Ostatnie tajemnice nazistów – Krzysztof Drozdowski – recenzja książki

Tytuł – Ostatnie tajemnice nazistów

Rok wydania – 2023

Autor – Krzysztof Drozdowski

Wydawnictwo  – Replika

Liczba stron – 320

Tematyka – wybór sensacyjnych historii odnoszących się do III Rzeszy i jej kluczowych postaci, z czego zdecydowana większość do dzisiaj wzbudza kontrowersje lub jest traktowana jako zagadka historii.

Ocena – 6,0/10

„Ostatnie tajemnice nazistów” – już sam tytuł książki Krzysztofa Drozdowskiego zwiastuje, iż dostaniemy przegląd sensacji że schyłkowego okresu II wojny światowej. W tym kontekście porównanie do Leszka Adamczewskiego i jego serii o Prusach Wschodnich nasuwa się samo. U Drozdowskiego narracja stoi na podobnym poziomie, jest potoczyście, sensacyjnie, a więc i emocjonująco, choć całościowo jest to po prostu kolejne opracowanie adresowane do szerokiego grona odbiorców, które znacząco nie posunie stanu badań historycznych do przodu. I nie jest to jakiś szczególny mankament, choć trzeba przyznać uczciwie, iż książka celuje raczej w niewymagającego, mało doświadczonego czytelnika, który szuka lekkiej, przystępnej lektury.

Taką dostanie u Drozdowskiego. Jeśli autor potrafi opowiadać o historii że swadą, wybroni się bez trudu. A Drozdowski potrafi i odpowiednio dobiera sobie tematy, by uwypuklić sensacyjność i podbić wrażenia. Nieco sztucznie, bo taki zabieg kupią przede wszystkim czytelnicy nieobyci z tematem. Do niektórych decyzji można by się nieco przyczepić. Sprawy lotu Rudolfa Hessa do Wielkiej Brytanii, rzekomych przygotowań do porwania papieża, śmierci Adolfa Hitlera czy operacji „Paperclip” są powszechnie znane i były wielokrotnie omawiane. Ba, części z nich poświęciliśmy nawet odrębne artykuły na WarHist i nie wydaje mi się, by znacząco odbiegały one od rozdziałów „Ostatnich tajemnic nazistów”. Świadczy to oczywiście o wartości merytorycznej opracowania.

Brakuje mi w nim także pewnej linii przewodniej, błyskotliwej myśli, która spinałaby narrację i poszczególne rozdziały (a może bardziej – artykuły?). Dobre pióro to nie wszystko. Publikacja nie zawiera nowych odkryć, nie kreuje oryginalnych wniosków. Raczej powtarza schematy i informacje, które większość z miłośników historii II wojny światowej ma doskonałe przyswojone. Gdyby taka książka powstała trzydzieści lat temu, miałaby potencjał na bycie hitem. Współcześnie jest po prostu kolejnym produktem.

Produktem, któremu wciąż można przypisać pewną wartość. Dla osób dopiero rozwijających historyczną pasję byłaby jak znalazł jako prezent pod choinkę. Mówię to z pełnym przekonaniem, przetestowałem to w najbliższym otoczeniu i sprawdziło się doskonale. Mamy zatem do czynienia z klasycznym przypadkiem, gdzie jako czytelnik nie znajduję się w grupie docelowej i jestem po prostu rozczarowany poziomem. Jako recenzent muszę jednak pamiętać o zróżnicowanym gronie czytelników, stąd nieco wyższa ocena niż moje realne odczucia.

Ocena 6,0/10