Prasa brytyjska a Polska w przededniu i w trakcie kampanii wrześniowej 1939 roku – Natalia Micygała – recenzja książki

Tytuł – Prasa brytyjska a Polska w przededniu i w trakcie kampanii wrześniowej 1939 roku

Rok wydania – 2021

Autor – Natalia Micygała

Wydawnictwo – IPN

Liczba stron – 192

Tematyka – analiza tekstów prasy brytyjskiej dotyczących Polski, a przez to i nastrojów panujących wśród brytyjskiej opinii publicznej w momencie wybuchu II wojny światowej.

Ocena – 7/10

Zagadnienie prezentacji Polski w prasie brytyjskiej u progu i tuż po wybuchu II wojny światowej dotychczas pojawiało się w historiografii w bardzo ograniczonym zakresie. Temat fascynujący, bo bezpośrednio wskazujący na nastroje, jakie panowały na Wyspach w momencie przełomowym. Co mówiono o Polsce? Czy identyfikowano się  jej sprawą? Jak silna była presja na rządzących, by ci zaangażowali się po stronie sojusznika w większym stopniu? Odpowiedzi na te pytania mogą przyczynić się do lepszego zrozumienia pozycji Polski w sojuszu alianckim oraz szczególnie ważnego z punktu widzenia polityki i wojskowości kształtowania morale w kraju kluczowym dla historii konfliktu.

Natalia Micygała postawiła sobie trudne zadanie scharakteryzowania tego, w jaki sposób pisano o Polsce w Wielkiej Brytanii w 1939 roku. Trudne z dwóch powodów. Jest pionierką w tego typu analizach, co oznacza, iż nie mogła podpierać się szerszymi opracowaniami i analizami poprzedników. Po drugie, musiała odwołać się do konkretnych źródeł i dobrze zrozumieć specyficzny kontekst publikacji medialnych w Wielkiej Brytanii, której prasa – z racji pozycji i historii – rządzi się nieco innymi prawami niż w wielu krajach Europy. Krajobraz medialny jest pod pewnymi względami kluczem do zrozumienia narracji, jaką wówczas prowadzono. Zwróćmy choćby uwagę na pozycjonowanie się „Manchester Guardian”, który przez polskich dyplomatów w Londynie był opisywano jako wykonawca niemieckich interesów. To ciekawe także w perspektywie szerszego tła historycznego relacji brytyjsko-niemieckich oraz proniemieckich nastrojów reprezentowanych przez prominentnych przedstawicieli brytyjskiego życia publicznego (by wspomnieć choćby księcia Windsoru, któremu zarzucano otwartą kolaborację z hitlerowcami).

Warto odnotować, iż w swojej pracy Micygała nie koncentruje się wyłącznie na prasie jako takiej, ale poświęca sporo miejsca ludziom ją tworzącym. Znowu, bez takich odwołań utracilibyśmy ogromną część tła, które jest niezbędne do wyciągnięcia odpowiednich wniosków. Ciekawie prezentuje się także krótki – żałuję! – rozdział na temat reakcji na sowiecką agresję przeciwko Polsce. Jak się okazuje, brytyjscy dziennikarze byli bardziej skłonni do rozgrzeszania inwazji niż potępienia ZSRR. Czy znalazło to odzwierciedlenie na późniejszym etapie kształtowania relacji z Sowietami? Zaryzykowałbym stwierdzenie, że tak – nastroje społeczne w Wielkiej Brytanii nie były antyradzieckie i spora w tym rola mediów.

Przejdźmy zatem do warsztatu autorki i zakresu publikacji. To klasyczne, bardzo dobrze ustrukturyzowane opracowanie akademickie. „Klasyczność” zawiera się także w formie narracji – autorka jest nastawiona na przekazanie konkretnych informacji, prezentacje jasnych definicji wprowadzanych terminów, a dalej analizę materiałów. Nie jest to analiza dogłębna, ale wystarczająca do zrozumienia profilu politycznego tytułów prasowych, zmieniających się trendów informacyjnych oraz specyfiki prezentacji wiadomości na temat początkowej fazy II wojny światowej. W moim odczuciu autorka poradziła sobie z zadaniem bardzo dobrze, choć odrobinę zmieniłbym formę wydania książkowego jej pracy. Widać, że jest to przedruk pracy magisterskiej – dobrze napisanej, bogato dokumentowanej, oryginalnej, ale wciąż pracy magisterskiej. Niektóre fragmenty, szczególnie wprowadzające, można by ograniczyć, a w większym stopniu skoncentrować się na krajobrazie medialnym, a więc stricte prasie.

Autorka ma także potencjał do tego, by pisać w sposób popularnonaukowy, dla szerszego grona odbiorców, a nie tylko akademików przyzwyczajonych do określonego sposobu opisywania rzeczywistości historycznej. Gdyby książka została nieco „podrasowana”, byłaby nie tylko świetnym źródłem wiedzy (choć analizy mogłyby być nieco bardziej dogłębne, a spojrzenie na sprawy społeczno-polityczne znacznie szersze, by ukazać wyraźniejszy kontekst), ale i dobrą lekturą, stosunkowo łatwą do promowania na szerszym rynku. Nie dziwi mnie ani odrobinę, że Micygała została laureatką konkursu na Najlepszy Debiut Historyczny Roku. Jeśli w taki sposób napisała swoją pracę magisterską, drzemie w niej duży potencjał, który – miejmy nadzieję – zostanie odpowiednio zagospodarowany w przyszłości. Przetarcie szlaku oceniam bardzo pozytywnie.

Ocena: