Tekst stanowi fragment książki „Dowódca niszczyciela”.
Podczas walki z większymi okrętami największym atutem niszczycieli były ich wyrzutnie torped. Jedynie one pozwalały niszczycielowi na nawiązanie walki z potężniejszymi jednostkami – nawet okrętami liniowymi – należącymi do przeciwnika. Dokładnie pisał o tym Tameichi Hara, słynny dowódca japońskiego niszczyciela:
„Siła uderzeniowa niszczyciela drzemie w torpedach. Niszczyciel, zwykle mający 91 metrów długości, tnie fale z prędkością 30 węzłów, a nawet większą. Zbliża się do nieprzyjacielskiej jednostki, otwiera ogień ze wszystkich dział i wykańcza przeciwnika torpedami.
Japoński niszczyciel przenosił zaledwie 16 torped. Z dwóch poczwórnych wyrzutni torpedowych na dziobie i na rufie można było wystrzelić osiem ‘ryb’ w dwusekundowych odstępach. Kiedy już wystrzelono osiem torped, ponowne załadowanie wyrzutni trwało zwykle dziesięć minut. Zadanie oficera torpedysty było więc niezwykle ważne. Małe działa niszczyciela nic nie znaczą wobec ogromnej siły ognia pancernika. Jeśli pierwsza salwa ośmiu torped nie trafiła w cel, to mały okręt nie miał żadnych szans. Zostałby z łatwością zatopiony w ciągu dziesięciu minut potrzebnych do załadowania nowych torped do wyrzutni.”
Bibliografia: Tameichi Hara, „Dowódca niszczyciela”.
Fotografia: japoński niszczyciel Fubuki, jeden z okrętów na których służył Tameichi Hara. Wikimedia, domena publiczna.
