Republika Weimarska była jednym z najważniejszych przykładów burzliwego przejścia od monarchii do ułomnej demokracji. Mimo iż została zbudowana na silnych podstawach konstytucyjnych, nigdy nie osiągnęła poziomu dojrzałej demokracji, ulegając ostatecznie rozkładowi od środka. Właściwie od pierwszych dni istnienia zmagała się z licznymi problemami, których nigdy nie udało się w pełni przezwyciężyć.
Kryzysy polityczne i słabości parlamentaryzmu
Samo powstanie Republiki Weimarskiej – w atmosferze rewolucji, dwóch obozów walczących o władzę i wreszcie zamordowania liderów frakcji komunistycznej – pokazywało, iż nowa demokracja zbudowana jest na kruchych podstawach. Przejście od monarchii do ustroju parlamentarno-gabinetowego odbywało się w spokojniejszych warunkach niż chociażby w przypadku carskiej Rosji, ale i w Niemczech budowniczy ustroju nie uniknęli błędów.
Mikołaj Labijak, analizujący rozwiązania prawnoustrojowe Republiki Weimarskiej, słusznie odnotował, iż demokracja jako ustrój ostała się w Niemczech dłużej niż w niektórych krajach Europy (szczególnie tam, gdzie widoczne były tendencje autorytarne), ale ostatecznie nie przetrwała próby czasu, ulegając daleko bardziej idącym wypaczeniom. W konsekwencji bilans Republiki Weimarskiej nie może być korzystny, gdyż to na jej gruzach powstał jeden z najbardziej zbrodniczych systemów w historii – III Rzesza z nazistami u władzy.
Na bazie kryzysów politycznych i stopniowego spadku znaczenia parlamentu wyróżnić należy trzy zasadnicze okresy weimarskiego ustroju:
– 1919-1923 – nowy system dopiero się formował, wciąż świeże były wspomnienia o wojnie i komunistycznej rewolucji; zbudowany został system partyjny opierający się na najbardziej rozpoznawalnych (największych) ugrupowaniach, które formowały koalicje większościowe;
– 1923-1930 – koniec koalicji większościowych i konieczność oparcia się na rządach mniejszościowych doprowadziły do licznych upadków rządu; nastąpił stopniowy transfer uprawnień z parlamentu (niezdolnego do porozumienia i podejmowania kluczowych decyzji) na prezydenta, dysponującego zresztą prawem rozwiązania parlamentu; jednocześnie okres ten, głównie ze względu na gospodarcze prosperity, był uznawany za „złotą erę Weimaru”;
– 1930-1933 – ostatni okres można opisać jako dryf w kierunku systemu kanclerskiego lub prezydenckiego; pozycja prezydenta była na tyle silna, iż był on w stanie narzucić parlamentowi własny gabinet.
Wybory do Reichstagu (parlamentu) odbywały się w tym okresie dziewięciokrotnie. Do 1930 roku zarysowała się wyraźna przewaga socjaldemokracji (SPD), która wygrywała wybory w latach 1919, 1920, 1924 (maj), 1924 (grudzień), 1928, 1930. Silna pozycję utrzymywali w tym czasie komuniści z KPD (niemal każdorazowo od 1924 roku ponad 10% poparcia) oraz przedstawiciele Centrum (w pierwszych wyborach aż 19,7% głosów, następnie spadek do 11-13%, tyle w przeciwieństwie do SPD wchodzili w skład każdego z rządów od gabinetu Philippa Scheidemanna w 1919 roku do drugiego gabinetu Heinricha Brüninga, który rozpadł się w maju 1932 roku). Silną pozycję zajmowali również nacjonaliści z DNVP, którzy od początku lat trzydziestych stracili poparcie na rzecz ruchu narodowosocjalistycznego (NSDAP). 1 czerwca 1932 roku został sformowany rząd Franza von Papena, który przetrwał do listopada tego samego roku. Następnie, przez zaledwie dwa miesiące rządził Kurt Ferdinand von Schleicher. Wreszcie 30 stycznia 1933 roku kanclerzem został mianowany Adolf Hitler, co odzwierciedlało wynik wyborów do Reichstagu – NSDAP stała się czołową siłą niemieckiego parlamentaryzmu po zwycięstwie w demokratycznych wyborach.
Od Weimaru do nazistów?
Powszechne rozczarowanie wynikami I wojny światowej, rosnące poczucie frustracje, bieda i brak perspektyw życiowych – już w 1918 roku wyraźne były sygnały, iż wprowadzenie republikańskie ustroju rządów może nie być końcem zasadniczych zmian ustrojowych w Niemczech. Wszystkie wymienione wyżej czynniki sprzyjały radykalizacji społeczeństwa. Komunistyczna rewolucja została stłumiona, ale stanowiła wyraźne ostrzeżenie dla władz Republiki Weimarskiej. W marcu 1920 roku doszło do antyrządowego puczu (tzw. pucz Kappa), ale sytuację udało się opanować, mimo iż rząd musiał czasowo opuścić Berlin i uciekł do Stuttgartu. W 1923 roku próbę przejęcia władzy podjął Hitler i jego narodowi socjaliści, jednak kierowany przez niego pucz monachijski został szybko stłumiony, a sam przywódca trafił do więzienia. Jasnym stawało się, iż przyszłość Republiki Weimarskiej może być zagrożona.
Dodatkowo, nawet pomimo wprowadzenia postępowej konstytucji, zasady w niej przyjęte nie były w pełni przestrzegane. Tzw. „nowa demokracja” nie była zbudowana na długoletnich doświadczeniach parlamentarnych, a trudne warunki działania rządu (kryzysy ekonomiczne, trudności z odbudową, spory graniczne i polityczne z sąsiadami) sprzyjały istotnym wypaczeniom. W takich warunkach kształtowany był grunt pod wzmocnienie ruchów ekstremistycznych. Ich przywódcom łatwo było przekierować rozgoryczenie społeczeństwa na poparcie populistycznych haseł. Adolf Hitler i jego ruch nazistowski stanowią najlepszy przykład tego zjawiska.
Hiperinflacja i problemy gospodarcze
W rysie historycznym Republiki Weimarskiej nie można pominąć kwestii gospodarczych oraz polityki zagranicznej. Młode państwo od początku istnienia borykało się z ogromnymi problemami gospodarczymi i socjalnymi związanymi z konsekwencjami I wojny światowej. Nakładały się na to znaczące ograniczenia nałożone na Niemcy w ramach traktatu wersalskiego, w tym ogromne reparacje, które miały zostać wypłacone zwycięskim państwom ententy. W pierwszej połowie 1923 roku Niemcom zagrażało widmo niewypłacalności. Czasowo wstrzymano spłatę reparacji, na co Francja zareagowała wkroczeniem do Zagłębia Ruhry i okupacją tamtejszych fabryk i kopalń. Próby dodruku pieniądza przez rządy federalne, bez pokrycia w sile gospodarczej, skończyły się inflacją, która przerodziła się w hiperinflację. Kurs marki gwałtownie spadał, a pieniądze właściwie straciły wartość (płacono już w miliardach marek). Władze centralne zdecydowały się na interwencję i denominację, wprowadzając pod koniec 1923 roku tzw. Rentenmarki, które wymieniano po stałym kursie 4,2 biliona marek za 1 amerykańskiego dolara. To zahamowało inflację i pozwoliło Niemcom na odbudowę.
Politykę gospodarczą Niemiec względem Polski przez większość okresu dwudziestolecia międzywojennego można opisać jako wrogą. Podstawowym problemem były spory graniczne, które doprowadziły do starć (Śląsk, Wielkopolska) oraz arbitralnych rozstrzygnięć na mocy przeprowadzonych plebiscytów. W 1925 roku, po wygaśnięciu przepisów związanych z traktatem wersalskim (klauzula najwyższego uprzywilejowania) Niemcy zdecydowały się na wojnę celną z Polską, nakładając ogromne taryfy na import węgla z polskiej części Śląska, a w praktyce embargo na surowiec. Spór szybko eskalował, a obie strony nakładały wyższe cła na wybrane towary (zakazano także importu niektórych z nich). Polska zdecydowała się na dywersyfikację rynków eksportowych. Dopiero w 1934 roku obie strony podpisały umowy regulujące stosunki polityczne (układ o niestosowaniu przemocy) oraz gospodarcze (protokół handlowy z marca 1934 roku).
