Właściwie od początku funkcjonowania Polski Podziemnej, a więc od dnia utworzenia Służby Zwycięstwu Polski, priorytetem Polaków zaangażowanych w walkę przeciwko okupantowi było odtworzenie wolnej, niepodległej i suwerennej ojczyzny. W początkach działalności pierwszej organizacji podziemnej, o charakterze narodowowyzwoleńczym, wciąż przewijał się temat otwartego boju z najeźdźcą, jednakże jakiekolwiek postulaty zmierzenia się z okupantem hitlerowskim nie miały większego sensu w chwili, gdy przewaga niemiecka była wręcz miażdżąca. Wraz z rozwojem Służby Zwycięstwu Polski, a następnie Związku Walki Zbrojnej pomysł zbrojnego oporu zaczynał nabierać pewnych kształtów. Szczególną aktywność na tym polu przejawiał Oddział III (operacyjny), a w zasadzie jego Referat „C”, powołany do życia w celu opracowywania planów walki bieżącej i akcji o charakterze sabotażowo-dywersyjnym. Efekt pierwszego roku działań SZP, a następnie ZWZ, był raczej mizerny pod interesującym nas względem. Otwartych wystąpień notowano niewiele, liczebność organizacji wciąż nie była wygórowana, a środki niezbędne do prowadzenia działań przeciwko Niemcom dopiero pozyskiwano i gromadzono. W związku z tym na czas nieokreślony odłożone zostały plany organizacji powszechnego powstania na ziemiach polskich, swego rodzaju ogólnonarodowego zrywu bojowego, który pozwoliłby na pokonanie najeźdźcy. Bądźmy jednak szczerzy – takie działania byłyby oczywistym samobójstwem. Stopniowo jednak oswajano się z myślą, iż sabotaż i dywersję prowadzić trzeba, choćby miały one wymiar niewielki. Przełomowym w tym względzie okazał się być dokument opracowany przez gen. Stefana „Grota” Roweckiego z 19 marca 1940 roku. „Wytyczne działań sabotażowo-dywersyjnych” położyły podwaliny pod funkcjonowanie Polski Podziemnej aktywnej, nastawionej na walkę, a nie na bieżące oczekiwanie. Efektem takiego nastawienia były najbliższe decyzje „Grota”, który postanowił utworzyć pion odpowiedzialny za prowadzenie walki bieżącej o charakterze przede wszystkim dywersyjnym. W kwietniu powstaje Związek Odwetu, przejmując organizację czynnych akcji bojowych. Jego dorobek nie był ani imponujący, ani zaskakujący. W ciężkich warunkach konspiracji nie udało się uzyskać decydujących zwycięstw, a okupant w niedużym, jak na razie, stopniu odczuł siłę Polskiego Podziemia. Podstawowym zadaniem wykonywanym przez ZO była dywersja kolejowa, która szczególnie godziła w potencjał militarny przeciwnika. I tak, jak przełomem okazał się dokument z marca 1940 roku, tak w czerwcu 1941 roku nowy trend do polskiej myśli militarnej wprowadziła agresja III Rzeszy na Związek Radziecki. Kampania na wschodzie ewidentnie zaktywizowała społeczeństwo polskie do wydatniejszego wspierania działań Polskiego Podziemia, co mogło przełożyć się na wynik wojny Niemców z Sowietami. Dezorganizowanie zaplecza Wehrmachtu mogło mieć kluczowe znaczenie dla stabilności niemieckiej siły militarnej w kampanii radzieckiej. W związku z tym Polskie Podziemie postanowiło uruchomić kolejną organizację, w zasadzie wyłączoną ze struktur Związku Walki Zbrojnej i przeznaczoną do operowania na terenach wschodnich – Wachlarz. Funkcjonowanie Wachlarza nie było ani sprawne, ani skuteczne, czego dowodem była mała liczebność organizacji, niewielkie sukcesy, znikoma ilość przeprowadzonych akcji i tragiczne w skutkach wpadki personalne członków nowego pionu wojskowego. Konsekwencje tych działań dostrzegało dowództwo Polskiego Podziemia, decydując się na kolejny krok na drodze do zbudowania jednolitej organizacji o charakterze dywersyjnym. Spore znaczenie w tym względzie miało ujednolicenie podziemia podległemu Rządowi Emigracyjnemu jako Armii Krajowej, co nastąpiło w lutym 1942 roku. Komendantem Głównym ZWZ-AK został gen. Stefan Rowecki ps. „Grot”, postać niezwykle prężna, ambitna i doświadczona w rozmaitych bojach. Człowiek, który nie lubił siedzieć bezczynnie, z „bronią u nogi”. Z jego osobistymi decyzjami wiązać możemy powstanie kolejnej organizacji, która niejako połączyła wysiłki Związku Odwetu i Wachlarza w jedną, integralną całość.
1 września 1942 roku, w trzecią rocznicę wybuchu II wojny światowej, gen. Rowecki zapisał: „Zwiększam stopniowo sabotaż do maksimum, nasilam coraz bardziej akty dywersyjne, na razie tytułem próby własnych sił i reakcji npla, zwiększam co miesiąc akcję likwidacyjną Polaków pracujących dla Gestapo, wkrótce rozszerzę ją na Niemców, przygotowuję akty represyjne na większą skalę i w kilku punkach jednocześnie. […] Z tym wiążę wzmożenie akcji wojny cywilnej, przejście w niej wkrótce w drugą fazę (ostateczne zaostrzenie)”. Miesiąc później, 10 października, „Grot” kontynuuje swoje rozważania w rozkazie nr 71 skierowanym do żołnierzy Armii Krajowej. Istotne w tym względzie są czynniki wojny prowadzonej przez naród niemiecki przeciwko osobom pochodzenia żydowskiego. Rowecki z niepokojem patrzył na „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, obawiając się jednocześnie, iż po wymordowaniu Żydów niemiecka nienawiść może zwrócić się przeciwko Polakom. Dlatego też pragnął zorganizować zbrojny opór – „nie bacząc na to, że czas naszego powstania jeszcze nie nadszedł, podległe oddziały podejmą walkę zbrojną w obronie życia Narodu”. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Jeszcze 8 października zorganizowano pierwszą z serii akcji o kryptonimie „Wieniec”. Przyniosła ona niespodziewany sukces, który postanowiono wykorzystać w dalszej działalności konspiracyjnej. W grudniu Bataliony Chłopskie stanęły w obronie gnębionej ludności Zamojszczyzny, pokazując okupantowi siłę kolejnego z odłamów Polskiego Podziemia. Sytuacja dojrzewała do wspomnianego już „ostatecznego zaostrzenia”. Rewolucją w tym względzie okazał się rozkaz nr 84 z 22 stycznia 1943 roku. „Uporządkowanie odcinka walki czynnej” było w istocie przede wszystkim kwestią tytułowego uporządkowania, bowiem już od jesieni 1942 roku trwały aktywne przygotowania do utworzenia nowej organizacji zbrojnej, która winna przejąć schedę po Wachlarzu i Związku Odwetu. Scalenie ich wysiłku nie tylko pozwoliłoby uniknąć chaosu organizacyjnego, ale i zintensyfikowałoby działalność obu pionów, teraz walczących pod jednym szyldem. To właśnie stwierdzał słynny rozkaz nr 84: „Wchodzimy w ostatnią fazę wojny. W związku z tym odcinek walki czynnej wysuwa się na czoło zagadnień. Dotychczasowe wysiłki Związku Odwetu i Wachlarza mają być złączone i wzmocnione przez dopływ świeżych sił, dotychczas nie biorących udziału w walce czynnej. […] Dla planowania i kierowania całością walki czynnej w okresie poprzedzającym powstanie, nakazuję zorganizować komórki sztabowe w komendzie Głównej i Komendach Obszarów i Okręgów. Komórki te nosić będą wewnątrz organizacji nazwę 'Kedyw’”. Dalej rozkaz zatwierdzał ogólnikowe wytyczne dla działalności bojowej Kierownictwa Dywersji (stąd też skrót Kedyw). Zanim omówimy założenia przygotowane przez Roweckiego, musimy jeszcze wspomnieć o ważnej kwestii, jaką jest przygotowanie gruntu pod Kedyw. Tak naprawdę organizacja funkcjonowała już od jesieni 1942 roku i bardzo trudno jest odnaleźc granicę pomiędzy działalnością Związku Odwetu, Wachlarza i Kierownictwa Dywersji, tym bardziej, że konkretne oddziały, wchodzące później w skład Kedywu, niejednokrotnie same nie zdawały sobie sprawy z tego, w ramach jakiej organizacji walczą. I tak, trudności z rozpoznaniem wykonawcy napotykamy już przy akcji „Wieniec” wymierzonej w linie kolejowe węzła warszawskiego w dniu 8 października 1942 roku. Byli to z pewnością żołnierze Polskiego Podziemia, ale czy przynależni do ZO, czy już do Kedywu, tego być pewni nie możemy. Podobnie rzecz się miała w przypadku organizowania obrony Zamojszczyzny. Obok Batalionów Chłopskich walczyła tam Armia Krajowa, a część zasług przypisuje się właśnie Kierownictwu Dywersji. Cóż z tego, iż formalnie nie istniało ono w momencie podejmowania się wysiłku zbrojnego w tym rejonie okupowanego kraju. Powstanie jednolitej organizacji było wspaniałym krokiem na drodze do skonsolidowania podziemia, w którym zaczynało pokutować stwierdzenie, iż Armia Krajowa walczy z „bronią u nogi”. W zasadzie głównym źródłem tego jawnego oszczerstwa był artykuł z „Biuletynu Informacyjnego” wydrukowany 11 lutego 1943 roku. Rowecki ze spokojem replikował autorowi pomówienia, choć jego odpowiedź miała charakter prywatny i ograniczony do jego najbliższych: „Tę broń, którą mamy dziś w rękach i trzymamy u nogi, zbieraliśmy z pól bitewnych września 1939 r. Dzierżymy ją mocno, aby użyć jej w odpowiedniej chwili przeciw wrogowi Rzeczypospolitej. Byli jednak wśród Polaków i tacy, na szczęście nieliczni, którzy przez długie lata nocy okupacyjnej w ogóle tej broni do ręki brać nie chcieli. Niech dopiero teraz biorąc ją w dłonie przynajmniej mają tyle taktu, aby nic na ten temat nie mówić”. Wróćmy teraz do wytycznych bojowych. Już rozkaz nr 84 mówił o zadaniach, jakie przewiduje dowództwo dla żołnierzy Kedywu. W zasadzie znajdujemy tam ogólnikowe informacje, jak nakaz organizowania rejonowych komend, co bezpośrednio skierowane było do komendantów odcinków, zaopatrywanie okręgów w odpowiedni ekwipunek i broń, planowanie i kierowanie akcjami dywersyjnymi, szkolenie i pozyskiwanie nowych członków organizacji. Jak zatem widzimy, rozkaz nr 84 nie przekazywał jeszcze konkretnych wytycznych. Nastąpiło to wraz z wydaniem rozkazu nr 252/Kdw datowanego na 13 marca 1943 roku. „Grot” domagał się, aby każda z wykonywanych akcji miała charakter uderzenia sił Polskiego Podziemia. Zniesienie anonimowości przez oznaczanie autora akcji było niezbędnym czynnikiem na drodze do umacniania sił Armii Krajowej oraz wykazania oszczercom, iż ani „Grot”, ani podlegli mu żołnierze z bronią u nogi bynajmniej nie stoją. Rowecki zastrzegał jednak, iż nie należy występować w otwartym boju przeciwko żołnierzom Wehrmachtu, a na razie skupić się na likwidacji Volskdeutschów i zdrajców Polaków. Dopiero z czasem rozkaz z 13 marca został uzupełniony: „Akcję terrorystyczną przy pomocy wszystkich możliwych środków należy zaostrzyć, uderzając przede wszystkim w Niemców specjalnie szkodliwych i bestialskich w stosunku do ludności polskiej”. Nadal jednak na rozkazie widniała adnotacja: „Nie atakować członków Wehrmachtu”. W marcu 1943 roku zupełnie inne czynniki wysuwały się na pierwszy plan. Sformułowana została swoista hierarchia celów uderzeń Kierownictwa Dywersji, która przedstawiała się następująco:
– uderzenia na linie komunikacyjne (drogi, sieć kolejowa) oraz przemysł wojenny wroga (magazyny, miejsca produkcji, fabryki)
– odcinki pracy – administracja, kolej, przemysł wojenny, poczta – sabotaż i dywersja
– uderzenia wymierzone w jednostki, szczególnie groźne z polskiego punktu widzenia – Volskdeutsche, kolaboranci, zdrajcy
– samoobrona i odwet w wypadku nękania ludności cywilnej
– regularne działania partyzanckie
Akcje o szerszym zasięgu dopiero miały nastąpić, ponieważ póki co znajdowały się w fazie planowania i przygotowań. Zależały też od czynników sytuacyjnych i rozwoju działań w okupowanym kraju i na froncie wschodnim.
Rozkaz nr 84, który już wielokrotnie przywoływaliśmy, miał również niebagatelne znaczenie na polu formowania jednolitej struktury organizacyjnej Kedywu. Przewidywał bowiem terenową administrację organizacji, zalecając oddanie oddziałów pod rozkazy komendantów Okręgów. Te przechwytywały również spadek po Związku Odwetu i Wachlarzu, których jednostki terenowe wcielano do Kierownictwa Dywersji już od jesieni 1942 roku. W zasadzie w marcu-kwietniu 1943 roku proces ten zakończył się, a obie poprzednio istniejące organizacje uległy rozwiązaniu. Spory wpływ na rozpad Wachlarza miały liczne aresztowania i wsypy wśród jego członków, które ostatecznie zniweczyły wypracowaną w trakcie 1942 roku strukturę. W zasadzie wysiłek zbrojny w terenie, w ramach funkcjonowania Kedywu, ponosić miały oddziały dyspozycyjne, z których część jako żywo przeszczepiono wprost z Wachlarza i Związku Odwetu. Sam Kedyw miał podlegać Kierownictwu Walki Konspiracyjnej zorganizowanemu na jesieni 1942 roku w ramach Komendy Sił Zbrojnych w Kraju. Dowódcą KWK został gen. Stefan „Grot” Rowecki, łącząc tę pozycję z przewodzeniem Armii Krajowej. Można zatem powiedzieć, iż to Roweckiemu podlegał Kedyw i to on kształtował jego struktury, cele operacyjne i ogół działalności. W poszczególnych okręgach Armii Krajowej tworzono odrębne struktury i oddziały, które także podejmowały się walk przeciwko okupantowi. Ze względu na stopień zorganizowania oraz liczebność najlepiej rozwinięta została działalności Kedywu Okręgu Warszawskiego, której poświęcimy dalszą część tej pracy, nieznacznie wspominając o wysiłkach w innych rejonach.
Ogromny wpływ na kształtowanie wydarzeń w kraju miały decyzje podejmowane za granicą. I tak, 1 czerwca gen. Władysław Sikorski depeszował do „Grota”: „W tych warunkach w Polsce jest rzeczą władz krajowych decydowanie o taktyce w stosunku do Niemiec, uważając ich niezmiennie za wroga numer jeden, który ciągle dąży do całkowitej zagłady narodu polskiego”. Dalej Naczelny Wódz zalecał prowadzenie rozważnej działalności, dopasowanej do sytuacji i realnych możliwości organizacyjnych, przede wszystkim Armii Krajowej. 19 czerwca podobną treściowo depeszę przesłał wicepremier Stanisław Mikołajczyk, który w niedługi czas po tym zajął miejsce tragicznie zmarłego Sikorskiego na stanowisku szefa Rządu Emigracyjnego. Oceniano, iż należy prowadzić wytężoną działalność antyniemiecką, jednakże nie wolno było dopuścić do wybuchu powstania powszechnego, bowiem grunt pod zryw ogólnonarodowy nie był jeszcze przygotowany. Niestety, zamysł taktyczny Sikorskiego i Roweckiego nie mógł zostać wcielony w życie, a to ze względu na szereg wydarzeń, które dotknęły Polskę na przełomie czerwca i lipca 1943 roku. 30 czerwca aresztowany został Stefan Rowecki, a na jego miejsce jako Komendanta Głównego Armii Krajowej wyznaczono gen. Tadeusza Komorowskiego ps. „Bór”. Z kolei 4 lipca w katastrofie lotniczej zginął premier Władysław Sikorski, którego stanowisko zajął Mikołajczyk. Zmiany personalne wiązały się z przeszeregowaniami strukturalnymi. Juz 5 lipca Komorowski wydał rozkaz nr 165, w którym wprowadzał nowy podział, łącząc przede wszystkim Kierownictwo Walki Konspiracyjnej i Kierownictwo Walki Cywilnej w Kierownictwo Walki Podziemnej, które przejęło całość akcji dywersyjno-sabotażowych, w tym Kierownictwo Dywersji. 2 sierpnia „Bór” przesłał do Londynu depeszę, w której nie tylko oznajmiał, iż dalsza działalność Kedywu będzie kontynuowana, ale i uzasadniał to, mówiąc, iż jest ona niezbędna jako odpowiedź na akty terroru stosowane przez Niemców oraz jako sposób podkreślenia wartości bojowej Polskiego Podziemia. W październiku notuje się wymianę depesz pomiędzy krajem i Londynem, z których dowiadujemy się o coraz aktywniejszych przygotowaniach do powstania powszechnego oraz planach Rządu Emigracyjnego względem najbliższej przyszłości. Efektem dyskusji i rozważań było zainicjowanie akcji „Burza” obejmującej tereny, z których wycofywali się Niemcy. Jej zwieńczeniem był wybuch Powstania Warszawskiego w dniu 1 sierpnia 1944 roku.
Opisywanie struktur Kierownictwa Dywersji należy zacząć od samej góry, a więc dowódcy. Szefem organizacji został płk August Emil Fieldorf ps. „Nil”, który sprawował tę funkcję do końca stycznia 1944 roku. Wtedy jego miejsce zajął ppłk Jan Mazurkiewicz ps. „Radosław” vel „Sęp”, mianowany na stanowisko komendanta z dniem 1 lutego 1944 roku. Droga Fieldorfa do dowództwa w Kedywie była bardzo kręta i wiodła przez uwięzienie po kampanii wrześniowej, ucieczkę do Francji i podróż z powrotem do okupowanego kraju. Szlak ten, niezwykle niebezpieczny, kształtował przyszłe doświadczenia konspiracyjne „Nila”. Jego dalsza kariera także była efektowna, bowiem zajął stanowisko zastępcy Komendanta Głównego Armii Krajowej, a od września 1944 roku organizował „Nie”, pion wojskowy oddelegowany do walki pod sowiecką okupacją. Jeśli zaś chodzi o „Radosława”, to jeszcze we wrześniu 1939 roku organizował i przewodniczył Tajnej Organizacji Wojskowej, która w 1943 roku weszła w skład Kedywu. Mazurkiewiczowi przydzielono wtedy funkcję zastępcy komendanta Kierownictwa Dywersji. Jak wiemy, później objął on stanowisko dowódcze, a podczas Powstania Warszawskiego kierował poczynaniami Zgrupowania „Radosław”, które odznaczyło się niesamowitą walecznością i dołożyło pokaźną cegiełkę w czasie walk o stolicę. Jakby ironią losu był fakt, iż obydwaj dowódcy Kierownictwa Dywersji zostali po wojnie napiętnowani przez reżim komunistyczny. Fieldorf zginął z rąk siepaczy, Mazurkiewicz był wielokrotnie aresztowany. Zastępcą szefa Kierownictwa Dywersji był również ppłk Franciszek Niepokólczycki ps. „Teodor”, który dotychczas pełnił funkcję dowódcy Związku Odwetu. Ponadto sprawował stanowisko szefa Wydziału Saperów Komendy Głównej Armii Krajowej. Epizod Niepokólczycki w Kedywie był dość krótki, bowiem we wrześniu 1943 roku powrócił on do Wydziału Saperów i tam pozostał. Wreszcie szefem Sztabu Kedywu mianowano mjr Wacława Janaszka ps. „Bolek” (poległ podczas Powstania Warszawskiego, 27 września 1944 roku). Na Sztab Kedywu przypadło pięć oddziałów oraz pomniejsze referaty i komórki:
Oddział I Organizacyjny – jego dowódcą był kpt. Wacław Chojna ps. „Młotek”. W skład Oddziału wchodziły działy:
– organizacyjno-personalny – kpt. Wacław Chojna ps. „Młotek” (organizacja i ewidencja)
– legalizacyjny – por. Stanisław Wierzyński ps. „Klara” (produkcja dokumentów, fotokopie, fotografie, zespół drukarski)
– skrytek – st. ogn. Henryk Rajewski ps. „Skała” (skrytki przenośne i meblowe)
Oddział II Informacyjny – prawdopodobnie pierwsze stanowisko dowódcze objął kpt. „Igor”, następnie jego miejsce zajął por. Stefan Wysocki ps. „Jeż”. Oddział organizowano stosunkowo późno, a jego zadaniem było gromadzenie informacji i działalność wywiadowcza.
Oddział III Operacyjny – poczynaniami tego stosunkowo słabo znanego Oddziału kierował mjr Karol Jabłoński ps. „Zygmunt”. Obsada Oddziału była nieliczna, liczyła prawdopodobnie 7-8 osób. Zajmował się planowaniem i przygotowywaniem operacji.
Oddział IV Wyszkoleniowy – pierwszym dowódcą był mjr Henryk Krajewski ps. „Wicher”. Nie udało mi się odnaleźć informacji na temat osoby, która przejęła po nim schedę. Oddział zajmował się szkoleniem i organizowaniem kursów dla żołnierzy i instruktorów.
Oddział V Łączności – zajmował się ogólnie pojętą łącznością. Jego poczynaniami kierowała kpt. Zofia Martenowska ps. „Przemysława”. Oddział obejmował Komórkę A i Komórkę B, którym przydzielono pracowników warszawskich i kurierów.
Ponadto:
– referat budżetowy
– referat prawno-administracyjny
– Biuro Studiów
– Dział produkcji „Remiza”
– Kursy dywersyjne „Zagajnik” i „Filtry”
– Komórka Sanitarna „Rola”
– Centrum Zaopatrzenia TerenuW terenie działalnością bieżącą zajmowały się wspomniane już przez nas Oddziały Dyspozycyjne. W zasadzie ich powstanie związane jest z likwidacją Związku Odwetu i Wachlarza, o czym świadczą nawet nazwy poszczególnych oddziałów, które funkcjonowały także we wcześniejszych organizacjach. Całością Oddziałów Dyspozycyjnych dowodził mjr Jan Kiwerski ps. „Rudzki”, jednakże w praktyce jego ingerencja była mocno ograniczona, a poszczególni dowódcy cieszyli się sporą autonomią. Przedstawmy zatem pokrótce historię poszczególnych jednostek bojowych, zaczynając od największej i najbardziej prężnej, a więc „Motoru”.
„Motor” – jego historia bierze początek w działalności Związku Odwetu, bowiem szereg Oddziałów Specjalnych, które podlegały „Motorowi” funkcjonowało właśnie w ramach organizacji Niepokólczyckiego. Był to prężnie działający Oddział Dyspozycyjny liczący 350 ludzi, z 4 oddziałami w samej tylko Warszawie i pomniejszymi jednostkami terenowymi. Nazwa „Motoru” ulegała przeobrażeniom w trakcie działania Oddziału. Związane było to z przeprowadzanymi przez dowództwo reorganizacjami. We wrześniu 1943 roku „Motor” uzyskuje kryptonim „Sztuka 90”. W styczniu 1944 roku dokonano jeszcze jednej zmiany, tym razem na „Deska 81”, co miało być skrótem od Dywersji i Sabotażu Kolejowego. Wreszcie w maju 1944 roku nazwa Oddziału zostaje ustalona na „Broda 53”. Na siłę „Motoru” składały się przede wszystkim Oddziały Specjalne, którym przyjrzymy się teraz nieco bliżej:
– OS „Andrzej” – dowódcą OS został por. Edwin Pawłowicz ps. „Andrzej”. W zasadzie składał się przede wszystkim z pracowników firmy „Kom-dro-bit”, gdzie prowadzono stałą dywersję. Niestety, historia Oddziału zakończyła się już w marcu 1943 roku, gdy jego członkowie zostali przez Niemców wybici, a „Andrzej” poniósł śmierć. Jednostkę rozwiązano.
– OS „Jan” – w skrócie nazywany „Osjan”. Nie wiemy dokładnie, kiedy został włączony w skład „Motoru”, jednakże wiosną 1943 roku stanowił już integralną część Oddziału Dyspozycyjnego. Dowódcą OS „Jana” był kpt. Jan Kajus Andrzejewski ps. „Jan”. Jego zastępcą mianowano ppor. „Jerzego”, którego danych nie znamy. Oddział sformowano w dwa plutony, z których pierwszym dowodził ppor. Julian Barkas ps. „Sawicz”, natomiast drugi miał pod komendą ppor. Witold Matuszewski ps. „Słoń”. Szacuje się, iż w maju stan „Jana” mógł wynosić 13 szeregowych i 4 oficerów. W grudniu następują zmiany personalne związane z przesunięciem „Jana”, na którego miejsce wchodzi „Sawicz”. Od tego czasu Oddział nazywano od pseudonimu dowódcy.
– OS „Jerzy” – w listopadzie 1942 roku powstają Grupy Szturmowe Szarych Szeregów. W ich składzie działa OS „Jerzy”, który z miejsca zostaje wcielony do Kedywu. W zasadzie ani Grupy Szturmowe, ani OS „Jerzy” nie były przewidziane do działalności w ramach Związku Odwetu, choć pod takim szyldem przez jakiś czas funkcjonowały. Dowódcą OS „Jerzy” był ppor. Ryszard Białous ps. „Jerzy”. Jego zastępcą mianowano phm. szer. Tadeusza Zawadzkiego ps. „Zośka”. Niestety, niewiele wiemy o liczebności OS „Jerzy”. Na pewno przewidziane były trzy plutony liczące po trzy 25-osobowe drużyny. Czy cel ten udało się zrealizować, nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Na pewno funkcjonowały plutony-hufce „Centrum” „Zośki”, „Południe” phm. szer. Jana Bytnara ps. „Rudy” oraz „Wola” phm. szer. Jana Kapałki ps. „Antek”. Niestety, spore straty poniósł Oddział podczas akcji pod Arsenałem, zaplanowanej jako próba odbicia „Rudego” z rąk Gestapo. Cały czas trwała reorganizacja OS „Jerzy” dostosowana do aktualnej sytuacji, przede wszystkim personalnej i strukturalnej. W nocy z 20 na 21 sierpnia 1943 roku zginął chociażby „Zośka”. To jakby dodatkowo wpłynęło na fakt przeprowadzania zmian w organizacji Oddziału, który w trzy dni później wszedł w skład batalionu „Zośka” (dwie kompanie) i kompanii „Agat”.
– OS „Lena” – zakodowany był jako Dywersja i Sabotaż, czyli „Dysk”. W zasadzie jego historia rozpoczyna się w Związku Odwetu, gdzie funkcjonuje jako grupa patroli. Dowódcą oddziału została por. Wanda Gertz ps. „Lena”. Jej zastępczynią mianowano Marię Jankowską ps. „Margeryta”, która jednocześnie pełniła funkcję dowódcy grupy minerskiej. Grupę sabotażową wzięła pod komendę Jadwiga Szymańska ps. „Wiga”, następnie Maria Glapiński ps. „Wit” i dr Jadwiga Bekowa ps. „Jaga”. W okresie największej liczebności OS „Lena” liczył sobie 70 kobiet. Szkolenia odbywano w zakresie minerskim, sabotażowym, sanitarnym, szoferskim, ogólnowojskowym i podchorążackim. Następnie prowadzono działalność sabotażową. W tym okresie wyraźny jest podział grupy minerskiej na plutony Marii Jankowskiej (1. pluton z sekcją „Justyny”, sekcją „Moniki” i sekcją „Janki”) oraz Hanny Billik ps. „Filipina” (2. pluton z sekcją „Andy”, sekcją „Kali” i sekcją „Krystyny”). Liczebność grupy sabotażowej szacowana jest na około 11 osób. Podobnie rzecz się ma z grupą łączniczek, jednakże nie dysponujemy dokładnymi danymi na ten temat. Tomasz Strzembosz („Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy”) określa stan „Dysku” na 74 kobiety.
– OS „Sawicz” – swoista kontynuacja OS „Jan”. Następuje wyraźny przyrost członków Oddziału, których liczebność określa się teraz na 29 żołnierzy. W związku ze zmianami pierwszy pluton obejmuje ppor. Matuszewski, drugim kieruje ppor. Jerzy Jesiołowski ps. „Traktor”. Niestety, rozwój OS „Sawicz” został przekreślony przez pechowe starcie z silniejszą grupą niemiecką. W nocy z 19 na 20 lipa 1944 roku doszło do strzelaniny podczas przygotowań do akcji „Pawiak”. W wyniku walki oddział odniósł niepowetowane straty, ze śmiercią dowódców obu plutonów włącznie. Żołnierze „Sawicza” walczyli w Powstaniu Warszawskim, jednak już nie pod własnym szyldem.
– OS „Sęk” – w zasadzie „Sęk” był przygotowany z myślą o terenach wschodnich. Jego dowódcą został w lutym 1943 roku rtm. Tomasz Zan ps. „Sęk”. W praktyce nie rozwinął się liczebnościowo, bowiem liczył blisko 30 żołnierzy, którzy głównie skupiali się na zadaniach saperskich. Kolejnym dowódcą „Sęka” był por. Zdzisław Kuźmirski ps. „Andrzej”. W maju zastąpił go por. Roman Kiźny ps. „Pola”, od którego przydomka „Sęk” przyjął teraz nazwę „Pola”. Funkcjonowanie jednostki związane było z powołaniem grup dywersyjnych, które coraz bardziej wzmacniano przez pozyskiwanie nowych członków dla Oddziału Specjalnego. Utworzono grupy: grupa „Jawora” por. Arnolda Kubańskiego, grupa „Zająca” ppor. Zygmunta Górki-Grabowskiego, grupa „Bogusława” por. Jerzego Kleczkowskiego, grupa „Wąsatego” chor. Antoniego Jabłońskiego, grupa „Kruka” ppor. Andrzeja Januszewskiego. Ponadto funkcjonowały klasy podchorążych – Klasa 1 z inst. ppor. Klaudiuszem Stysło i Klasa 2 z inst. ppor. Markiem Szymańskim. W pierwszych miesiącach 1944 roku OS. „Poli” został rozwiązany, a większa część jego żołnierzy weszła w skład 27. Dywizji Piechoty Armii Krajowej na Wołyniu.
„Osa” – Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych była drugim Oddziałem Dyspozycyjnym Kedywu. Dość szybko zmieniono Oddziałowi kryptonim, na „Kosa 30”, którym posługiwać się będziemy od tej pory. W zasadzie istnienie „Kosy” dowodzonej przez płk Józefa Franciszka Szajewskiego ps. „Philips” sprowadzało się do wykonywania „misji specjalnych”, a więc likwidacji dygnitarzy hitlerowskich działających na ziemiach polskich i nie tylko. Miała ona również swoje placówki w innych rejonach Polski, jednakże oddział warszawski był zdecydowanie najbardziej prężny i najbardziej znany (w Krakowie poczynaniami „Kosy” dowodził por. Edward Madej ps. „Felek”, natomiast „Zagralinem”, czyli wydziałem do spraw Rzeszy, por. Bernard Drzyzga ps. „Jarosław”). Zastepcą dowódcy Oddziału został por. Zdzisław Pacak-Kuźmirski ps. „Andrzej”, którego następnie zmienił kpt. Jan Papis ps. „Jerzy”. Liczebność „Kosy” nie jest dokładnie określona, jednakże najbardziej prawdopodobna wydaje się być wersja, iż liczyła ona ponad 50 ludzi. Organizacja warszawskiej „Kosy” zakładała funkcjonowanie patroli w liczbie trzech, w których zgromadzono około 20 żołnierzy. Niestety, 5 czerwca 1943 roku członków Oddziału spotkało prawdziwe nieszczęście. Niemcy zaaresztowali większość z nich podczas nabożeństwa w kościele św. Aleksandra. Nie powiodły się próby odbudowania potencjału „Kosy” przez jej dowódcę. 12 lipca on także wpadł w ręce Gestapo. To ostatecznie przekreśliło możliwość dalszego funkcjonowania Oddziału.
„Liga” – obecność trzeciego Oddziału Dyspozycyjnego wyróżniona jest w dokumentach Kedywu, jednakże niewiele o nim wiemy, a w połowie 1943 roku „Ligę” po prostu podporządkowano Biuru Studiów i na tym się jej historia w zasadzie kończy. Nie mógł to być jednak liczny zespół, bowiem jego działalność zostałaby szerzej odnotowana.
W czerwcu 1943 roku nastąpiła zmiana w strukturze organizacyjnej Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu. Niestety, w dużej mierze rozbita została „Kosa”, co zmuszało dowództwo do szukania środków zastępczych. W lipcu wcielono ją do „Motoru”. W zamian za to utworzono zupełnie nowy Oddział Dyspozycyjny, któremu przydzielono podobne zadania, co poprzednio „Kosie”. Powstaje „Agat” („Anty-Gestapo”), który zająć się ma uderzeniami w okupanta. Źródłem członków grupy „Agat” był przede wszystkim Oddział Specjalny „Jerzy”.
„Agat” – jego dowódcą został kpt. rez. art. Adam Borys ps. „Pług”. Oddział powstał 1 sierpnia 1943 roku i był przewidziany jako spora jednostka, która mogła liczyć nawet do 175 ludzi zgrupowanych w trzy plutony. To świadczyło o jasnym zamyśle dowództwa, które chciało usprawnić model Oddziałów Dyspozycyjnych, a przeprowadzane reorganizacje miały realne konsekwencje. W styczniu, w związku ze wsypą, „Agat” otrzymuje nowy kryptonim „”Pegaz 81”, co ma oznaczać Przeciw-Gestapo. Do kolejnej zmiany dowszło w maju 1944 roku. „Pegaz” przechrzczono na „Parasol”, co związane było z planami dowództwa, które miało zamiar przekształcić go w regularny batalion. W tym czasie liczebność Oddziału sięgała już blisko 440 ludzi.
„Anatol” – także i w tym wypadku dowództwo zdecydowało się sięgnąć po żołnierzy doświadczonych i sprawdzonych. Na bazie grupy „Walery” funkcjonującej w Związku Odwetu utworzono nowy Oddział Dyspozycyjny, który miał wejść w skład Kedywu 1 sierpnia 1943 roku. Dowódcą „Anatola” został ppor. Seweryn Skowroński ps. „Walery”, który w trakcie zawiadowania nowym oddziałem używał pseudonimu „Anatol”. Zadaniem Oddziału była likwidacja Polaków określonych jako kolaborantów i zdrajców. Liczebnościowo „Anatol” reprezentowany był przez 65 oficerów i żołnierzy i 19 cywilów. W grudniu 1943 roku Oddział przemianowano na „Lilpop”. Następna zmiana kryptonimu nastąpiła w kilka miesięcy później. Nowym kryptonimem była „Miotła”, a „Pegaz” został rozbudowany i powiększony do stanu batalionu, którego dowódcą został kpt. Franciszek Mazurkiewicz ps. „Niebora”.
Od 1 września 1943 roku do 31 lipca 1944 roku działał batalion „Zośka”, którego dowódcą został znany nam już ppor. Ryszard Białous ps. „Jerzy”. I kompanią dowodził phm. Bittner ps. „Maciek”, który miał pod komendą 1. pluton phm. Malinowskiego ps. „Włodek”, 2. pluton phm. Kapałki ps. „Antek”, 3. pluton sierż. Okolskiego ps. „Kuba” i 4. pluton Kidzińskiego ps. „Kindżał”. Istniała jeszcze II kompania „Rudy” dowodzona przez hm. pchor. Miłosława Cieplaka ps. „Mały” z 1. plutonem phm. Romockiego ps. „Andrzej Moro”, 2. plutonem phm. Kochera ps. „Kołczan”, 3. plutonem pchor. Kwapińskiego ps. „Karol”. Na bieżąco prowadzono przeszeregowania personalne. Na przykład Cieplaka zastąpił w listopadzie 1943 roku plut. Romocki. W czerwcu 1944 roku „Zośka” przeżył jedną z ostatnich reorganizacji, która ustaliła liczebność batalionu oraz jego podział organizacyjny na kompanię „Maciek” (155 ludzi), kompanię „Rudy” (164 ludzi). Batalion, jak i inne odziały Kedywu, wszedł w skład sił walczących podczas Powstania Warszawskiego.
Rozkaz nr 84 tworzył również Kedyw Okręgu Warszawskiego AK, co było jasną konsekwencją tworzenia placówek terenowych Kierownictwa Dywersji w poszczególnych Okręgach. Sztab Okręgu Warszawskiego podlegał komendantowi OW AK płk Antoniemu Chruścielowi ps. „Monter”. Okręgiem, w ramach Kedywu, zawiadował kpt. Jerzy Lewiński ps. „Chuchro”. Zastępcą Lewińskiego został kpt. Zbigniew Lewandowski ps. „Szyna”. „Chuchro” miał pod sobą Oddziały Dyspozycyjne przynależne do Okręgu Warszawskiego. Prześledźmy zatem ich strukturę:
Wśród centralnych Oddziałów Dyspozycyjnych:
– Oddział Dyspozycyjny Batalionu Saperów Praskich – kpt. sap. Józef Pszenny ps. „Chwacki”, od lipca 1943 roku por. art. Ludwik Witkowski ps. „Kosa”, bowiem „Chwacki” został przeniesiony do służby w dowództwie saperów Okręgu. Stan liczebny oddziału zmieniał się, stale powiększając. Na jesieni 1943 roku liczył on sobie 54 ludzi podzielonych na 2 sekcje bojowe dowodzone przez por. Romana Polkowskiego ps. „Sternik” i ppor. Henryka Witkowskiego ps. „Boruta”.
– Oddział Dyspozycyjny Batalionu Saperów – por. J. Skupieński ps. „Jotes”.
– Oddział Dyspozycyjny Saperów Kolejowych – por. S. Gąsiorowski ps. „Mieczysław”. W sierpniu jego grupa i on sam zostali oddelegowani do pracy w Biurze Badań Technicznych.
– Kobiece Patrole Minerskie – por. dr med. Zofia Franio ps. „Doktor”. Przekazane do komendy Okręgu w listopadzie 1942 roku w sile 7 patroli z 40 kobietami w składzie. W 1943 roku powstają dwa kolejne patrole.
– Grupa „Andrzeja” – oddział powstał w ramach TOW, która po scaleniu z AK oddała go do Kedywu. Dowództwo objął dr Józef Rybicki ps. „Andrzej”. Podlegały mu trzy grupy dywersyjne w sile 90 ludzi.
W rejonie podwarszawskim działały:
– Oddział Dyspozycyjny prawobrzeżny „Ers” – por. Roman Grotowski ps. „Ers”. Do służby w ramach Kedywu oddział wszedł w marcu 1943 roku. Łącznie 140 ludzi w czterech grupach bojowych. Po aresztowaniu „Ersa” w sierpniu 1943 roku na jego miejsce przyszedł por. L. Tarajkiewicz ps. „Grot”. W tym czasie wyraźny był rozpad oddziału, bowiem część jego członków przenosiła się do innych jednostek. Tarajkowicz został aresztowany jeszcze we wrześniu 1943 roku. Zastapił go por. Józef Czuma ps. „Skryty”, od którego pseudonimu oddział wziął nową nazwę.
– Oddział Dyspozycyjny lewobrzeżny „Michał” – por. sap. Michał Buczy ps. „Michał. Jego historia kończy się w zasadzie na powołaniu jednostki, bowiem nie uzyskała ona zdolności bojowej w okresie organizacji Kedywu.
Ponadto funkcjonowały obwodowe oddziały dywersyjno-bojowe rozmieszczone w Warszawie. Do końca okresu działalności Kedywu OW AK trwały zmiany, także personalne na czołowych stanowiskach. W listopadzie nowym Komendantem Głównym OW Kedywu został Józef Rybicki ps. „Andrzej”. Na szczeblu centralnym funkcjonowały w tym czasie Grupa „Andrzeja”, Grupa „Kosy” i Grupa „Skrytego”. Wśród grup i komórek specjalnych wyróżnione zostały Grupa likwidacji agentów Gestapo i Abwehry por. „Lasso”, Grupa sabotażu kolejowego inż. „Apolinarego”, Grupa sabotażu pocztowego i telekomunikacyjnego kpt. „Ryszarda” oraz Grupa sabotażowa „Pniewski”, Grupa magazynowa „Jasny” i Komórka wywiadu „Młody”. Nadal działały Kobiece Patrole Minerskie por. „Doktor”.
Akcje prowadzone przez Kierownictwo Dywersji niemal od pierwszych dni powstania tej organizacji szybko dały się we znaki niemieckiemu okupantowi. Gen. Rowecki dostrzegał, iż tędy wiedzie droga do aktywnego przeciwstawiania się masowemu terrorowi na ziemiach polskich. W związku z tym postanowił poinformować Rząd Emigracyjny o zmianie wytycznych dotyczących prowadzenia działań bieżących. 29 kwietnia 1943 roku do Londynu przesłana została depesza, w której czytamy: „Nie mogąc doczekać się po 3 latach należnego z nami współdziałania i represji sprzymierzonych za bestialstwa niemieckie w Polsce, od jesieni ub. r. uruchomiłem własną, wzmożoną akcję bojowo-dywersyjną, a ostatnio specjalnie terrorystyczną, przeciw okupantowi. Akcja ta osiągnęła ostatnio zamierzony cel i jak dotychczas walkę nerwów z okupantem wygrywamy. Teraz my likwidujemy Niemców, a represji na razie brak. Aby przeciwdziałać komunistycznej propagandzie biorącej na swój rachunek każdy nasz akt bojowy, zarządziłem ogłaszanie pewnej części naszych aktów bojowych w komunikatach KWK [Kierownictwo Walki Konspiracyjnej – swoją drogą, jest to potwierdzenie tego, co już mówiliśmy na temat zniesienia anonimowości akcji]. […] Zwróciłem się do Centrali o ścisłe ich podawanie przez radio. Myślą moją przewodnią jest nie przeciągać jednak struny. Korzystając z konfliktu obecnego naszego z Rosją, ograniczyłem akcję bojową przeciw Wehrmachtowi, a w szczególności przeciwko liniom komunikacyjnym prowadzącym na wschód [widoczna myśl polityczna realizowana przez obóz gen. Władysława Sikorskiego – w związku z zatargiem wokół sprawy mordu katyńskiego, pomoc dla Związku Radzieckiego ograniczono do minimum], natomiast wzmogłem akcję terrorystyczną przeciwko Gestapo, policji i administracji niemieckiej”. Zauważyć zatem należy myśl przewodnią, która kształtowała posunięcia „Grota” – jak najmocniej nabruździć Niemcom, omijając kierunek wschodni, przy jednoczesnej uwadze, aby zanadto nie sprowokować ich do krwawego odwetu. Wydaje się, iż takie podejście było jak najbardziej uzasadnione, i to z kilku względów. Po pierwsze, akcje represyjne prowadzone być musiały, jako przejaw podtrzymywania aspiracji niepodległościowych i ograniczania brutalnych metod stosowanych przez hitlerowskiego okupanta. Po drugie, wobec coraz prężniej działającego podziemia komunistycznego celne uderzenia przypisane bezpośrednio Armii Krajowej lub jej przybudówkom, pokazywały, kto tak naprawdę trzyma w swym ręku stery Polski Podziemnej. Wreszcie po trzecie, działalność żołnierzy Roweckiego była wynikiem wytycznych Londynu i podkreślała wiarygodność i siłę Rządu Emigracyjnego, co w trudnych warunkach politycznych miało niebagatelny wpływ na pozycję Polski na arenie międzynarodowej i w sojuszu alianckim. Wysiłek zbrojny najdobitniej pokazywał, iż „jeszcze Polska nie zginęła”. Jak już mówiliśmy, najbardziej uwidoczniło się to w Okręgu Warszawskim, gdzie Kedyw poczynał sobie najprężniej. Co za tym idzie w polskiej historiografii tamtejsze działania zostały najlepiej i najpełniej udokumentowane. Wciąż stosunkowo niewiele wiemy na temat działalności w innych Okręgach, choć na przykład na Kielecczyźnie i Rzeszowszczyźnie odznaczył się oddział mjr Jana Piwnika ps. „Ponury”, które przeprowadziło w tamtym rejonie szereg udanych akcji. W nocy z 2 na 3 lipca 1943 roku udało się zatrzymać dwa niemieckie pociągi. Nie tylko zniszczono wagony, ale i zrabowano wyposażenie wroga. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem, a wśród strat własnych zanotowano jednego zabitego żołnierza. Zgrupowanie „Ponury” toczyło też boje w obronie ludności cywilnej prześladowanej przez okupanta. W styczniu 1944 roku Piwnika wezwano do Warszawy, co skończyło jego bojowy szlak. Jego miejsce zajął por. Eugeniusz Kaszyński ps. „Nurt”.
Najbardziej aktywny był oczywiście Kedyw Okręgu Warszawskiego, gdzie natężenie akcji było stosunkowo największe. W tym rejonie istniało także spore zróżnicowanie rodzajów prowadzonych akcji. Henryk Witkowski („Kedyw Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w latach 1943-1944”) dokonał bardzo skutecznego podziału, w którym rozróżniono:
– działania przeciwko niemieckiej komunikacji, w tym dywersja kolejowa oraz dywersja w transporcie samochodowym
– działania przeciwko administracji, gospodarce i propagandzie, w tym niszczenie akt w urzędach pracy Arbeitsamt, niszczenie akt i wyposażenia w urzędach administracji cywilnej, niszczenie obiektów gospodarczych i przemysłowych, akcje przeciwkontyngentowe, niszczenie aparatury w kinach
– działania terrorystyczne, odwetowe i w samoobronie, w tym dywersję osobową (likwidacje), uwalnianie aresztowanych czy walkę z przestępczością
– działania dozbrojeniowe i rekwizycyjne
– działania sabotażowe w transporcie drogowym i telekomunikacji
OW Kedywu rozpoczął swój bojowy szlak akcją w nocy z 31 grudnia 1942 roku na 1 stycznia 1943 roku, kiedy to wykonano akcję „Odwet za Zamojszczyznę”. Niestety, zamierzone zniszczenie wiaduktu nad ul. Wolską nie powiodło się. Oddział por. „Szyna” musiał się wycofać. Nie zraziło to jednak ekipy „Szyna”, bowiem w marcu 1943 roku w wyniku eksplozji ich ładunków wybuchowych w Pałacu Blanka, Pałacu Brühla i biurze kierownika Arbeitsamtu zginęło 2 Niemców, a 2 kolejnych zostało rannych. W tym samym budynku Arbeitsamtu doszło do zamachu na dr Kurta Hoffmanna w dniu 9 kwietnia 1943 roku. Niemca zastrzelono. Był to początek serii zamachów na pracowników Arbeitsamtu odznaczających się wyjątkową brutalnością w stosunku do Polaków. Podczas powstania w Getcie Warszawskim oddziały Kedywu niosły pomoc walczącym Żydom, często ponosząc przy tym spore straty. Ogromny nacisk kładziono jednak przede wszystkim na dywersję transportową, która dominuje w zestawieniu akcji warszawskiego Kedywu. Łącznie wykonanych zostało 46 akcji z gatunku działalności sabotażowo-dywersyjnej, w tym 33 uderzenia na transport drogowy, 9 na kolei. Jeśli zaś chodzi o uderzenia w komunikację, to zanotowano 28 akcji bojowych, w tym 8 uderzeń z wykolejeniami pociągów włącznie. Wśród działań terrorystycznych, odwetowych i w samoobronie wymienionych zostało 125 różnych akcji, w tym 25 akcji przeciwko Niemcom i 93 akcje wyrokowe, z których 20 przypadło na agentów polskiej policji pomocniczej i policji kryminalnej. Wśród działań przeciwko administracji, gospodarce i propagandzie znajdujemy 103 akcje bojowe. Tylko 24 akcje dotyczą dozbrojenia i rekwizycji. Ogółem zidentyfikowano 407 akcji bojowych przeprowadzonych przez Kedyw OW. Natężenie wzrastało, o czym świadczy nierównomierny rozkład – w 1943 roku przeprowadzono 161 akcji, w 1944 roku już 246. Bilans strat Kedywu tego Okręgu zamknął się liczbą 108 ludzi, z czego 30 przypada na ranionych, a 78 na zabitych w różnych okolicznościach (w trakcie akcji, w starciach zbrojnych, w czasie egzekucji). Co warto odnotować, Kedyw OW AK zapisał swoją kartę historii w operacji likwidacyjnej „Główki”. Rozmachem akcji nie przyćmił jednak osiągnięć Oddziałów Dyspozycyjnych bezpośrednio podlegających Komendzie Głównej Kierownictwa Dywersji. Najlepiej wymienić najsłynniejsze operacje przeprowadzone przez członków Kedywu. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują:
– Akcja „Kutschera” – typowy przykład akcji likwidacyjnej wymierzonej w wyróżniającego się szczególnym okrucieństwem dygnitarza hitlerowskiego.
– Akcja pod Arsenałem – akcja mająca na celu uwolnienie więźniów, a przede wszystkim Jana Bytnara ps. „Rudy”.
– Akcja „Wieniec” – dywersja kolejowa w najpełniejszym wymiarze. Jedna z najbardziej spektakularnych operacji Polskiego Podziemia tego typu.
– Akcja „Góral” – nastawiona na zdobycze finansowe. Przeprowadzona 12 sierpnia 1943 roku w Warszawie przez Oddział Dyspozycyjny „Motor”. Napad na samochód ciężarowy przewożący pieniądze z Banku Emisyjnego powiódł się. Akcją dowodził por. „Pola”. Straty polskie wyniosły zaledwie 2 rannych.
– Akcja „Celestynów” – kolejna z akcji nastawionych na uwolnienie więźniów. Tym razem członków Grup Szturmowych przewożonych do Oświęcimia. Uderzenie z 20 maja 1943 roku zakończyło się sukcesem. Śmierć poniosło dwóch nacierających. Akcją dowodził Tadeusz Zawadzki ps. „Zośka”.
– Akcja „Burza” – przygotowania do powszechnego powstania, których zwieńczeniem było Powstanie Warszawskie.
Szacuje się, iż zanim wybuchło Powstanie Warszawskie Oddziały Dyspozycyjne Kedywu liczyły już 1500 ludzi. Wielu z nich zdobyło już niezbędne doświadczenie i było gotowych na śmiertelny bój o stolicę. Siły te weszły w skład Zgrupowania „Radosław”, które przebyło niezwykle trudny szlak bojowy w trakcie Powstania Warszawskiego. Żołnierze ppłk Jana Mazurkiewicza walczyli głównie na Woli, gdzie śmierć poniosło wielu z nich. W zasadzie wraz z upadkiem zrywu zbrojnego kończy się historia bohaterów Kierownictwa Dywersji.
Fotografia tytułowa: grupa żołnierzy Kolegium „A” Kedywu OW AK na Stawkach na Woli podczas Powstania warszawskiego. Stoją od lewej: Włodzimierz Denkowski „Kostek” (z Thompsonem), Leon Zbigniew Zubrzycki „Lech”, Czesław Kraśniewski „Kryst” (klęczy), Jan Bagiński „Socha”, Zygmunt Siennicki „Bor” (z Bergmannem MP35). Źródło: Wikipedia/Juliusz Bogdan Deczkowski, domena publiczna.