Skaza na wizerunku generała MacArthura

Bombowce Boeing B-29 z 468th Bombardment Group zrzucają bomby na japońskie stanowiska w Birmie 22 marca 1945 roku. Źródło: Wikimedia/USAF, domena publiczna.

Generał Douglas MacArthur był jednym z najsłynniejszych amerykańskich dowódców okresu II wojny światowej – zasłynął jako wybitny strateg, którego największym błędem było dopiero zlekceważenie możliwości Chin w czasie wojny koreańskiej. Jak wielu innych słynnych dowódców wojskowych, MacArthur nie był ideałem, a na jego wizerunku dużą skazą była rola, jaką odegrał podczas protestu weteranów I wojny światowej.

W 1932 roku, gdy w Stanach Zjednoczonych szalał Wielki Kryzys Gospodarczy, zubożali i zdesperowani weterani I wojny światowej urządzili marsz na Waszyngton. W czasie protestu grozili, że nie opuszczą stolicy dopóki nie otrzymają natychmiastowej wypłaty dodatku pieniężnego za udział w Wielkiej Wojnie. Prezydent Herbert Hoover nie zamierzał spełnić tych żądań – weterani jednak także nie zamierzali rezygnować i zajęli nawet niektóre budynki rządowe. Strona rządowa postawiła na rozprawę siłową. Hoover wezwał gen. MacArthura, by ten usunął protestujących „z zastosowaniem środków adekwatnych do sytuacji”. To eufemistyczne sformułowanie mogło oznaczać tylko jedno. MacArthur, wraz z oddziałami wojska wyposażonymi w czołgi i karabiny maszynowe, rozpędził weteranów i usunął ich z Waszyngtonu. Następnie ścigał ich aż do rzeki Anacosyia, gdzie znajdowały się ich szałasy. Po wkroczeniu do obozu generał rozkazał spalić prowizoryczne chatki. To definitywnie zakończyło zorganizowany przez weteranów marsz na Waszyngton.

Mimo że MacArthur wykonał swoje zadanie zlecone mu przez prezydenta, pacyfikacja weteranów uczyniła go postacią niepopularną w USA. Największe oburzenie społeczeństwa amerykańskiego wzbudziło spalenie weterańskich szałasów oraz fakt, że MacArthur, sam będący weteranem I wojny, pacyfikował bunt swoich byłych towarzyszy broni. MacArthur, niejako usprawiedliwiając podejmowane przez siebie decyzje, twierdził, że na czele marszu na Waszyngton stali komunistyczni agitatorzy i dlatego rebelia wymagała stanowczego przeciwdziałania. Bunt był niebezpieczny dla Stanów Zjednoczonych nie tylko ze względów społecznych, ale i politycznych. Tłumaczeniom tym nie dawano jednak wiary, a sam generał musiał poczekać na dogodny moment, w którym przyjdzie mu „odkupić winy”. MacArthura ostatecznie rozgrzeszyły jego niebywałe sukcesy odniesione podczas wojny z Japonią na Pacyfiku. Znacznie przerosły one dawne animozje żywione przez niektórych Amerykanów do generała i zapewniły mu dużą sławę oraz popularność, nie tylko w jego ojczyźnie.

Zdjęcie tytułowe: Bombowce Boeing B-29 z 468th Bombardment Group zrzucają bomby na japońskie stanowiska w Birmie 22 marca 1945 roku. Źródło: Wikimedia/USAF, domena publiczna.

Marek Korczyk