W momencie wkroczenia sił niemieckich na ziemie polskie do pracy przystąpiły faszystowskie organizacje militarne i paramilitarne, organizując z miejsca aparat represji. Wbrew obiegowej opinii, jakoby winą za ten stan rzeczy należało obarczyć jedynie formacje SS i policji, znaczną część odpowiedzialności za zbrodnie na ludności cywilnej ponoszą żołnierze Wehrmachtu. Po pierwsze, do 25 października 1939 roku na ziemiach polskich formalną władzę pełniła administracja wojskowa. Po drugie, istnieje wiele dowodów na zaangażowanie sił wojskowych w mordowanie ludności polskiej, choć 1 września ukazała się skierowana do żołnierzy niemieckich odezwa Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych feldmarszałka Walthera von Brauchitscha, w której gwarantował on przestrzeganie konwencji haskiej z 1907 roku. Ta z kolei w sposób precyzyjny określała przyznanie praw żołnierzy i kombatantów wszystkim oddziałom ochotniczym wyposażonym w broń, posiadającym dowództwo oraz odpowiednie oznaczenia. Co więcej, artykuł drugi konwencji gwarantował te same prawa ludności cywilnej, która wobec braku możliwości i czasu zorganizowania się chwyciła za broń, by chronić swoje terytorium (konwencja haska IV 1907). Nie ulega wątpliwości, że w świetle przytoczonych przepisów Niemcy jako sygnatariusze konwencji haskiej byli zobligowani do przestrzegania podstawowych praw dotyczących zarówno regularnych oddziałów Wojska Polskiego, jak i oddziałów ochotniczych organizowanych doraźnie w celu obrony Rzeczypospolitej. Tymczasem w okresie zarządu administracji wojskowej wykonano ponad 700 egzekucji, w których zginęło ponad 16 tys. Polaków. Wśród nich znajdziemy tak bulwersujące przykłady zbrodni wojennych, jak chociażby rozstrzelanie obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku czy masowe mordy pracowników polskiej administracji oraz przedstawicieli inteligencji. Egzekucje przeprowadzano doraźnie, bez wyroków sądowych oraz z pogwałceniem prawa do obrony. Można powiedzieć, iż wyroki w postępowaniach sądowo-karnych zamieniono w tych wypadkach na decyzje poszczególnych dowódców.
Przegrana kampania wrześniowa spowodowała, iż legalne władze II RP utraciły kontrolę nad podległym im terytorium. Na zajętych przez armię niemiecką ziemiach okupant wprowadził najpierw władzę wojskową, a następnie cywilną, całkowicie reorganizując administrację ziem polskich. I tak, 8 października 1939 roku Adolf Hitler wydał dekret, na mocy którego do terytorium III Rzeszy inkorporowano Pomorze, Suwalszczyznę i Górny Śląsk, a także część Wielkopolski oraz województw łódzkiego, krakowskiego i warszawskiego. Aneksja objęła terytorium o łącznej powierzchni 92 tys. km2 zamieszkiwane przez ponad 10 mln ludzi. Cztery dni później Kanclerz Rzeszy podpisał kolejny dekret, tym razem dotyczący utworzenia Generalnego Gubernatorstwa (GG) z byłych ziem polskich niewcielonych do Rzeszy. Obejmowało ono obszar 96 tys. km2 (w tym Warszawę i Kraków, który stał się siedzibą władz administracyjnych GG) zamieszkiwanych przez 12 mln ludzi. Generalnym Gubernatorem został mianowany Hans Frank. Obszar GG podzielono na cztery dystrykty (warszawski, krakowski, lubelski i radomski), do których po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej włączono jeszcze tereny Galicji zakwalifikowane jako piąty dystrykt. Na ich czele stali gubernatorzy, którym podlegali starostowie powiatowi i starostowie miejscy. W najmniejszych jednostkach administracyjnych utrzymano stanowiska wójtów i sołtysów, na które nominowano głównie Polaków.
Aneksja części terytorium II RP i utworzenie marionetkowego, sztucznego tworu w postaci GG były aktami niezgodnymi z IV konwencją haską z 1907 roku. Po raz kolejny w krótkim okresie prowadzenia działań zbrojnych III Rzesza wykazywała się daleko idącym lekceważeniem prawa międzynarodowego. Przepisy konwencji haskiej Niemcy konsekwentnie ignorowali, wykonując założenia planu eksterminacji ludności polskiej. Po dokonaniu podziału ziem polskich w październiku 1939 roku naczelną władzę w GG objął Hans Frank, który już 31 października wydał dekret wprowadzający karę śmierci za „czyny uznane przez okupanta za skierowane przeciw władzom niemieckim lub osobom narodowości niemieckiej, jak również za przejawy oporu względem władz okupacyjnych”. Był to dopiero początek zbrodniczej polityki władz niemieckich na ziemiach polskich, którą wspierał rozbudowany system obozów koncentracyjnych, obozów pracy, obozów karno-śledczych, więzień oraz gett.
Szczególnie bulwersujące były prześladowania ludności cywilnej oraz jeńców wojennych jeszcze w czasie trwania kampanii wrześniowej. Jerzy Śląski przypomina ustęp z książeczki wojskowej żołnierzy Wehrmachtu, gdzie zapisane zostało „10 przykazań niemieckiego żołnierza o sposobie prowadzenia wojny” (10 Gebote für die Kriegsführung des deutschen Soldaten). Punkt 7. głosił jednoznacznie: „Ludność cywilna jest nietykalna. Nie wolno żołnierzowi rabować ani niszczyć samowolnie jej mienia. Należy szanować szczególnie historyczne pomniki i obiekty kultu oraz gmachy służące sztuce, nauce oraz działalności dobroczynnej. Świadczenia ludności w naturze oraz usługi mogą mieć miejsce jedynie na rozkaz przełożonych i za odszkodowaniem”. Wszystkie z wymienionych wyżej zaleceń zostały pogwałcone w toku prowadzonych działań. Ludność cywilną nie tylko prześladowano, mordowano, ale i wyzyskiwano na polu gospodarczym. Zakreślony przez Hitlera w październiku 1939 roku plan eksploatacji terenów okupowanej Polski zakładał maksymalne wykorzystanie potencjału gospodarczego ludności polskiej. Jednocześnie zalecano walkę z próbami odtworzenia polskiej administracji w celu oddalenia zagrożenia odrodzenia się idei polskiej państwowości. W związku z tym na zajętych terenach stosowano brutalną politykę nakazową opartą na wyzyskiwaniu miejscowej ludności. Jej najważniejszym przejawem było przymuszanie Polaków do wykonywania nieodpłatnych świadczeń na rzecz okupanta, co oczywiście stało w sprzeczności z przepisami IV konwencji haskiej z 1907 roku. W trakcie trwania okupacji powszechnie stosowano także proceder wywożenia Polaków na terytorium III Rzeszy, gdzie zmuszani byli do niewolniczej pracy. Na terenie GG od 1940 roku zintensyfikowano prace nad ściąganiem przymusowych dostaw płodów rolnych od obywateli polskich. Zgodnie z rozporządzeniami H. Franka rolnicy byli zobligowani do przekazywania na rzecz III Rzeszy kontyngentów żywnościowych. W latach 1941-42 Niemcy ściągnęli blisko 90% kontyngentów zbóż, posługując się aparatem przymusu i terroru w postaci Wehrmachtu, policji i SS.
O eksterminacyjnej polityce władz III Rzeszy dobitnie świadczy aktywność formacji „Eisensatzgruppen”, które przesuwały się za oddziałami Wehrmachtu w pasie frontu i przy pomocy oddziałów policyjnych i Selbstschutzu wyłapywały przedstawicieli inteligencji polskiej, by następnie ich mordować. Szczegółowe omawianie zbrodni popełnionych przez Niemców na okupowanych terenach nie jest w tym miejscu wskazane. Trzeba jednak podkreślić, iż działania administracji wojskowej, a później władz cywilnych nosiły znamiona pogwałcenia przepisów podstawowych konwencji międzynarodowych, w tym kluczowego dla prowadzenia działań zbrojnych pakietu konwencji haskich z 1907 roku.
Znamienne jest, że Niemcy nie zdecydowali się na utworzenie państwa kadłubowego na zajętych ziemiach polskich. Tylko raz, w przemówieniu z 6 października 1939 roku, A. Hitler wspomniał taką ewentualność, zachęcając jednocześnie zachodnie potęgi do zawarcia separatystycznego pokoju. Projekt upadł wobec braku realnych możliwości współpracy z samymi Polakami, wśród których nie znalazły się osoby chętne do kolaboracji na tak wielką skalę. Trzeba jednak zwrócić uwagę na potencjalną możliwość stworzenia kadłubowego państwa, co z punktu widzenia prawa mocno skomplikowałoby sytuację Rządu Emigracyjnego. W przypadku odtworzenia polskiej państwowości niemiecka propaganda zyskałaby doskonały argument przeciwko legitymacji władz polskich na uchodźstwie. Oczywiście, tego typu działania byłyby zaprzeczeniem przepisów Konstytucji kwietniowej i jako takie zostałyby natychmiast podważone przez stronę polską, jednakże w trudnych warunkach wojennych mogłyby stanowić dużą przeszkodę przed odbudowywaniem niepodległego i suwerennego państwa.
Plany „państwa szczątkowego”, tzw. Retstaat, upadły także wobec sprzeciwu Związku Radzieckiego. Kadłubowa Polska mogła stanowić zagrożenie dla interesów niemieckich i sowieckich w tej części Europy. Utworzenie nawet marionetkowego państwa byłoby pierwszym krokiem do dalszej walki Polaków o niepodległość. Niemcy zaniechali zatem pomysłu wykorzystania Wincentego Witosa, którego od września więziono w celu zjednania do idei fasadowej państwowości.
Fotografia tytułowa: gubernator Hans Frank dokonuje przeglądu oddziału policji w sierpniu 1941 roku (NAC).
Zobacz drugą część opracowania
„Porządek prawny i sądowy na okupowanych ziemiach”