Tytuł – Spowiedź Himmlera
Rok wydania – 2022
Autor – Christopher Macht
Wydawnictwo – Bellona
Liczba stron – 304
Tematyka – zapis fikcyjnej rozmowy-przesłuchania Heinricha Himmlera, jednego z najważniejszych dygnitarzy nazistowskich, który osobiście odpowiadał za śmierć setek tysięcy ludzi.
Ocena – 6,0/10
Spowiedź. Nawet zostawiając na boku religijne konotacje, pierwsze skojarzenia dotyczą czegoś szalenie intymnego, osobistego. Wybitne postaci (niestety, te mniej wybitne także) – niezależnie od tego, czym się odznaczyły – spisywały wspomnienia, udzielały wywiadów-rzek, zostawiały pamiętniki, które miały ukazać ich perspektywę wydarzeń. Pragnęły zaznaczyć swoje miejsce w historii. W te trendy chcieli się wpisać także naziści, niektórzy święcie przekonani o własnej wielkości i nieomylności. Podobno Goering, podczas rozmów z psychologiem w Norymberdze, miał twierdzić, że kiedyś w Niemczech, w każdym domu, będą stały figurki z jego postacią. Megaloman, jakich mało. A figurek jak nie było, tak nie ma.
Heinrich Himmler także miał o sobie wysokie mniemanie, choć jego ego nie dorównywało chyba dowódcy hitlerowskiego lotnictwa. Szef SS nie spisał pamiętników, ale pozostawił po sobie szczególnie krwawe karty historii, będąc jednym z architektów niemieckiego systemu eksterminacji. Co nim kierowało, jakim był człowiekiem, czy odczuwał wyrzuty sumienia? Cóż, tego możemy sie jedynie domyślać.
Niektórzy, jak choćby Christopher Macht, postanowili przenieść domysły na karty książki. Choć może sprowadzenie narracji wyłącznie do domysłów jest dla autora krzywdzące. Macht na pewno wykonał też solidną pracę na źródłach, by fikcyjnym bądź co bądź zeznaniom nadać otoczki autentyczności. „Spowiedź Himmlera” to zapis wywiadu z jednym z najważniejszych ludzi III Rzeszy. Wywiadu, który w całości powstał w głowie autora i w rzeczywistości nigdy nie miał miejsca.
Muszę przyznać uczciwie, że nie jestem fanem książek z serii „spowiedź”. Są one dla mnie sztuczne, stanowią jakby gorszy zastępnik dla klasycznych opracowań biograficznych. Zdaję sobie jednak sprawę, że znaczna część tak zwanych klasycznych opracowań jest nieprzystępna dla części odbiorców. Stąd też opracowania w formie tzw. spowiedzi mają konkretne atuty w postaci uproszczenia przekazu, a przez to formy prezentowania historii. Oczywiście, trzeba od razu podkreślić, że w takiej formule nie ma mowy o żadnej analitycznej głębi, a przez to część faktów pozostaje bez jakiegokolwiek komentarza. Czytelnik jest zatem skazany sam na siebie. Generalnie trudno tu mówić o jakichś specjalnych analizach, skoro wypowiedzi przesłuchiwanego mają być stylizowane na oryginalne. Nie ma co zakładać, że nazistowski zbrodniarz w trakcie rozmowy z amerykańskim żołnierzem byłby gotów prowadzić skomplikowane rozważania, w których omawiałby wszechstronne uwarunkowania historyczne, społeczne, kulturowe, prawne czy moralne w celu oceny własnych postępowań. Prawdziwy Himmler pewnie też by tego nie robił. Co najwyżej szukał usprawiedliwień.
Fikcyjny Himmler posługuje się właśnie tego typu retoryką. Nie wiem, na ile Macht kierował się dostępnymi oryginalnymi zapisami wypowiedzi nazistowskiego zbrodniarza. Mam jednak pewne wątpliwości co do stylu narracji i tego czy Himmler w rzeczywistości formułowałby swoje myśli właśnie w taki sposób. Sposób narracji wydawał mi się sztuczny, a całość, niestety, zwyczajnie mnie nie przekonała. Ani przez moment nie miałem wątpliwości, że to wszystko jest na niby. Dodajmy jednak dla uczciwości – mimo że nie jestem wielkim fanem tego typu rozwiązań i pod względem biograficznym należę do bardziej konserwatywnych czytelników, z książki Machta i tak wynotowałem szereg istotnych informacji, o których dotychczas nie słyszałem. Sama koncepcja rozmowy jest silnie osadzona w pojedynczych wspomnieniach, niejako anegdotycznych opowiadaniach i ciekawostkach, które mogą oddawać specyfikę funkcjonowania nazistowskiego państwa i jego współtwórcy. Z książki dowiemy się zatem sporo na temat zakulisowych intryg, w które był zamieszany Himmler. Nawet jeśli nie przebiegały one dokładnie tak, jak przedstawił je Macht (ale raczej jest w tym względzie skrupulatny), oddają sens zdarzeń. Poruszenie wątków mniej znanych i próba ich wytłumaczenia z perspektywy Himmlera to istotna wartość dodana opracowania.
Niestety, całościowo nie broni się ono jakością. Zbyt wiele tu uproszczeń, zbyt wiele nieomal aktorskiej stylizacji. Lektura po prostu mnie nie porwała i dowiodła, że dotychczasowe oceny serii nie były dziełem przypadku. Kolejna przygoda ze „spowiedzią” pozostanie tylko przygodą. Niestety, bez większych szans na kontynuację.
Ocena 6,0/10