W 1942 roku alianci poczynili znaczne postępy, przechodząc do ofensywy na niemal wszystkich frontach. Mimo iż do zakończenia wojny wciąż było daleko, koalicja Państw Osi nie mogła być już pewna zwycięstwa. Co więcej, narastało przekonanie, że sojusz Niemiec, Włoch i Japonii zostanie niebawem rozbity. Niewiadomą pozostawał czas niezbędny aliantom do ostatecznej wygranej. Choć politycy zdawali sobie sprawę z przewagi, nikt nie spodziewał się szybkiego końca – wkrótce ustalono, iż działania będą prowadzone do całkowitej kapitulacji przeciwnika.
Bałkany czy Francja?
Przegląd wydarzeń w 1943 roku musimy zacząć od frontu północnoafrykańskiego, gdzie dogorywała już obrona niemiecko-włoska. Przypomnijmy, iż angloamerykańska ofensywa prowadzona od listopada 1942 roku doprowadziła do znacznego odepchnięcia wojsk Osi z Cyrenajki, opuszczony został Tobruk, a Niemcy i Włosi zmuszeni byli do wkroczenia na terytorium podległe rządowi Vichy, organizując nową linię defensywną w Tunezji. Skoncentrowanie sił brytyjskich i amerykańskich w tym rejonie działań było celową taktyką polityków alianckich, którzy zobowiązali się do rychłego otwarcia drugiego frontu w Europie. Podbój Afryki Północnej miał umożliwić dokonanie desantu na, wydawać by się mogło, najsłabsze z państw trzech Państw Osi Berlin-Tokio-Rzym, czyli Włochy. Wycofanie się Włoch z wojny umożliwiłoby Brytyjczykom swobodne działanie w basenie Morza Śródziemnego, a następnie zaatakowanie południowych wybrzeży francuskich lub bałkańskich. Interesy Churchilla były aż nadto widoczne – chciał on utrzymać morską hegemonię Wielkiej Brytanii oraz ocalić Imperium Brytyjskie, które w pierwszych latach wojny było znacznie zagrożone rozpadem. W dniach 14-24 stycznia 1943 roku premier Churchill i prezydent Roosevelt obradowali w Casablance, gdzie ustalili plan postępowania w najbliższych miesiącach trwającej wojny. Wspólne kampanie w Afryce Północnej i spodziewane uderzenie na Włochy miały odciążyć nieco Armię Czerwoną, wciąż toczącą zacięty bój na froncie wschodnim, a także doprowadzić do zaangażowania większych sił armii amerykańskiej na europejskim teatrze działań wojennych. Dodatkowo obaj przywódcy państw alianckich spotkali się z generałami francuskimi Henri Giraudem i Charlesem de Gaulle’m, którzy toczyli zacięty spór. Przywódca Wolnych Francuzów, de Gaulle spodziewał się zostać premierem niepodległego państwa francuskiego. Podobne plany miał Giraud, któremu także marzyło się przywództwo państwa francuskiego. Złe wrażenie, jakie wywarł na Roosevelcie de Gaulle, pozostało w pamięci amerykańskiego prezydenta do końca jego życia (kwiecień 1945 roku) i jeszcze wielokrotnie torpedował on plany i zamierzenia francuskiego generała. Ponadto w Casablance wypracowano formułę bezwarunkowej kapitulacji Państw Osi, która towarzyszyła sprzymierzonym aż do końca wojny. Do połowy maja trwały walki na terenie Tunezji. 14 lutego Państwa Osi wyprowadzają w tym rejonie swoją ostatnią ofensywę. Bitwa o przełęcz Kasserine rozstrzyga jednak losy starcia. Wreszcie armia niemiecko-włoska skapitulowała przed wojskami angloamerykańskimi. Do niewoli poszło blisko 290 tys. żołnierzy. Wcześniej nastąpiła zmiana na stanowisku dowódcy tych sił – feldmarszałek Erwin Rommel został odwołany do Włoch (9 marca – przekazanie dowództwa gen. von Arminowi), gdzie zajął się przygotowaniami do obrony. Od tego czasu datuje się też rosnącą niechęć Rommla do Hitlera. Wojskowy nie potrafił wybaczyć przywódcy Niemiec, iż ten nie wsparł jego działań w Afryce, gdy wojska Osi znajdowały się blisko Aleksandrii i Kairu, a później skazał na zagładę wielotysięczną doborową armię niemiecką, która przetrwała z Rómmlem ponad dwa lata ciężkich bojów toczonych w trudnych pustynnych warunkach. Podbój Afryki Północnej, jak już mówiliśmy, stał się przygrywką do dalszej ofensywy opatrzonej kryptonimem „Husky”.
A może Włochy?
Dalszy podbój basenu Morza Śródziemnego prowadzono od lipca 1943 roku, kiedy to zrealizowano plan lądowania wojsk alianckich na Sycylii. 10 lipca pierwsze siły desantowe rozpoczęły zajmowanie włoskiej wyspy, niejako przedpola Półwyspu Apenińskiego. Plan inwazji zaaprobowany został na wspomnianej konferencji w Casablance. Miał być wstępem do szerszych działań na terenie Europy kontynentalnej. Churchill proponował uderzenie na Bałkany, z kolei Amerykanie i Francuzi forsowali operację uderzenia na francuskie wybrzeża. Brytyjski premier określił uderzenie na Włochy jako „uderzenie w dołek i wytrącenie Włochów z wojny”. Naczelny dowódca sił alianckich powierzył zadanie opanowania Sycylii 15 Grupie Armii dowodzonej przez gen. Alexandra. W jej skład wchodziły 8. armia brytyjska gen. Montgomery’ego i 7. armia amerykańska gen. Pattona. Plan zakładał wspólne lądowania, Brytyjczyków na południowo-wschodnim skraju wyspy i Amerykanów na południowo-zachodnim skraju. Następnie planowano uderzenie na północ i opanowanie zachodniej części wyspy, co umożliwiłoby zamknięcie wojsk Osi w północno-wschodniej części Sycylii. 10 lipca 3266 statków przewiozło 160 tys. żołnierzy alianckich wspomaganych 600 czołgami i 1008 działami. Szybko uchwycono przyczółki w rejonie Licata i Scoglitti. 12 lipca stoczono bój 1. dywizji artylerii (7. Armia) z czołgami niemieckimi. Dwa dni później uchwycone zostało lotnisko w Biscari. Na brytyjskim odcinku frontu alianci już 12 lipca zajęli Syrakuzy i ruszyli na Catanię. Wojska Osi, szczególnie niemieckie, rozpoczęły przesuwanie się do wschodniej części wyspy, kierując się na Cieśninę Messyńską, aby umożliwić sobie ewentualną przeprawę, widząc, iż sojusznik włoski traci ochotę do walki. Amerykanie 22 lipca zajęli Agrigento i 30 lipca Palermo. Szybkie posuwanie się sił nieprzyjacielskich zaniepokoiło włoskich polityków. Już od dawno mówiło się o spisku zmierzającym do usunięcia Mussoliniego z pełnionych funkcji. Wreszcie w nocy z 24 na 25 lipca zebrała się Wielka Rada Faszystowska, która opowiedziała się za zwolnieniem duce i jego aresztowaniem. Po krótkiej audiencji Mussoliniego u króla Wiktora Emanuela III były dyktator został uwięziony. Od 29 lipca do 5 sierpnia 1. dywizja piechoty z 7. Armii toczyła ciężki bój w okolicach Troiny. Po przełamaniu kolejnych niemieckich pozycji i sukcesach 8. Armii w okrążaniu Catanii sytuacja wojsk Osi stała się beznadziejna, dlatego też dowództwo niemieckie nakazało rozpoczęcie przygotowań do ewakuacji Sycylii. Działania te utrudniały lądowania wojsk amerykańskich na wybrzeżu północnym. Wreszcie w dniach 7-16 sierpnia Niemcy i Włosi przeprawili się przez Cieśninę Messyńską, zabierając 88 tys. żołnierzy. Następnie do Messyny wkroczyły czołówki 3. dywizji amerykańskiej. W czasie krótkiego, bądź co bądź, starcia na Sycylii do niewoli poszło 100 tys. żołnierzy niemieckich lub włoskich, 12 tys. zginęło lub było rannych, wzięto lub zniszczono 267 samolotów i 188 czołgów. Straty w ludziach po stronie aliantów opiewały na liczbę 25 tys. żołnierzy. Po odsunięciu od władzy Benito Mussoliniego premierem nowego rządu mianowany został marszałek Pietro Badoglio, który szybko podjął się rozmów ze sprzymierzonymi, negocjując warunki kapitulacji. Ostatecznie podpisano ją 3 września, a do wiadomości publicznej została podana pięć dni później. Niemcy przygotowani byli na taki rozwój wydarzeń, dlatego też rozpoczęli pospieszne umacnianie się na terenie Półwyspu Apenińskiego. 3 września, w chwili gdy podpisywano pokój z Włochami, 8. Armia rozpoczęła przeprawę z Messyny do Reggio di Calabria, aby uniemożliwić Niemcom opanowanie południowej części kraju. 9 września opanowano Taranto. Amerykańska 5. Armia dowodzona przez gen. Clarka (Patton został wydalony za szereg incydentów) miała wylądować w Zatoce Salerno, a następnie utworzyć tam silny przyczółek (wspomagały ją silne jednostki brytyjskie). Kolejnym zadaniem 5. Armii byłoby zajęcie Neapolu, najważniejszego miasta w tej części półwyspu. Lądowanie nastąpiło 9 września, jednak na wybrzeżu napotkano silny opór Niemców, przygotowanych do desantu alianckiego. X Korpus brytyjski lądujący na północ od rzeki Sele także nie miał łatwej przeprawy. Amerykański VI Korpus lądował po drugiej stronie rzeki. Kontrataki niemieckich 16. i 26. dywizji pancernej oraz 3. pancernej dywizji grenadierów zagroziły zepchnięciem dopiero co przybyłych wojsk alianckich do morza. Dzięki świetnej postawie jednostek amerykańskich i brytyjskich oraz zaangażowaniu potężnych sił lotnictwa udało się aliantom odeprzeć kontruderzenia i poszerzyć przyczółek. Do 18 września Niemcy rozpoczęli odwrót na północ, a za nimi ruszyła w pościg 5. i 8. Armia, które zdołały ustalić linię w poprzek Półwyspu Apenińskiego, obejmującą także rejon Bari. 5. Armia już 7 października zajęła zniszczony przez wycofujących się Niemców Neapol. Dziesięć dni wcześniej Brytyjczycy opanowali lotnisko w rejonie Foggii. Teraz przed sprzymierzonymi stanęło zadanie przeprawy przez rzekę Volturno. 12 października rozpoczęto przygotowanie artyleryjskie, wreszcie 14 października 5. Armia przeprawiła się przez Volturno, odrzucając Niemców o kilka kilometrów na północ. Broniący się wycofali teraz na tak zwaną linię zimową, wysadzając za sobą mosty i utrudniając do maksimum przeprawy przez rwące górskie rzeki. Linia ta opierała się na rzece Garigliano i poprzez szczyty Apeninów ciągnęła się do rzeki Sangro. W międzyczasie oddziały niemieckich komandosów 12 września oswobodziły Benito Mussoliniego z więzienia w Gran Sasso. Duce, po krótkim wypoczynku na terenie Rzeszy, ustanowił Republikę Socjalną złożoną z północnej części Włoch. Szybko zaczął rozprawę ze zdrajcami, którzy pozbawili go władzy. W marionetkowych procesach skazano najprężniejszych faszystów, w tym zięcia Mussoliniego, Galeazzo Ciano (10 stycznia 1944 roku). Wróćmy jednak do rozwoju wydarzeń na froncie. 8 listopada Brytyjczycy rozpoczęli przeprawę przez Sangro. Następnie ruszyli w kierunku rzeki Moro i przekroczyli ją 5 grudnia. Uwieńczeniem kampanii 8. Armii było zdobycie Ortony po ciężkim boju na ulicach miasta (27 grudnia). Na przeciwległym krańcu frontu uderzenie przygotował także gen. Clark, którego 5. Armia zaczęła boje o górskie pozycje. Do stycznia uformowała się nowa linia frontu wzdłuż niemieckich umocnień zwanych Linią Gustawa.
Tymczasem na froncie wschodnim rozwój wydarzeń mógł napawać optymizmem. Kapitulacja Paulusa i zwycięski bój o Stalingrad stały się głównym sukcesem Armii Czerwonej w prowadzonej kampanii. Ofensywa podjęta na jesieni 1942 roku przez wojska radzieckie zaowocowała nie tylko odcięciem Stalingradu, ale i wyparciem zagrożonych otoczeniem jednostek niemieckich z rejonu miasta. Następnie Niemcy zmuszeni byli wycofać się z Kaukazu, tracąc tym samym szansę dotarcia do pól ropy naftowej. Śmiałe manewry dowódców sowieckich doprowadziły do wzięcia Rostowa oraz linii Donu, skąd pospiesznie wycofywali się żołnierze nieprzyjaciela. W lutym Niemcy, zaskoczeni szybko posuwającą się ofensywą czerwonoarmistów, musieli opuścić zajęte wcześniej rejony Kurska i Charkowa. W ten sposób Armia Czerwona odbiła tereny utracone w 1942 roku i odzyskała rejon Donu i Dońca. W tym samym czasie rozpoczęto ofensywę mającą na celu opanowanie silnie przez Niemców ufortyfikowanego rejonu Rżewa, gdzie znajdowała się duża ilość niemieckich dywizji zagrażających bezpośrednio Moskwie. Walki trwały od końca listopada 1942 roku do stycznia 1943 roku. Wreszcie Armia Czerwona zmusiła Wehrmacht do wycofania się, zdobywając także tereny Wielkich Łuków czy Wiaźmy. Zwycięstwo w tym rejonie działań szczególnie dotknęło Hitlera, który spodziewał się tam maksymalnego wysiłku jednostek niemieckich, doskonale przecież umocnionych. Rozczarowanie czekało przywódcę Rzeszy także podczas szturmowania przez Sowietów Leningradu, gdzie od 1941 roku bronił się zaciekle garnizon miasta, z którym reszta wojsk utrzymywała połączenie przez Jezioro Ładoga. Odsiecz miasta zapoczątkowana została jeszcze w styczniu 1943 roku. Na jego wyzwolenie mieszkańcy Leningradu musieli jednak jeszcze poczekać. Kolejne natarcie Armia Czerwona prowadziła w rejonie wschodnich rubieży Ukrainy, jednak tam nie powiodło się ono ze względu na złe warunki atmosferyczne i szybkie roztopy, które uniemożliwiły sprawne poruszanie się jednostek w terenie. Kampania zimowa Armii Czerwonej doprowadziła do znacznego osłabienia jednostek niemieckich oraz do dużych strat po stronie nieprzyjaciela. Oczywiście, Sowieci także notowali duże ilości zabitych i rannych, jednakże posiadali oni spore rezerwy liczebnościowe i uzupełniali swe wojska, na co nie mogli sobie pozwolić ani Niemcy, ani ich sojusznicy prowadzący wojnę także na innych frontach. W lecie obie strony szykowały się do natarcia w rejonie Kurska i Orła – miejscowości te pozostawały w rękach kolejno sowieckich i niemieckich. W tym miejscu linia frontu zazębiała się i tylko kwestią czasu było natarcie z tej czy innej strony. Niemcy mieli do dyspozycji 31 dywizji przeznaczonych do zaatakowania skrzydeł sowieckich oraz sporą ilość czołgów, w tym silnych „Tygrysów”, oraz dział samobieżnych „Ferdynand”, które jednak nie sprawdziły się w boju, wykazując małą odporność i kiepskie przygotowanie techniczne. Walki w rejonie Kurska (przeszły do historii pod nazwą bitwy na Łuku Kurskim) rozpoczęto 5 lipca 1943 roku. Rozgorzała największa w tej wojnie bitwa pancerna. 12 lipca Armia Czerwona ruszyła do ofensywy. Żołnierze sowieccy dowodzeni przez Koniewa i Rokossowskiego mieli silne wsparcie artyleryjskie, co umożliwiło im przesuwanie się w głąb pozycji niemieckich do Orła, który został zdobyty 5 sierpnia. Tak oto rozpoczęła się zmasowana ofensywa sowiecka, której koniec mieliśmy widzieć dopiero w Berlinie. Druzgocąca wojna prowadzona była z pełną bezwzględnością, a Niemcy ponosili coraz większe straty, nie mając odpowiednich uzupełnień. Także w rejonie Charkowa Sowieci wyprowadzili uderzenie. 12 sierpnia miasto dostało się w ręce Armii Czerwonej. Niemcy zmuszeni byli do panicznego odwrotu na zachód w kierunku Dniepru. Sowieci nawet na chwilę nie rezygnowali z nacierania za umykającym przeciwnikiem. Na froncie południowym padły Mariampol (30 sierpnia), a w rejonie wspomnianego Łuku Kurskiego Konotop, a posuwające się w szaleńczym tempie oddziały radzieckie dotarły do Dniepru, gdzie zbudowano silny przyczółek jeszcze na początku października. 17 września zajęty został Briańsk, a w tydzień później padł Smoleńsk. Nie był to jednak koniec ofensywy sowieckiej. Czerwonoarmiści wciąż parli do przodu, rewanżując się Niemcom za realizowaną z rozmachem kampanię 1941 roku. 7 października rozpoczęto natarcie na całej długości frontu. Jego celem było uchwycenie przepraw przez Dniepr oraz dotarcie do Kijowa i zajęcie tego ważnego miasta. 25 października zajęty został Dniepropietrowsk, wokół którego Sowieci utworzyli mocne przyczółki na Dnieprze, tworząc okrążające miasto przeprawy. 6 listopada padł Melitopol, zajęty przez gen. Tołbuchina, a Niemcy rozpoczęli kolejne strategiczne wycofanie się na południowy-zachód. Pod koniec listopada wojska prowadzone przez Rokossowskiego opanowały także Homel nad rzeką Soż. Główny cel wyprawy Armii Czerwonej, Kijów, zajęty został przez Watutina już 6 listopada. Następnie, w ciągu kolejnego tygodnia, Armia Czerwona przejęła Żytomierz, odbity wkrótce przez Niemców. Do ponownej zmiany posiadaczy miasta doszło w kilka dni później, kiedy to kontrofensywa sowiecka przyczyniła się do ostatecznego upadku miasta. Na początku października radzieckie ataki doprowadziły do odcięcia znacznych sił niemieckich na Krymie. Wydarzenia 1943 roku były przyczyną odepchnięcia Niemców poza linię Dniepru, którego w niektórych miejscach kurczowo trzymały się jednostki hitlerowskie dopingowane do skutecznej defensywy przez dyktatora Rzeszy, który nie chciał pozwolić na przedostanie się żołnierzy Armii Czerwonej na Bałkany, gdzie wciąż w sferze wpływów niemieckich pozostawały pomniejsze państwa. Wkrótce jednak miały one pójść za przykładem Włoch i pozostawić sojusznika osamotnionego w walkach z Armią Czerwoną.
Na Pacyfiku rusza ofensywa
W basenie Pacyfiku alianci także opanowali sytuację, przechodząc do kontrofensywy przeciwko wojskom japońskim. Po podboju Guadalcanal Amerykanie rozszerzyli działania na najbliższe Wyspom Salomona obszary zagarnięte przez Japończyków. Duże znaczenie miała w tym czasie japońska baza morska i lotnicza w Rabaul, której detronizację Amerykanie postawili sobie za główny cel. W pierwszej połowie 1943 roku uwidocznił się pewien zastój w działaniach na Pacyfiku. Obie strony gromadziły siły i środki do prowadzenia dalszych zmagań w basenie Oceanu Spokojnego, uważając najbliższe kampanie za rozstrzygające o losach wojny na Pacyfiku. Całość sił amerykańskich oddano pod dowództwo gen. Douglasa MacArthura (dowódca sił lądowych południowo-zachodniego Pacyfiku) oraz adm. Chestera Nimitza (dowódca sił morskich środkowego Pacyfiku). Pierwszym krokiem Amerykanów, mającym niebagatelne znaczenie dla dalszego rozwoju działań, był zamach na adm. Isoroku Yamamoto dokonany 18 kwietnia 1943 roku. Po przechwyceniu informacji o trasie przelotu głównodowodzącego japońskiej floty myśliwce amerykańskie odleciały z misją zestrzelenia Japończyka. Zadanie to zrealizowano bez zarzutów, niszcząc wyprawę nieprzyjaciela. Pozbawieni naczelnego dowódcy Japończycy byli wstrząśnięci, co przełożyło się na morale żołnierzy uważających Yamamoto za jedynego człowieka mogącego doprowadzić kampanię przeciw USA do szczęśliwego i zwycięskiego końca. W lutym 1943 roku opanowana została grupa Wysp Russel. Stamtąd zajęto wyspę Rendova oraz Viru w czerwcu tego samego roku. 15 sierpnia Amerykanie dokonali lądowania na Vella Lavella, zajmując wyspę po wyparciu japońskiego garnizonu. Także japońskie siły morskie w tym rejonie poniosły duże straty w starciu z US Navy. Do października wyparto Japończyków z większej części Wysp Salomona. Wcześniej garnizony japońskie w dużej mierze opuściły Nową Gwineę i Kolombangarę. 1 listopada rozpoczęto lądowania na wyspie Bougainville leżącej w archipelagu Wysp Salomona. Krwawą kampanię zamieniono na stopniowe likwidowanie garnizonu japońskiego poprzez odcięcie go od dostaw i opanowanie pobliskich Wysp Zielonych. W 1944 roku udało się wreszcie przejąć wyspę. Wspomniana kampania na Nowej Gwinei zapoczątkowana została przez oddziały amerykańskie i australijskie jeszcze w 1942 roku. Po ciężkich walkach, podczas których alianci zmuszeni byli do stopniowego posuwania się wzdłuż brzegu wyspy, opanowany został Półwysep Huon na przełomie stycznia i lutego 1944 roku. Wreszcie przyszedł czas na szturm Rabaul. Bezustannie bombardowana baza morska broniła się zaciekle, pomimo odcięcia jej od głównych tras zaopatrzeniowych. Amerykanie otoczyli Rabaul ścisłym kordonem, zajmując przy okazji Wyspy Admiralskie w połowie marca 1944 roku. To wszystko toczyło się w południowej części Oceanu Spokojnego. Równie ciekawe wydarzenia rozgrywały się na środkowym Pacyfiku. W drugiej połowie listopada przypuszczono szturm na Wyspy Gilberta. 27. dywizja piechoty opanowała wyspę Makin, gdzie broniło się 300 Japończyków. Następnym krokiem było opanowanie atolu Tarawa, który stał się symbolem niezwykle krwawych walk amerykańsko-japońskich. 3000 Japończyków stawiło szaleńczy opór na wyspie Betio, wspaniale umocnionej i przygotowanej do długotrwałej obrony. 2. dywizja piechoty morskiej zaatakowała 21 listopada. Przez cztery dni trwał zacięty bój zakończony śmiercią prawie wszystkich obrońców wyspy. Amerykanie atak ten przypłacili życiem 913 żołnierzy, 2037 zostało rannych. Kolejka wysp do zajęcia obejmowała Wyspy Marshalla, rozciągające się nieco na północny-zachód od Wysp Gilberta. 2 lutego 1944 roku 7. dywizja rozpoczęła lądowanie na Kwajelein, zajmując wcześniej pomniejsze wysepki. Najpierw przez kilka dni trwało ostrzeliwanie artyleryjskie pozycji japońskich. Dodatkowo wsparcie 7. dywizji zapewniła 4. dywizja piechoty morskiej, która przybyła do atolu po opanowaniu Roi i Namur. Wreszcie Kwajelein została zdobyta, choć Amerykanie przypłacili to 286 zabitymi i 1230 rannymi. Nieprzyjaciel stracił 8122 zabitych i 264 wziętych do niewoli. W dniach 17-19 lutego opanowano jeszcze atol Einwetok. Dzień przed rozpoczęciem akcji zaatakowano japońską bazę morską w Truk, niszcząc 23 okręty wroga. Flota i lotnictwo amerykańskie działały bowiem bez żadnych zahamowań ze strony nieprzyjaciela, który tracił okręt za okrętem i samolot za samolotem, co uniemożliwiało mu efektywne stawianie oporu w rejonie środkowego Pacyfiku.
Alianci dokonali też szeregu śmiałych akcji w kontynentalnej części Azji. Szczególnym rejonem działań stała się Birma, utracona przez Brytyjczyków dwa lata wcześniej. W marcu 1943 roku piechota brytyjska dowodzona przez gen. Wingate’a dokonała lądowania na tyłach wojsk nieprzyjaciela w północnej części kraju. Dzięki lotnictwu sprzymierzonych udało się utrzymać ten niewielki oddziałek destabilizujący działalność wroga. Dalsze lądowania nastąpiły w marcu 1944 roku. Udało się dzięki temu znacznie wzmocnić siły Wingate’a. Niestety, generał poległ 13 marca a na jego miejsce wyznaczono gen. Lentaigne. Walki trwały także na południowym odcinku frontu, gdzie szturm na pozycje brytyjskie przypuścili w lutym 1944 roku Japończycy. Uderzenie to zostało jednak odparte. Wojska japońskie zaatakowały także rejon Manipuł, gdzie odcięta została 17. dywizja indyjska. Walki rozpoczęte pod koniec marca doprowadziły do odepchnięcia Japończyków z terenów, na których prowadzili oni ofensywę. Zacięte boje trwały o Kohimę, gdzie w końcu oddziały alianckie zdobyły umocnione pozycje wroga i rozpoczęły natarcie na dolinę Imphalu. Do starć doszło także w północnej Birmie, gdzie walkę z Japończykami rozpoczęły wojska amerykańskie i chińskie. W lipcu zdobyte zostały Magaung i Myitkyina. W tym czasie budowano też drogę zaopatrzeniową nazwaną Ledo, która miała się połączyć ze starą drogą birmańską.
W dniach 22-26 listopada 1943 roku Roosevelt i Churchill spotkali się w Kairze na kolejnej konferencji tych dwóch polityków. Była niejako wstępem do Teheranu, choć w stolicy Egiptu dyskutowano na temat Dalekiego Wschodu, dodatkowo bez udziału przywódcy Związku Sowieckiego. Amerykanie i Brytyjczycy, we współpracy z Chińczykami reprezentowanymi przez Czang Kaj-szeka, stworzyli deklarację, która miała zadecydować o powojennym losie terenów pacyficznych. Postanowiono odebrać hegemonię Japonii i zwrócić większość podbitych terenów chińskich prawowitym właścicielom. Dodatkowo gwarantowano niepodległość chociażby Korei. Dokument stworzony w Kairze został jednak głośno skrytykowany przez przedstawicieli ruchu narodowowyzwoleńczego na Tajwanie (ówczesną Formozę alianci chcieli przekazać Chińczykom, sprawującym do tej pory nadzór nad wyspą). Do długo wyczekiwanego spotkania Stalina i przywódców aliantów zachodnich doszło wreszcie w listopadzie 1943 roku. Tak zwana Wielka Trójka spotkała się w Teheranie w dniach 28 listopada – 1 grudnia. Obrady już na początku, jak sugerowali Brytyjczycy, zostały wypaczone, gdyż amerykańska delegacja przeniosła się do miejsca, w którym zakwaterowano Sowietów (powodem były rzekome plany zamachu Otto Skorzenego na Roosevelta). Jaki wpływ miało to na obrady, nie wiemy, jednakże na starcie Brytyjczycy i Amerykanie mocno się poróżnili, likwidując tym samym wspólny front, jaki mogli stworzyć przeciw Stalinowi. Podczas burzliwych obrad Wielka Trójka ustaliła, iż jeszcze w maju 1944 roku otwarty zostanie drugi front w Europie (miejscem lądowania miała być Francja). Podjęto także decyzje odnoszące się do ustalenia polskiej granicy wschodniej na linii Curzona. Postanowiono wesprzeć działania armii jugosłowiańskiej dowodzonej przez Josipa Broz Tito, któremu sprzyjali komuniści. Obok formuły bezwarunkowej kapitulacji dołożono plany podziału Niemiec na strefy okupacyjne przynależne poszczególnym krajom alianckim. Dokonano także swoistego podziału Europy na strefy wpływów, w wyniku czego Polska miała zostać objęta dominacją sowiecką. Nie może zatem dziwić fakt utajnienia wyników konferencji przed publiką w przeddzień wyborów w Stanach Zjednoczonych, gdy Roosevelt liczył na poparcie polonii amerykańskiej, spotykając się chociażby z przedstawicielami Rządu Polskiego na Emigracji.
Polityka decyduje o kształcie Europy
Spotkanie w Teheranie niejako zwieńczyło rok zmagań na rozmaitych frontach, od Afryki Północnej, przez Włochy czy rubieże Związku Sowieckiego aż po Ocean Spokojny. Wkrótce miał zostać otwarty kolejny front, tym razem miejscem walk będzie Normandia. Ale zanim to nastąpiło, sprzymierzeni musieli stoczyć ciężki bój na Półwyspie Apenińskim. Linia Gustawa była silnym pasem umocnień przygotowanych przez Niemców bezpośrednio przed stolicą Włoch, Rzymem. Ważne strategicznie miasto dowództwo niemieckie chciało utrzymać za wszelką cenę ze względu na jego położenie oraz wartość psychologiczną. Najważniejszym punktem umocnień Linii Gustawa było wzgórze Cassino, gdzie znajdował się klasztor benedyktynów. Po przejściu przez Cassino żołnierze alianccy mieli do przebycia jeszcze dolinę Liri, gdzie niemieccy stratedzy także szykowali silne punkty oporu rozlokowane szczególnie w miejscach, gdzie żołnierze nieprzyjaciela zmuszeni byliby do przeprawiania się przez górskie rzeki Rapido czy Garigliano. Ulokowano tam karabiny maszynowe, a brzegi rzek wzmocniono drutem kolczastym, aby utrudnić ewentualną przeprawę. Sprzymierzeni zaplanowali ofensywę datowaną na styczeń 1944 roku, której głównym celem byłoby sforsowanie rzek Carigliano (X Korpus brytyjski) oraz utworzenie przyczółka w rejonie Anzio w celu obejścia Linii Gustawa (VI Korpus). Spodziewano się, iż Niemcy zmuszeni będą zająć pozycje w rejonie Cassino, które zostanie okrążone przez siły alianckie. Pobicie wroga na tym terenie niemalże gwarantowało, iż otwarta zostanie droga do Rzymu, co z kolei umożliwiało przypuszczenie szturmu na stolicę Włoch. W dniach 17-21 stycznia X Korpus toczył zacięte walki o przyczółek na Garigliano. Wreszcie udało się go uzyskać, jednak nie udało się forsowanie rzeki Rapido przez 36. dywizję. Dopiero pod koniec stycznia udało się przeprawić przez zaporę wodną i przełamać fragment umocnień w północnej części Linii Gustawa. Umożliwiło to rozpoczęcie boju o pozycję Cassino, gdzie już na początku lutego szturm rozpoczęła 34. dywizja. Zdobyto szereg wzgórz, jednak główny punkt obrony niemieckiej znajdujący się na szczycie 516 został nieporuszony. Nieprzyjaciel umocnił się w rejonie wspomnianego klasztoru i tam też podciągnął znaczne posiłki, aby bronić możliwie jak najdłużej tej kluczowej pozycji. 15 lutego ciężki nalot aliancki doprowadził do zniszczenia benedyktyńskiego klasztoru. Przybyłe w ten rejon jednostki nowozelandzkie miały za zadanie przypuszczenie szturmu na wzgórze w marcu, po uprzednim silnym przygotowaniu lotniczym. Niestety, teren został zniszczony tak mocno, iż nie nadawał się do prowadzenia natarcia, które utknęło w martwym punkcie poniżej klasztoru w dniu 23 marca. Broniąca się na szczycie I dywizja spadochronowa miała utrzymać się do końca i póki co realizowała założenia planu Hitlera. Wspominaliśmy również o planach wysadzenia desantu w rejonie Anzio. 22 stycznia 1944 roku na przyczółku wylądowały dwie dywizje alianckie. Początkowo nie napotkano tam silnego oporu niemieckiego, a przybyli w ten rejon żołnierze szybko umocnili się i po wzmocnieniu jednostkami angloamerykańskimi gotowi byli do prowadzenia ofensywy. Nie doszło jednak do poszerzenia przyczółka, gdyż Niemcy zaatakowali aliantów siłami sześciu dywizji oraz wspomagającymi je bojówkami faszystowskimi. Natarcie przygwoździło sprzymierzonych do morza. W ten oto sposób wytworzył się skrawek lądu w kształcie trójkąta, wewnątrz którego znajdowali się alianci. Podstawa owego trójkąta leżała na plaży o długości 29 kilometrów, a wysokość stanowiło niewielkie zagłębienie wcinające się w ląd na odległość 3 kilometrów. Na początku marca Niemcy bezskutecznie starali się zlikwidować wojska brytyjskie i amerykańskie w rejonie Anzio. Przyczółek ten angażował spore siły nieprzyjaciela i zmuszał go do stałej obrony tego terenu, choć zamknięci w trójkącie alianci nie mieli szans na przełamanie linii wroga i połączenie się z wojskami szturmującymi Cassino. W ten oto sposób wytworzyły się dwa obszary, na których toczono walki. Do przełamania impasu na włoskim froncie miało dojść dopiero w maju.
Dzięki wydatnej pomocy ofiarowanej przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię Związkowi Sowieckiemu Armia Czerwona wciąż posiadała rezerwy materiałowe, które umożliwiały jej żołnierzom toczenie kolejnych zwycięskich bojów z niemieckim przeciwnikiem. Dodatkowo, choć w kwietniu 1943 roku stosunki polsko-radzieckie zostały zerwane, na terenie ZSRR zaczęto tworzyć polską armię, która miała wesprzeć Armię Czerwoną w pochodzie na zachód, aż do Berlina. Polacy, choć wciąż niewiele znaczący pod względem liczebności, już w październiku 1943 roku zmierzyli się z Niemcami w bitwie pod Lenino, zapoczątkowując swój szlak bojowy u boku sojusznika sowieckiego. Tymczasem po zakończeniu 1943 roku ofensywa radziecka znowu miała przybrać na sile. Niemcy początkowo planowali wycofanie się do linii Dniepru, jednak już wkrótce uwidoczniła się druzgocąca przewaga armii nieprzyjacielskiej, co zmusiło dowództwo niemieckie do zweryfikowania planów odwrotowych. Wreszcie ustalono, iż zajęta zostanie linia dotykająca granicy państw nadbałtyckich, przebiegająca przez Polskę, aż do Dniestru. W styczniu 1944 roku rozpoczęto też operację uwolnienia Leningradu. Artyleria ostrzelała niemieckie pozycje, aby przygotować drogę dla piechoty i dywizji pancernych. 40 dywizji piechoty i 20 pancernych zaatakowało front w drugiej połowie stycznia, rozpoczynając mozolny marsz do oblężonego miasta. Po odepchnięciu Niemców od Leningradu z tamtego rejonu ruszyły kolejne uderzenia kierujące się na Estonię, gdzie cofnął się nieprzyjaciel, oraz na Psków, w kierunku którego Niemcy wycofywali swe wojska. W styczniu, choć Wehrmacht próbował kontratakować w grudniu poprzedniego roku w rejonie Kijowa, Armia Czerwona odrzuciła przeciwnika na bagna Prypeci. Dzięki kontrnatarciu niemieckiemu w lutym 1944 roku udało się ocalić wojska znajdujące się wewnątrz łuku Dniepru, którym Sowieci zagrażali odcięciem od reszty armii. Na przełomie stycznia i lutego 1. i 2. armia ukraińska otoczyły 8. armię niemiecką w rejonie Korsunia. Także część armii Mansteina znalazła się w pułapce, jednak dowódcy udało się wyrwać z pierścienia. Mimo to aż 52 tys. żołnierzy niemieckich zostało zabitych, a 11 tys. dostało się do niewoli, co spowodowało, iż zgromadzone w tym rejonie wojska hitlerowskie zmuszone były do kolejnego odwrotu o kilkadziesiąt kilometrów w głąb Ukrainy. Następnie 3. armia ukraińska pobiła Niemców w rejonie Nikopola, zdobywając następnie Krzywy Róg (22 lutego). Dalsza ofensywa doprowadziła do zniszczenia 6. armii niemieckiej w rejonie Mikołajewa (zdobyte 13 marca). Następnie rozbite zostały jednostki zgromadzone w pobliżu Odessy, która upadła 10 kwietnia. 1. i 2. armia ukraińska kontynuowały w tym czasie natarcie w środkowej Ukrainie. 15 marca przekroczony został Bug, a 26 marca jednostki te osiągnęły Prut, docierając do zachodniej granicy Związku Sowieckiego. Teraz armia dowodzona przez Żukowa ruszyła w kierunku Polski i Rumunii, wyswobadzając zachodnie rubieży ukraińskie już na początku kwietnia 1944 roku. W tym samym czasie rozpoczęto oblężenie Sewastopolu i powolne rozbijanie jednostek niemieckich i sojuszniczych na Krymie. 10 maja zdobyty został główny port półwyspu – 50 tys. żołnierzy nieprzyjaciela zostało zabitych, a dalsze 61 tys. wziętych do niewoli. W ten sposób wiosną 1944 roku Sowieci wyzwolili całość podbitego przez Niemców terytorium radzieckiego, osiągając granice innych państw europejskich, których wyzwalanie miało być teraz głównym zadaniem żołnierzy Armii Czerwonej.
Ku Monte Cassino
Walki we Włoszech były w tym samym czasie głównym frontem, na jakim angażowali się alianci zachodni. Obiecana ofensywa na Zachodzie miała nastąpić w maju 1944 roku w połączeniu z otwarciem drugiego frontu we Francji, który znacznie ułatwiłby posuwanie się wojsk sowieckich, zmuszając Niemców do przerzucenia części sił na drugi front. Na Półwyspie Apenińskim doszło w tym czasie do przegrupowania wojsk amerykańskich i brytyjskich. Dotychczasowe pozycje wokół Cassino objęła 8. Armia brytyjska, w skład której wchodzili także Polacy z II Korpusu Polskiego. Z kolei 5. Armia amerykańska przeszła do wybrzeża Morza Tyrreńskiego, zbliżając się do przyczółka w Anzio. Dowodzący wojskami niemieckimi w Północnych Włoszech marszałek Kesselring zdecydował się na obronę dwóch rubieży – jednej w rejonie Cassino i drugiej tak zwanej Linii Hitlera rozpiętej pomiędzy Terracino i Aquino. 11 maja rozpoczęła się jednak ofensywa aliancka, której głównym celem było przełamanie Linii Gustawa i dotarcie do Rzymu. Po tygodniu walk, których uwieńczeniem było zajęcie klasztoru na Monte Cassino przez Polaków dowodzonych przez gen. Andersa, udało się wykonać pierwszą część zadania. Sukces przyniosło też natarcie amerykańskie na lewym skrzydle frontu. 18 maja zajęte zostało Formia, 24 maja upadło Terracina, bronione przez Niemców przez trzy dni. Dzięki szybkiemu rajdowi 5. Armii zagrożone zostało prawe skrzydło niemieckich jednostek, co zmusiło je do porzucenia Linii Gustawa. Wyzwolone zostało także Anzio, którego oddziały, stale zresztą wzmacniane w okresie oblężenia, połączyły się z nadciągającymi z południa żołnierzami amerykańskimi 25 maja. 2 czerwca Amerykanom udało się opanować Valletri i Valmontone. Wreszcie 4 czerwca 5. Armia wkroczyła do Rzymu, który uległ zdewastowaniu przez wycofujące się wojska niemieckie. Tylko szybkiemu marszowi Amerykanów stolica Włoch może zawdzięczać ocalenie przed zniszczeniem ze strony byłego sojusznika. Niemcy nie zatrzymali się za Rzymem, lecz kontynuowali wycofywanie, docierając do Linii Gotów. 5. Armia objęła Livorno i Pizę, 2 lipca dotarła do Cecina. Nazajutrz zajęta został Siena. Aż wreszcie 19 lipca upadło Livorno. W tym samym dniu po drugiej stronie frontu włoskiego Polacy zajęli Ankonę. Piza zajęta została dopiero 2 września po wyczerpujących walkach z silnie umocnionymi w tym rejonie Niemcami. W ten oto sposób wykształciła się nowa linia obronna, o której przełamanie bój miały stoczyć wojska koalicji alianckiej. Kampania włoska zdawała się być wygrana, alianci byli o krok od ostatecznego tryumfu na Półwyspie Apenińskim.
Zdjęcie tytułowe: Niemieckie czołgi PzKpfw III przejeżdżają przez płonącą wieś na froncie moskiewskim w 1941 roku (NAC)