Trzecia Rzesza i koncerny farmaceutyczne – Paweł Skutecki – recenzja książki

Tytuł – Trzecia Rzesza i koncerny farmaceutyczne

Rok wydania – 2022

Autor – Paweł Skutecki

Wydawnictwo – Fundacja Będziem Polakami

Liczba stron – 404

Tematyka – opracowanie poświęcone skandalicznym kulisom współpracy niemieckich koncernów farmaceutycznych z reżimem nazistowskim – opowieść o tym, jak cierpienie niewinnych ludzi wykorzystywano na rzecz biznesu.

Ocena – 7,0/10

O związkach III Rzeszy i niemieckiego przemysłu napisano całkiem sporo. Historycy odkrywali kulisy bulwersującej współpracy, w której ideologia i pieniądz mieszały się ze sobą i realizowały wspólne cele. A że te były przy okazji zbrodnicze… Cóż, w państwie nazistów kodeksy moralne wywrócono do góry nogami, a prawo i dobre obyczaje zwyczajnie podeptano. Szokować może fakt, iż cegiełkę do patologii hitlerowskiego państwa dołożył niemiecki biznes. Owszem, po zakończeniu wojny wiele firm posypało głowę popiołem, ale w ostatecznym rozrachunku o pociągnięciu winnych do odpowiedzialności nie można było mówić. Nie jest to jedyny taki przypadek, gdy winni nie zostali rozliczeni i, co gorsza, przez kolejne lata żyli na koszt popełnionych w przeszłości zbrodni.

Problemem w tego typu sprawach jest przypisanie odpowiedzialności. Takie jednoznaczne, bez relatywizowania. Paweł Skutecki podąża tropem dawno zapomnianych zbrodni, których konsekwencje w sferze biznesowej mogą być odczuwane do dzisiaj. W demaskatorskiej książce „III Rzesza i koncerny farmaceutyczne” prowadzi dziennikarskie śledztwo, które wprawdzie nie odpowiada na wszystkie pytania, ale rzuca więcej światła na kulisy funkcjonowania niemieckiej machiny eksterminacji. Część z opisywanych przez autora wydarzeń jest oczywiście znana czytelnikom. Eksperymenty prowadzone w niemieckich obozach koncentracyjnych były wielokrotnie dokumentowane i wskazywane jako jeden z przykładów bestialstwa i absolutnego zaprzeczenia idei medycyny opartej na humanitarnym podejściu do pacjenta. To, czego czytelnicy mogą nie wiedzieć, to skala zaangażowania niemieckich koncernów farmaceutycznych w proceder pseudomedycznych badań, a wręcz ich finansowanie i animowanie. Skutecki sięga także po zdecydowanie mniej znane przykłady, jak choćby obóz w Potulicach, szczególnie mu bliski ze względów geograficznych.

Trudno się dziwić niewiedzy lub wiedzy selektywnej, kwestie te podejmowali wprawdzie historycy, ale napotykali na liczne trudności dokumentacyjne wiążące się z dostępem do źródeł, świadków i zaprzeczaniem oskarżeniom. To klasyczny przypadek rozmycia odpowiedzialności i przerzucenia jej na bezpośrednich sprawców. Ci w wielu wypadkach faktycznie zostali ukarani, ale o pełnej sprawiedliwości nie mogło być mowy, bowiem do odpowiedzialności musieliby zostać pociągnięci wszyscy współtwórcy bandyckiego systemu. A tutaj zdecydowana większość albo wykpiła się niskimi wyrokami, albo w ogóle nie trafiła za kratki. Odnosi się to do ogółu zdarzeń w obozach koncentracyjnych i obozach pracy.

Jest to sprawa o tyle skandaliczna, że część opisywanych przez Skuteckiego firm to dzisiejsi tak zwani czempioni biznesu, wciąż obecni na rynku i wciąż zarabiający kolosalne pieniądze. Czy jakaś część ich potęgi została zbudowana na ludzkim cierpieniu? Skutecki nie ma wątpliwości. Polski autor odsłania kulisy zbrodni, które wielu chciałoby przemilczeć, zapomnieć i schować głęboko do archiwum. Powstaje zasadnicze pytanie, czy jego narracja jest na tyle mocna, że faktycznie w „Trzeciej Rzeszy i koncernach farmaceutycznych” dokonuje jakiegoś przełomu w badaniach. Można mieć pewne wątpliwości. Przede wszystkim znaczna część narracji ma charakter ogólny. Skutecki zgrabnie opisuje realia życia i pracy w obozach, ze szczególnym uwzględnieniem organizacji zaplecza medycznego i przebiegu eksperymentów na więźniach. To ważne elementy całości, ale nie rozstrzygające o związkach z koncernami farmaceutycznymi. Tych jest, niestety, zbyt mało, by książka Skuteckiego mogła doprowadzić do przełomu. Dodatki w postaci opisu historii badań nad szczepionkami czy też walki z plagą wszy i chorobami zakaźnymi na okupowanych terenach nie są wątkami pierwszoplanowymi z punktu widzenia deklarowanego celu badawczego publikacji. Skuteckiego za bardzo interesuje to, co działo się w obozach i to, jak wyglądał pseudomedyczny reżim, a nie to, jakie były związki na linii przemysł-obozy.

Zdecydowanie lepiej prezentuje się omówienie testowanych preparatów, które miały określonych twórców i potencjalnych dystrybutorów. Skutecki niewątpliwie opisuje szereg najważniejszych przykładów zaangażowania niemieckich koncernów w działalność, którą moglibyśmy określić zbiorczym termin „zbrodni wojennych” bądź też „zbrodni przeciwko ludzkości”, ale w jego wywodzie brakuje rzeczywistego przypisania odpowiedzialności i silniejszej sieci powiązań. To zdecydowany minus. Nawet kwestia powojennego sądownictwa jest u Skuteckiego sprowadzona przede wszystkim do bezpośrednich wykonawców, a więc lekarzy. Podobnie rzecz się ma z rozdziałem poświęconym odszkodowaniom. To naprawdę bardzo interesująca część, o dużej wartości merytorycznej, gdy weźmiemy pod uwagę samą powojenną procedurę i skalę działań. Tyle że ponownie brakuje tutaj koncernów farmaceutycznych, a na to liczyłem szczególnie, zasiadając do lektury. Mam zatem uzasadniony niedosyt. Doceniam pracę wykonaną przez Skuteckiego, nawet jeśli sporo elementów ma charakter odtwórczy (liczne cytowania, odwołania do wspomnień). Szkoda, że nie poszedł za ciosem i z reporterskiego śledztwa ostało się niewiele.

Ocena 7,0/10

Recenzja „Trzecia Rzesza i koncerny farmaceutyczne” powstała we współpracy z TaniaKsiazka.pl.