Ocalona z Auschwitz – Nina Majewska-Brown – recenzja książki

Tytuł – Ocalona z Auschwitz

Rok wydania – 2022

Autor – Nina Majewska-Brown

Wydawnictwo – Świat Książki

Liczba stron – 470

Tematyka – oparta na faktach powieść Franciszki i Wawrzyńca Kuligów i ich rodzinnego dramatu związanego z udzieleniem pomocy uciekinierowi z obozu Auschwitz.

Ocena – 7,5/10

1 września 1941 roku. Dla większości druga rocznica wybuchu II wojny światowej. Dla Franciszki i Wawrzyńca Kuligów prawdziwa wojna dopiero się rozpoczęła. Tego dnia do ich domu w Porębie Wielkiej niedaleko Oświęcimia trafił Jan Nowaczek, uciekinier z niemieckiego obozu Auschwitz, który szukał schronienia przed dalszą podróżą. Ciężarna Franciszka i jej mąż, w odruchu dobroci, udzielili mu pomocy. Ten dramatyczny sam w sobie epizod był dopiero początkiem ich tragedii. Kilka miesięcy później do drzwi ich domu zapukało SS. Towarzyszył im Nowaczek. Z jego zapewnień, iż żywy do niewoli nie trafi, zostało niewiele. Próbując ratować życie, wydał kilkadziesiąt osób, które po drodze udzieliły mu pomocy. Franciszka była jedną z wielu ofiar jego strachu. Trafiła do Auschwitz. Ta historia miała miejsce naprawdę. I, można założyć, nie była jedynym tego typu zdarzeniem w trakcie brutalnej niemieckiej okupacji. W konsekwencji „Ocalona z Auschwitz” autorstwa Niny Majewskiej-Brown opowiada historię jednej rodziny, ale musi zmuszać do szerszej refleksji.

Pierwszym i podstawowym atutem książki jest opowiedziana w niej historia. Nina Majewska-Brown odwołuje się bowiem do prawdziwych zdarzeń i stara się oddać realia historyczne. Oczywiście, trudno mówić o pełnym ich odwzorowaniu, w końcu mamy do czynienia z powieścią. Autorka dba jednak o zgodność z faktami i, co najważniejsze, wyciąga na światło dzienne słabo znany epizod, który w moim odczuciu zdecydowanie zasługuje na przeniknięcie do społecznej świadomości. Z satysfakcją – niezależnie od mojej ostatecznej oceny książki – odnotowałem spore zainteresowanie czytelników, które z dużym prawdopodobieństwem skłoniło część z nich do weryfikowania prawdziwości powieści oraz przedstawionych w niej realiów historycznych. W „Ocalonej z Auschwitz” mamy przecież gotowy scenariusz na prawdziwy hit kinowy, który mógłby wzruszać, szokować, zmuszać do refleksji, a nade wszystko wzbudzać zainteresowanie i emocje. Wszystko, czego potrzeba w dramacie miłosnym osadzonym w realiach II wojny światowej.

U Majewskiej-Brown, w zależności od naszych gustów, dostaniemy wszystkiego po trochę. Historia chwyta za serce, niezależnie od tego, jak została opisana. „Ocalona z Auschwitz” to książka napisana w sposób co najmniej poprawny. Narracja stoi na przyzwoitym poziomie, choć czasem może razić nadmierna emocjonalność. Cóż, nie zapominajmy, że mamy do czynienia z historią, w której przebrzmiewa wojenne love story. Tragiczne, ale jednak oparte na silnym uczuciu, miłości dwojga bohaterów. Trudno się zatem dziwić, że autorka obficie czerpie z tego potencjału. Można lubić taki gatunek literacki lub nie, ale czepianie się emocji w książce z zasady o miłości i poświęceniu życia dla ukochanej osoby nie miałoby większego sensu.

Do książki dołączono pokaźny suplement, w ramach którego autorka opisała najważniejsze kwestie związane z powstaniem, strukturą i funkcjonowaniem wybranych niemieckich obozów koncentracyjnych. Te dodatki znacząco wykraczają poza to, czego moglibyśmy się spodziewać po powieści. I bardzo dobrze! Książka Niny Majewskiej Brown cieszy się bardzo dużą popularnością, szczególnie wśród osób, które na co dzień nie zajmują się historią. Trudno sobie zatem wyobrazić lepszą reklamę historii jako dyscypliny naukowej, a dołączone do tekstu głównego suplementy mogą być dla części czytelników dobrą bazą do poszerzenia wiedzy lub zainteresowania się tematem w wydaniu stricte historycznym. Są zatem pozytywnym zaskoczeniem. Zawsze bardzo doceniam, gdy autor historycznej beletrystyki sięga do źródeł i umożliwia odbiorcom skonfrontowanie się z prawdziwymi dokumentami.

Gdy zaś o idzie o meritum opracowania, tutaj największym atutem są oczywiście dzieje rodziny Kuligów. Nina Majewska-Brown wykonała co najmniej solidną pracę historyczną i pisarską i zasłużyła na uznanie i zainteresowanie ze strony czytelników. Udowodniła także, że historia II wojny światowej może być wciąż źródłem literackich inspiracji, bez wtórności względem innych autorów. To dobry znak dla czytelników – w końcu tyle zostało jeszcze do opowiedzenia.

Ocena 7,5/10