Procesy drugiego stopnia w Norymberdze – nazistowscy lekarze przed sądem

Dwanaście oddzielnych procesów w późniejszych postępowaniach prawnych, zwanych też „procesami drugiego stopnia”, zaczęło się 25 października 1946 roku. Trwały one aż do wydania orzeczenia w ostatniej sprawie w kwietniu 1949 roku. Oskarżycielem w tych sprawach były tylko Stany Zjednoczone; przewodniczyli im sędziowie cywilni zasiadający w trybunałach wojskowych. Każdy trybunał składał się z trzech lub więcej prawników legitymujących się co najmniej pięcioletnią praktyką w stanowych sądach najwyższych albo w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych.

[Tekst stanowi fragment(y) książki Vivien Spitz pt. „Doktorzy z piekła rodem”]

Oskarżonymi w tych procesach byli ważni, wysoko wykwalifikowani lekarze, dyplomaci i politycy, minister spraw zagranicznych Niemiec, gabinet ministrów, dowódcy wojskowi, dowódcy SS, przemysłowcy, pełniący obowiązki minister sprawiedliwości i prawnicy.

Poniżej wyliczam te dwanaście spraw:

– sprawa nr I – „sprawa medycyny” (zwana też „sprawą lekarzy”); oskarżono dwudziestu lekarzy i trzech asystentów medycznych;

– sprawa nr II – „sprawa Milcha”; oskarżonym był Erhard Milch, marszałek polny, inspektor generalny lotnictwa;

– sprawa nr III – „sprawa sprawiedliwości” (zwana też „sprawą prawników”); oskarżonym był minister Franz Schlegelberger i inni w ministerstwie sprawiedliwości Rzeszy;

sprawa nr IV – „sprawa Pohla”; oskarżony Oswald Pohl, szef Biura Ekonomicznego i Administracyjnego i inni;

sprawa nr V – „sprawa Flicka”; oskarżony Friedrich Flick, ważna postać w niemieckim przemyśle stalowym i węglowym i inni;

sprawa nr VI – „sprawa Farben”; oskarżony Karl Krauch, główny dyrektor I.G. Farben Industry i inni;

sprawa nr VII – „sprawa zakładników” (albo „sprawa dowódców na Bałkanach”); oskarżony Wilhelm List, feldmarszałek, naczelny dowódca wszystkich sił niemieckich na południowym wschodzie i inni;

sprawa nr VIII – „sprawa ras i przesiedleń” (RuSHA); oskarżony Ulrich Greifeld, Szef Głównego Urzędu Sztabowego Komisarza Rzeszy do spraw Konsolidacji Narodu Niemieckiego i inni;

sprawa nr IX – „sprawa Einsatzgruppen”; oskarżony Otto Ohlendorf, dowódca Einsatzgruppen „D” i inni;

sprawa nr X – „sprawa Kruppa”; oskarżony Alfred Krupp i inni z koncernu zbrojeniowego Kruppa;

sprawa nr XI – „sprawa ministrów” (albo „sprawa ministerstw”); oskarżony Ernst von Weizsaecker, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Berlinie i inni;

sprawa nr XII – „sprawa naczelnego dowództwa”; oskarżony Wilhelm von Leeb, głównodowodzący Grupy Armii „C” na froncie zachodnim i inni.

[…]

Organizacja pracy reporterów sądowych

Szef reporterów, Charles Foster z Kalifornii, otrzymał polecenie utworzenia zespołu reporterów obsługujących dwanaście rozpraw, które wkrótce miały się zacząć. Czasem równocześnie odbywały się dwie rozprawy lub nawet więcej. Jeden zespół zwykle składał się z sześciu reporterów, z których każdy notował przebieg rozprawy w sądzie po około 15 minut, a później, pracując na zmianę, przygotowywali pod koniec dnia kompletny zapis.

Zwróciłam uwagę Fostera, że interesuje mnie „sprawa medycyny” i poinformowałam go, że na kursach reporterskich specjalizowałam się w college’u w terminologii medycznej. Z zadowoleniem dowiedziałam się, że włączył mnie do sześcioosobowego dziennego zespołu reporterów.

[…]

Siedzący przy nas Niemiec mówiący po angielsku, najwyraźniej jakiś członek partii nazistowskiej, zapisywał nam takie tasiemce jak: Theresienstadt, Soldatenkonzentrationslager, Hauptsturmführer i Reichsluftfahrtministerium.

Po upływie piętnastominutowego czasu pobytu na sali sądowej każdy kolejny reporter opuszczał salę i zastępował go zmiennik. Wychodząc, mijaliśmy w bliskiej odległości oskarżonych, potem szliśmy do biura, gdzie przepisywaliśmy na maszynie rękopis.

Każde wypowiedziane na sali sądowej słowo było zapisywane elektronicznie. Te zapisy mogły być pod koniec dnia wykorzystane razem z rękopisami. Tłumacz poprawiał błędne interpretacje tłumaczy z sali sądowej.

Stronom zapisu, podpisanym przez odpowiedniego reportera, nadawano kolejny numer i wysyłano do działu matryc. Stamtąd przekazywano do wydziału kopiowania, by wydrukować i dostarczyć uczestnikom rozprawy sądowej – zwykle następnego dnia rano. Tego rodzaju procedurę stosowano na wzór amerykańskich sądów, Senatu i Izby Reprezentantów. Zapisy amerykańskich reporterów sądowych były też tłumaczone i drukowane po niemiecku. Ten codzienny proceder w efekcie wydał ponad 330000 stron zapisu obejmującego dwanaście procesów drugiego stopnia, oraz łącznie 11530 stron „sprawy medycyny”.

Wyroki [w sprawie nazistowskich lekarzy] – 20 lipca 1947

Akt oskarżenia nazistowskich lekarzy składał się z czterech punktów:

1 – wspólne planowanie lub konspirowanie;

2 – zbrodnie wojenne;

3 – zbrodnie przeciwko ludzkości: morderstwa, brutalności, okrucieństwa, tortury i czyny niehumanitarne;

4 – przynależność do przestępczej organizacji: powszechnie zwanej SS, uznanej za przestępczą przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy.

Czterech lekarzy – Karola Brandta, Karla Gebhardta, Joachima Mrugowsky’ego i Waldemara Hovena – uznano za winnych i skazano ich na śmierć przez powieszenie. Skazano ich z zarzutów postawionych w punktach 2, 3 i 4.

Trzech asystentów: Rudolfa Brandta, Wolframa Sieversa i Viktora Bracka uznano za winnych i skazano na śmierć przez powieszenie. Podobnie jak wyżej wymienionych czterech lekarzy, skazano ich z zarzutów w punktach 2, 3 i 4.

Doktor Siegfried Handloser, doktor Oskar Schroeder i doktor Gerhard Rose zostali uznani za winnych z punktów 2 i 3 i zostali skazani na dożywotnie więzienie.

Doktor Karl Genzken i doktor Fritz Fischer zostali uznani za winnych z punktów 2, 3 i 4 i skazano ich na dożywotnie więzienie.

Doktor Helmut Poppendick został uznany za winnego z punktu 4 i skazano go na dziesięć lat więzienia.

Doktor Hermann Becker-Freyseng i doktor Herta Oberheuser zostali uznani za winnych z punktów 2 i 3 i skazano ich na dwadzieścia lat więzienia.

Doktor Wilhelm Beiglboeck został uznany za winnego z punktów 2 i 3. Skazano go na piętnaście lat więzienia.

Lekarze Paul Rostock, Konrad Schaefer, Kurt Lome, Siegfried Ruff, Hans Wolfgang Romberg, Georg August Weltz i Adolf Pokorny zostali uniewinnieni z zarzutów postawionych w akcie oskarżenia.

[…]

Petycje i egzekucje

Artykuł 15. rozporządzenia nr 7 dowództwa wojskowego Stanów Zjednoczonych w Niemczech mówił, że wyroki Trybunału są ostateczne i nie podlegają rewizji. Jednak artykuł 17. dawał gubernatorowi wojskowemu władzę łagodzenia albo zmieniania każdego orzeczonego wyroku, pod warunkiem, że nie zostanie on podwyższony. Wszystkich szesnastu oskarżonych, których uznano winnymi, złożyło wnioski o łaskę do gubernatora wojskowego strefy okupacyjnej Stanów Zjednoczonych.

Każdy z skazanych, z wyjątkiem doktora Poppendicka, złożył odwołanie do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, w celu sprawdzenia legalności aresztu i tego, czy rozprawa toczyła się przed właściwym sądem, zgodnie z ustawą angielską z 1679 roku zwaną „habeas corpus”; odwołania złożono również z prośbami o unieważnienie procesu i wypuszczenie ich na wolność.

Wszyscy oskarżeni, z wyjątkiem doktora Becker-Freysenga, wysłali apelacje do sekretarza wojny US.

22 listopada 1947 roku wszystkie wyroki zatwierdził gubernator wojskowy Stanów Zjednoczonych. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych 16 lutego 1948 oddalił odwołania skazanych. Egzekucje odbyły się 2 czerwca 1948 roku w więzieniu Landsberg (B awaria).

Karl Brandt stwierdził przed egzekucją 2 czerwca 1948 roku: „Nie czuję wstydu stojąc tu, na tym miejscu stracenia. Służyłem ojczyźnie, tak jak inni służyli Jej przede mną”. Joachim Mrugowsky przed swoją egzekucją powiedział: „Umieram jak niemiecki oficer skazany przez brutalnego wroga, ze świadomością, że nigdy nie popełniłem zbrodni, które mi zarzucano”. Żaden z oskarżonych nie okazał cienia wyrzutów sumienia.

Zdumiewało mnie obnażone w czasie procesu zło, niewypowiedziane okrucieństwo, szokował surowy wyraz twarzy tych lekarzy i asystentów medycznych. W czasie zeznań często wyrażali oburzenie, czuli się obrażeni, pluli defensywnymi argumentami i w ogóle zachowywali się tak, jakby za nic nie byli odpowiedzialni. Norymberskie procesy zbrodni wojennych zakończyły się wraz z końcem sprawy nr I – „sprawy medycyny”.

Dalsze życie spędziłam, próbując odzyskać równowagę psychiczną po tym, co usłyszałam i zanotowałam jako „zapis, którego nigdy nie wolno zapomnieć”. Sprawa medycyny, dotycząca nazistowskich lekarzy, jest opowieścią o powszechnym naruszaniu podstawowych praw człowieka i godności życia ludzkiego, mówi o obojętności wobec zła ludzi, którzy o nich wiedzieli i milczeli. Władza państwowa odwracała wzrok. Zbyt wielu hierarchów kościelnych nie mówiło o tym, co się dzieje, bojąc się o swoje bezpieczeństwo. Wielu dzielnych kleryków aresztowano i osadzono w obozach koncentracyjnych – jak obóz w Dachau, na północny zachód od Monachium. Zgromadzono tam ponad 2770 katolickich księży i członków zakonów różnych religii, oraz protestantów, ortodoksów i muzułmanów. Ośmiuset sześćdziesięciu ośmiu polskich księży zmarło – trzystu w eksperymentach medycznych albo w czasie tortur.

Tekst stanowi fragment książki „Doktorzy z piekła rodem” autorstwa Vivien Spitz. Publikacja ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Replika i została objęta patronatem medialnym portalu WarHist.pl.

Zdjęcie tytułowe: Karl Brandt w trakcie procesu niemieckich lekarzy w Norymberdze. Zdjęcie za: Wikipedia.