„Pius XII wobec Hitlera” – recenzja książki

Rok wydania – 2010

Autor – Michael Hesemann

Wydawnictwo – Salwator

Liczba stron – 275

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historyczne rozważania dotyczące relacji na linii Pius XII – III Rzesza.

Mimo iż od zakończenia II wojny światowej minęło już kilkadziesiąt lat, pewne sprawy wciąż nie cichną. Afery z przeszłości rzucają cień na działalność niektórych dygnitarzy politycznych, wojskowych, którzy w XXI wieku rozliczani są na podstawie nagle wypływających dokumentów, domysłów, spekulacji i wreszcie rzetelnej historycznej pracy. Szczególnym problemem, który przysparza sporo kłopotów współczesnym badaczom, jest kwestia specyficznej relacji na linii Watykan – Rzesza. Wydaje się, iż ostoja katolicyzmu zarządzana przez papieża hołdującego wartościom etycznym i moralnym, powinna być pierwszą barierą, zaporą przed ekspansją narodowosocjalistycznych przekonań prowadzących do rasizmu i wypaczania dotychczasowego kodeksu zachowań. Jak się jednak okazało, co obserwować mogli świadkowie wydarzeń z okresu 1939-1945, nie brakowało oskarżeń kierowanych pod adresem Stoicy Apostolskiej i ówczesnego papieża, Piusa XII. W ewidentny sposób nawiązywano do jego proniemieckiej przeszłości, kariery robionej na terytorium Rzeszy i rzekomych nazistowskich sympatii. Problem doprowadził do licznych konfliktów w łonie grup badających historię Watykanu. Powiązania między papieżem i Hitlerem były aż nadto widoczne, ale ich dokumentacja, nastręczała wiele trudności, bowiem dowody współpracy były niejednoznaczne, a spore grono historiografów zdecydowanie występowało przeciwko podobnym insynuacjom. Michael Hesemann, znany niemiecki historyk, postanowił przeanalizować stosunki na linii Hitler – Pius XII, decydując się na spisanie drugowojennej biografii papieża.

Zbieżność tematyczna publikacji sprawiła, iż przygotowaniem książki dla polskiego rynku zajęło się Wydawnictwo Salwator, do tej pory znane przede wszystkich z rozpraw dotyczących wiary katolickiej. Sam Hesemann, niemiecki historyk i publicysta, zyskał sobie sporą popularność przy okazji cyklicznie wydawanych prac z zakresu historii Kościoła Katolickiego. W 2008 roku przygotował „Pius XII wobec Hitlera”, w oryginale „Der Papst, der Hitler trotzte”. Polska wersja językowa jego publikacji prezentuje się całkiem nieźle pod względem wydawniczym, choć brakuje kilku elementów. Nie ma, niestety, fotografii archiwalnych, które ubarwiają każdą narrację. A szkoda, bowiem zachowały się liczne zdjęcia, dzięki którym można było zademonstrować tę część historii II wojny światowej. Nie zabrakło natomiast stojącego na wysokim poziomie tłumaczenia – translacja przebiegła w bardzo dobrym porządku, a korekta nie pozostawiła językowych i stylistycznych wpadek, dzięki czemu tekst czyta się płynnie, bez zwracania uwagi na błędy wynikające z niedoróbek wydawniczych. Projekt okładki jest estetyczny, choć całość pod względem graficznym prezentuje się nijako. Ogólnie rzecz biorąc, „Pius XII wobec Hitlera” to kolejna książka trafiająca na polski rynek po to, by szerzyć historyczną wiedzę, a nie przykuwać wzrok efektownymi szczegółami wydawniczymi. Kwestie merytoryczne przysłaniają elementy graficzne, dzięki czemu pracę Hesemanna czyta się, a nie ogląda.

Zacząć trzeba zapewne od problemu najważniejszego, a więc kwestii Holocaustu. Sprawa ta wzbudza liczne kontrowersje po dziś dzień, choć Archiwa Watykańskie mówią całkiem sporo na temat udziału Piusa XII w ratowaniu ludności żydowskiej. Przydomek „papieża Hitlera” wziął się nie tylko z rzekomej uległości względem dyktatora, ale i obojętności na tragedię narodów ciemiężonych przez III Rzeszę. Hesemann udowadnia, iż nie jest to prawda, a krzywdzące tezy można włożyć między bajki. Dokładnie prowadzona narracja, poparta rzeczowymi dowodami, sprawia, iż niemieckiemu historykowi nie sposób nie wierzyć. Metodycznie broni własnych racji, obalając tezy adwersarzy. Podoba mi się styl pisania o historii, jaki lansuje Hesemann – robi to naturalnie, bez sięgania po wymyślne formy bądź nachalną indoktrynację. Widać u niego zacięcie i prawdziwą historyczną pasję, ale swoje poglądy prezentuje raczej w formie metodycznego wywodu niż autorytarnych stwierdzeń, z którymi nie można polemizować. Pod względem stylistycznym prezentuje się bardzo dobrze, a bogactwo źródeł i znajomość archiwaliów należących do Watykanu sprawia, iż jawi się jako człowiek obeznany z tematem i fachowiec, który wiedzę zdobywał w toku wieloletnich badań naukowych i skrupulatnego śledztwa, które powinno oczyścić z zarzutów oskarżonego przez historyków Piusa XII.

Obok wyraźnych zalet publikacji książka ma też szereg cech umniejszających jej wartość. Abstrahując od braku niektórych elementów graficznych, trzeba wytknąć coś, co historykom rzuca się w oczy szczególnie. Wydaje się, iż najbardziej obawiałem się o poziom obiektywizmu. Nie ma co kryć, Hesemann to człowiek silnie związany z Kościołem Katolickim, wobec czego także po jego pracach spodziewać możemy się prób rozgrzeszania bądź wybielania papieża Piusa XII, którego postawa to nie tylko kwestia personalna, ale i szerokie spojrzenie na drugowojenną działalność Kościoła, głównie przez pryzmat Watykanu. Obawy były uzasadnione, sprawdziły się jednak tylko częściowo. Hesemann wychodzi ze słusznego założenia, iż należy odpowiedzieć na krytykę papieża w sposób merytorycznie poprawny, wobec czego koncentruje się głównie na obalaniu krzywdzących tez i podważaniu kontrowersyjnych opinii przy użyciu środków naukowego przekazu. Muszę przyznać, iż jest całkiem przekonujący w swoich rozważaniach, dzięki czemu szybko zyska sobie spore grono zwolenników – zwłaszcza tych myślących podobnie. Skrupulatnie opisując życie i idee Pacellego, Hesemann rozprawia się z szeregiem narosłych mitów. Obalona zostaje zatem teza o współpracy przyszłego papieża i Hitlera w czasie pobytu Pacellego w Rzeszy. Autor dokumentuje rozterki Piusa XII, który obawiał się o los niemieckich katolików, który starał się walczyć w Bawarii i obawiał się przeprowadzki do Berlina. Warto podkreślić, iż Hesemann nie koncentruje się wyłącznie na II wojnie światowej, przez co oddaje czytelnikom rozległą perspektywę stosunków na linii Pacelli – Hitler. Niestety, zatraca się nieco w procesie rozgrzeszania Piusa XII, przez co jakby na boczny tor schodzą elementy tajemniczej historii sprzed lat, które mogłyby postawić papieża w złym świetle. Polscy czytelnicy z pewnością z uwagą śledzić będą wiadomości dotyczące naszej ojczyzny. Hesemann nie stroni od odniesień do narodowej historii Polaków, zwracając uwagę na przemówienia Piusa XII, audycje radiowe, a także uwagi czynione przez papieża mimochodem. Niestety, umyka mu fakt najważniejszy – głowa Kościoła w okresie II wojny światowej nie wystąpiła z radykalnym przemówieniem piętnującym metody stosowane przez reżim hitlerowski. Stąd też wzięły się oskarżenia o lansowanie polityki przystającej na to, co działo się w Europie pod rządami reżimu hitlerowskiego. Owszem, wystąpienia proponujące zmianę wytycznych nazizmu i odejście od drastycznych metod, były obecne w życiu publicznym, co stara się nam pokazać Hesemann. Pius XII angażował się w ratowanie ludności żydowskiej, popierał działania zmierzające do umocnienia wiary katolickiej i walki z przejawami antychrześcijańskiej agresji. Nie ulega jednak wątpliwości, iż jego starania pozbawione były animuszu i zewnętrznej siły, przez co żadna z manifestacji nie przyniosła zamierzonego efektu. Odpowiedzialność za zaprzestanie nadawania informacji o sytuacji w Polsce autor książki przenosi na polskich biskupów, zapominając chyba, iż Pius XII nie zdecydował się na ostrą krytykę polityki eksterminacji, jedynie sygnalizując pewne problemy. Co gorsza, Hesemann stara się zaprezentować tezę, jakoby papież miał w jasny, otwarty i wyraźny sposób uderzać Hitlera w przemówieniach, z których tak naprawdę niewiele wynikało. Wściekłość Hitlera czy Mussoliniego nie jest potwierdzeniem skuteczności metod działania Stolicy Apostolskiej. Autor jakby tego nie dostrzegał, dopatrując się w reakcjach reżimu politycznych umiejętności papieża. Jego niepewność i chwiejna postawa nie były w stanie radykalnie przeciwdziałać totalitaryzmowi w Europie, a on sam nie stał się mężem stanu, oblewając część egzaminu przygotowanego przez II wojnę światową oraz międzynarodową sytuację militarną i polityczną.

Zróżnicowanie opinii dotyczących ksiązki Hesemanna podzieli zapewne czytelników. Mimo iż jego rozprawa jest cennym głosem w wieloletniej dyskusji dotyczącej postawy Piusa XII, brakuje w niej szeregu elementów, które sprawiłyby, by współcześni badacze historii i miłośnicy tej dyscypliny naukowej jednoznacznie stwierdzili, jak naprawdę wyglądała sytuacja na politycznym zapleczu Europy. Papież nie poradził sobie z trudnościami prowadzenia dyplomacji na tak wysokim szczeblu, choć dołożył szeregu starań, by angażować się w rozgrywki po stronie pokrzywdzonych. Hesemann, mimo wielkich umiejętności narracyjnych i argumentacyjnych, nie jest w stanie obronić nadszarpniętego wizerunku papiestwa, choć trzeba przyznać, iż serwuje nam stojącą na wysokim poziomie pracę historyczną, której przeczytanie jest obowiązkiem każdego, kto interesuje się rzekomym romansem na linii Berlin-Watykan.

Ocena: