„Kronika Powstania Warszawskiego” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Andrzej Krzysztof Kunert

Wydawnictwo – Zysk i S-ka

Liczba stron – 208

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historyczny, kronikarski zapis wydarzeń kolejnych dni Powstania Warszawskiego.

Andrzej Krzysztof Kunert jest niewątpliwie jednym z najwybitniejszych polskich historyków zajmujących się sprawami Polskiego Podziemia, w tym kwestiami organizacji i wybuchu Powstania Warszawskiego. Tematykę okupacji ziem polskich zna na wylot, dzieląc się z miłośnikami historii swoją wiedzą i talentem na łamach licznych opracowań naukowych. „Kronika Powstania Warszawskiego” jest kolejną publikacją, która wyszła spod ręki popularnego autora. To dokumentalny zapis walk i wydarzeń powstańczych – 66 dni powstania, dzień pod dniu. Przygotowaniem publikacji zajęło się Wydawnictwo Zysk i S-ka. Nie jest to pierwsze spotkanie Kunerta i poznańskiego wydawcy. Choćby w tym roku ukazała się „Sekretna wojna”, gdzie historyk pełnił rolę jednego ze współautorów, zajmując się kwestiami kontrwywiadu Armii Krajowej.

„Kronika…” ma formę oryginalnego dziennika, w którym poszczególne wpisy dzielą się na kilka części. Schemat utrzymuje się na przestrzeni kart książki. Autor najpierw dokonuje przeglądu wydarzeń mających wpływ na przebieg Powstania Warszawskiego. Przygląda się zatem posunięciom aliantów, decyzjom niemieckiego dowództwa i wreszcie samej Warszawie, której losy stanowią zasadniczą część opracowania. Już w tym miejscu zaznaczyć trzeba, iż wiadomości zostały mocno skondensowane, a cała publikacja ma charakter skrótowy. Kunert dość pobieżnie opisuje sytuację walczącego miasta, nie wchodząc w szczegóły ani nie decydując się na obszerniejszy komentarz. Jego narrację uzupełniają natomiast komentarze uczestników lub obserwatorów zdarzeń, do których dołączone zostają wspomnienia powstańców. Forma jest oczywiście dość ciekawa i niestandardowa. Czytelnicy zyskują bowiem szerokie spojrzenie na wydarzenia w stolicy – komentarz historyka uzupełniony pełnymi emocji wypowiedziami uczestników walk nabiera mocy i głębi.

Największym minusem jest niewątpliwie nadmierna skrótowość opracowania. Rozumiem, że założeniem publikacji nie było szczegółowe omawianie walk powstańców, analizowanie sytuacji strategicznej czy przyglądanie się kulisom polityki Rządu Emigracyjnego i (wątpliwych) sojuszników. Niestety, takie ujęcie problematyki nie wnosi do nauk historycznych niczego nowego. Kunert zwyczajnie poszedł na łatwiznę. Słowa uznania należą się mu natomiast za dokonanie zgrabnej selekcji materiałów publikowanych w zakładkach „Diariusze” i „Komentarze”. Szczególnie interesujące wydają się wycinki z gazet, które w doskonały sposób podsumowują nastroje społeczne bądź też dają wgląd w uprawianą przez różne stronnictwa propagandę. Szkoda, że pozostają bez komentarza historyka, który mógłby wytłumaczyć poszczególne teksty. I tak, 19 września „Rzeczpospolita Polska” opublikowała artykuł „Rycerze koniunktury”, w którym czytamy: „Jednolity początkowo front wewnętrzny Powstania znalazł się ostatnio pod coraz silniejszym działaniem sił odśrodkowych, które starają się go złamać w imię własnych korzyści”. O jakie siły chodziło? Tego możemy się jedynie domyślać, gdyż autor pozostawia fragment bez komentarza.

Dużym plusem opracowania są wspominane już dodatki. Na kartkach z kalendarza zaznaczane są tragiczne wydarzenia z dziejów Powstania. W zakładce „Jeden z poległych” przeczytamy o wybranych żołnierzach, którzy danego dnia stracili życie. To także cenny materiał archiwalny przypominający o smutnych rocznicach. Niestety, nawet zgrabne dodatki nie ratują całości opracowania, które jak na tak doświadczonego i cenionego historyka stoi na niskim poziomie. Na prace Kunerta patrzyć musimy przez pryzmat jego dotychczasowych doświadczeń. Przyzwyczaił nas bowiem do określonego poziomu, a w tym wypadku ewidentnie idzie drogą na skróty, wypuszczając książkę, która jest zwyczajnym odtworzeniem informacji ogólnie dostępnych i powszechnie znanych. Stąd też ocena całości opierać się będzie głównie na zmarnowanym potencjale na stworzenie solidnej powstańczej kroniki. Niestety, Kunert nie trafił z formą.

Ocena: