„Najpierw Polska. Rzecz o Józefie Becku” – recenzja książki

Rok wydania – 2019

Autor – Jerzy Chociłowski

Wydawnictwo – Iskry

Liczba stron – 256

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – nieklasyczna biografia Józefa Becka, ministra spraw zagranicznych II RP, jednego z czołowych architektów przedwojennej polityki Polski.

Józef Beck zasłynął w historii Polski przede wszystkim jako ostatni przedwojenny minister spraw zagranicznych, który w maju 1939 roku w stanowczy sposób odpowiedział na niemieckie żądania, przemawiając przed Sejmem i wygłaszając legendarne słowa. Przez jednych kochany i utożsamiany z niezłomnością, przez innych znienawidzony i uznawany za architekta klęski w Wojnie Obronnej. Historycy przez lata spierali się w ocenach i, w moim odczuciu, nie wypracowali spójnej linii, która pozwoliłaby nam zamknąć sprawę. „Najpierw Polska, rzecz o Józefie Becku” nie rozwieje wątpliwości, ale z pewnością rzuci nieco więcej światła na Becka jako człowieka – jego słabości, namiętności, motywacje arcytrudnych wyborów.

Nie jest to klasyczna biografia i… bardzo dobrze. Chociłowski pisze bowiem z ogromną swadą, wielkim wyczuciem, czasem nawet pewną artystyczną gracją. Odkrywa na nowo Józefa Becka jako postać i II RP jako polityczną rzeczywistość. Ma naturalny talent do opowiadania, co słusznie wybito na okładce publikacji – mówi o wielu tematach niekonwencjonalnie, swobodnie. Czasem nawet zbyt swobodnie, co z kolei rzutuje na rzetelność zawartych w niej informacji. Nie sposób nie zwrócić uwagi, iż Chociłowski jest Beckiem zafascynowany, co w konsekwencji przechodzi w bezkrytyczne spojrzenie na sylwetkę człowieka, który odpowiadał za kilkudziesięciomilionowy naród. Niezależnie od rozważań historyków, Beck nie uchronił Polski od klęski. Co było dalej, wiemy wszyscy z lekcji historii. Chociłowski doskonale wywiązuje się zatem z zadania popularyzatorskiego, zdecydowanie gorzej wypada pod względem kreowanych ocen, obiektywizmu i historycznej skrupulatności.

Książka jest zbiorem licznych anegdot, które wypełniły życie Becka i które Beck wypełniał swoim życiem. Był bez wątpienia postacią barwną, może czasem zbyt barwną jak na standardy szefa polskiej dyplomacji. Owa barwność sprawiła, iż został zapamiętany jako postać nietuzinkowa. To, co Becka zawsze będzie wyróżniać, często nawet na tle jego wielkich poprzedników i następców, to przywiązanie do Polski i wiara w pewne wartości, które na trwałe naznaczyły naszą historię. Zapytać możemy – czy słusznie? Czy faktycznie za honor warto umierać? Czy, przy czym mówimy z perspektywy bolesnych doświadczeń II wojny światowej, był on wartością godną poświęcenia 6 milionów istnień? Nie nam to rozstrzygać. Możemy mieć jednak nadzieję, a Chociłowskim ma pewność, że Beck wierzył w to, co robi i mówi. Nawet jeśli nie mógł lub nie potrafił przewidzieć upadku Polski i tragicznych konsekwencji porażki. Nie sprowadzajmy jej także do walki o honor, choć oczywiście brzmi to doniośle i efektownie. Niemiecka okupacja pokazała, iż Wojna Obronna 1939 roku była bitwą o przetrwanie – państwa i narodu.

Być może publikacja Chociłowskiego rozmyje obraz porażki, jaką ostatecznie poniósł minister spraw zagranicznych II RP. W gąszczu barwnych opowiastek możemy zatracić poczucie arcytrudnej, ale niezwykle ważnej misji, jaką miał do wykonania Józef Beck. W moim odczuciu misji tej nie podołał. Grał za wysoko, nieco powyżej swoich możliwości. Nie sprzyjała mu także polityczna koniunktura. Nie chciałbym wcielać się w rolę oskarżyciela samego Becka, skoncentruję się zatem na Chociłowskim. To bez wątpienia autor utalentowany, operujący językiem polskim doskonale i daleko wyprzedzający umiejętnościami wielu czołowych historyków. Biografia szefa ministerstwa spraw zagranicznych musi jednak zawierać choćby elementarną dozę krytycyzmu. Zauważmy, że sposób narracji biograficznej potrafi czasem przysłonić wielką historię i zamazać czytelnikom część perspektywy, jakże ważnej dla końcowej oceny.

Ocena: