Karmazynowy błękit nieba – Grzegorz Śliżewski – recenzja książki

karmazynowy błękit nieba śliżewski

Tytuł – Karmazynowy błękit nieba

Rok wydania – 2022

Autor – Grzegorz Śliżewski

Wydawnictwo – IPN

Liczba stron – 1064

Tematyka – monumentalne, imponujące opracowanie poświęcone funkcjonowaniu I Polskiego Skrzydła Myśliwskiego w 1941 roku – loty bojowe, organizacja, życie codzienne.

Ocena – 8,5/10

Wiosną 1941 roku w południowo-wschodniej Anglii sformowano I Polskie Skrzydło Myśliwskie, w skład którego weszły trzy dywizjony myśliwskie – dwa polskie i jeden brytyjski. Wśród nich legendarny 303. Dywizjon im. Kościuszki. Pierwszym dowódcą został kanadyjski pilot John Kent, którego biografia powinna być nieźle znana polskim odbiorcom – Kent był bowiem dowódcą Dywizjonu 303, gdzie słusznie zapracował sobie na przydomek „Johnny Kentowski” związany z dużą estymą, jaką cieszył się wśród Polaków. Skrzydło myśliwskie miało umożliwić naszym lotnikom efektywniejszą służbę i wykorzystanie efektu synergii współdziałających ze sobą jednostek. W późniejszym czasie do zgrupowania włączano kolejne jednostki, a Polacy zapisali piękne karty historii, najpierw chroniąc angielskiego wybrzeża, a później operując nad wyzwalaną Europą.

Historia Polskich Skrzydeł do dzisiaj fascynuje liczne grono odbiorców, którzy chłoną kolejne publikacje ukazujące się na rodzimym rynku. Niektóre tematy – jak choćby dzieje wspomnianego Dywizjonu 303 – wałkowano już wielokrotnie i czasem można wręcz odnieść wrażenie, iż historycy mają mocno ograniczone pole manewru. Inspiracji i tematów trzeba zatem szukać gdzie indziej. Grzegorz Śliżewski znalazł je właśnie w I Polskim Skrzydle Myśliwskim. W bardzo dobrej, bogato dokumentowanej monografii „Karmazynowy błękit nieba” niezwykle dokładnie opisał początki służby jednostki. Jego opracowanie stanowi znakomity, choć w pewnym elemencie nieco wybrakowany, przyczynek do badań nad współpracą polskich dywizjonów okresu II wojny światowej, a jednocześnie jest cennym dokumentem, w którym ze starannością odtworzono wycinek historii związku taktycznego.

Właśnie dlatego książka Śliżewskiego to materiał o ogromnej wartości. Abstrahując od rozmiarów monografii, a przez to bogactwa treści, należy zwrócić uwagę na sam temat, niebędący pierwszorzędnym obiektem zainteresowań badaczy dziejów polskiego lotnictwa okresu II wojny światowej. Minusem może być ograniczenie ram czasowych opisu do 1941 roku. Był to niewątpliwie rok najważniejszy z punktu widzenia jednostki, gdyż została wówczas sformowana i realizowała pierwsze zadania bojowe. To tam należy szukać koncepcji struktur, organizacji, dowodzenia, wykorzystania bojowego. I tutaj drobna uwaga. Autor spłycił nieco wstęp, ograniczając tło tworzenia jednostki. Miałem nadzieję, że stworzy odpowiedni background, który umożliwi mi płynne przejście do działań bojowych z udziałem skrzydła, ale już z odpowiednim bagażem wiedzy. Rozumiem, iż Śliżewski wyznaczył sobie priorytety, ale przy tak dużym zakresie opracowania mógł dołożyć coś więcej w początkowej fazie narracji. Rekompensuje nam to w innych częściach. Bogactwo treści jest niezwykłe. To prawdziwe kompendium wiedzy, w którym autor przeplata narrację z czytelnymi zestawieniami, tabelami, statystykami, a w końcowej potężnym zastrzykiem dodatków, wśród których wspomnieć należy choćby biogramy pilotów. Ogrom wykonanej pracy jest widoczny aż nadto.

Oczywiście wszystko osadzone w realiach jednego roku. Aż trudno mi sobie wyobrazić, ile miejsca zajęłoby opisanie całej historii jednostki. Jeśli zatem interesują nas kompleksowe losy I Polskiego Skrzydła Myśliwskiego (ujęcie w wymiarze holistycznym – organizacyjnym i czasowym), do opracowania Śliżewskiego warto dołożyć inne, nieco bardziej przekrojowe, ale za to zdecydowanie mniej dokładne. Śliżewski da nam jednak unikatowe spojrzenie na rok z życia jednostki, zabierając nas w kolejną fantastyczną podróż w towarzystwie doborowych polskich lotników.

Autor z dużym wyczuciem posługuje się źródłami. Kroniki i dzienniki zdarzeń to podstawowe materiały, które służą mu do ukazania szerokiej perspektywy służby, głównie tej militarnej. Całość uzupełniona jest licznymi odniesieniami do wspomnień i relacji samych lotników, których przemyślenia stanowią doskonałe źródło wiedzy praktycznej i kopalnię anegdot. Mimo iż Śliżewski koncentruje się na działaniach bojowych, stara się roztoczyć szeroką perspektywę – nie da się bowiem mówić o walce bez zwrócenia uwagi na to, jak wyglądała dywizjonowa codzienność. Gdy zaś idzie o udział w operacjach, tutaj Śliżewski także dba o czytelnika, wykazując się dbałością o szczegóły. Wskazuje nie tylko przebieg konkretnych zdarzeń, dbając o klarowne statystyki, osadza je także w historycznym kontekście.

Opracowanie Śliżewskiego nie jest oczywiście dla wszystkich. Czytelnicy szukający mocnych wrażeń i emocjonalnych uniesień mogą odnaleźć w „Karmazynowym błękicie nieba” satysfakcjonujące momenty, ale muszą zdawać sobie sprawę, że nie dostają do rąk klasyka na miarę „Sprawy honoru”. Nie ma taniej gry na emocjach. Śliżewski stawia na coś innego. Jego opracowanie to dokument, wierne sprawozdanie z życia jednostki lotniczej. Autor nie zapomina jednak o czytelnikach. Nie jest wyłącznie odtwórcą, który przepisuje kronikę I Polskiego Skrzydła Myśliwskiego (a raczej indywidualne kroniki poszczególnych jednostek). Owszem, bazuje na archiwach i dokumentach, ale jego wkład w narrację jest bardzo istotny, zwłaszcza wtedy, gdy komentuje zdarzenia i charakterystyczne dla lotnictwa zjawiska. Ani przez moment nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z fachowcem wysokiej klasy. Zresztą, Śliżewski nie jest postacią anonimową w kręgu badaczy dziejów lotnictwa i konsekwentnie pracuje na swoją renomę. Jestem przekonany, że jego potencjał jest jeszcze większy, a o pomysły na kolejne opracowania się nie boję. W końcu wyszukiwanie nowych tematów najlepiej idzie pasjonatom.

Ocena 8,5/10