„Niewyjaśnione fakty II wojny światowej” – recenzja książki

Rok wydania – 2006

Autor – Stanisław Zasada

Wydawnictwo – Publicat

Liczba stron – 190

Seria wydawnicza – Literatura Faktu

Tematyka – zdumiewające historie osadzone w realiach II wojny światowej, fakty, o których nie mieliśmy do tej pory pojęcia.

Mam to do siebie, że do wszystkich książek, które w założeniu opisują szereg problemów w wąskim zakresie podchodzę wyjątkowo nieufnie. Nietrudno się zatem domyślić, iż w stosunku do „Niewyjaśnionych faktów II wojny światowej” już na początku miałem spore wątpliwości, obawiając się, iż dostanę produkt niewiele wnoszący do polskiej literatury wojennej. W gruncie rzeczy takie prace są skazane na zagładę, jeśli nie zostaną uratowane przez oryginalne podejście do tematu lub odkrycie faktycznych sensacji. Co innego, gdy dostajemy do ręki albo oczywizmy, albo coś, co wcale nie jest sensacyjne. „Sensacje XX Wieku” i twórczość Bogusława Wołoszańskiego urzekają czytelników oryginalnością i zagłębianiem się tam, gdzie prawie nikt do tej pory nie dotarł. Autor przeciera słabo znane szlaki lub wręcz tworzy nowe. Publikacja Stanisława Zasady w założeniu miała być dziełem podobnym. Wyszło raczej średnio, a ewentualny czytelnik raczej nie będzie zagłębiał się w kolejne karty książki z wypiekami na twarzy. Gusta są jednak różne i to ja mogę być malkontentem. Być może, ale taka już rola recenzenta, który obok obiektywnej relacji nie jest w stanie uniknąć sporej dozy subiektywizmu.

Wydawnictwo Publicat bardzo ładnie przygotowało egzemplarz książki, który posiadam – twarda okładka, ładna kompozycja. Po otwarciu lektury mój zapał został ostudzony, a oczy co i rusz raziła kiepska jakość papieru. Może nie są to najważniejsze kwestie, ale większość ludzi jest tzw. wzrokowcami i z pewnością zwracają uwagę na estetykę pracy. Szata graficzna sama w sobie nie była zła, ale złe wrażenie nie zostało zatarte. Układ artykułów, bo tak je można nazwać, oraz nawigacja wydawały mi się dość czytelne, a w kolejne partie tekstu wpleciono zdjęcia i krótkie notki, bardziej w formie ciekawostek i informacji rozwijających niektóre zagadnienia. Tak z grubsza przedstawiały się aspekty techniczne publikacji. Teraz zająć się musimy tym, co najważniejsze, a więc treścią merytoryczną „Niewyjaśnionych faktów II wojny światowej”.

Całość rozbito na szereg rozdziałów, w których dodatkowo wyodrębniono poszczególne zagadnienia. Zakres tematyczny jest dość szeroki – od wydarzeń militarnych z początków wojny, przez tragiczne wydarzenia okresu okupacji i zagranicznej działalności Rządu Emigracyjnego, po zakończenie konfliktu i polsko-niemieckie pojednanie. Niestety, autor nie koncentruje się na jakiejś szczególnej problematyce i skacze od jednego wydarzenia do drugiego. Teksty są bardzo krótkie i w zasadzie nie przekazują większej ilości informacji dotyczących przerabianego problemu. Na przykład, z rozdziału „Śmierć poety” traktującego o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim dowiemy się naprawdę niewiele. Opowieści o głównym bohaterze mamy raptem pięć stron, a i tutaj wiadomości nie są ani porywające, ani odkrywcze – ot, skrócona biografia młodego poety Pokolenia Kolumbów i krótka wzmianka o jego śmierci. Wyjątkowo enigmatyczne traktowanie problemów jest głównym minusem pracy Stanisława Zasady. W wielu wypadkach autor nie przekazuje nam tego, co miało być meritum jego publikacji, a więc informacji na temat niewyjaśnionych faktów II wojny światowej. Owszem, kilka tekstów rzeczywiście zasługuje na uznanie, jak chociażby artykuł o ppor. Janinie Lewandowskiej zamordowanej w Katyniu przez Sowietów. Niestety, także tutaj napotykamy jedynie na szczątkowe wiadomości i trudno oczekiwać, aby tak krótkie teksty miały znamiona rewolucyjności. W połączeniu z użyciem masy informacji, które są ogólnie znane i dostępne, daje nam to obraz pracy przeciętnej i nastawionej raczej na pozyskanie czytelników przez chwytliwy tytuł.

Wiele można zarzucić publikacji Stanisława Zasady, ale nie to, że pisze on w kiepskim stylu. Językowo jego prace przygotowane zostały starannie i czyta się je dość przyjemnie. Można, oczywiście, dostrzec kilka wpadek, ale nie psują one ogólnego pozytywnego wydźwięku tekstów. Autor stara się dość barwnie opisywać czas wojny, używa przy tym licznych epitetów i metafor, co dodatnio wpływa na walory językowe utworu. Gdyby nie wszędobylskie przesadne skrócenie tekstów, książka byłaby naprawdę dobrą lekturą. Niestety, ograniczenie opisów do minimum obniża jej wartość merytoryczną, a co za tym idzie, uniemożliwia stwierdzenie, iż „Niewyjaśnione fakty II wojny światowej” warto kupić. Co gorsza, każdy, kto fascynuje się II wojną światową, będzie raczej rozczarowany, bowiem nie napotka w tekście tajemnic, które przykuwają uwagę, gdy tylko spojrzymy na okładkę. Podtytuł „zbrodnie, tajemnice, akcje wywiadu” lepiej zamienić na „krótko, krócej, najkrócej”, wtedy będzie lepiej oddawać prawdziwą wartość książki.

Dochodząc do końca moich rozważań, po raz pierwszy natrafiam na tak poważny dylemat. Z jednej strony rzeczywiście otrzymujemy produkt, który w założeniu miał być lekką i przyjemną lekturą, która może rewolucyjna nie jest, ale może dać chwile przyjemności. Niestety, łatwo jest wyłapać jej słabe strony, a minusy momentami przesłaniają wartość merytoryczną publikacji Stanisława Zasady. Przeszkadza przede wszystkim fakt, iż każda z opowieści jest krótka i przedstawia nam problem raczej w ogólnym zarysie. Autor sięga po wydarzenia, które nierzadko nie mają znamion spektakularności i mogą wydawać się mało sensacyjne. Mimo wszystko ciężko odmówić im miana „faktów II wojny światowej”, choć z przymiotnikiem „niewyjaśnione” może być trochę kłopotu. Podsumowując, książkę warto przeczytać, chociażby w ramach ciekawostki, ale „poszukiwacze” wrażeń i emocji na pewno będą rozczarowani i z pewnością nie będą się pasjonować kolejnymi historiami, którą dane im będzie przeczytać (jeśli, oczywiście, po publikację sięgną). Szkoda, bo cały czas mam nieodparte wrażenie, że zmarnowano doskonałą okazję do stworzenie doskonałej lektury.

Ocena: