„Eskadry Luftwaffe” – recenzja książki

Rok wydania – 2015

Autor – Chris Bishop

Wydawnictwo – Bellona

Liczba stron – 192

Seria wydawnicza – Zbrodnicze formacje

Tematyka – historia działalności Luftwaffe w latach 1939-1945.

Po niedawnej bogato ilustrowanej historii Kriegsmarine Wydawnictwo Bellona postanowiło sięgnąć po kolejne opracowanie dedykowane niemieckim siłom zbrojnym czasów II wojny światowej. Chris Bishop, w serii „Zbrodnicze formacje”, opowiada historię Luftwaffe, kreśląc rys działalności i organizacji sił powietrznych w latach 1939-1945. Podobnie jak to było w przypadku Juana Vazqueza Garcia jego opracowanie to kompilacja encyklopedycznych notatek i bardzo estetycznej szaty graficznej.

I od szaty graficznej należy zacząć omówienie publikacji. Niewątpliwie jest to jej największy atut, który w jakimś stopniu maskuje niedostatki tekstowe. Na kartach książki zamieszczono kilkaset zdjęć prezentujących przede wszystkim poszczególne maszyny oraz ewentualnie przebitki z walk toczonych przez Luftwaffe. Te ostatnie, niestety, nie grzeszą szczególną jakością. Zdecydowanie lepiej prezentują się ryciny z samolotami, które dodatkowo uzupełniają tabelki z danymi taktyczno-technicznymi. To już swego rodzaju standard w publikacjach poświęconych analizie uzbrojenia. Przy niektórych rozdziałach dołożono też statystyki maszyn użytych do przeprowadzenia operacji. Tego typu tabelki powinny się znajdować we wszystkich częściach opracowania, i to nie tylko w odniesieniu do maszyn niemieckich, ale i ich przeciwników. Żeby nie szukać daleko, z opisu kampanii wrześniowej nie dowiemy się, jak duża była dysproporcja sił i jakimi maszynami dysponowały obie strony. W kontekście prowadzenia walk jest to informacja kluczowa.

Braków można by oczywiście znaleźć zdecydowanie więcej. Wśród informacji dotyczących przebiegu konfliktów giną gdzieś wiadomości dotyczące organizacji eskadr, taktyki stosowanej w walce, programów zbrojeniowych i rozwoju maszyn oraz oprzyrządowania. Wydaje się, iż tego typu informacje są dość charakterystyczne dla kompleksowych opracowań. Książka Bishopa jest jednak przede wszystkim ilustrowanym przewodnikiem. Bogato ilustrowanym i ładnie skomponowanym, ale jednak mocno wybrakowanym. Na blisko 190 stronach autor opowiada w miarę kompletną historię Luftwaffe, spłycając jednak wszystkie wątki i ograniczając je do niezbędnego minimum, mieszczącego się w granicach przyzwoitości. Jego opracowanie ma charakter encyklopedyczny, przez co brakuje mu dokładności i rozmachu. Bishop stara się koncentrować przede wszystkim na walkach, które stały się udziałem niemieckich lotników. Krok po kroku zarysowuje wszystkie kampanie, nie wdając się jednak w szczegółową analizę. Każde z wydarzeń dostało porównywalną ilość miejsca. Trudno także mówić o jakimś stylu narracji. Ot, krótkie omówienia, w których autor nie mógł wykazać się ani zmysłem pisarskim, ani głębszymi przemyśleniami. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę formę opracowania i cele, jakie mu przyświecały, nie są to jakieś szczególne mankamenty.

„Eskadry Luftwaffe” otwierają serię „Zbrodnicze formacje”, pokazując, że cykl ma przede wszystkim dużą wartość kolekcjonerską. Pięknie przygotowane książki bazują na ogromnej ilości ilustracji, szczególnie rycin w świetnej jakości. Myślę, że wielu czytelników będzie usatysfakcjonowanych z wyboru nowej publikacji Chrisa Bishopa. Tym, których nie pociąga taki styl pisarski, można polecić dorobek autora o tym samym nazwisku – Patricka Bishopa, który w kilku świetnych opracowaniach pokazał, jak należy mówić o historii II wojny światowej.

Ocena: