Akcja „Główki” to jedna z najbardziej znanych i najciekawszych operacji Polskiego Podziemia, choć nie była jednorazowym wyczynem żołnierzy Armii Krajowej. Składała się bowiem z szeregu uderzeń na ludzi, których Polacy przeznaczyli do zlikwidowania. Decyzję o rozpoczęciu serii zamachów podjął prawdopodobnie pod koniec 1943 roku ówczesny dowódca Armii Krajowej, gen. Tadeusz „Bór” Komorowski. Jej głównym celem było wyeliminowanie wyróżniających się funkcjonariuszy niemieckiego aparatu terroru. Sporządzona w tym okresie lista obejmowała przede wszystkim członków policji niemieckiej, ale także nadzorców polskich pracowników czy niemieckich przemysłowców. W ten oto prosty i sprawdzony już sposób Polskie Podziemie starało się zwalczać zagrożenie ze strony wroga, mordując poszczególne jednostki, co we wcześniejszych latach zdarzało się rzadziej (akcje te były trudne do zaplanowania i przeprowadzenia, a za każdą z nich warszawską ludność czekały ciężkie sankcje), jednak wraz ze wzrostem eksterminacji ludności polskiej zyskało na znaczeniu. Tomasz Strzembosz, autor książki „Akcje zbrojne podziemnej Warszawy 1939-44”, dotarł do dokumentu z 20 lutego 1944 roku, w którym przedstawiciele Armii Krajowej sformowali specjalną listę obejmującą „ludzi do zlikwidowania”. Pozwólmy sobie zatem zacytować ów fragment listy:
„I. Uderzenia zasadnicze
A. Administracja nimiecka
1. Fischer – Gubernator dystryktu warszawskiego. SA-Gruppenführer. Odpowiedzialny za całokształt działalności na terenie dystryktu.
2. Leist – Starosta miejski warszawski. SA-Oberführer. Odpowiedzialny za administrację okupanta na terenie Warszawy.
3. Dürrfeld – Dyrektor Tramwajów Miejskich. Nieludzkie traktowanie pracowników polskich.
4. Bollenbach – Komendant Werkschutzu. Szczególnie ostry stosunek do polskich pracowników.
B. Policja niemiecka
5. Böttcher – Dowódca SS i policji w dystrykcie warszawskim i prezydent policji na Warszawę. Oberst der Polizei. Następca Kutschery. Odpowiedzialny za utrzymanie kursu swego poprzednika.
6. Kilian – Stały zastępca prezydenta policji. Regierungsrat. Współodpowiedzialny za wszystkie zarządzenia prezydenta policji.
7. Heldt – Kierownik referatu I Ordnungspolizeiliche Angelegenheiten – przy dowódcy SS i policji. Polizeiinspektor. Podlegają mu sprawy porządkowe – obławy uliczne, legitymowanie, rewizje.
8. Faasen – Kierownik referatu II Ordnungspolizeiliche Angelegenheiten – przy dowódcy SS i policji. Polizeiinspektor. Podlegają mu sprawy bezpieczeństwa – akcje przeciw polskim organizacjom podziemnym.
9. Grabe – Kierownik referatu III Passwesen und Ausländerpolizei przy dowódcy SS i policji. Podlegają mu sprawy kontroli paszportowej i cudzoziemców, nadzór nad zachowaniem się obcokrajowców.
15. Hahn – Dowódca policji bezpieczeństwa i SD w dystrykcie warszawskim. SS-Standartenführer. Walka z polskimi organizacjami podziemnymi. Ponosi pełną odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie wobec ludności polskiej popełnione przez Gestapo.
II. Urządzenia specjalne
A. Abwehrstelle
22. Bolik – Wyższy funkcjonariusz Abwehrstelle. Ruchliwy agent kontrwywiadu niemieckiego.
23. Thaler – Wyższy funkcjonariusz Abwehrstelle. Major. Rozpracowuje szczególnie teren Warszawy.
24. Pawlina – Agent Abwehrstelle. Spowodował ostatnio kilka poważnych wsyp.
B. Przemysł niemiecki
25. Rodig – Kierownik Amt für Preisüberwachung. Nadzór cen. Działalność wyniszczająca w sposób rabunkowy organizm gospodarczy Polski.
C. Sądownictwo niemieckie
28. von Hinüber – Kierownik Wydziału Sprawiedliwości w Dystrykcie. Zniszczenie aparatu sądowego, prokuratury i adwokatury.
29. Kühne – Kierownik Deutsches Obergericht. Amtsgericht direktor. Stronnicze i nienawistne ustosunkowanie się w wymiarze sprawiedliwości do Polaków.
D. Propaganda niemiecka
33. Mousees – Kierownik Wydziału Propagandy w Dystrykcie. Odpowiedzialny za organizację i kierunek propagandy okupanta na terenie Dystryktu. Wybitnie gorliwy w utwierdzaniu niemczyzny.
34. Lünhörster – Kierownik referatu Aktive Propagande und Truppenbetrennung w Wydziale Propagandy. Uzasadnienie jak powyżej.
E. Partia narodowosocjalistyczna.
40. Petersen – Inspektor Hitlerjugend na terenie dystryktu warszawskiego. Oberbannführer. Pracuje gorliwie nad formowaniem kadr z młodzieży niemieckiej, a zwłaszcza Vd, przepajając ją nienawiścią i drapieżnością do wszystkiego, co polskie.”
Lista, którą przedstawiłem powyżej nie zawiera pełnego spisu nazwisk sporządzonych w lutym 1944 roku, jednak obejmuje najważniejszych działaczy niemieckich przeznaczonych do zlikwidowania. Co ciekawe, na krótko przed spisaniem lutowej listy akcji „Główki” (dość charakterystyczna nazwa, która jasno wskazuje na cel wykonywanego zadania) doszło do zamordowania Franza Kutschery, z którego przybyciem do Warszawy wiązało się nasilenie niemieckiego terroru względem ludności polskiej. W przyszłości żołnierze Armii Krajowej tworzyli podobne listy obejmujące kolejne szeregi nazwisk. Dodatkowo powyższa lista opatrzona była znaczącym uzupełnieniem autora dokumentu, który uzasadniał celowość prowadzenia podobnych operacji. Nieznany z nazwiska lub pseudonimu żołnierz pisał, iż obok głównego celu, jakim jest wyeliminowanie szczególnie zbrodniczych jednostek niemieckich, istnieją też inne przesłanki do prowadzenia ataków – chociażby dywersja destabilizująca administrację okupanta oraz godząca w głównych działaczy Generalnego Gubernatorstwa w dziedzinach przemysłowych (3 obiekty), sądowniczych (5 obiektów) czy wreszcie ludzi zajmujących się niemiecką propagandą (7 obiektów). Kontynuacja uderzeń na wybrane jednostki leżała przede wszystkim w gestii „Agatu” działającego w ramach Kierownictwa Dywersji (Kedyw). Niektóre jednostki, jak bataliony „Zośka” czy „Miotła”, zajęły się innymi zadaniami dywersyjnymi oraz zamachowymi, w których celem stali się szczególnie zaangażowanie we współpracę z zaborcą konfidenci polskiej narodowości. Przedstawiona lista stworzona została jednak dopiero w lutym, w trzy miesiące po rozpoczęciu akcji „Główki”. W ciągu kwartału „Agat” wykonał dużą pracę, decydując się na kolejne zamachy. Aby uzmysłowić Czytelnikowi, jak wyglądała praca Anty-Gestapo, omówmy teraz historię kompanii „Agat”.
Historia kompanii „Agat” rozpoczyna się w czerwcu 1943 roku, kiedy to zapadła decyzja, iż powstanie specjalny oddział złożony z żołnierzy Grup Szturmowych dowodzony przez kpt. Adama Borysa ps. „Pług”. „Agat” miał się stać jednym z Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu KG AK. Członkowie Szarych Szeregów tworzący Grupy Szturmowe przekazali na ten cel oddziały „CR-500”, „CR-200” oraz „Sad-100” liczące około 75 ludzi. Po utworzeniu batalionu „Zośka” w sierpniu 1943 roku „Agat” został potraktowany jako trzecia kompania oddziału. Dodatkowo do niewielkiej na razie grupy żołnierzy, która de facto działała pod bezpośrednim nadzorem Sztabu Kedywu oraz władz harcerskich dokooptowano drużynę dziewcząt dowodzoną przez Irenę Malento. Co więcej, miejsce w „Agacie” przydzielono także Aleksandrowi Kunickiemu („Rayski”), którego głównym zadaniem była organizacja wywiadu oddziału. Warto jeszcze wspomnieć o pochodzeniu nazwy „Agatu”, która miała w sobie coś w symboliki – otóż był to skrót od złożenia słów Anty-Gestapo, co już na początku istnienia kompanii zdradzało główny cel jej przyszłych działań. Werbowanie nowych członków umożliwiło rozbudowanie oddziału do stanu pełnej kompanii składającej się z trzech drużyn. Każda z nich dzieliła się na plutony, pomiędzy którymi kontakt utrzymywały grupy łączniczek dowodzonych przez Halinę Kalinowską-Olszewską („Marysia”) i Janinę Trojanowską („Ninę”), łączniczki przy dowództwie. Z kolei w poszczególnych plutonach pracę łączniczek prowadziły: Halina Strachalska („Janina”), Irena Malento („Jenny”) i Halina Grabowska („Zeta”). Dowództwo nad plutonami objęli: Jerzy Zborowski („Jeremi”, przy okazji zastępca dowódcy kompanii), Jerzy Zapadko („Mirski”) i Wacław Dunin-Karwicki („Luty”). Ponadto na przełomie 1943 i 1944 roku zorganizowano pluton gospodarczy dowodzony przez Ryszarda Hoffmana („Rysiek”). „Agat” posiadał także komórki wywiadowczą, kwatermistrzowską, sanitarną, moto. Wywiadowcy zajmowali się przygotowaniem rozpoznania przed zaplanowanymi akcjami oraz obserwacją celów wraz z terenem przeprowadzenia zadania. Wiesław Raciborski („Robert”) zajmował się komórką kwatermistrzowską, organizując niezbędne zaopatrzenie. Podobnie rzecz się miała z komórką „moto”, którą dowodził Stefan Grudziński („Bogdan”), który organizował nie tylko pojazdy dla kompanii „Agat”, ale i szkolenia dla kierowców. Wreszcie sanitariatem zaopiekowała się Lidia Strzelecka („Akne”). Z czasem komórka ta została rozbudowana do liczby kilku sanitariuszek i lekarzy. Służby sanitarne z prawdziwego zdarzenia powstały po akcji „Kutschera”. Rozbudowa oddziału sprawiła, iż jego dowódca mógł także wystąpić z inicjatywą przekształcenia go w samodzielny batalion. W międzyczasie doszło także do przemianowania „Agatu”. W styczniu 1944 roku nadano mu nową nazwę, choć opierającą się na podobnej, co poprzednio, zasadzie – Przeciw-Gestapo, „Pegaz”. Dodatkowo utworzono komórkę bezpieczeństwa, która zajmowała się zabezpieczeniem działań kompanii i ochroną przed dekonspiracją. Żołnierze „Agatu” objęci zostali programem szkoleniowym w Szkole Podchorążych Piechoty, gdzie uczono ich odpowiedniej organizacji i zachowania w czasie boju, a także obsługi broni, pierwszej pomocy, terenoznawstwa czy obsługi pojazdów zmechanizowanych. Po zamachu na Franza Kutscherę zmarłego Bronisława Pietraszewicza, który został w tym czasie dowódcą 1. plutonu, zastąpił Stanisław Leopold („Rafał”). W lutym „Pług” składa na ręce dowództwa wspomniany wniosek odnośnie poszerzenia „Pegaza” do statusu batalionu. Ppłk Jan Mazurkiewicz zgodził się na to, proponując przy okazji przemianowanie batalionu i zmianę jego głównej funkcji. Od końca maja batalion nazywał się „Parasol”, a jego zadaniem miały być w przyszłości walki w charakterze oddziału spadochronowego, stąd też nowy kryptonim nawiązujący do specjalizacji. Szybko zorganizowano szkolenie młodych żołnierzy, którzy nie mieli pojęcia o tego typu służbie. W międzyczasie batalion znacznie się rozrósł i przeprowadził szereg ważnych akcji, godząc w serce niemieckiej administracji. Okupant, dzięki wydatnej działalności żołnierzy Polskiego Podziemia, nie mógł czuć się bezpieczny na terenie Warszawy. Mimo dużych strat (szczególnie dotkliwa okazała się być akcja „Stamm”) batalion w lipcu 1944 roku sięgnął liczby 440 żołnierzy, którzy wkrótce mieli odznaczyć się w czasie walk podczas Powstania Warszawskiego.
