Na to pytanie trudno jest dać wyczerpującą odpowiedź. Druga wojna światowa trwała prawie 6 lat i zaangażowany w nią był cały świat. Wszystkie wojny mają to do siebie, że są okrutne. Chodzi zawsze o zadanie przeciwnikowi największych strat: militarnych, ludzkich, gospodarczych i panowanie nad pokonanym. Gdy nasi przodkowie hasali jeszcze po drzewach jako małpy, takich wojen – jak wymyślił już Homo sapiens – z pewnością nie było. Właśnie ten Homo sapiens – zamiast być rozumnym i humanitarnym – stał się najgorszym zwierzęciem na świecie, jakiego natura stworzyła.
Wyniszczające wojny były od wieków. Za każdym razem wywoływania ich doskonalono technikę zabijania. Utarło się nawet powiedzenie, że wojny przynosiły postęp techniczny . To nieprawda. Ten „postęp” wynikał z tego, że na wojny przeznaczano niewspółmiernie większe środki i fundusze niż np. na służbę zdrowia czy pokojowe badania naukowe w określonych dziedzinach. Niczym lepszym od wojen było niewolnictwo, trwające od XV do XIX wieku, uprawiane przez Wielką Brytanię, Hiszpanię, Portugalię, Holandię, Francję, Belgie i innych. Doprowadziło ono do zagłady : Azteków, Majów, Inków i ich kultury, a Indian do rezerwatów. W okresie lat 1680 – 1786 do kolonii angielskich dostarczono z Afryki ponad 2 miliony niewolników, a do podbitych krajów Ameryki ponad 10 milionów niewolników. Dlatego też ci niewolnicy wolą dzisiaj żyć, nawet bardzo skromnie, ale chcą być rządzeni przez swojego – też niewolnika – Fidela Castro na Kubie lub Chaveza w Wenezueli, niż bogatego i obcego dla nich Wuja Sama.
Nieludzkie a barbarzyńskie traktowanie podbitych narodów i niewolników, były powodem wielu powstań – brutalnie i krwawo tłumionych: (Sipajowie w Indiach 1857 – 1858, Mahdiego w Sudanie 1881 – 1884, Hererów przeciwko Niemcom 1904- 1907, Zulusów przeciwko Anglikom 1906 i inne).
My u siebie też mieliśmy nie jedną wojnę: w 1410 i 1454 – 1466 z Krzyżakami, a potem najazd Szwedzki 1655 – 1660 i kolejne trzy rozbiory. Na tym tle powstawały wszędzie różne powstania – wspomnę chociażby nasze: Kościuszkowskie – 1784, Listopadowe – 1830 – 1831 i Styczniowe 1863 – 1864 , przynoszące spustoszenia.
W 2004 r. w Archiwum Akt Nowych w Warszawie szukałem metryki urodzenia swojego dziadka z lat 1860 – 1865 we wsi Kuśniszcze na Wołyniu. Okazało się, że w tych latach przybyło 250 gospodarstw w tej wsi, ale ubyło około 300 mieszkańców. Prawdopodobnie zabrani byli na wojnę przez Cara i nie powrócili).
Walka narodów z nieludzkim uciskiem i wyzyskiem doprowadziła do upadku w pierwszej wojnie światowej: Austro-Węgier, klęski Niemiec i upadek caratu w Rosji.
Oceniając dzisiaj II wojnę światową to wydaje mi się, że powstała ona z winy zwycięzców I wojny światowej. Traktat Wersalski – gdyby był przestrzegany – nie był taki zły i utemperowałby zapędy militarne Adolfa Hitlera. Anglicy obawiając się wzmocnienia militarnego Francji, patrzyli przez palce na to, co zaczął robić Hitler. Gdy w Rosji upadł carat i zwyciężyła – mimo interwencji obcych państw – Rewolucja Październikowa, w obawie przed bolszewikami pozwolili Hitlerowi na wszystko – w przekonaniu, że ich nie ruszy a pójdzie na Rosję. Gdy nastąpiły znane działania Hitlera, w Europie i Ameryce ze strony Japonii, wówczas obudzili się i polubili niechciany ZSRR.
Hitlerowcy w czasie wojny pokazali granicę swojego bestialstwa. Jeńców radzieckich – wziętych do niewoli – uśmiercano głodem. Dla ludności cywilnej przygotowano: Oświęcim – Brzezinkę i Majdanek gdzie oprócz używania cyklonu do masowego uśmiercania, wybudowano komory szybkiego spalania ludzi. W Sobiborze i innych obozach też uśmiercano masowo. Zagrożenie krajom Europy i Ameryce osią : Berlin – Rzym – Tokio, uświadomiło zaatakowanym państwom, że tylko wspólnie i w przyjaźni można pokonać napastników i ten sojusz zdał należyty egzamin. Zaraz po wojnie powołano w 1945 Organizację Narodów Zjednoczonych, uchwalono potem Kartę Praw Człowieka i wydawało się, że nastąpi jakieś porządkowanie świata i życia bez wojen. To się nie udało, bo podział wpływów po wojnie dokonany został nie najlepiej. W Europie doprowadzono do masowych przesiedleń ludności, być może w przekonaniu, że to ustabilizuje po wojnie sytuacje w niektórych krajach, ale tak się nie stało i na tym tle powstają różne interpretacje tych dokonań do dziś. Kraje Demokracji Ludowej oddano świadomie pod wpływy ZSRR, a potem – gdy się pokłócili – buntowali te kraje przeciwko ZSRR. W podobny sposób dokonano podziału na Bliskim Wchodzie, Bałkanach i w Azji między Indiami, a Pakistanem , skutkiem czego do dziś nie ma spokoju z sąsiadami agresywnego Izraela, na Bałkanach i w Kaszmirze. Wydaje mi się, że przywódcy zwycięskich mocarstw nie przewidzieli, że po pokonaniu Niemiec hitlerowskich, jego sprzymierzeńca Mussoliniego i klęski Japonii, Związek Radziecki wraz z krajami demokracji ludowej i zwycięstwem Chińskiej Republiki Ludowej, nastąpi bardzo szybki ruch wyzwoleńczy w dawnych koloniach. To nie przypadek, że w latach 1960 – 1975 z dawnych kolonii powstało ponad 100 niepodległych państw. Między ZSRR a państwami zachodnimi powstała rywalizacja o wpływy polityczne w tych krajach lub bogactwa. Gdy okazało się, że te – ograbione doszczętnie przez kapitalistów – nowe państwa, to są dziury bez dna, pozostawili je samym sobie (Afryka), gdzie z wojen i głodu umierają miliony ludzi, tych – jak to nazwał o. Rydzyk – nie umytych.
„Zimna wojna” czyli walka o wpływy, doprowadziła do nie kontrolowanego wyścigu zbrojeń, który trwa do dziś i to jest nie dobrze. Jeżeli zwycięskie mocarstwa II wojny światowej: Rosja, Stany Zjednoczone, Anglia i Francja swoimi powojennymi decyzjami popełniły błędy, to powinni między sobą żyć w takim zaufaniu, że jeden na drugiego nie napadnie i wpływać swoimi decyzjami na resztę świata tak, by nie zbroił się on na potęgę, a cały arsenał środków i sił ludzkich skierować na budowę lepszego jutra i życia w nim.
Niestety niektórych zatwardziałych głupców historia i wojny niczego nie nauczyły. Przykładem może być najpierw dla Francuzów a potem dla Amerykanów – Wietnam, Jugosławia, okupacja ziem arabskich przez Izrael, wcześniejsza wojna ZSRR a teraz USA i NATO w Afganistanie. Te głupie wojny poróżniły między sobą narody jak nigdy, spotęgowały nienawiść, pogłębiły fanatyzm i zarzewie wojen na długie lata.
Znana pisarka powieści kryminalnych Agatha Christie napisała swego czasu zdanie, które pasuje – jak ulał – do dzisiejszej sytuacji:
„Gdyby wszyscy głupcy musieli nosić białe czapki, ludzkość z lotu ptaka wyglądałaby jak stado gęsi”.
Pani Joanna Rawik – osoba znana z wysokiej kultury osobistej, subtelna i wrażliwa – pisząc o dzisiejszych czasach, w swoich stałych felietonach publikowanych w Trybunie, w Nr 172 /5897/ z dnia 24.07.2009 r. napisała tak:
„Zastanawiam się często, jak malowniczy byłby nasz glob bez szarańczy zwanej człowiekiem, a szczególnie bez jego ohydnych budowli, które tak szpecą naturalna urodę Ziemi”.
Nie tylko szpecą Szanowna Pani Joanno, ale ją bezmyślnie niszczą.
Świat niestety dziś jest zwariowany. Potępiono w czambuł wszystko, co powstało po drugiej wojnie światowej i wszystkich, którzy ją wygrali – pokonując zbrodniczy faszyzm hitlerowski. Dziś niema żadnych autorytetów, bez których w świecie przyrody stada i gatunki giną bezpowrotnie.
W czasie drugiej wojny światowej – bez rozkazów i wytycznych – dominował w narodzie i w armiach honor, bohaterstwo i heroizm. Oddawali życie nie po to by być bohaterami, ale spełniali wierny obowiązek wobec Ojczyzny. Do walki zagrzewały patriotyczne pieśni . Dziś prawdziwych bohaterów opluto, a bohaterami stają się zdrajcy lub przestępcy – mordercy. Historia II wojny światowej i lata powojenne są fałszowane, a bohaterowie zapomniani. Czy na takich „wartościach” można ludzi wychowywać i dawać młodzieży przykład do naśladowania?
Nie chcę być prorokiem, ale jeżeli ludzkość nie wyciągnie właściwych wniosków z minionych wojen, a szczególnie z tej II światowej i doprowadzi gdziekolwiek do wojny atomowej – przy użyciu nagromadzonych arsenałów – to prawdopodobnie Homo sapiens wróci znów na drzewa, albo świat będzie czekał miliony lat, by znów pojawił się na ziemi jakiś stwór na jego podobieństwo.
Z moimi poglądami można się oczywiście nie zgadzać, ale ja to wszystko przeżyłem, odczułem na własnej skórze i to upoważnia mnie do wyrażenia takiej opinii w omawianych sprawach.
Rzeszów, 25 .07.2009 r.
Łukasz Kuźmicz