamamoto pojawił się na pokładzie. W ciszy wyraźnie było słychać jego kroki, gdy wchodził na podium. Admirał Yamamoto odpowiedział na nasz salut i zaczął mówić:

– Jest mi wyjątkowo przyjemnie, że mam okazję widzieć was wszystkich. Połączona Flota zakończyła przygotowania do wojny. W związku z tym możemy kontynuować szkolenie.

– W obecnej sytuacji Japończycy mogą być zmuszeni do chwycenia za broń przeciwko Ameryce, Anglii, Australii i Holandii – kontynuował – aby uniknąć stłamszenia przez ich blokadę.  Dotknął nas bez wątpienia najpoważniejszy kryzys w historii. Kiedy rząd zdecyduje się na wojnę z aliantami, obowiązkiem Połączonej Floty będzie obrona naszego narodu i pokonanie nieprzyjaciela. Wierzę, że to zadanie jest możliwe do wykonania, jeśli dołożycie wszelkich starań. Oczekuję, że każdy wraz ze mną spełni swój obowiązek i że w krytycznym momencie rozstrzygnie się nasz los.

Yamamoto wypowiedział cicho te krótkie słowa, jednak uderzyły mnie one niczym piorun. Wszyscy oficerowie byli oszołomieni. Stałem jak skamieniały. Gdy admirał Yamamoto skończył przemawiać, zacisnął usta i rozejrzał się tak, jakby próbował każdemu z osobna zajrzeć głęboko w oczy. Nie wyglądał srogo, lecz raczej posępnie, gdy odchodził powoli od podium.

Następnie zabrał głos wiceadmirał Matome Ugaki, szef sztabu Yamamoto i omówił sytuację, która nie przedstawiała się dobrze. Wyjawił dramatyczne efekty alianckiego embargo. Japonii zaczynało brakować materiałów tak niezbędnych jak: paliwo, ruda żelaza, kauczuk, cynk, cyna, nikiel i boksyt. Wyjaśnił, że według naczelnego dowództwa, jeśli obecna sytuacja nie zmieni się, to Japonia upadnie w ciągu roku. Powiedział, że naczelne dowództwo opracowało strategię odwetową przeciwko alianckiej blokadzie.

– Kto wie, czy spotkanie wszystkich oficerów Połączonej Floty… – w tym miejscu Ugaki zawahał się, a po chwili dodał: – To prawdopodobnie ostatnie zebranie tego rodzaju. Może już nie będziemy mogli spotkać się w takich warunkach. Od tej chwili podejmiemy się najbardziej intensywnego szkolenia. Życzę wam dobrego zdrowia. Pozwólcie także, że udzielę wam przestrogi: nieważne jak absorbujący jest trening, zawsze starajcie się o to, aby wasi ludzie mieli czas na sen i odpoczynek. Należy dopilnować, aby nikt nie padł z przepracowania. Wszyscy musimy być w dobrej kondycji… zawsze, nawet jeśli będziemy szli na pewną śmierć.

Po zakończeniu długiej przemowy przez Ugakiego nastąpiła kompletna cisza. Komandor podporucznik Yamaguchi ogłosił, że zebranie dobiegło końca, a admirał Yamamoto oddalił się ze swymi oficerami sztabowymi. Zebrani zaczęli się rozchodzić. Stałem jak wryty, a słowa Yamamoto i Ugaki nadal dzwoniły mi w uszach.”

Bibliografia: Tameichi Hara, „Dowódca niszczyciela”.

Fotografia: japoński pancernik Nagato na fotografii z lat 1920-1929. Wikimedia/US Navy, domena publiczna.