Tytuł – Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary
Rok wydania – 2023
Autor – Thierry Wolton
Wydawnictwo – Literackie
Liczba stron – 1064
Tematyka – druga część monumentalnego opracowania poświęconego historii światowego komunizmu – w tym tomie Wolton omawia przede wszystkim losy ofiar zbrodniczego reżimu.
Ocena – 9,0/10
„Historię komunizmu na świecie” Thierry’ego Woltona rozpocząłem od tomu drugiego poświęconego ofiarom. Wiem, że nie będzie to ostatni tom monumentalnej serii przeczytany przeze mnie. Nie chodzi nawet o to, że Wolton urzekł mnie swoją historyczną perspektywą, choć jego fachowość, głębokość rozważań i bogactwo analiz niewątpliwie dołożyły cegiełkę do stworzenia koniecznej więzi na linii autor-czytelnik. Po prostu trudno mi sobie wyobrazić, że mógłbym jako czytelnik pominąć dzieło, które ma potencjał do stania się ponadczasowym klasykiem. I piszę to bez znajomości pozostałych dwóch tomów, które – jak zakładam – są równie dobre.
Głównym atutem Woltona jest jego wszechstronne podejście do tematu komunizmu i umiejętność wyciągania wniosków wspólnych dla krwawej historii doktryny, która w różnych krajach ewoluowała z innym natężeniem, nieuchronnie jednak zmierzając w kierunku zbrodniczego końca. Wolton doskonale to rozumie. Nie jest jakimś zachodnim idealistą zafascynowanym pięknie brzmiącymi marksistowskimi ideałami, które rzekomo uległy wypaczeniu na drodze u dyktaturze proletariatu. Wolton potrafi dostrzec patologię komunizmu, która stała się jego fundamentem ilekroć ten miał okazję się rozwinąć i ewoluować. Mogę się oczywiście mylić w zasadniczej ocenie podejścia autora, zwłaszcza że recenzuję to poświęcony ofiarom, a więc siłą rzeczy silnie zakotwiczony na zbrodniach i wynaturzeniach totalitarnej ideologii. Nie sądzę jednak, by jego analiza miała się zasadniczo zmienić, gdy pisze o strukturach i samej ideologii.
Rozważania Woltona są często silnie osadzone w filozofii, Co jednak nie przeszkadza, gdyż autor często odnosi się do faktów, umiejętnie łącząc je z wybraną przez siebie literacką formą. Operuje zatem na twardych danych, plastycznie odmalowując, w jaki sposób komunizm radził sobie z prawdziwymi i wyimaginowanymi wrogami. Wiele z tych obrazów doskonale znamy choćby z opisów stalinowskich czystek, zsyłek do gułagów, żeby wspomnieć tylko klasyki Aleksandra Sołżenicyna. Wolton chętnie się o do nich odwołuje, ale nie stroni także od swoich analiz, prezentując spójną i poukładaną wizję kształtowania doktryny komunistycznej na świecie.
Akcenty nie zostały rozłożone jednakowo, zasadniczym punktem odniesienia jest oczywiście Związek Radziecki. Nie wydaje mi się natomiast, by czytelnicy poszukujący bardziej przekrojowego ujęcia mieli być szczególnie rozczarowani. Autor bowiem wskazuje na pewne punkty wspólne, paralelizm rozwoju w wymiarze politycznym, społecznym instytucjonalnym i indywidualnym. Obnaża absurdy, często piętnuje hipokryzję i w błyskotliwy sposób kwituje patologię totalitarnego reżimu, punktując kolejne absurdy, nierzadko sprowadzane do wyraźnego wspólnego mianownika.
Co ciekawe, Wolton nie koncentruje się wyłącznie na fizycznej eksterminacji, przedstawia społeczeństwo i państwowość jako zbiorową ofiarę. Zwraca uwagę na gwałt na intelektualizmie. Dużą zaletą opracowania jest jego przekrojowość, która pozwala w wyrazisty i przekonujący sposób obronić tezę o pewnej uniwersalności wypaczeń idei skonstruowanych przez Karola Marksa. Wolton konsekwentnie, krok po kroku obala mity powtarzane przez piewców marksistowskiego punktu widzenia, słusznie konstatując, iż przemoc i ofiary są naturalnym fundamentem rewolucji mającej na celu zburzenie świata i zastanych stosunków społecznych. O ile walki z niesprawiedliwościami można by bronić, o tyle zastanawiać musi, dlaczego komunizm regularnie ewoluował w kierunku masowych prześladowań i morderstw, a arbitralność komunistycznych siepaczy była mocno osadzona w samej doktrynie. Wolton bez trudu porusza się w tym świecie i tworzy, w moim odczuciu, klasyk, bez którego poznawanie i zrozumienie doktryny komunizmu będzie bardzo utrudnione.
Ocena – 9,0/10