Karolina Cicha „1942. Noc wigilijna”, sł. Tadeusz Gajcy

Wieczorny szatan monetę zimną
ważył na dłoni…
Parzyła izby zamieć świeczek,
kiedy śmieszne figurki zatargały jak w dzwonnicach sznurkiem,
uniosły stopy na bojaźliwy centymetr –
nie mogły odlecieć.

Wplatał lepkie palce w oczy śnieg,
no i szeptał, uporczywie szeptał;
szatan załkał w szubienicę jak w flet
i rozwiesił płacz w drzewie jak szkiełka.

Więc choinka. – A na sznurku pajacyk,
kolędować małemu, niech krzepnie,
pójdź – złóż dary – nie wystarcza popatrzeć –
drzewko smutne, a u ciebie świece.

Lulajże w powrozie, lulajże na haku,
niech się wyśni obrus biały i błyszcząca jodła.

Szept przygarnął – z tego szeptu twój opłatek
i ojczyzna ciemniejąca w nagłych gwiazdach z ognia.


Utwór ten, wykonany przez Karolinę Cichą, wyszedł spod ręki Tadeusza Gajcego. Jego muzyczna interpretacja nie jest dokładnym odwzorowaniem oryginalnego tekstu, jednakże zmiany są niewielkie, wobec czego postanowiłem przedstawić słowa utworu zgodne z tym, co w 1942 roku ukazało się w Nr 54 konspiracyjnej gazetki „Nowa Polska”, w wigilię, 24 grudnia. Kilkadziesiąt lat później, w lipcu 2009 roku, Muzeum Powstania Warszawskiego wydało album „Gajcy!”, na którym znalazły się wiersze młodego poety zaśpiewane przez współczesnych artystów. Przyznam szczerze, iż wykonanie Karoliny Cichej najbardziej przypadło mi do gustu, a to ze względu na ciekawą aranżację, bardzo dobry wokal i sprawne operowanie muzyką. W 2010 roku artystka przygotowała kolejny z albumów poświęconych historii stolicy – Wawa2010.pl.