Niemcy zaczęli mozolne odbudowywanie pozycji międzynarodowej. Wyjście z impasu umożliwiło im podpisanie 16 kwietnia 1922 roku w Rapallo układu z ZSRR, który gwarantował współpracę obu państw i na długie lata zapewnił Niemcom dostęp do radzieckich surowców i technologii. Pod koniec 1925 roku podpisano szereg traktatów wypracowanych na międzynarodowej konferencji w Locarno. Na ich mocy Niemcy, Francja i Belgia zadeklarowały nienaruszalność granic (pakt reński gwarantowany przez Wielką Brytanię i Włochy). Podobnych ustaleń nie powzięto w stosunku do granicy niemiecko-polskiej i granicy niemiecko-czechosłowackiej. Podpisanie układów lokarneńskich umożliwiło Niemcom wstąpienie do Ligi Narodów. Wreszcie w 1928 roku Niemcy dołączyły do paktu Brianda-Kellogga, który regulował rezygnację z wojny (działań wojennych) jako instrumentu prowadzenia polityki zagranicznej. Antywojenny układ został sygnowany przez kilkadziesiąt państw i był wówczas uznawany za jeden z najdonioślejszych aktów gwarantujących pokojową koegzystencję w Europie.
Plan Dewesa i plan Younga
Okres 1924-1929, do momentu wystąpienia wielkiego kryzysu ekonomicznego, jest uznawany za czas prosperity Republiki Weimarskiej. Po ustabilizowaniu sytuacji walutowej gospodarka mogła wrócić na normalne tory. Niezbędne było jeszcze uregulowanie kwestii spłaty reparacji, na które Niemców nie było wówczas stać. W 1924 roku amerykański ekonomista Charles Dawes (został mianowany przewodniczącym komitetu ekspertów przy Międzynarodowej Komisji Reparacyjnej) zaproponował program rozłożenia spłaty reparacji na raty. W lipcu i sierpniu 1924 roku mocarstwa zachodnie i Niemcy spotkali się na konferencji w Londynie, podczas której postanowiono, iż raty reparacji zostaną czasowo obniżone, a następnie będą wzrastać (perspektywa pięcioletnia), Niemcy otrzymają pożyczkę w wysokości kilkuset milionów dolarów od USA (ostatecznie wypłacono Niemcom znacznie większe kredyty), Francja opuści Zagłębie Ruhry, a niemieckie finanse przejdą restrukturyzację (m.in. uniezależnienie Banku Rzeszy od władzy wykonawczej). Całość spłat zabezpieczono dochodami Kolei Niemieckich.
Układ pozwolił na stosunkowo harmonijny rozwój Republiki Weimarskiej. Był jednak obliczony na pięć kolejnych lat, a przyszłe spłaty reparacji nie zostały przez Dawesa określone. W konsekwencji w 1929 roku podjęto nowe rozmowy, którym przewodniczył amerykański ekonomista Owen Young. I tym razem zainteresowane kraje spotkały się na konferencji, jednak nastroje były zgoła odmienne. Plan Younga zakładał rozbicie sumy reparacji (łącznie 112 bilionów marek, co w przeliczeniu na dzisiejsze kwoty oznaczałoby ok. 121 mld dolarów) na 59 lat, do 1988 roku. Spłaty miały następować poprzez Bank Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei. Plan oceniono w Niemczech negatywnie i już wówczas uważano, że mogą być trudności z wypełnieniem międzynarodowych zobowiązań.
Wybuch kryzysu gospodarczego w październiku 1929 roku był ogromnym ciosem w globalną gospodarkę. Wciąż wrażliwa na kryzysy Republika Weimarska nie miała możliwości udźwignięcia obciążeń. Upadek wielu firm, kolosalne bezrobocie sięgające w Niemczech nawet 40% i groźba bankructwa skłoniły prezydenta USA Herberta Hoovera do zrewidowania polityki względem Niemiec. W 1931 roku zaproponował on jednoroczne moratorium na spłatę reparacji. Rzeczywiście, Niemcy wstrzymały spłaty, ale to nie rozwiązało problemu długoterminowo. W 1932 roku zainteresowane kraje spotkały się w Lozannie, by uregulować przyszłość spłat reparacji. Było już jednak za późno. Niemcy dryfowały w kierunku rządów autorytarnych, nowi rządzący nie mieli zamiaru dotrzymywać międzynarodowych zobowiązań, a mocarstwa zachodnie nie były skłonne do wykorzystania swojej przewagi politycznej i militarnej, by zabezpieczyć się przed wzrostem niemieckich aspiracji. Od 1929 roku mówić można o spirali zdarzeń – gospodarczych, społecznych i politycznych – które doprowadziły do upadku Republiki Weimarskiej i wyniosły do władzy nazistów.
Fotografia tytułowa: Gustav Stresemann – jeden z ojców Republiki Weimarskiej (Wikimedia/Library of Congress, domena publiczna).