Tytuł – Oppenheimer
Rok wydania – 2022
Autor – Kai Bird, Martin Sherwin
Wydawnictwo – Replika
Liczba stron – 768
Tematyka – biografia Roberta Oppenheimera, jednego z ojców amerykańskiej bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę, którego geniusz na zawsze zmienił świat.
Ocena – 8,0/10
Rzadko na łamach WarHist zajmujemy się fizykami. A tymczasem powinniśmy zdecydowanie częściej, zważywszy na ich wpływ na losy II wojny światowej i Zimnej Wojny. Robert Oppenheimer, wybitny naukowiec, nie bez przyczyny jest nazywany jednym z „ojców bomby atomowej”. Szefował Projektowi Manhattan, którego zwieńczeniem były udane detonacje pierwszych ładunków nuklearnych i zagłada Hiroszimy i Nagasaki. Jego biografia zaskakuje, szokuje, a momentami jest aż nadzwyczaj przyziemna. Był człowiekiem arcyciekawym, a jego osiągnięcia do dzisiaj wzbudzają żywe dyskusje i kontrowersje. Poświęcona mu książka Kaia Birda i Martina Sherwina odsłania kulisy życia fizyka, odzierając go z aury tajemniczości, a przy tym udanie podsumowuje wysiłek grupy fizyków pracujących nad stworzeniem bomby atomowej. To książka wysokiej jakości – trudno się zatem dziwić, że zainspirowała Christophera Nolana do wyreżyserowania filmu poświęconego życiu Oppenheimera. A przecież Nolan ma w dorobku co najmniej kilka udanych produkcji odwołujących się do szeroko pojętego świata nauki. Stworzył też znakomitą trylogię poświęconą Batmanowi. Cóż, Oppenheimer pod pewnymi względami to ten sam typ bohatera.
Bird i Sherwin starali się przekrojowo pokazać życie Oppenheimera i osadzić je w historycznym kontekście. Z oczywistych względów (źródła, archiwa, relacje) okres II wojny światowej i powojenny zostały opracowane najlepiej. Są zresztą najciekawsze z punktu widzenia biografii amerykańskiego fizyka. Miłośnicy historii II wojny światowej nie powinni narzekać na bardzo ciekawe, szczegółowe ujęcie Projektu Manhattan oraz roli Oppenheimera w pracach naukowych i tworzeniu zespołu. Dla mnie szczególnie interesujące były wątki późniejsze, związane z „polowaniem na czarownice”, którego ofiarą padł i Oppenheimer, przez lata prześladowany i przemielony przez antykomunistyczną maszynkę MacCarthy’ego. To temat znany, ale w tym wypadku opisany z konkretnej perspektywy. Mamy zatem „case study”, które potraktować można jako bardzo dobre źródło wiedzy na temat mechanizmów i procesów zachodzących w powojennych USA.
Książka jest napisana przystępnym językiem, co akurat przy tego typu tematyce ma znaczenie szczególne – Oppenheimer był przecież fizykiem jądrowym. Nie bez przyczyny ledwie garstka ludzi była w stanie pojąć aspekty techniczne tego, co robiono w ramach Projektu Manhattan. Bird i Sherwin, owszem, wchodzą czasami w rozważania o charakterze naukowe, ale używają ich przede wszystkim do zilustrowania kluczowych problemów, a nie tworzenia alternatywnej narracji czy prób pisania na nowo historii powstania bomby atomowej. Interesują ich ludzie, w mniejszym stopniu fizyka.
Zwróćmy zatem uwagę na bogaty rys otoczenia Oppenheimera. Na kartach książki przewijają się setki postaci, które odegrały w życiu naukowca pewną rolę – czy to kształtując jego charakter, czy to wpływając na jego dokonania naukowe. To arcyciekawe ujęcie środowiska niewolnego od wad, często wręcz kompromitujących, rywalizujących jednostek i frakcji, spisków i intryg. Fizycy jądrowi nie byli herosami, których Bird i Sherwin zamierzają bezrefleksyjnie wynosić na piedestał. Oppenheimerowi także się obrywa (całkiem zresztą słusznie!), zwłaszcza gdy widzimy go z perspektywy relacji jego współpracowników. Między wierszami, gdy akurat nie mamy do czynienia z próbami hagiografii, szybko zorientujemy się, z kim otoczenie miało do czynienia. Ambitny, czasem aż nazbyt, małostkowy, oportunista, a przy tym lewicujący (a pod wieloma względami komunizujący) intelektualista, który po 1945 roku dokonał znaczącego zwrotu i ponownie – tym razem już w warstwie moralnej i politycznej – odcisnął piętno na losach świata.
Przez przypadek natrafiłem w Internecie na ciekawe opracowanie poświęcone książce, które znajdziecie tutaj. Warto przeczytać i skonfrontować zarówno ze stanowiskiem innych recenzentów, jak i z własnym wyobrażeniem tego, czego oczekuje się po biografii Oppenheimera. Zarzuty o zignorowanie pewnych elementów przekrojowych odnoszących się do świata nauki mogą być słusznie podnoszone w określonych kręgach specjalistów. Nie zgadzam się z tezą, iż lepiej sięgnąć po książkę Rhodesa „Jak powstała bomba atomowa”(skądinąd doskonałą), bo ta nie opowiada o życiu Oppenheimera. Bird i Sherwin – owszem. Dla czytelnika chcącego zaznajomić się z kompleksowym życiorysem amerykańskiego fizyka oraz z niezłym rysem epoki i otoczenia, w których żył i pracował, opracowanie Birda i Sherwina powinno być absolutnie wystarczające. Może ewentualnie stanowić przyczynek do dalszych poszukiwań osadzonych silniej w świecie fizyki. Jest to książka napisana bardzo dobrze pod względem technicznym, wciągająca, a przy tym udanie łącząca klasyczną biografię z przekrojowością ujęcia. Przeczytałem z zainteresowaniem i do fragmentów niewątpliwie jeszcze kiedyś wrócę.
Ocena 8,0/10