„Generał pilot Stanisław Skalski” – recenzja książki

Rok wydania – 2015

Autor – Grzegorz Sojda, Grzegorz Śliżewski

Wydawnictwo – Alma-Press

Liczba stron – 200

Seria wydawnicza – Nieznane oblicza historii

Tematyka – biografia jednego z najwybitniejszych polskich myśliwców.

Stanisław Skalski to bez wątpienia jedna z największych legend Polskich Skrzydeł. Pilot, który w czasie II wojny światowej zanotował największą ilość zestrzeleń wyróżniał się na tle kolegów z Polskich Sił Powietrznych i był nie tylko zdolnym myśliwcem, ale i fascynująca postacią. Niezwykle silna osobowość, często nieokiełznany, krnąbrny, ewidentnie niedopasowany do sztywnych ram wojskowych procedur. A mimo tego fenomenalny pilot, który dosłużył się rangi generała i stał się wzorem dla kolejnych pokoleń lotników. Grzegorz Sojda i Grzegorz Śliżewski, w solidnym opracowaniu „Generał pilot Stanisław Skalski. Portret ze światłocieniem” kreślą kompletną biografię myśliwca, starając się ukazać go z możliwie wielu perspektyw. Ich publikacja, przygotowana przez Wydawnictwo Alma-Press to kolejny dowód na to, że o Polskich Skrzydłach wciąż nie wiemy wszystkiego. Zresztą, co tu dużo kryć, życiorys Skalskiego zawsze będzie krył jakieś niespodzianki.

W pierwszej kolejności kilka uwag na temat zakresu opracowania. Pozycja polskich historyków, co zresztą sami podkreślają, nie pretenduje do miana monografii naukowej. Sojda i Śliżewski starali się wybrać najważniejsze wątki biograficzne i zaprezentować je w przystępny sposób. O ile pierwsze z zadań wypełnili w stu procentach, o tyle z drugim mieli delikatne problemy. Ale o tym za chwilę. Autorzy udanie połączyli opowieść o życiu wojskowego z akcentami osobistymi. W efekcie życiorys Skalskiego nie zawiera wyraźnych luk czy niedomówień. Pozytywnym elementem jest szerokość narracji obejmującej kwestie młodości, kariery wojskowej i powojennych trudności, z jakimi musiał się zmierzyć Stanisław Skalski. Nie jest to zatem opowieść wyłącznie o II wojnie światowej, a autorzy trzymają się przede wszystkim głównego wątku, a więc biografii bohatera. Dzięki bardzo solidnej pracy archiwalnej i odwołaniom do licznych wspomnień, w tym relacji samego Skalskiego, nie muszą wypełniać swojej pracy aspektami drugorzędnymi. To często zdarza się historykom, którzy nie mają spójnej koncepcji na publikację, maskując luki wiadomościami z historii powszechnej. Sojda i Śliżewski udanie zważyli proporcje, ani na moment nie tracąc z oczu aktora grającego główną rolę.

Na pochwałę zasługują liczne odwołania do wypowiedzi świadków zdarzeń. Dzięki nim na Skalskiego możemy spojrzeć z wielu perspektyw. To bardzo ważne w kontekście jego buntowniczego charakteru, niezłomności i bogatego życiorysu. Problemem będzie natomiast sposób prezentacji tego typu informacji. Autorom brakuje nieco ikry, pisarskiej wyrazistości, co troszkę zaciemnia obraz Skalskiego jako człowieka o wielu twarzach, odbierając mu sporo uroku. Warto natomiast docenić bogaty materiał ilustracyjny. Fotografii jest naprawdę dużo, a każda z nich została scharakteryzowana w sposób krótki, ale precyzyjny.

Czego brakuje? Jest kilka elementów, które mogłyby zostać nieco bardziej dopracowane. Już kwestie edytorskie zostawiają nieco do życzenia. Podstawowym problemem jest brak tradycyjnych przypisów, które często dają czytelnikom możliwość poszerzenia wiedzy lub zwyczajnie sygnalizują źródło, z którego pochodzi dana informacja. Jest to tym bardziej ważne, że Sojda i Śliżewski nie stronią od cytatów, wplatając je swobodnie w narrację. Sama narracja także zawiera szereg usterek. Całości brakuje nieco rozmachu, iskry, która ożywiałaby tekst. Autorzy koncentrują się na kwestiach merytorycznych – prześledzili biografię Skalskiego w sposób dokładny i jako kronikarze spisali się bez zarzutów. Niestety, umknęła im znaczna część esencji historiografii, a więc umiejętność nawiązania ścisłego kontaktu z odbiorcą. Jako czytelnik czuję wyraźny niedosyt spowodowany stylistyką wypowiedzi autorów i obraną konwencją. Szkoda, bo postać Skalskiego można było sportretować w sposób bardziej efektowny, z odwołaniem do większej ilości anegdot, ciekawostek. Mam wrażenie, że Sojda i Śliżewski wtłoczyli się w sztywne ramy konwencji i później trudno było im zmienić schemat.

Niewątpliwym plusem jest natomiast szerokość narracji. Na Skalskiego patrzyliśmy do tej pory przede wszystkim przez pryzmat jego wojennych dokonań. Owszem, także tutaj stanowią one esencję rozważań, ale nie są już jedynym fundamentem, na którym zasadza się historia. Sojda i Śliżewski bardzo udanie opisali życie Skalskiego zarówno w kontekście rozwoju jego kariery lotniczej w okresie przedwojennym, jak i tragiczne losy powojenne. Sądzę, że nawet miłośnicy biografii polskiego pilota znajdą w książce wiele informacji, o których nie mieli do tej pory pojęcia. Zastrzeżenia można mieć do ilości przemyśleń autorów opracowania. Sojda i Śliżewski są dość oszczędni w swoich komentarzach i proponowanych hipotezach, przez co można odnieść wrażenie, iż starają się być jedynie dokumentalistami, bez skłonności do głębszej refleksji.

„Generał pilot Stanisław Skalski” to niewątpliwie ciekawy projekt, którego główną zaletą jest sportretowanie polskiego bohatera i dość solidne omówienie kolei jego życia. Niestety, tytułowe światłocienie odbijają się nieco na jakości tekstu. W książce bardzo łatwo odnaleźć mocne strony i wyraźne braki. W konsekwencji publikacja Grzegorza Sojdy i Grzegorza Śliżewskiego to wartościowa pozycja biograficzna, ale nic więcej.

Ocena: