Doświadczenia I wojny światowej silnie wpłynęły na doktrynę polityczno-militarną Francji okresu dwudziestolecia międzywojennego. Klęska w starciu z armiami hitlerowskimi w czerwcu 1940 roku była konsekwencją błędów popełnionych w okresie przygotowań do wojny, niedostosowania strategii wojskowej do wymogów współczesności i wreszcie przekonania o skuteczności systemu umocnień wzniesionego w latach trzydziestych. Ułuda bezpieczeństwa okazała się pułapką, w którą wpadły francuskie elity polityczne i wojskowe nieumiejętnie zarządzające potężną armią.
Schowani za Linią Maginota
Pod koniec lat dwudziestych francuski minister wojny Andre Maginot zainicjował budowę fortyfikacji na granicy z Niemcami i Luksemburgiem. Francuscy planiści zakładali, że w przypadku ewentualnego starcia największe zagrożenie stanowić będzie ponad 400-kilometrowy odcinek stanowiący najkrótszą drogę niemieckiej armii do Francji. Budowa systemu umocnień trwała właściwie do uderzenia III Rzeszy na państwa Europy Zachodniej. Obejście fortyfikacji od strony północnej i przełamanie granicy francusko-belgijskiej sprawiło, iż Linia Maginota miała umiarkowane znaczenie w obronie Francji.
Szczególną rolę w kształtowaniu francuskiej polityki wojskowej odgrywał marsz. Philippe Petain. Czas pokazał, iż jego koncentracja na budowie systemu nadgranicznych fortyfikacji oraz przywiązanie do wykorzystania sił piechoty były elementem przestarzałej doktryny wywodzącej się z czasów I wojny światowej. Kolejny globalny konflikt był toczony przy wykorzystaniu znacznej liczby pojazdów zmechanizowanych. Niemiecka taktyka Blitzkriegu (z niem. ,,wojna błyskawiczna”) opierała się na szybkich uderzaniach wojsk pancernych wspieranych przez aktywne lotnictwo. W konsekwencji francuska koncepcja oparcia obrony na wojskach piechoty nie miała racji bytu, co dobitnie pokazała kampania 1940 roku. Po doświadczeniach Wojny Obronnej Polski we wrześniu 1939 roku Francuzi nie zweryfikowali swoich planów, konsekwentnie ignorując stanowisko Polaków ostrzegających przed lekceważeniem znaczenia niemieckich wojsk pancernych i lotnictwa.
Nieudolna polityka
Klęska Francji była również spowodowana nieudolną polityką kół rządzących. Zbyt wysokie reparacje wojenne nałożone na Niemcy uniemożliwiły wschodniemu sąsiadowi spłatę długów. W efekcie w 1923 roku Francuzi zajęli bogate i uprzemysłowione Zagłębie Ruhry. Spuścizna I wojny światowej i chęć odwetu za niesprawiedliwe postanowienia traktatu wersalskiego były jedną z przyczyn wzrostu radykalnych postaw niemieckiego społeczeństwa, wynosząc do władzy nazistów Adolfa Hitlera. Francja popełniła także liczne błędy w polityce zagranicznych sojuszy. Przeświadczenie o samowystarczalności hamowało zbliżenie z innymi państwami. Rywalizacja kolonialna z Wielką Brytanią sprawiła, iż Francuzi starali się rozwinąć sieć porozumień z państwami Europy Środkowej, forsując chociażby ideę Małej Ententy z Czechosłowacją i Jugosławią. Także porozumienia z Polską miały nietrwały charakter. Kwintesencją błędnej polityki były postanowienia konferencji monachijskiej, w czasie której Francja, Wielka Brytania i Włochy zgodziły się na niemiecki zabór Sudetów, sankcjonując tym samym agresywną politykę III Rzeszy. Francuski premier Edouard Daladier zdawał sobie sprawę z konsekwencji ustępstw i po powrocie do ojczyzny witany przez wiwatujących Francuzów miał nawet stwierdzić: ,,Och, co za głupcy”.
W maju 1939 roku w Paryżu podpisany został układ wojskowy między Francją i Polską. Mimo gwarancji wspólnej akcji przeciwko agresji III Rzeszy, w obliczu konfliktu Francuzi ograniczyli swoje działania i 12 września 1939 roku na konferencji w Abbeville zrezygnowali z pomocy zagrożonej upadkiem Polsce.
Zdjęcie tytułowe: Edouard Daladier, premier Francji. Zdjęcie za: Wikipedia, domena publiczna.