Tadeusz Różewicz – „Lament”

Zwracam się do was kapłani
nauczyciele sędziowie artyści
szewcy lekarze referenci
i do ciebie mój ojcze
Wysłuchajcie mnie.

Nie jestem młody
niech was smukłość mego ciała
nie zwodzi
ani tkliwa biel szyi
ani jasność otwartego czoła
ani puch nad słodką wargą
ni śmiech cherubiński
ni krok elastyczny

Nie jestem młody
niech was moja niewinność
nie wzrusza
ani moja czystość
ani moja słabość
kruchość i prostota

mam lat dwadzieścia
jestem mordercą
jestem narzędziem
tak ślepym jak miecz
w dłoni kata
zamordowałem człowieka
i czerwonymi palcami
gładziłem białe piersi kobiet.

Okaleczony nie widziałem
ani nieba ani róży
ptaka gniazda drzewa
świętego Franciszka
Achillesa i Hektora
Przez sześć lat
buchał z nozdrza opar krwi
Nie wierzę w przemianę wody w wino
nie wierzę w grzechów odpuszczenie
nie wierzę w ciała zmartwychwstanie

Tekst za: http://wiersze.annet.pl/w,,15934


Tadeusz Różewicz jest poetą, którego twórczość została szczególnie mocno naznaczona doświadczeniami wojennymi. II wojna światowa odcisnęła niezatarte piętno na sztuce, skłaniając poetów do zmierzenia się z trudnym pytaniem: czy sztuka w ogóle może jeszcze istnieć? Pokolenie Kolumbów bywa często określane jako pokolenie utracone. Przyszło im dorastać w dopiero co odrodzonej Polsce, ale prawdziwy test dojrzałości nadszedł dopiero wraz z wybuchem II wojny światowej. Różewicz, podobnie jak jego rówieśnicy z rocznika 1921, miał ledwo 18 lat, gdy Niemcy napadli na Polskę. W czasie okupacji pracował dorywczo. Został także zaangażowany do działalności konspiracyjnej przez starszego brata Janusza. W 1942 roku odbywał przeszkolenie w szkole podchorążych, a następnie złożył przysięgę Armii Krajowej. Wszedł w skład leśnych oddziałów partyzanckich, uczestniczył w licznych akcjach bojowych. Jego wojenne losy były naznaczone licznymi dramatami. W połowie 1944 roku Janusz został zatrzymany przez Niemców. Przez kilka miesięcy był więziony w łódzkim areszcie. Został rozstrzelany w listopadzie tego samego roku wraz z innymi członkami AK. Starszy brat był dla Tadeusza poetycką inspiracją, wprowadzał go w świat poezji. Janusz niezazdrośnie oceniał talent Tadeusza jako większy niż swój. W czasie okupacji obaj pisali wiersze, wydali nawet wspólny tomik ,,Echa leśne”, luźno związany z działalnością partyzancką. Po wojnie Różewicz stał się jednym z najbardziej cenionych polskich poetów nawiązujących do tradycji klasycystycznej. Zmarł w 2014 roku. ,,Lament” jest jednym z najbardziej tragicznych w wymowie wierszy Różewicza. W niezwykły sposób ukazuje grozę wojny. Poeta operuje stosunkowo prostymi wizjami, które jednak silnie ukształtowały twórczość Pokolenia Kolumbów. Z dylematami mierzyli się tacy pisarze i poeci jak chociażby Tadeusz Borowski czy Krzysztof Kamil Baczyński. ,,Lament” został wydrukowany w ramach powojennego tomiku wierszy (1947) zatytułowanego ,,Niepokój”. Podmiot liryczny dokonuje czegoś na kształt publicznej spowiedzi, zwracając się nie tylko do Boga, ale i otaczających go ludzi, reprezentantów różnych grup zawodowych. Wyznaje grzechy. Choć wciąż jest młody, dwudziestoletni, określa się jako człowieka starego, co symbolizuje bagaż doświadczeń życiowych związanych z piekłem wojny i okupacji. Okaleczona psychika nie pozwala mu zapomnieć o zbrodniach, które popełnił. Zabijał ludzi. Różewicz, jako członek polskiej partyzantki a jednocześnie wrażliwy poeta, borykał się z dylematem – czy zabijanie może być moralne? Czy dla zabicia człowieka, nawet w obliczu wojny, obrony siebie, rodziny i kraju, można znaleźć uzasadnienie? Wojna, w jego opinii, wyglądała zupełnie inaczej niż mity o herosach z przeszłości. Była odarta z bohaterstwa, nasączona cierpieniem i dramatem. Ostatnia część utworu zdradza rozbicie emocjonalne podmiotu lirycznego i zwątpienie. To swoisty manifest całego pokolenia, utraconego pokolenia, które miało prawo stracić wiarę w obliczu okrucieństwa, które doświadczyło.