„Rozkaz. Zdławić powstanie” – recenzja książki

Rok wydania – 2010

Autor – Tadeusz Sawicki

Wydawnictwo – Bellona

Liczba stron – 318

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia Powstania Warszawskiego opowiedziana z niemieckiej perspektywy.

O tym, że o Powstaniu Warszawskim nie wiemy jeszcze wszystkiego, rokrocznie przekonują nas dziesiątki historyków i publicystów, którzy uparcie dążą do przywrócenia pamięci o wydarzeniach z 1944 roku. Chwała im za to, bo przecież o sile narodu stanowi także zbiorowa świadomość społeczeństwa wrażliwego na przeszłość. Warszawski zryw zbrojny rozpatrywać można w wielu kategoriach. Jedni dopatrują się w nim bezprzykładnego przejawu miłości do ojczyzny, męstwa i poświęcenia, inni zwykłej politycznej rozgrywki, która kosztowała życie tysięcy ludzi wysłanych niemal wprost pod lufy niemieckich karabinów maszynowych. Zwolenników obu tez nie brakuje, a wraz ze zwiększającą się liczbą członków obu stronnictw przybywa historycznych sporów. To wypacza jakby prawdziwy obraz niezwykłej batalii, którą Polacy i Niemcy stoczyli u schyłku II wojny światowej. Tadeusz Sawicki postanowił spojrzeć na Powstanie Warszawskie z innej, często pomijanej, perspektywy. Jego nowa publikacja, „Rozkaz. Zdławić powstanie” to próba analizy działalności sił niemieckich i reakcji dowództwa Wehrmachtu na wydarzenia w Warszawie, a także synteza tego, co udało się ustalić w toku wieloletnich badań historycznych dotyczących zmagań polsko-niemieckich w 1944 roku.

Założenia, jakie Sawicki postawił przed swoją pracą, były dość ambitne. Ich krótki wykaz dostaliśmy na okładce publikacji i, trzeba przyznać, każde ze stawianych tam pytań zaintrygowało mnie. Głównie ze względu na ich unikalność – rzadko bowiem polska historiografia zastanawia się nad problemami, z jakimi borykali się dowódcy niemieccy, koncentrując raczej na taktyce Armii Krajowej bądź postawie Armii Czerwonej. A już najczęściej walki sprowadzają się do polityki i dyplomacji na najwyższych szczeblach. Nic zatem dziwnego, iż Wydawnictwo Bellona zdecydowało się na opublikowanie książki o ciekawym tytule i nowatorskim przesłaniu naukowym. Jej przygotowanie może jednak pozostawić sporo do życzenia. Nie podoba mi się kiepska jakość przedruku – być może to ja otrzymałem wybrakowany egzemplarz, jednakże mogę zaobserwować wyraźne braki wydawnicze na polu estetyki przygotowania grafiki. Zdjęcia archiwalne niczym się nie wyróżniają, także jakościowo. Mają jednak odpowiednie opisy. Kiepsko rozwiązano natomiast kwestię przypisów bibliograficznych, które zamieszczono na końcu, poza tekstem podstawowym, przez co odszukanie konkretnego odnośnika to kwestia straconych kilkudziesięciu sekund. Dobrze prezentują się natomiast bogate załączniki, które w doskonały sposób uzupełniają narrację Sawickiego i są świetnym źródłem dodatkowej wiedzy o przebiegu Powstania Warszawskiego. Pod względem językowym nie zanotowałem większych wpadek, wobec czego całość przygotowania ocenić można co najwyżej na szkolne trzy plus. Nie jest tragicznie, ale mogłoby być zdecydowanie lepiej.

Sawicki już na początku lektury zabiera nas w podróż na front. Wkrótce docieramy do zdruzgotanej Warszawy, która w ciągu kilku tygodni walk miała stać się kompletną ruiną. Nie to jest jednak ważne – agonię miasta obserwujemy bowiem przez pryzmat decyzji podejmowanych przez niemieckie dowództwo, na różnych szczeblach hierarchii, oraz działania niemieckiej armii. Już tutaj pojawia się pierwsza uwaga. Dość ciekawym epizodem związanym z Powstaniem Warszawskim jest kwestia oceny zaangażowania w operację gen. Walthera Modela, ówczesnego dowódcy Grupy Armii „Środek”. Sprawa wzbudza liczne kontrowersje, tymczasem w książce Sawickiego właściwie nawet jej nie zasygnalizowano. A szkoda, co dla mnie osobiście było tym bardziej ważne, iż jestem „na świeżo” po lekturze biografii niemieckiego dowódcy. Sporo miejsca poświęcono natomiast analizie pracy sztabów dowódczych poszczególnych armii i jednostek. Autor koncentruje się na omawianiu licznych dokumentów, wiele z nich cytuje. Zdecydował się także na uzupełnienie tekstu sporą ilością załączników, które w dodatkowy sposób ugruntowują wiedzę czytelników, będąc doskonałym uzupełnieniem archiwalnym. Warto podkreślić, iż narracja prowadzona jest w sposób chronologiczny, a konkretne problemy omawiane są w odpowiedniej kolejności. Należy też zwrócić uwagę, iż wywód polskiego historyka jest w dużej mierze oparty na niemieckich dokumentach, bogatych źródłach bibliograficznych i wypowiedziach uczestników zdarzeń. Wplecione w tekst cytaty nie są pozbawione komentarza. Nie brakuje także odniesień do walki bieżącej prowadzonej w Warszawie. Są zatem relacje ze starć, uderzeń obu stron, a wraz z nimi obserwujemy Armię Krajową z perspektywy niemieckiej. Polskie Podziemie ma zatem charakter, jakiego dotąd nie znaliśmy – bandyckie grupy zbrojne napadają na regularne oddziały. Oczywiście, takie stwierdzenia powstają na gruncie niemieckiego punktu widzenia, który w oczywisty sposób wypacza rzeczywistość. To samo jednak można powiedzieć o polskich dokumentach, którym wielokrotnie zarzucano brak obiektywizmu.

Wyraźnym minusem publikacji jest z pewnością uboga pierwsza część wywodu dotycząca rozpoczęcia walk o stolicę. Uważam, iż jej skrócenie sprawiło, iż wiele zagadnień nie zostało omówionych tak, jak należy. Nie ma bowiem szczegółowej analizy sytuacji na froncie i znaczenia wybuchu Powstania Warszawskiego dla Wehrmachtu. Spodziewałem się drobiazgowego potraktowania tego aspektu, który jest przecież niezwykle ważny dla pełnego zrozumienia walk o stolicę. Nie była to regularna bitwa oddziałów Wehrmachtu cofających się przed Armią Czerwoną, ale sprawa, którą postanowiono zlikwidować w odrębny sposób, przydzielając do niej oddziały „innego gatunku”, w tym chociażby rosyjskich najemników, którzy tak mocno dali się we znaki ludności Warszawy. Na szczęście, autor omawia wspomnianą problematykę w dalszej części wykładu, choć nie można oprzeć się wrażeniu, iż ważny punkt rozważań zagubiono, a jego rozrzucenie nie sprzyja pełnemu poznaniu zagadnienia. Na przeciwnej szali znalazły się zapisy dotyczące 9. Armii i podejmowanych przez jej sztab decyzji. Tutaj odniesień jest bardzo dużo, a Sawicki dość szczegółowo analizuje jej meldunki i dokumenty. Ogólnie rzecz biorąc, przyznać trzeba, iż skrupulatność jest jego mocną stroną, zwłaszcza gdy idzie o wyciąganie wniosków na podstawie archiwaliów.

Ogólna wartość merytoryczna książki Sawickiego jest wysoka. Przeanalizował on odpowiedzi na pytania, które postawił przed czytelnikami na wstępie i zrobił to w sposób rzeczowy i fachowy. Jego historyczna narracja stoi na bardzo dobrym poziomie, przez co także pod względem językowym „Rozkaz. Zdławić powstanie” to praca kompetentna i zredagowana z dbałością o czytelnika. Całość ma charakter naukowego wywodu popartego licznymi źródłami i dokumentami, które dodają publikacji wiarygodności. Sawicki pisze w tak przekonywujący sposób, że nie można mu nie wierzyć, choć co bardziej uważni z pewnością domagaliby się rozszerzenia niektórych wątków, jak chociażby wspomnianej oceny postępowania generała Walthera Modela. Minusem może być niewyraźne zarysowanie rzeczywistości zmienionej przez wybuch walk o stolicę. Wyraźne braki zanotowałem natomiast po stronie wydania, przez co ogólna ocena publikacji nie może być tak wysoka, jak wskazuje entuzjazm czytelnika zafascynowanego historią. Mimo wszystko trzeba jeszcze raz podkreślić, iż książka Sawickiego to tytuł solidny i zajmujący się ważnym zagadnieniem, które w polskiej historiografii dotyczącej Powstania Warszawskiego schodziło jakby na dalszy plan. Szeroka perspektywa spojrzenia na przeszłość jest wartością niezbędną do pełnego poznania historii konfliktu, a prace takie jak ta konsekwentnie zmierzają do uzupełnienia luk powstałych w wyniku dotychczasowych braków wydawniczych.

Ocena: