Rok wydania – 2020
Autor – Michał Krupa
Wydawnictwo – Rebis
Liczba stron – 248
Tematyka – trzymające w napięciu wspomnienia Michała Krupy, uwięzionego przez Sowietów Polaka, któremu udało się zbiec z obozu na dalekiej Syberii.
Przez wiele lat w polskiej telewizji rekordy popularności bił, skądinąd całkiem niezły, a na pewno trzymający w napięciu, „Jeniec”. Opowieść o niemieckim oficerze uciekającym z sowieckiego łagru w plastyczny sposób ukazuje piekło, jakie musieli przejść zbiegowie z obozów pracy – najpierw w trakcie katorżniczej harówki, następnie podczas wielomiesięcznej podróży. Historia Michała Krupy nie jest może tak spektakularna (pamiętajmy, że „Jeniec” jest filmem opartym na faktach), ale trudno przejść obok niej obojętnie. Historia życia Krupy, aresztowanego przez Sowietów, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Niemiec, torturowanego na Łubiance i zesłanego na Syberię udanie łączy dwa wątki – biograficzny zapis życia autora oraz jego uwagi na temat otaczającej rzeczywistości, głównie opresyjnego systemu stworzonego w Związku Radzieckim (niektóre opisy są niezwykle drastyczne i trzeba mocnych nerwów, by je przyswoić), po których następuje nie mniej emocjonująca relacja z ucieczki. Nie jest to wyrafinowana lektura; napisana stosunkowo prostym językiem powinna jednak dotrzeć do szerokiego grona odbiorców, czego z całego serca bym sobie życzył. Zmarły w 2013 r. Michał Krupa z pewnością na to zasłużył.
Krupa jest takim polskim Clemensem Forellem. W jego wspomnieniach łączą się dwa światy – ten historyczny, przerażający, odnoszący się wprost do funkcjonowania radzieckiego systemu obozów pracy, oraz ten przygodowy oparty na stosunkowo barwnym zapisie tułaczki głównego bohatera. Momentami można odnieść wrażenie, że Krupa pisze o całości zbyt lekko, właśnie w konwencji przygodowej (oczywiście nie można tego powiedzieć o przerażających opisach tortur podczas przesłuchań – takich scen jest w książce wiele). To pewne ostrzeżenie dla czytelników nieobytych z tematyką funkcjonowania radzieckiego państwa – warto doczytać i poszerzyć wiedzę, by zdobyć odpowiedni kontekst historyczny. Zwróćmy także uwagę na datę wydania wspomnień – nie zostały spisane bezpośrednio po wojnie, Krupa czekał z nimi przez kilkadziesiąt lat. Stąd też jego wyobrażenie ucieczki i podróży nosi znamiona późniejszych refleksji. Nie wpływa to na wiarygodność przekazu, raczej na ładunek emocjonalny, który się z nim wiąże. Gdy przejdziemy już pierwszą część, zdecydowanie mroczniejszą, trudniejszą w odbiorze, emocje nadal nam będą towarzyszyć, ale nie będą się już zasadzały na bólu, cierpieniu, poniżeniu, lecz na ekscytującej wędrówce.
Warto pochwalić Rebis za nieszablonowy dobór książek, jakie za sprawą poznańskiego wydawnictwa ukazują się na rynku. Prócz bestsellerów, które już ze względu na temat są prawdziwymi maszynkami do sprzedaży, Rebis sięga po tytuły mniej spektakularne, ale jakże ważne dla dokumentowania historii. Nie łudzę się, że „Płytkie groby na Syberii” staną się nagle najchętniej czytaną książką w Polsce, nie o ilość sprzedanych egzemplarzy w tym wypadku chodzi. Życzyłbym sobie natomiast, by wspomnienia trafiły do czytelników szukających czegoś więcej, świadomych odbiorców, dla których lektura jest źródłem przemyśleń. „Płytkich grobów na Syberii” nie powinno się bowiem czytać bezrefleksyjnie. To zapis nie tylko personalnej historii Michała Krupy, ale i zbiorowych doświadczeń setek tysięcy Polaków, których życie zostało naznaczone tułaczką. Niektórzy przebyli może nie tak długi i zawiły szlak, może ich historia nie była tak barwna (pamiętajmy, że Krupie sprzyjało sporo szczęścia i udało się mu wyrwać z piekła; wielu Polaków nie doczekało wolności i zostało zamęczonych w tragicznych warunków, często katorżniczą pracą), ale wszystkie składają się wielki obraz cierpienia narodu/ów i przerażającej patologii komunistycznego systemu. Brawo, Rebis, za sięgnięcie po taki dokument.
Na koniec nie zostaje mi nic innego, jak polecić „Płytkie groby na Syberii” Czytelnikom portalu „II wojna światowa”. Swoją opinię konfrontowałem z innymi odbiorcami (mam to szczęście, że w pracy amatorów historycznej lektury mamy co najmniej kilku, a ich komentarze to znakomite źródło fachowej wiedzy). Za każdym razem werdykt był ten sam – ważna książka, napisana w przystępny sposób, a poprzez warstwę „przygodową” umożliwiająca stosunkowo łagodne przyswojenie informacji na temat ogromu cierpienia więźniów „nieludzkiej ziemi”. Oczywiście, jak wskazałem, ta konwencja ma delikatne minusy, szczególnie w warstwie merytorycznej, stąd też lektura powinna być poparta przynajmniej bazową wiedzą. Nie ulega jednak wątpliwości, iż historia Krupy ma ogromny potencjał, który trzeba docenić. Szkoda, że na kartach książki nie znalazło się żadne zdjęcie archiwalne – niemal cały czas wyobrażałem sobie, jak Krupa mógł wyglądać w czasach młodości. Cóż, może ktoś wpadnie kiedyś na pomysł zmontowania serialu opartego na historii autora.
Recenzja „Płytkich grobów na Syberii” powstała we współpracy z II wojna światowa TaniaKsiazka.pl.
Ocena: