Czas niesprawiedliwych – Elżbieta Jodko-Kula – recenzja książki

Tytuł – Czas niesprawiedliwych

Rok wydania – 2022

Autor – Elżbieta Jodko-Kula

Wydawnictwo – Prószyński i S-ka

Liczba stron – 717

Tematyka – oparta na prawdziwych wydarzeniach powieść historyczna opowiadająca dzieje rodzin, których los połączył na warszawskim Żoliborzu, ze szczególnym uwzględnieniem historii Staszka Jastera.

Ocena – 7/10

Żoliborz. Miejsce, które przeciętnemu Polakowi zapewne nie kojarzy się od razu z martyrologią okresu II wojny światowej. Może prędzej ze słowami piosenki Muńka Staszczyka, swoją drogą, całkiem niezłej i dobrze oddającej charakter warszawskiej dzielnicy. Tylko historykom przed oczami stanąć mogą bohaterskie oddziały, które broniły Żoliborza podczas Powstania Warszawskiego, i zgliszcza, jakie pozostawili za sobą celowo niszczący stolicę Polski Niemcy. Dla żyjących tam przedwojennych rodzin Żoliborz stał się domem i cmentarzem. Pogrzebano tam nie tylko warszawiaków, ale i, w dużej mierze, zbiorową pamięć o życiu dzielnicy. Powieść Elżbiety Jodko-Kuli nie jest może idealnym odwzorowaniem historii Żoliborza, a Żoliborz często ustępuje miejsca samej Warszawie, ale stanowi swego rodzaju hołd złożony temu miejscu i związanym z nim ludziom. Przy okazji jest też próbą odtworzenia dawno minionej rzeczywistości, za którą tak wielu z nas po cichu tęskni.

U Jodko-Kuli także czuć swego rodzaju tęsknotę, która wyraża się w doborze środków stylistycznych i sposobie pisania o czasach minionych. Zwróćmy także uwagę, iż świat wykreowany przez Jodko-Kulę to rzeczywistość, której już nie ma, która nie wróci. Być może dlatego pierwsza część książki jest tak rozwleczona, momentami wręcz nudna. Dzieje się niewiele, ale dziać się nie musi, byśmy zrozumieli, jak wielki był przeskok między życiem przed wojną a tym po jej wybuchu. To trochę tak jak u Cimino w „Łowcy jeleni”. Kontrast jest widoczny niezwykle wyraźnie.

Bohaterowie otrzymali od autorki przymioty, które powszechnie – może nieco stereotypowo – utożsamiamy z kanonem dwudziestolecia i II wojny światowej i do których podświadomie chcielibyśmy wrócić. Był w tym jakiś honorowy kodeks, choć przecież i oni – co Jodko-Kula także pokazuje – mieli swoje słabości i namiętności. Autorka nie zapomina o odpowiedniej stylizacji językowej. Dialogi są barwne, dobrze dopasowane do ówczesnej rzeczywistości, choć w niektórych momentach brakuje im nieco więcej „żołnierskiego” języka, przez co w momentach krytycznych mogą się wydawać nadmiernie ugrzecznione.

Autorka zmieszała fikcję z elementami prawdziwej historii. Wyszło jej to całkiem zręcznie, a prawdziwe postacie grają wręcz pierwszoplanową rolę, niemal jak w powieściach Krzysztofa Golucha, który obficie korzysta z tego samego zabiegu. Dla Jodko-Kuli stanowią one raz tło dla fabuły, a raz środek do jej prowadzenia. Należy zatem docenić pracę archiwalną, szczególnie w odniesieniu do historii Staszka Jastera. Czy został on niesłusznie skazany na śmierć przez Polskie Podziemie za rzekomą zdradę? Wiele na to wskazuje. Cieszę się, że kolejna publikacja – choć fabularyzowana – rzuca więcej światła na jego historię. Druga część książki jest poświęcona właściwie ekskluzywnie Jasterowi, to on stanowi oś fabuły. Muszę natomiast przyznać, że miałem momentami poczucie pewnej sztuczności, gdy autorka opisywała wydarzenia historyczne. Wówczas stylistyka powieści była spychana na dalszy plan, ustępując miejsca faktografii kojarzącej się bardziej z podręcznikami do historii (tyle że ciekawiej napisanymi). Przy tym „Czas niesprawiedliwych” to mozaika postaci. Przewijają się na kartach książki z ogromną prędkością, co sprawia, iż nie zawsze łatwo się w niej połapać. W drugiej części, gdy przechodzimy już na tory historii Staszka, wszystko się prostuje i jest bardziej zrozumiałe.

Czy zatem byłem zadowolony? Tak, choć z delikatnym poczuciem niedosytu, którego chyba nie jestem w stanie wyrazić słowami. Jak to przy okazji powieści, trudno dogodzić każdemu w stu procentach. „Czas niesprawiedliwych” ma w sobie „to coś”, co przyciąga, choć nie zawsze jest to łatwo uchwytne. Drobne mankamenty nie powinny zatem przysłonić atutów książki – dobrze napisanej, ciekawie skonstruowanej i w umiejętny, oryginalny sposób mierzący się z postacią Staszka Jastera.

Ocena: – 7/10