Kult wodza – kult jednostki w nazistowskich Niemczech

Jednym z elementów tworzenia kolektywistycznego społeczeństwa podporządkowanego wspólnej idei był kult wodza. Koncepcja ta ma długą tradycję historyczną i towarzyszyła licznym systemom politycznym od starożytności po czasy współczesne. Kult wodza był silnie zakorzeniony w charakterystycznej dla Niemiec ideologii końca XIX i początku XX wieku.

Silna władza – silne państwo?

Zarówno Arthur Schopenhauer jak i Fryderyk Nietzsche byli zwolennikami rządów silnej jednostki, a ten drugi gloryfikował zasługi Napoleona Bonaparte, uznając go za „uosobienie szlachetnego ideału”. Niemcy starali się odwoływać do wzniosłych momentów z historii plemion germańskich, poszukując indywidualnych bohaterów, którzy męstwem i odwagą odznaczyli się dla swoich pobratymców. Kultem objęto germańskiego wodza Hermanna, który pokonał rzymskie legiony w Lesie Teutoburskim. Krystyna Chojnicka i Henryk Olszewski zaznaczają, iż w opinii faszystów i nazistów Duce i Führer stanowili uosobienie nowych czasów i nowego człowieka. „W nich także znajdowały wcielenie najlepsze cechy rasy czy charakteru narodowego, byli ucieleśnieniem ducha narodu i w ich rękach spoczywała przyszłość państwa”. Wiąże się to z indywidualistyczną i heroistyczną wizją Thomasa Carlyle’a, który w XIX wieku koncentrował swoje rozważania na znaczeniu wybitnych jednostek.

Jednym z najważniejszych działaczy ruchu nacjonalistycznego, który ukształtował poglądy A. Hitlera na jednoosobowe zarządzanie państwem był Dietrich Eckart. Tuż po zakończeniu I wojny światowej stał się mentorem A. Hitlera, nie tylko wprowadzając młodego działacza na monachijskie salony, ale i zaszczepiając mu ideę kultu jednostki. D. Eckart był realistą, który potrafił docenić talent przyszłego przywódcy NSDAP. Jak sam twierdził, Niemcy nie potrzebowały oficera, bo ci już dawno stracili społeczny szacunek. Potrzebowali mówcy, najlepiej robotnika, który będzie potrafił trzymać motłoch żelazną ręką. 8 grudnia 1932 roku z partii został wykluczony jej pierwszy przywódca, Gregor Strasser, którego dwa lata później Hitler kazał rozstrzelać. Był to jeden z najważniejszych aktów walki o władzę w szeregach NSDAP. Pozbywając się Strassera i jego wpływów Hitler miał otwartą drogę do całkowitej dominacji partii, a otaczając się przychylnymi sobie ludźmi budował podwójną strukturę opartą na pochlebcach i konfidentach.

Antydemokratyczne idee wodzostwa

Idea wodzostwa była silnie zakorzeniona w antyindywidualistycznej wizji promowanej przez nazistów. Nie było w niej niczego oryginalnego prócz propagandowego rozmachu, który wykorzystano do stworzenia kultu jednostki. Włoski faszyzm korzystał z podobnych środków, kierując się zapatrywaniami Georgesa Sorela. XIX-wieczny myśliciel francuski jako formę sprawowania władzy proponował elitaryzm, który przeciwstawiał indywidualizmowi i determinizmowi. Jego idee były szeroko wykorzystywane przez B. Mussoliniego. Elitaryzm faszystowski opierał się na przekonaniu, iż wybrana część społeczeństwa jest lepiej przygotowana do sprawowania władzy w imieniu nieuświadomionych i nieprzygotowanych mas. Te łatwo było zwieść, szczególnie w warunkach poszukiwania inspiracji w trudnych powojennych czasach. A. Hitler często odwoływał się do włoskiego przykładu, a B. Mussoliniego stawiał za wzór do naśladowania. Przypadek Duce wykorzystywał do antydemokratycznej propagandy, uważając, iż tylko silne rządy są w stanie przywrócić Niemcom godność oraz doprowadzić do rozkwitu gospodarki.

Przebywający w Monachium na początku lat dwudziestych reporter Karl Henry von Wiegand zanotował, iż A. Hitler dysponował apostolskim wręcz darem wygłaszania przemówień, a jego magnetyzm przyciągał nawet komunistów i socjalistów. Pracujący dla amerykańskiego wydawnictwa dziennikarz wieszczył bawarskiemu przywódcy wielką karierę politycznego przywódcy, obawiając się jednocześnie jego dyktatorskich zapędów. Już ta krótka obserwacja wystarczyła do wysnucia daleko idących wniosków. NSDAP od początku budowano jako partię o silnej władzy centralnej, która od 1924 roku zmierzała w kierunku regularnej dyktatury. Idea silnej władzy została przeniesiona na grunt partyjny. Przywiązanie do dyscypliny i bezgranicznego posłuszeństwa wykazywał szczególnie mocno H. Himmler. Jako zwierzchnik Schutzstaffel (SS) organizował silnie zhierarchizowane struktury, czyniąc z hasła bojowego Unsere Ehre heisst Treue („Wierność naszym honorem”) naczelną zasadę wynikającą ze ślepego posłuszeństwa i surowości obyczajów.

Dodatkowe wytłumaczenie fenomenu A. Hitlera umożliwiają psychoanalityczne rozważania P. Loewenberga, który zauważa, iż pokolenie ludzi wchodzących w dorosłość pod koniec lat dwudziestych XX wieku stanowiło naturalne zaplecze dla NSDAP, identyfikując się z hasłami odbudowy utraconej potęgi. Wychowanie w duchu nieustannej frustracji i roszczeniowości wytworzyło szczególnie agresywne postawy, które dodatkowo podsycali nazistowscy przywódcy. G. Strasser stworzył chwytliwe hasła dotyczące wzmocnienia siły ludzi młodych – Nationalsozialismus ist organisierter Jugendwille („Narodowy socjalizm jest wolą młodych”). Ich głos mógł stać się słyszalny. NSDAP wykorzystało sprzyjającą koniunkturę, pozyskując zainteresowanie, a następnie poparcie młodzieży. Przysłużyły się temu akcje prowadzone w szkołach i na uniwersytetach, co zaowocowało poparciem młodej fali w wyborach w 1929 roku. Naziści oferowali tradycjonalistyczną wizję życia, szermując hasłami volkizmu, wspólnoty czy powrotu do niemieckiego romantyzmu. Wszystko to, w połączeniu z doskonale zorganizowanymi i zhierarchizowanymi strukturami, nazistowski anturaż w postaci mundurów, odznak i ceremonii stało się najlepszą reklamą ruchu młodego, tworzonego dla młodych i przez młodych. Był to niewątpliwie jeden z najważniejszych kroków nazistów do uzyskania wpływu na sprawowanie władzy.

Mussolini i Hitler w Monachium (Wikimedia/NARA, domena publiczna).

Podtrzymywanie kultu wodza wymagało daleko idących środków i zaangażowania nazistowskiej propagandy świetnie rozwiniętej przez Josepha Goebbelsa. Już w „Mein Kampf” A. Hitler zauważał znaczenie propagandy dla sprawowania władzy. Doceniał jej wagę, poświęcając znaczną ilość miejsca teoretycznym rozważaniom. Dość powiedzieć, iż ze względu na poruszone treści samo „Mein Kampf” jest doskonałym przykładem ideologicznej propagandy. A. Hitler dokonał syntezy myśli poprzedzających go filozofów, interpretując ich ustalenia w zależności od potrzeb. A te były dostosowane do odbiorcy. Niemieckie społeczeństwo okresu międzywojennego potrzebowało propagandy w celu nieustannego podtrzymywania poczucia niesprawiedliwości. Traktat Wersalski stał się symbolem upokorzenia, a Führer miał stanowić przeciwwagę oraz nadzieję na walkę i lepsze jutro. W konsekwencji w niemieckiej propagandzie okresu międzywojennego pojawiały się trzy zasadnicze wątki:
– deifikacja A. Hitlera;
– zdefiniowanie wroga i usprawiedliwienie dla walki (Żydzi, bolszewicy);
– ogłupianie społeczeństwa i przekonywanie do określonych poglądów, często niespójnych i tworzonych w zależności od potrzeby

Deifikacja A. Hitlera miała znaczenie szczególne dla budowania kultu wodza. Nie brakowało odniesień do religii, które jednocześnie pozwalały na deprecjonowanie wartości chrześcijańskich. W prohitlerowskiej propagandzie prym wiodły partyjne gazetki, w tym wybitnie antysemicki „Der Stürmer” i „Völkischer Beobachter”, którego redaktorzy stosowali określenie „kanclerza ludu”, aby podkreślić związki A. Hitlera ze społeczeństwem. Mesjańskie odwołania były często dziełem artystów-pochlebców, którzy lubowali się w patetycznych hasłach. W jednym z wierszy wprost okrzyknięto A. Hitlera zbawcą, który naród niemiecki otrzymał od Boga. Jego pojawienie się miało zwiastować czas wiosny, odnowy i przełomu. Propaganda NSDAP świetnie wykorzystywała barwne porównania, stawiając na jednej płaszczyźnie O. von Bismarcka i A. Hitlera. W uzasadnieniu do wniosku o honorowe obywatelstwo Bochum dla Führera napisano, iż „Bismarck utworzył Rzeszę, a Hitler utworzył z narodu zjednoczony lud”. Mit założycielski był wykorzystywany także w późniejszym czasie i przeciwstawiany żydowskiej diasporze czy zróżnicowaniu wewnątrz narodów słowiańskich.

Patetycznie o państwie

Entuzjazm hitlerowców wyrażał się również w patetycznych hasłach, które podnoszono przy okazji kolejnych sukcesów politycznych i militarnych. W marcu 1938 roku Arthur Seyss-Inquart, witając A. Hitlera w Wiedniu tuż po Anschlussie Austrii, zwrócił się do niego słowami: „Stworzone zostało jednolite, narodowe państwo niemieckie. Dziś witamy wodza, twórcę nowych, wiecznych Niemiec. Składam ci hołd dziękczynny i ślubuję miłość, oddanie na śmierć i życie. Jakakolwiek będzie droga przyszłości, pójdziemy za tobą. Cześć tobie, mój wodzu”. Wypowiedź ta, choć może brzmieć groteskowo, była jednym z etapów budowania wizerunku wodza hołubionego przez masy ludności. Publiczne ślubowania i przyrzeczenia wierności stanowiły podstawowy krok dla osiągnięcia stanu społecznej ekscytacji, kultu jednostki. Nie byłoby to możliwe bez klakierów pokroju A. Seyss-Inquarta, który zresztą za swoje czyny został skazany na śmierć przez norymberski trybunał wojskowy.

Propaganda NSDAP organizowana przez J. Goebbelsa opierała się głównie na charakterystycznym dla totalitarnych reżimów rozmachu. Naziści z upodobaniem organizowali wiece i spotkania, podczas których zgromadzone tłumy grupowały się w estetyczne kolumny, wiwatowały na cześć Wodza i pozdrawiały się symbolicznym gestem wyciągniętej dłoni. Na ulicach pojawiały się plakaty i obwieszczenia, część nazw przemianowano w duchu narodowego socjalizmu, a do języka przenikały elementy nazistowskiej nowomowy. Obywatele zaakceptowali nową rzeczywistość, zwłaszcza, że umożliwiała im identyfikacje z chwytliwym hasłami odnowy moralnej, zjednoczenia i współtworzenia nowej rasy aryjskiej. Jeśli w jakichś kręgach nie zgadzano się z uniformizacją życia społecznego, poglądy zachowywano dla wąskiego kręgu znajomych. Brutalne zdławienie opozycji przez nazistów było wystarczającym ostrzeżeniem dla niepokornych. Co więcej, J. Goebbels regularnie zlecał badania opinii publicznej, sondując nastroje społeczne. Wyniki publikowano na łamach kontrolowanych przez nazistów mediów, głównie prasy, co miało dowodzić narodowej jedności i sukcesów na polu tworzenia wspólnoty narodowej pod przywództwem Führera A. Hitlera.

Nazistowska propaganda obejmowała wiele obszarów, koncentrując się niemal na każdym aspekcie życia narodu. W okresie wzmożonych działań militarnych służyła przede wszystkim wzmacnianiu woli walki, umożliwiając manipulowanie społeczeństwem nieposiadającym odpowiednich informacji na temat przebiegu konkretnych walk. Warto podkreślić, iż do poprawnego funkcjonowania propaganda potrzebowała wsparcia zarówno w postaci realnych i odczuwalnych sukcesów (militarnych, gospodarczych, socjalnych), jak również sprawnie zorganizowanego systemu kontroli, którego podstawą stało się obowiązujące w III Rzeszy prawo.

Fotografia tytułowa: Adolf Hitler podczas defilady w 1937 roku (NAC).

Zobacz szóstą część opracowania
„Doktryna anty”

Zobacz ósmą część opracowania
„Prawo w służbie ideologii”