Polskie Podziemie prężnie wzięło się do wykonywania założeń, na których opierała się akcja „Główki”. Dostrzec można wyraźną kontynuację działań zaplanowanych jeszcze za czasów komendantury gen. Stefana Roweckiego „Grota”, który zachęcał do bezwzględnej rozprawy z okupantem. Prężnie działający „Obywatel Rakoń” zorganizował nie tylko podwaliny Armii Krajowej, ale i pierwsze organizacje, które za główny cel stawiały sobie akcje dywersyjno-sabotażowe – „Wachlarz” czy „Kierownictwo Dywersji” zwane Kedywem (co ciekawe, Rowecki już w rozkazie powołującym do działania Kierownictwo Dywersji stwierdził, iż należy skierować uderzenia przeciwko jednostkom kierowniczym i specjalnie szkodliwym oraz stosować odwet wobec okupanta za akty gwałtu w stosunku do ludności polskiej) oraz poprzedzający działania Kedywu Związek Odwetu powołany 20 kwietnia 1940 roku. Kontynuatorzy tej drogi nie zapomnieli wytycznych przygotowanych przez „Grota”, który, niestety, został aresztowany 30 czerwca 1943 roku.
Przedstawmy teraz najważniejsze akcje represji indywidualnej przeprowadzone w okresie grudzień 1943 – lipiec 1944 roku przez Polskie Podziemie:
Akcja „Hergel”
Akcja „Polowanie”
Akcja „Kutschera”
Zamachy na Albrechta Eitnera, Willi Lübberta, Ernsta Dürrfelda
Akcja „Lalunia”
Akcja „Komitet Ukraiński”
Akcja „Rodewald”
Akcja „Stamm”
Akcja „Hahn”
Akcja „Bollongino”
Likwidacja najważniejszych dygnitarzy hitlerowskich na terenie Generalnej Guberni miała duży wymiar psychologiczny. Niemieccy działacze nie mogli czuć się bezpiecznie, podobnie rzecz się miała z tymi, którzy podjęli się współpracy z okupantem. Choć każde morderstwo dokonane przez żołnierzy Armii Krajowej spotykało się ze srogim odwetem ze strony władz niemieckich, bezkarność okupanta na podbitym terenie była tylko mitem. Dodatkowo likwidacja najbardziej zaangażowanych w eksterminację i wyzysk Polaków dygnitarzy miała duże znaczenie moralne – ludność polska podtrzymywana była na duchu poprzez doniesienia o udanych akcjach Polskiego Podziemia, które nie zrezygnowało z boju o wolną Rzeczpospolitą. Tym samym żołnierze Armii Krajowej bronili naród przed rozpadem. Co więcej, efektywne posunięcia sprawiały, iż ludność jeszcze przychylniejszym okiem patrzyła na poczynania dzielnych AK-owców, wspierając ich z większym zaangażowaniem. Akcje wymierzone w wyróżniające się jednostki po stronie nieprzyjaciela godziły także w niemiecką administrację, gdyż utrata kolejnych działaczy rozlokowanych na czołowych stanowiskach destabilizowała pracę urzędów, organizacji, wydziałów.
Fotografia: gubernator Hans Frank dokonuje przeglądu oddziału policji w sierpniu 1941 roku (NAC).