Niemieckie okręty podwodne – Ulf Kaack – recenzja książki

Niemieckie okręty podwodne - Ulf Kaack

Tytuł – Niemieckie okręty podwodne

Rok wydania – 2023

Autor – Ulf Kaack

Wydawnictwo – Almapress

Liczba stron – 216

Tematyka – bogato ilustrowane kompendium wiedzy na temat niemieckich okrętów podwodnych – od ich powstania na początku XX wieku do czasów współczesnych.

Ocena – 7,0/10

Historia niemieckich okrętów podwodnych to jeden z tych tematów, które mogą wywoływać mieszane odczucia. Z jednej strony świat okrętów podwodnych ma w sobie coś z romantycznej przygody, nieustannie przyciąga czytelników pewną magią i wzbudza uzasadnione emocje, nawet jeśli ostatecznie niewielu z nas dałoby się zamknąć w metalowej puszce dryfującej gdzieś na środku oceanu. Z drugiej strony trudno zapomnieć o historycznym dziedzictwie okrętów podwodnych, których polowania choćby w czasie II wojny światowej, doprowadziły do zniszczenia setek okrętów i śmierci tysięcy żołnierzy. To niewątpliwie tragiczny i kontrowersyjny wymiar konfliktu.

Czy jednak powinniśmy wrzucać załogi okrętów podwodnych do jednego wora, jeśli w Kriegsmarine zdarzały się przypadki zbrodni wojennych? Do historii U-Bootów najlepiej podejść bezemocjonalnie, na chłodno. „Niemieckie okręty podwodne” Ulfa Kaacka mogą w tym pomóc, nawet jeśli w wielu wypadkach jedynie zarysują dzieje U-Bootwaffe i nie pozwolą zagłębić się w szczegóły działań Kriegsmarine. Książka niemieckiego historyka stanowi kompetentny, choć niekompletny przewodnik po dziejach niemieckich okrętów podwodnych. Największym minusem opracowania jest jego skrótowość, którą odczuwa się szczególnie mocno przy przerabianiu historii II wojny światowej, gdy U-Booty były najbardziej aktywne. Brakuje nieco usystematyzowania wiadomości, w tym wypadku dostrzegalny jest nawet pewien chaos narracyjny. Zmarginalizowane zostały działania, niewiele dowiemy się o strategii, praktycznych aspektach służby. Tych elementów trzeba szukać w innych opracowaniach, w szczególności w licznych wspomnieniach.

Trzeba natomiast przyznać, że autorowi udało się stworzenie podręcznika niemieckiej broni podwodnej. Docenić należy przede wszystkim przekrojowość i spójność opracowania. Na marginesie, przy okazji przygotowywania materiałów do recenzji próbowałem sprawdzić, czy autor przypadkiem nie wywodzi się z marynistycznej familii. W końcu aktualny dowódca niemieckiej marynarki także nosi nazwisko Kaack. Potwierdzenia nie znalazłem, za to odnotowałem spore doświadczenie pisarskie Ulfa Kaacka, pokaźny dorobek wydawniczy i szlify dziennikarskie. Znajduje to odzwierciedlenie w tekście książki, która stanowi udane połączenie przystępnych wiadomości z wiedzą fachową.

Publikacja jest prawdziwym kompendium wiedzy na temat niemieckich okrętów podwodnych, ukazując szeroką perspektywę rozwoju technologii wojskowej oraz częściowo taktyki działań. Uniwersalny przegląd konstrukcji wyprodukowanych na przestrzeni ostatnich 100 lat pozwala na zrozumienie fenomenu broni podwodnej, a jednocześnie ilustruje postęp technologiczny, który stał się udziałem marynarki wojennej. Zwróćmy uwagę, iż postęp ten wcale nie jest tak kolosalny, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, zważywszy na ogromny rozwój technologii IT w wielu obszarach naszego życia. Tym większym szacunkiem powinniśmy darzyć projektantów i konstruktorów pierwszych okrętów podwodnych. Wyznaczyły one bowiem trendy na kolejne dziesięciolecia, a wiele z zaproponowanych wówczas rozwiązań jest z powodzeniem stosowanych do dnia dzisiejszego.

Truizmem wydaje się stwierdzenie, że atutem książki jest bogatym materiał graficzny, który wpisuje się w koncepcję ilustrowanej encyklopedii. Pod tym względem książka wyróżnia się spośród innych publikacji prezentujących przegląd określonych rodzajów broni. Dostajemy produkt na bardzo wysokim poziomie wizualnym, co w przypadku ostatnich wydań z serii „Panorama techniki wojskowej” nie jest wielką niespodzianką. Choć nie byłem w stanie zweryfikować, jaka część zdjęć nie była dotąd publikowana, wierzę na słowo, że Niemieckie Archiwum Okrętów Podwodnych dysponuje wieloma perełkami, które póki co nie trafiły do szerszego grona odbiorców i za sprawą Kaacka mogły się ukazać drukiem.

Lektura była dla mnie źródłem sporej dawki informacji, nawet jeśli w wielu momentach dostrzegałem, iż zostały one spłycone i dostosowane do ograniczonych ram wydania. Mam jednak wrażenie, że nawet eksperci w dziedzinie marynistyki będą w stanie wyszukać dla siebie coś nowego i odnaleźć się w wywodzie zaproponowanym przez Kaacka. Jeśli zaś nie w tekście, to w materiale wizualnym. Szkoda, że niektóre tematy musiały zostać potraktowane po macoszemu, przy czym długofalowa perspektywa zaprezentowana przez autora nieco to kompensuje.

Ocena – 7,0/10