Zakazy władz okupacyjnych nałożone na polskich artystów dotyczyły także wybitnych pisarzy. Był to element wojny z polską kulturą, swoistej polityki wynaradawiania Polaków. Polscy twórcy nie mogli tworzyć, polskie społeczeństwo miało mieć minimalny dostęp do wytworów ówczesnej sztuki. Naziści byli w tym względzie bezlitośni.
Zofia Nałkowska, która w okresie międzywojennym zyskała słuszną sławę wspaniałej powieściopisarski, musiała szybko się przekwalifikować, aby przetrwać trudny czas niemieckiej okupacji. Remigiusz Piotrowski, autor świetnej publikacji „Artyści w okupowanej Polsce”, zauważa, że znaczna część polskiej inteligencji imała się zajęć, o których pewnie wcześniej nawet nie myślała. Nałkowska otwarła sklep z papierosami. Handlowała z takim zacięciem, że w ramach inwestycji sprzedała zabytkowy pierścionek z brylantem. Za otrzymane pieniądze (całe tysiąc dwieście złotych) zakupiła kolejną partię towaru. Tyle tylko, że interes szedł, niestety, średnio. Okupacyjne warunki nie sprzyjały nawet przedsiębiorczej Nałkowskiej. Klienci często nie mieli pieniędzy, brali na kredyt, a pisarka musiała przecież oszczędzać na każdym kroku.
Na szczęście, udało się jej przetrwać trudny czas wojny i wrócić do tego, co robiła najlepiej – do pisania. Już w nowej rzeczywistości stworzyła jedno ze swoich najwybitniejszych dzieł, cykl opowiadań „Medaliony”. Słowa: „Ludzie ludziom zgotowali ten los” stały się zresztą mottem WarHist.pl i ponadczasowym przesłaniem dotyczącym ułomności ludzkiej natury.
Zdjęcie tytułowe: Zofia Nałkowska. Zdjęcie za: Wikipedia/domena publiczna.