Wojna handlowa Kriegsmarine

W czasie II wojny światowej niemiecka Kriegsmarine była o wiele słabsza od brytyjskiej Royal Navy. Z tego też powodu nie mogła prowadzić otwartej wojny z brytyjskimi okrętami, tak jak w czasie I wojny światowej prowadziła ją Kaiserliche Marine. W efekcie tego niemieckie dowództwo podjęło decyzję, że głównym celem Kriegsmarine będzie prowadzenie wojny handlowej z Wielką Brytanią – mającej poprzez niszczenie statków z zaopatrzeniem oraz wyczerpanie Royal Navy wymusić kapitulację Londynu.

Takie podejście oznaczało, że nie tylko U-Booty i tzw. pancerniki kieszonkowe ale nawet zwykłe pancerniki miały brać udział w atakach na brytyjskie konwoje. Dokładnie opisał to Müllenheim-Rechberg, oficer służący na pancerniku „Bismarck” (za: „Pancernik Bismarck”):

‘Na początku wojny, do której Kriegsmarine była nieprzygotowana, mieliśmy do czynienia z groteskową wręcz słabością floty niemieckiej w porównaniu do brytyjskiej. Stosunek sił wynosił ok. 1 do 10. Strona niemiecka miała do dyspozycji zaledwie 2 pancerniki, mianowicie „Deutschland” i „Admirał Graf Spee”, oraz 26 okrętów podwodnych. Były to jedyne okręty gotowe do działań wojennych na Atlantyku. Od tak małych sił morskich nie można było doprawdy oczekiwać skuteczności decydującej o przebiegu wojny. Całkowicie zaskoczony rozpoczęciem wojny z Wielką Brytanią  głównodowodzący  Kriegsmarine, wielki admirał, dr h.c. Erich Raeder,  formułował to wtedy następująco: „Siły nawodne są wobec brytyjskich pod względem liczby i siły tak słabe, że wprowadzenie ich wszystkich do walki sprawi, że mogą tylko pokazać, iż potrafią zginąć z godnością.”

Niemieckie bazy wyjściowe dla każdego rodzaju prowadzenia wojny morskiej leżały na południowo-wschodnim krańcu Morza Północnego. Tak samo było podczas I wojny światowej. Brytyjczycy natomiast dzięki swojemu położeniu geograficznemu i bazom na całym świecie opanowali wszystkie ważne szlaki morskie i mogli znacznie utrudniać ruch niemieckich okrętów wychodzących i wracających z Atlantyku. Dopiero zajęcie Norwegii i Francji w 1940 roku umożliwiło Niemcom korzystanie z wysuniętych pozycji wyjściowych na północy i zachodzie. Wówczas niemieckie Seekriegsleitung (kierownictwo wojny morskiej) uzyskało korzystniejsze pozycje wyjściowe do wprowadzenia naszych sił nawodnych i podwodnych do wojny na obszarach oceanicznych.

Wobec słabości własnej floty Niemcy musiały się ograniczyć do koncepcji wojny ekonomicznej przeciwko Wielkiej Brytanii i stworzyć odpowiednią strategię. „Kriegsmarine prowadzi wojnę handlową głównie z Anglią” – to zdanie z „Wytycznych nr 1 do prowadzenia wojny” z 31 sierpnia 1939 w ciągu jednej nocy stało się podstawą wyznaczenia strategicznego celu niemieckiego Seekriegsleitung. Wraz z odcięciem Wielkiej Brytanii od jej atlantyckich dostaw dowództwu niemieckiemu chodziło o to, aby wymusić rozstrzygnięcie wojny pod warunkiem, że rzeczywiście w tym celu skoncentrowane będą wszystkie środki przemocy i wszystkie rezerwy, jakimi Niemcy dysponują.

Niemiecki pancernik kieszonkowy „Deutschland” w 1939 r. (NAC, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny).

Wszystkie środki przemocy oznaczały – dla Seekriegsleitung, a szczególnie jej szefa Raedera – wszelkie środki, mogące zostać użyte do prowadzenia wojny na morzu. A to z kolei znaczyło w praktyce udział w wojnie handlowej ciężkich, dysponujących dużym zasięgiem pływania sił nawodnych, a więc naszych pancerników i pancerników kieszonkowych. Wraz z ich wprowadzeniem do walki dowództwo zamierzało oprócz niszczenia dostaw brytyjskich przeprowadzać także działania dywersyjne, tzn. wiązać walką i rozpraszać siły zbrojne przeciwnika. W ramach tzw. dwubiegunowego sposobu prowadzenia wojny, zwiększona częstotliwość pojawiania się Niemców na określonym akwenie morskim miała przyciągnąć tam wrogie siły, których zabrakłoby wtedy gdzie indziej. Taka taktyka miała ułatwiać inne operacje, np. przebicie się jednostek na Atlantyk lub ich powrót stamtąd.

W pierwszym kwartale 1941 roku to strategiczne założenie osiągnęło swój punkt kulminacyjny. W okresie od stycznia do marca pancerniki „Scharnhorst” i „Gneisenau” pod dowództwem szefa floty, admirała Günthera Lütjensa przez 8 tygodni operowały na Atlantyku przeciwko brytyjskim konwojom. Wynik ich działań był relatywnie niski – zatopiły 122.000 ton rejestrowych, jednak już samo pojawianie się niemieckich pancerników zmuszało brytyjską Admiralicję do podejmowania niewygodnych i dalekosiężnych kroków zapobiegawczych. W akwenie zagrożonym przez „Scharnhorsta”  i „Gneisenau”  i na północnych trasach przejść przez Atlantyk Anglicy musieli skoncentrować znaczne siły. Przez to dezorganizował się cały system konwojów. Każdy konwój musiał być teraz ubezpieczany przez przynajmniej jeden pancernik.’

Działania prowadzone przez Kriegsmarine przeciwko Brytyjczykom miały także współgrać z atakami Luftwaffe na Anglię – a ich wspólnym celem było zmuszenie Wielkiej Brytanii, niedostępnej dla niemieckich wojsk lądowych, do kapitulacji i zaakceptowania panowania Trzeciej Rzeszy w Europie.

Bibliografia: Burkard Freiherr von Müllenheim-Rechberg, „Pancernik Bismarck”.

Fotografia tytułowa: niemiecki pancernik kieszonkowy „Admirał Graf Spee”. Źródło: Wikimedia/Arruabarrena Palace Municipal Regional Museum, domena publiczna.

Marek Korczyk