Jak Związek Radziecki wygrał wojnę – recenzja książki

Rok wydania – 2021

Autor – Mark Sołonin

Wydawnictwo – Rebis

Liczba stron – 295

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – próba krytycznego spojrzenia na historię tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, jednego z najważniejszych rosyjskich mitów historycznych, na których budowana jest zbiorowa tożsamość.

Do mitów historycznych można mieć różne podejście. Dla jednych są czynnikiem budującym zbiorową, narodową tożsamość, dla innych naciąganiem historycznej rzeczywistości do uprawiania bieżącej polityki. Łatwo wokół nich jednoczyć, jeszcze łatwiej polaryzować, szczególnie gdy opisy i oceny pewnych zdarzeń przedstawiane są przy wykorzystaniu tępej propagandy. Dzisiaj możliwości kształtowania opinii publicznej z użyciem bardziej wyrafinowanych narzędzi są niemal nieograniczone. Poszczególne kraje uprawiają politykę historyczną na zaawansowanym poziomie, wykorzystując ją na skalę, która już dawno przestała mieścić się w ramach historii sensu stricte.

Kiedyś było inaczej, bardziej topornie. Propaganda właśnie była jednym z najważniejszych źródeł budowania radzieckiej tożsamości – kultu wodza, ogólnonarodowej współpracy na rzecz pokonania agresora, jednoczenia narodu wokół wspólnego wroga, a dalej już umacniania komunistycznych ideałów. Także dzisiaj, niezależnie od ocen totalitarnego reżimu, nie powinniśmy odmawiać narodowi radzieckiemu i Armii Czerwonej wielkiej ofiarności (co zresztą bezpośrednio przekładało się na liczbę ofiar) w walce z III Rzeszą. Historycy muszą jednak pamiętać, na jakim fundamencie ów sukces został zbudowany i komu przyszło za niego zapłacić. Rosyjski Mark Sołonin spędził ostatnie kilkadziesiąt lat na badaniu kulisów udziału ZSRR w II wojnie światowej. Jego krytyczne analizy były wydawane w Polsce wielokrotnie, cieszą się dużym zainteresowaniem odbiorców. W książce „Jak Związek Radziecki wygrał wojnę” po raz kolejny bierze na warsztat mity Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, nie pozostawiając suchej nitki na sposobie jej opisywania przez swoich rosyjskich kolegów.

Już na wstępie swojej kolejnej krytycznej analizy Mark Sołonin pisze o pewnym dualizmie występującym w rosyjskiej historiografii. O niskonakładowych wydaniach niejako „dla swoich”, gdzie nie trzeba się krygować i silić na frazesy, oraz o wysokonakładowych wydaniach „dla ludu”, który powinien dostać przefiltrowaną wersję wydarzeń. Właśnie z tym filtrem rosyjski historyk stara się walczyć, rozprawiając się z szeregiem mitów obecnych w powszechnym wyobrażeniu tego, jak przebiegała II wojna światowa, jakie były jej przyczyny i skutki. Z punktu widzenia polskiego czytelnika interesujące będą szczególnie odniesienia do kształtowania relacji niemiecko-radzieckich w oparciu o wspólną agresję na Polskę. Mimo iż Sołonin samej Polsce wiele miejsca nie poświęca, zwraca uwagę na kilka istotnych czynników, które już w 1939 roku mogły sugerować, iż ZSRR nie zamierza się zatrzymywać na wschodniej części II RP i poważnie bierz epod uwagę ryzyko konfliktu z Niemcami. Miałby o tym świadczyć choćby Występ Białostocki pozostawiony przy Sowietach, który gwarantował Armii Czerwonej wyjście na tyły jednostek Wehrmachtu bez oddania choćby jednego strzału.

Podobnych – mniej lub bardziej znanych – informacji znajdziemy w książce multum. Sołonin jest metodycznym analitykiem, który opierając się na źródłach, obala kolejne mity narracyjne swoich poprzedników. Konsekwentnie śledzi  przygotowania ZSRR do wojny, argumentując, iż Armia Czerwona była w połowie 1941 roku u progu kolejnej wielkiej kampanii, która miała zostać wymierzona w III Rzeszę. Nie jest w tym odosobniony, bowiem obficie czerpie z dokonań Wiktora Suworowa (w Polsce także wydawanego przez Rebis), który wielokrotnie udowadniał, iż ZSRR był gotowy do ofensywy przeciwko sojusznikowi. Nawet jeśli czasem Sołonin polemizuje z tezami postawionymi przez Suworowa, ich opracowania zazębiają się i wzajemnie uzupełniają.

Gdyby chodziło o historiografię przesiąkniętą wieloletnią propagandą w mniejszym stopniu, pewnie nazwalibyśmy obydwu autorów „odbrązawiaczami”. W tym wypadku mówić można o prostowaniu ewidentnych nieścisłości i przekłamań w oparciu o całkiem solidny materiał źródłowy. Sołonin bazuje bowiem na rozkazach, dokumentach, zachowanych wypowiedziach kluczowych dowódców. Ze względu na nagromadzenie źródeł i wiele skrótów myślowych (jak również operowanie na nazwach i zdarzeniach, które dla autora są oczywiste, ale wymagają pokaźnej wiedzy historycznej u czytelników), książka nie jest łatwa w odbiorze. Momentami można mieć nawet poczucie chaosu narracyjnego.

Publikację docenią specjaliści w dziedzinie wojny na wschodzie i liczne grono fanów Sołonina i Suworowa. Jestem przekonany, iż nowe opracowanie rosyjskiego autora przypadnie im do gustu. Kopiuje on bowiem to, co było mocną stroną poprzednich publikacji – wyrazistą polemikę, metodyczność analizy źródeł i bezkompromisowość w obalaniu mitów. Trudno mi natomiast powiedzieć, na ile „Jak Związek Radziecki wygrał wojnę” stanowi produkt wtórny względem poprzednich rozważań. Zakładam, iż jakaś część tez pojawiła się już na kartach książek Sołonina. Nie ulega jednak dla mnie wątpliwości, iż po książkę sięgnąć warto, choć osobom nieobeznanym z tematem raczej bym jej nie polecił i odesłał do bardziej klasycznych, a przez to prostszych opracowań.

Ocena: