„Kobiety w lagrze” – recenzja książki

Rok wydania – 2018

Autor – Barbara Czarnecka

Wydawnictwo – Uniwersytet Jagielloński

Liczba stron – 250

Tematyka – książka poświęcona specyfice cierpienia kobiet w czasie II wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem dokumentacji i analizy przeżyć więźniarek lagrów.

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego ma na koncie kilka prawdziwych perełek, gdy idzie o historię II wojny światowej. Choć nie są to książki ,,głównego nurtu”, adresowane do licznego grona odbiorców, ich wartość zawiera się w oryginalności dobieranych tematów, kompetencji autorów i pewnej techniczności towarzyszącej narracji. ,,Kobiety w lagrze” Barbary Czarneckiej to kwintesencja właśnie takiego opowiadania o przeszłości. Jak słusznie zauważono we wstępie, doświadczenia wojenne zostały zdominowane relacjami mężczyzn, a narracje lagrowe kobiet wymagają innej optyki interpretacji. Czarnecka potrafiła ująć je w ramy jednej – spójnej, choć zróżnicowanej i trudnej w odbiorze – książki, wnosząc cenny wkład w postrzeganie kobiecej perspektywy postrzegania wojny.

,,Kobiety w lagrze” to połączenie bardzo dojrzałej naukowej narracji tematycznej z odniesieniami do doświadczeń konkretnych postaci, w tym Zofii Romanowiczowej, więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego, autorki ,,Parawanu”. Czarnecka słusznie zwraca uwagę na postobozową traumę, dostrzegając także charakterystyczną dla nazistowskiej doktryny próbę dokonania gwałtu nie tylko na cielesności, ale i psychice kobiety. Autorka omawia w ten sposób szereg wątków, które zazwyczaj umykają badaczom nie tylko historii jako takiej, ale i ideologii. Jej analiza obejmuje często aspekty techniczne, bardzo szczegółowe i specyficzne rozważania dotyczące zdjęć, zapisków, wspomnień. Czarnecka poddaje analizie sposób wypowiedzi, nazywając konkretne zjawiska zachodzące w psychice maltretowanych kobiet. Badacze tematu nie będą zdumieni fachowością, intelektualizmem rozprawy, reszta czytelników ją uznać za przesadne wyzwanie intelektualne. Książka powinna trafić głównie do ekspertów zajmujących się wybraną problematyką. Dla przeciętnego czytelnika będzie trudna w odbiorze, momentami zbyt skomplikowana. Nie czułem się w pełni komfortowo w czasie lektury, głównie ze względu na deficyt wiedzy, który uniemożliwiał mi podążanie za tokiem myślenia autorki, zrozumienie wszystkich aspektów jej syntetycznego ujęcia. Zwyczajnie przekraczało to moje umiejętności, utrudniając tym samym lekturę. Zdaję sobie jednak sprawę, że adresatami ,,Kobiet w lagrze” będą odbiorcy bardziej obyci z rozprawami naukowymi w konkretnym temacie, szukający specyficznych informacji.

Już samo wydanie książki Barbary Czarneckiej, nawet jeśli przejdzie bez echa (czego można się spodziewać wobec ograniczonego zasięgu publikacji), uznaję za sukces WUJ i samej autorki. Zwrócenie uwagi na problem, nawet jeśli póki co w gronie fachowców, otwiera furtkę do zmiany narracji. Nie spodziewam się zaburzenia proporcji w liczbie tekstów poświęconych kobietom i mężczyznom, ale chciałbym otwarcia na dyskusję, dostrzeżenia wielowymiarowości cierpienia, które przecież jest doświadczeniem uniwersalnym i ma dzisiaj szczególne znaczenie w kontekście kolejnych konfliktów wybuchających na świecie. Lektura ,,Kobiet w lagrze”, nawet jeśli nie zawsze zrozumiała i często nieprzystępna, powinna otworzyć nas na inne rodzaje myślenia i wrażliwości.

Ocena: