Ludzie Kremla nad Wisłą – Nikołaj Iwanow – recenzja książki

Tytuł – Ludzie Kremla nad Wisłą. Ideowcy czy zdrajcy?

Rok wydania – 2023

Autor – Nikołaj Iwanow

Wydawnictwo – Literackie

Liczba stron – 391

Tematyka – historia polskich komunistów i próba oceny ich motywacji i postaw w świetle procesu budowania komunistycznego systemu w Polsce.

Ocena – 7,0/10

Zdrajca – to słowo ma oczywiście negatywną konotację, choć w w praktyce może odnosić się do działalności, którą trudno jednoznacznie zakwalifikować czy zaszufladkować. Historia polskiego komunizmu jest jednym z tematów, w których trudno o historyczny kompromis. Dość powiedzieć, że nawet współcześnie wywołuje ogromne emocje, przede wszystkim natury politycznej, choć w pierwszej kolejności powinniśmy się przecież skoncentrować na faktach i historycznych realiach, a nie postkomunistycznym dziedzictwie. A te jednoznaczne nie są i wymagają wyważonych ocen, w których na plan pierwszy może się wybijać kryterium moralności.

Przypomina o tym Nikołaj Iwanow, który w książce „Ludzie Kremla nad Wisłą” zastanawia się nad fenomenem polskiego komunizmu. Jak to możliwe, że przez kilkadziesiąt lat w Polsce budowano socjalizm, gdy tymczasem ten do Polski, jej pędu za wolnością i suwerennością kompletnie nie pasował? Dlaczego zdeklarowani zwolennicy demokracji było gotowi oddać się zbrodniczemu systemowi? Jak to możliwe, że intelektualiści dali się omamić bałamutnym, choć pięknie brzmiącym hasłom powszechnej równości? Czy był to swego rodzaju moment dziejowy, czy Polacy na moment stracili czujność, którą odzyskiwali stopniowo, by wreszcie dać się porwać kolejnej walce o niepodległość, tym razem pod szyldem Solidarności?

W gruncie rzeczy komunizm nigdy w pełni nie wpasował się w polską tożsamość, a jednak pozostawił po sobie niezatarte piętno, silnie wpływając na relacje społeczne, a nawet ową tożsamość współkształtując. Nie łudźmy się, wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie te pytania nie poznamy, ale lektura „Ludzi Kremla nad Wisłą” da nam paliwo do dalszej dyskusji. Książka zmusi polskich czytelników do skonfrontowania się z niewygodną prawdą o polskiej przeszłości. Historia wielokrotnie pokazała, że Polacy potrafią walczyć o swoją niepodległość i niezależność do ostatniej kropli krwi, bohatersko broniąc wartości uznawanych za tradycyjne. Faktycznie, sprzeciw wobec komunizmu i Kremla, a później etos „Solidarności” to, wydawać by się mogło, oczywiste złote karty narodowej historii. Tyle że ta została także naznaczona piętnem kolaboracji i zaprzedania się komunistycznym ideałom.

Iwanow śledzi rozwój komunistycznych idei na polskim gruncie. Słusznie wychodzi od rewolucji bolszewickiej i pierwszych prób budowania zrębów partii komunistycznej w Polsce przedwojennej. Wówczas starania podległych Moskwie aparatczyków nie przyniosły oczekiwanych efektów. Przedwojenny komunizm wykreował jednak kilka kluczowych postaci i mógł się stać inspiracją dla późniejszych budowniczych Polski Ludowej, nawet jeśli nieufny Józef Stalin podejrzewał odchylenia trockistowskie i dość późno dał się przekonać do sięgnięcia po wsparcie polskich lojalistów. Na pewnym etapie do prowadzenia narracji Iwanow wykorzystuje biografie najważniejszych polskich komunistów pierwszej połowy XX wieku. Jest to oryginalne podejście, które jednak momentami sprawia, że tracimy z oczu większą całość. Pierwsza część, bardziej analityczna i holistyczna przypadła mi do gustu w większym stopniu.

Iwanowowi udaje się natomiast przedstawić zróżnicowane motywacje głównych bohaterów jego opracowania. Przy okazji sporo miejsca poświęca polityce ZSRR wobec Polski, podkreślając jej wyniszczający charakter. Konstatuje także, iż mimo pewnych sukcesów, komuniści przegrali w Polsce walkę z silniej zakorzenionymi ideami – wolności czy katolickiej tożsamości narodu. Wszystko to w sposób płynny, pozbawiony detali, często odwołujący się do pojedynczych zdarzeń, ale za to składny i bardzo czytelny.

Po lekturze byłem zadowolony. Nie sprostała ona w pełni moim oczekiwaniom, ale poprzeczkę zawiesiłem bardzo wysoko. Doceniłem natomiast solidną narrację i próbę scharakteryzowania skomplikowanego zjawiska w sposób szablonowy i nieszablonowy jednocześnie (dwie części książki). „Ludzie Kremla nad Wisłą” nie odpowiedzą na wszystkie pytania, które mogą dręczyć historyków i socjologów. To efekt skrótowości i swoistej mission impossible, która przerasta zakres jednego kilkusetstronicowego opracowania. Dadzą jednak bardzo ciekawy impuls do dyskusji, która jest potrzebna. Do dyskusji o tożsamości, która zapisana jest także w ciemniejszych kartach historii.

Ocena – 7,0/10