„Hitlera wojna U-Bootów” t.1 – recenzja książki

Rok wydania – 2013

Autor – Clay Blair

Wydawnictwo – Magnum

Liczba stron – 858

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – opracowanie poświęcone działalności U-Bootów w okresie 1939-1942.

Bezpośrednio po znakomitych „Obywatelach w mundurach” zabrałem się za czytanie opasłego tomiska zatytułowanego „Hitlera wojna U-Bootów”. Tom pierwszy opracowania Claya Blaira obejmujący okres 1939-1942 został przygotowany przez Wydawnictwo Magnum, które planuje wypuszczenie kontynuacji dla drugiego okresu II wojny światowej. Będąc na świeżo po lekturze klasyki Ambrose’a, stałem się świadkiem zderzenia dwóch diametralnie różnych stylów pisarskich – Clay Blair trafił do innej części mojego serca, ale znalazł tam sporo miejsca.

Monumentalne opracowanie to przede wszystkim solidna praca historyczna Blaira. Amerykanin dokonał syntezy dziejów niemieckich U-Bootów, wykazując się przy tym niezwykłą dokładnością i tytaniczną pracą archiwalną. Analizuje setki zdarzeń, posługując się przy tym chłodną kalkulacją, dokumentami i liczbami. Nie stara się nawiązywać do wspomnień, przez co tekst pozbawiony jest błysku, a kolejne batalie opowiada dość beznamiętnym tonem. Przygląda się natomiast kwestiom strategii, poglądów dowódców i wojennej doktryny. Stara się omawiać zmiany w stosowanej technologii i ewolucję taktyki stosowanej przez obie strony konfliktu. Nie unika kwestii politycznych, w tym brytyjsko-amerykańskich porozumień i… nieporozumień. Obejmuje narracją wszystkie najważniejsze aspekty prowadzonych działań, dokładając do tego solidne wprowadzenie umożliwiające czytelnikom zapoznanie się z założeniami wyścigu zbrojeń i przygotowań do wojny. Pozwala to stwierdzić, iż książka jest kompletnym opracowaniem dokumentującym nawet najmniejsze i na pozór mniej znaczące wydarzenia z udziałem U-Bootów.

Styl pisarski Blaira jest… nijaki. „Hitlera wojna U-Bootów” to klasyczne dzieło historyczne – masa danych, faktów, statystyk i chłodna analiza poszczególnych wydarzeń. Nie ma w tym dynamiki, brakuje polotu, jest za to odkrywanie historii krok po kroku. Czy Blaira można za to obwiniać? W pewnym sensie, tak, choć stawianie go w szranki z Ambrose’em jest oczywistą głupotą. Blair jest bowiem dokumentalistą i ugania się za faktami. Wychodzi mu to świetnie, bo pod względem merytorycznym bije na głowę wszystkie znane mi opracowania poświęcone U-Bootom. Czyta się to jednak trudno, a nowa publikacja Magnum nie powinna być rozpatrywana w kategoriach pasjonującej lektury, lecz źródła wiedzy. Stąd też stała się dla mnie jednym z najcenniejszych nabytków na półce z literaturą dedykowaną wojnie na morzach i oceanach. Maryniści będą wniebowzięci, gdyż znajdą w niej odpowiedzi na wszystkie pytania. No, prawie wszystkie.

Nie da się nie odnieść wrażenia, iż Blair ma tendencję do sympatyzowania z aliantami. Można by to uznać za naturalną skłonność, zważywszy na jego pochodzenie, ale doświadczonemu historykowi nie przystoi. Nie ma jednak rażących przejawów braku obiektywizmu. Wyrazem tego jest koncentrowanie się na najważniejszych wątkach dotyczących U-Bootów. Odwołania do drugiej strony konfliktu nie zamazują tego, co najważniejsze. Plusem opracowania jest zwracanie uwagi na elementy poboczne, które miały wpływ na działalność U-Bootów. Dlatego też docenić należy rozważania na temat łamania niemieckich kodów czy natury dowódczej Hitlera.

Niezwykle kompetentne i rozbudowane dzieło Claya Blaira czyta się ciężko i trudno nazwać je przystępną lekturą. Ma jednak tak liczne zalety i stanowi tak wspaniałe źródło wiedzy, że trudno wyobrazić sobie świat książek historycznych bez „Hitlera wojny U-Bootów”. Monumentalne opracowanie zajmuje zaszczytne miejsce na szczycie książek poświęconych U-Bootwaffe i prawdopodobnie długo z niego nie zejdzie.

Ocena: