Witold Pilecki (1901-1948) – rotmistrz Wojska Polskiego, wybitny działacz Polskiego Podziemia, zasłynął dobrowolnym pobytem w obozie Auschwitz, skąd następnie uciekł. Używał pseudonimów „Druh”, „Witold” oraz przybranych nazwisk Tomasz Serafiński i Roman Jezierski.
Urodził się 13 maja 1901 roku w Ołońcu na terenie carskiej Rosji. Jego ojciec Julian pracował tam w charakterze rewizora leśnego. Matka, Ludwika Osiecimska, pochodziła z rodziny o silnych tradycjach niepodległościowych, której przodkowie zostali zesłani do Rosji. Warto wspomnieć, iż w 1910 roku Ludwika Pilecka przeprowadziła się do Wilna, gdzie Witold osiadł na stałe. Tam podjął się edukacji. Od 1915 roku uczył się w Szkole Handlowej. Rok wcześniej zaangażował się w działalność tajnego skautingu. Szybko dał się poznać jako działacz ambitny i wyjątkowo aktywny, który już w 1916 roku zorganizował zastęp harcerski w Orle. W 1918 roku Wileńszczyzna znalazła się na szlaku niemieckich żołnierzy. W samym mieście organizowały się silne polskie grupy, w których miejsce znalazł także Witold Pilecki, służąc pod komendą gen. Wejtki. Następnie trafił do oddziału konnego mjr Jerzego Dąbrowskiego. Jeszcze w 1919 roku został zwolniony ze służby jako uczeń. W czerwcu skończył szóstą klasę w Gimnazjum im. Lelewela, po czym przerwał ten etap edukacji. Następnie kontynuował naukę eksternistycznie i w 1921 roku zdał maturę. W międzyczasie po raz kolejny zaangażował się w działalność niepodległościową. Najpierw zorganizował 8. Wileńską Drużynę Harcerzy i wreszcie w lipcu 1920 roku zaciągnął się do Wojska Polskiego. W sierpniu awansował do stopnia starszego ułana w 211. pułku ułanów Dąbrowskiego, pod którym służył już wcześniej. W styczniu następnego roku został urlopowany. Po zakończeniu edukacji zdaniem matury na krótko rozpoczął studia na Wydziale Sztuk Pięknych na Uniwersytecie im. Stefana Batorego w Wilnie. Szybko zrezygnował z artystycznego kierunku i zdecydował się na obranie innej ścieżki kariery, kierując się w stronę wojskowości. Uczył się w Szkole Podoficerskiej, a w 1922 roku objął komendę nad oddziałem Związku Bezpieczeństwa Kraju w Nowych Święcianach. W 1923 roku zrezygnował z harcerstwa. W 1922 roku ponownie postanowił podjąć się studiów, tym razem na Wydziale Rolnym Uniwersytetu Poznańskiego w charakterze wolnego słuchacza (do 1924 roku). Krótko pracował w Związku Kółek Rolniczych Ziemi Wileńskiej, w 1925 roku pełnił funkcję śledczego II Okręgu w Wilnie. Wreszcie w 1926 roku podjął się zarządzania majątkiem, który nabyła rodzina Pileckich w miejscowości Sukurcze. Właściwie na tym kończy się przedwojenna historia Witolda Pileckiego.
Po rozpoczęciu działań wojennych wszedł w skład kawalerii 19. Dywizji Piechoty, a następnie walczył w charakterze dowódcy plutonu w jednym ze szwadronów 41. Dywizji Piechoty. W październiku przedostał się do Warszawy. Tam szybko rozpoczął działalność konspiracyjną, organizując chociażby Tajną Armię Polską dowodzoną przez mjr Jana Włodarkiewicza, byłego dowódcę szwadronu dywizyjnego, w którym służył Pilecki podczas kampanii wrześniowej. Warto podkreślić, iż organizacja ta dość szybko rozrosła się, sięgając kilku tysięcy członków (według różnych danych mogło to być do 8000 ludzi), zdobywając pokaźne zasoby sprzętu. Pod koniec 1941 roku nastąpiło scalenie ze Związkiem Walki Zbrojnej. Orędownikiem takiego rozwiązania był sam Pilecki, który uważał, iż w ten sposób walka z okupantem będzie bardziej wydatna i spójna. Z TAP wiążą się kolejne miesiące podziemnej działalności „Witolda”. Uzyskał on stopień podporucznika rezerwy, wykazał się umiejętnościami organizacyjnymi. Od maja 1940 roku pełnił zresztą funkcję szefa Oddziału I Organizacyjno-Mobilizacyjnego. W sierpniu został mianowany zastępcą szefa Oddziału I Sztabu Głównego. Z tym też okresem łączy się najważniejsza z akcji, w jakie zaangażował się Witold Pilecki.
Doniesienia o rozbudowie kompleksu Auschwitz dochodziły do członków Polskiego Podziemia bez niezbędnej weryfikacji. Proces eksterminacji ludności nie był zresztą prowadzony na tak wielką skalę, jak to miało miejsce w latach późniejszych. Wydawało się jednak, iż wcielany w życie barbarzyński plan hitlerowskich Niemiec powinien zostać dokładnie przebadany przez żołnierzy podziemia. Pilecki, nie zważając na zagrożenie, zaproponował, iż może zgłosić się na ochotnika jako więzień obozu koncentracyjnego, aby zbadać grunt, przekazać odpowiednie informacje na zewnątrz, skąd następnie miałyby zostać przesłane do Polskiego Rządu Emigracyjnego w Londynie. Dodatkowo chciał zorganizować ewentualną siatkę konspiracyjną wewnątrz obozu, co mogłoby w przyszłości przysłużyć się misji uwolnienia więźniów. W związku z tym spotkał się z przełożonymi i przedstawił im śmiały, można powiedzieć, szalony plan, który postanowił wcielić w życie jeszcze w tym samym roku. Po uzyskaniu zgody dowódców zdecydował się dobrowolnie dołączyć do jednego z transportów. 19 września 1940 roku wszedł w skład jednej z grup wywożonych do Auschwitz. Dwa dni później trafił do Oświęcimia, gdzie otrzymał numer 4859. Jest to prawdopodobnie jedyny taki przypadek, gdy żołnierz Polskiego Podziemia świadomie poszedł do obozu koncentracyjnego, aby tam działać w konspiracji. Za drutem kolczastym natychmiast przystąpił do organizowania obozowego podziemia, aktywizując część więźniów. Co ciekawe, wkrótce do Auschwitz zaczęli trafiać pochwyceni członkowie Tajnej Armii Polskiej, którzy niegdyś współpracowali z Pileckim. W Oświęcimiu powstała utworzona przez Pileckiego organizacja Związek Organizacji Wojskowej. Sam żołnierz nie załamał się w obliczu niemieckiego barbarzyństwa, z którym zetknął się w Auschwitz. Mimo iż trzykrotnie zachorował, za każdym razem powracał do zdrowia pod czujnym okiem dr Jana Deringa, który także angażował się w podziemną działalność. Pilecki zorganizował system „piątek”, które miały działać niezależnie od siebie, bez wiedzy o pozostałych konspiratorach. Chroniło to żołnierzy przed ewentualną wsypą. Wreszcie w 1942 roku przekształcono organizację na modłę wojskową, choć daleko było do odpowiedniego podziału na przeniesione wprost z armii sekcje militarne. Mimo wszystko siatka konspiracyjna stale się rozwijała, a w szczytowym okresie podczas pobytu Pileckiego, miała charakter militarny, formując kompanie, bataliony. W listopadzie 1941 roku Pilecki został awansowany do rangi porucznika. Nominacji dokonał ówczesny dowódca Związku Walki Zbrojnej, gen. Stefan Rowecki ps. „Grot”. Potwierdziło to ostatecznie niejasne wówczas wiadomości o dobrowolnym marszu za drut kolczasty. Świeżo mianowany porucznik co i rusz słał kolejne raporty do przełożonych, informując o trudnej sytuacji w Auschwitz. Informacje te przekazywano następnie na zachód, aby uświadamiać Rząd Emigracyjny oraz sojuszników alianckich o rozmiarach tragedii narodów ciemiężonych przez okupanta niemieckiego. Pilecki sporo ryzykował, organizując cyklicznie ucieczki z obozu, podczas których przemycano sporą ilość informacji i raportów porucznika.
Wreszcie nadszedł moment, w którym Pilecki musiał opuścić obóz. Zebrał niezbędne informacje, a siatka konspiracyjna zaczynała funkcjonować coraz lepiej. Co gorsza, groziła mu dekonspiracja, a sprawy zaczęły przybierać niekorzystny obrót. W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 roku zbiegł z Auschwitz. Towarzyszyli mu dwaj inni więźniowie – Jan Redzej i Edward Ciesielski. Sama ucieczka nie miała w sobie wiele ze spektakularności. Więźniowie przedostali się do Wisły, stamtąd ruszyli aż do Nowego Wiśnicza. W sierpniu 1943 roku Pilecki dostał się do stolicy, tym razem jako Roman Jezierski. Został włączony w bieżącą działalność konspiracyjną Kierownictwa Dywersji „Kedyw”, gdzie rozpoczął służbę w Oddziale II Informacyjnym. Dane o przyjęciu Pileckiego do „Kameleona” budziły swego czasu pewne kontrowersje, jednak w świetle dokumentów, co stwierdza także Tomasz Strzembosz („Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy”), nie ulega wątpliwości, iż Pilecki był obecny w życiu Oddziału II Informacyjnego, przyjmując pseudonim „Druh”. Pilecki namawiał również przełożonych do zorganizowania ataku na obóz Auschwitz, jednakże plan ten zarzucono ze względu na zbyt liczne siły SS-mańskie pilnujące obiektu. 23 lutego 1943 roku uciekinier otrzymał promocję do stopnia rotmistrza ze starszeństwem z listopada 1943 roku. Po okresie służby w Kierownictwie Dywersji Pilecki wszedł w skład oddziałów walczących w Powstaniu Warszawskim. Zaciągnął się do Batalionu „Chrobry II”. Najpierw był zastępcą dowódcy, następnie objął dowodzenie 2. kompanii. Zmiany te podyktowane były brakiem rozeznania dowództwa – Pilecki zaciągnął się do walki jako szeregowy, zatajając swój prawdziwy stopień. Dopiero po ujawnieniu tej informacji otrzymał stanowisko dowódcze. Przez większą część okresu trwania Powstania Warszawskiego walczył na Śródmieściu. Po kapitulacji oddziałów powstańczych dostał się do niewoli niemieckiej w dniu 5 października 1944 roku. Został przetransportowany do Oflagu Lamsdorf, następnie przeniesiono go do Murnau, skąd został wyzwolony w maju 1945 roku. W tym czasie był już działaczem organizacji niepodległościowej NIE, którą kierował Emil Fieldorf. W czerwcu 1945 roku porozumiał się z siłami 2. Korpusu Polskiego we Włoszech i wstąpił w skład jednostki dowodzonej przez gen. Władysława Andersa. We wrześniu rozmawiał z dowódcą, który zezwolił mu na powrót do kraju, gdzie organizowano kolejne podziemie, tym razem antykomunistyczne. Pilecki otrzymał wcześniej polecenie zdobycia większej sumy pieniędzy niezbędnych do funkcjonowania tego typu organizacji. Wreszcie w październiku Pilecki przedostał się do Polski, a 8 grudnia 1945 roku po raz kolejny dotarł do Warszawy.
Na miejscu czekała go zupełnie nowa rzeczywistość – stara okupacja została zastąpiona przez inną, radziecką. Żołnierze Armii Krajowej, którzy niegdyś ofiarnie walczyli za ojczyznę, byli represjonowani przez utworzone służby bezpieczeństwa, które szybko wypowiedziały otwartą wojnę podziemiu. Pilecki po raz kolejny zaczął gromadzić informacje, które przekazywał na zachód. Wydawało się, iż jego działalność może być niezwykle niebezpieczna, co między innymi skłoniło gen. Andersa do kategorycznego nakazu wyjazdu z kraju. Pilecki zignorował polecenie. Informacje o tym, że Pilecki zagrożony jest ewentualną wsypą docierały do Włoch. Kurierka 2. Korpusu Polskiego kpt. Jadwiga Mierzejewska ps. „Danuta” zachęcała rotmistrza do opuszczenia kraju, przywożąc mu we wrześniu 1946 roku kolejną z instrukcji zza granicy. W 1947 roku władze komunistyczne ogłosiły amnestię, zachęcając żołnierzy Polskiego Podziemia do ujawniania się. Rotmistrz nie zdecydował się na podobny krok, obawiając się kolejnych represji. Chciał tez kontynuować swoją podziemną pracę konspiratora, gromadząc cenne informacje o życiu w Polsce Ludowej. Warto podkreślić, iż instrukcje przysyłane z zewnątrz nakazywały zaprzestanie części działalności podziemnej w związku ze stałym zagrożeniem dekonspiracją. Dopiero w kwietniu 1947 roku, za pośrednictwem kuriera Stanisława Kuczyńskiego, Pilecki otrzymał polecenie gromadzenia danych dotyczących aresztowań i wywózki polskich więźniów. Wreszcie 8 maja 1947 roku Pilecki został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Komunistyczne służby torturowały rotmistrza, a wraz ze znalezieniem jego skrytki do wiadomości komunistów przedostały się ściśle tajne informacje o części konspiratorów. Śledztwo prowadzone w sprawie Pileckiego mocno doświadczyło zahartowanego w boju żołnierza. Obraz jego zmaltretowanego ciała na trwałe zapisał się w pamięci świadków, którzy opisywali, iż torturujący funkcjonariusze dotarli do granic sadyzmu. Pilecki nie załamał się jednak, choć wiedział, iż grozi mu śmierć. Nie zaczął sypać, a śledczym podsuwał mylne tropy. Wreszcie rotmistrz miał stanąć przed sądem wraz z tzw. „Grupą Witolda”. Postawiono mu kilka zarzutów, które w realiach Polski Ludowej i prześladowań byłych AK-owców mogły doprowadzić do wyroku śmierci. W pierwszej kolejności oskarżono go o nielegalny pobyt w kraju i przekroczenie granicy, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, szpiegostwo na rzecz Rządu Emigracyjnego i zachodnich mocarstw, przygotowywanie zamachu. Te i inne zarzuty sprawiły, iż 3 marca 1948 roku rozpoczęto proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie, którego wynik był z góry przesądzony. Przewodniczącym składu sędziowskiego został ppłk Jan Hryckowian, sędzią trybunału kpt. Józef Badecki, ławnikiem został kpt. Stefan Nowacki. Oskarżeniem zajął się mjr Czesław Łapiński. Jak pisze Tadeusz M. Płużański („Dziennik Polski”, numer 9, sierpień 2006): „Wymienieni sędziowie, choć cieszyli się wyjątkowo złą sławą, byli jedynie pionkami. Godzili się na rolę figurantów, realizujących zbrodniczy plan postawionych wyżej mocodawców, którzy działali w zaciszu gabinetów – nadając ich decyzjom pozory praworządności. Nad właściwym przebiegiem śledztwa i procesu czuwał zastępca naczelnego prokuratora wojskowego do spraw szczególnych (oskarżenie Pileckiego i jego współpracowników miało charakter szczególny) ppłk Henryk Podlaski”. Obok Pileckiego na ławie oskarżonych znaleźli się Tadeusz Płużański, Maria Szelągowska, Makary Sieradzki, Ryszard Jamontt-Krzywicki, Maksymilian Kaucki, Jerzy Nowakowski, Witold Różycki. Jak można się było spodziewać, proces był jedynie mistyfikacją, a wyroki wydano już wcześniej. Linia obrony oskarżonych nie miała większego znaczenia, bowiem całość procesu, co słusznie podkreślił Tadeusz M. Płużański, opierała się na sfingowaniu wyobrażenia o demokracji. 15 marca 1948 ogłoszono pierwszy werdykt, w myśl którego Pilecki, Szelągowska i Płużański zostali skazani na karę śmierci. Obrońcy natychmiast interweniowali. 3 maja 1948 roku zapadł ostateczny wyrok, skutek apelacji złożonej przez obronę. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał w mocy wyrok skazujący Pileckiego na karę śmierci. W ramach zmian Szelągowska otrzymała wyrok więzienia, podobnie rzecz się miała z Płużańskim, który dostał dożywocie. Wyroki reszty oskarżonych prezentowały się następująco: Makary Sieradzki – dożywotnie więzienie, Witold Różycki – 15 lat więzienia, Maksymilian Kaucki – 12 lat więzienia, Ryszard Jamontt-Krzywicki – 8 lat więzienia i Jerzy Nowakowski – 5 lat więzienia. Obrona odwołała się do Bolesława Bieruta z prośbą o ułaskawienie rotmistrza. Na niewiele się to zdało – Bierut nie skorzystał z prawa łaski, wobec czego wykonano wyrok śmierci. 25 maja 1948 roku rotmistrz Pilecki został zamordowany strzałem w tył głowy w więzieniu na Mokotowie. Ciało nie został wydane w rodzinie, a miejsce pochówku rotmistrza nie jest znane.
W kolejnym okresie Pilecki traktowany był jak zdrajca, który poniósł słuszną karę w myśl sprawiedliwości PRL-owskiej. Dopiero po upadku komunizmu rozpoczęło się rozliczenie z przeszłością. We wrześniu 1990 roku Sąd Najwyższy uniewinnił Pileckiego i współoskarżonych, rehabilitując ich w oczach narodu. W 1995 roku rotmistrz został pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski. 30 lipca 2006 roku prezydent Lech Kaczyński nadał mu Order Orła Białego.