Richard Sorge

Richard Sorge (1895-1944) – radziecki szpieg działający w okresie II wojny światowej, głównie na terenie Japonii, gdzie został skazany na śmierć. Używał pseudonimu „Ramsay”.

Urodził się 4 października 1895 roku w Sabunchi na terenie Azerbejdżanu (autorzy książki „Dr Sorge nadaje z Tokio” podają jako miejscowość jego urodzenia Adżykend). Jego ojciec Wilhelm Richard Sorge był inżynierem pochodzenia niemieckiego i pracował w jednej z azerskich rafinerii ropy naftowej, której właścicielem był Nobel. Matką Richarda była Nina Siemionowna Kobielewa. Oprócz Richarda para niemiecko-rosyjska miała jeszcze dziewiątkę dzieci. Gdy młody Sorge skończył dwa lata rodzina przeprowadziła się do Berlina. Mimo iż przyszły szpieg Stalina nie mógł wiele pamiętać z pierwszego okresu swojego życia, wspominał później: „Co mnie różni od moich starszych towarzyszy, to fakt, że urodziłem się na południowym Kaukazie i byłem jeszcze bardzo mały, gdy przenieśliśmy się do Berlina”, przy czym jeden z biografów Sorge tłumaczy jego słowa jako „silnie odczuwaną odmienność”. Fakt ten miał w późniejszym okresie rzutować na karierę i działalność Sorge. W Niemczech rodzina Sorge cieszyła się dostatnim i spokojnym życiem. Umożliwiło to Richardowi juniorowi rozwój intelektualny i edukacyjny. Uczęszczał do placówek w Lichterfelde. Wykazywał szczególne zainteresowanie naukami humanistycznymi, odnosił sukcesy na płaszczyźnie sportowej, trenując biegi i skoki w dal i wzwyż. Szczególnie silnie związał się z historią i naukami społecznymi. W 1911 roku zmarł Wilhelm Sorge. Trzy lata później młody Sorge był uczniem ostatniej klasy szkoły średniej. W tym samym roku rozpoczęła się I wojna światowa. Richard postanowił zaciągnąć się do cesarskiej armii i trafił do 3. Pułku Artylerii Polowej Gwardii. Decyzja o wstąpieniu do wojska była aktem spontanicznym. Sorge nie zapytał o zgodę matki i powiadomił ją o zaciągnięciu się po fakcie. W wojsku Richard dał się poznać jako służbista oraz utalentowany wojskowy obdarzony energią, hartem ducha i entuzjazmem. W 1915 roku został raniony na froncie francuskim. Rok później awansował do stopnia porucznika, otrzymując Krzyż Żelazny II Klasy. Udało mu się również zdać egzamin dojrzałości. Następnie Sorge był jeszcze dwukrotnie raniony, walcząc w różnych jednostkach na froncie wschodnim. Podczas pobytu w szpitalu zapoznał się ideologią marksistowską. Miał sporo czasu na rozmyślania. Stopniowe zniechęcenie ustępowało miejsca nowej fascynacji socjalizmem. Rozpoczął studia, które umożliwiły mu pełne poznanie rewolucyjnych idei. Po zakończeniu I wojny światowej aktywnie zaangażował się we wspieranie ruchu marksistowskiego, prowadząc chociażby wykłady dla kilońskich marynarzy. Studiował ekonomię i w sierpniu 1919 roku uzyskał doktorat na uniwersytecie w Hamburgu. Sorge zdecydował się na przystąpienie do Komunistycznej Partii Niemiec i w 1920 roku działał już w lokalnych komitetach strajkowych. Rok później związał się z Christine Gerlach, którą właściwie odbił swojemu profesorowi nauk ekonomicznych, Kurtowi Gerlachowi. Coraz większe zaangażowanie w działalność komunistyczną oraz umiejętności i inteligencja Sorge sprawiły, iż w latach 1922-23 pracował jako szpieg, przekazując informacje dotyczące lokalnej ekonomii. Jednocześnie zatrudnił się w redakcji „Bergische Arbeiterstimme”. Do momentu opuszczenia Niemiec oficjalnie pracował jako dziennikarz. Pod koniec 1924 roku wraz z żoną wyjechał do Moskwy. Zamieszkali w hotelu Lux. Christine wspominał, iż wymarzony raj powitał ich dość chłodno, a po pierwszym entuzjazmie przyszedł czas trzeźwej refleksji. Na miejscu na Sorge czekała już praca w Departamencie Spraw Międzynarodowych Kominternu. Sorge miał trochę szczęścia, gdyż w okresie, w którym przybył do ZSRR następowały rewolucyjne zmiany na szczycie tamtejszej władzy. Rozpoczynał się okres panowania Józefa Stalina, który wraz z objęciem czołowego stanowiska w partii przystąpił do jej reformowania, co umożliwiło aktywny rozwój Richardowi Sorge. Przybysz z Niemiec z zapałem zabrał się do pracy, na którą składało się zbieranie i analiza danych spływających do biura. W 1926 roku Christina zdecydowała się na powrót do Niemiec, co w praktyce równało się nie tylko rozstaniu małżonków, ale i rozwodowi. W tym samym roku Sorge został wybrany przewodniczącym Klubu Niemieckiego, który zrzeszał komunistów niemieckiego pochodzenia. W 1927 roku zmiany dotknęły także życie służbowego Richarda Sorge. Odwiedził bowiem Danię, a następnie Norwegię i Anglię. W 1929 roku szef wywiadu Armii Czerwonej Jan Berzin dostrzegł młodego komunistę, w którym odkrył świetny materiał do pracy wywiadowczej. Zwerbowany Sorge wreszcie mógł wykazać się prawdziwymi umiejętnościami. Praca za biurkiem ewidentnie mu nie służyła i dopiero w momencie zaakceptowania propozycji Berzina otworzył się przed nim wielki świat wywiadu wojskowego. Przeszedł gruntowne przeszkolenie. Jeszcze w listopadzie odjechał do Berlina, który szybko opuścił, udając się do Francji, a stamtąd w kierunku Azji. Warto podkreślić, iż w Niemczech Sorge działał pod swoim oficjalnym nazwiskiem. Co więcej, jego umiejętności dyplomatyczne musiały na Niemcach zrobić spore wrażenie, skoro niepomni roli Sorge przydzielili mu akredytację dziennikarską oraz list polecający przygotowany przez niemieckiego konsula w Szanghaju. Do chińskiego miasta dotarł w styczniu 1930 roku, gdzie miał współorganizować radziecką siatkę szpiegowską. Oficjalnie prowadził badania nad tamtejszym systemem bankowym, studiując jego formę i rozwój. Sytuacja w Azji była w tym czasie mocno napięta ze względu na coraz bardziej agresywną politykę Japonii, która już w 1931 roku zaangażowała się w konflikt z Chinami. Sorge szybko zdobył sobie zaufanie niemieckiej elity przebywającej w Szanghaju, przyjaźniąc się z miejscowymi handlowcami, oficerami i przedstawicielami świata polityki. Jego liczne romanse, w tym z dziennikarką Agnes Smedley, ułatwiały mu zapoznawanie się ze światem chińskiej polityki i gospodarki. Pracę wywiadowczą umiejętnie łączył z oficjalnym zajęciem, a więc publicystyką, przesyłając szereg artykułów poświęconych ekonomii. Sorge bez większych problemów zdobył dla siebie przepustkę, która umożliwiła mu podróżowanie po kraju, cyklicznie raportując do Moskwy. Wkrótce poznał Japończyka Hozumi Ozaki, z którym nawiązał bliską współpracę. Pod koniec 1932 roku sytuacja w Chinach była na tyle groźna, iż Sorge został odwołany do Związku Radzieckiego, a stamtąd pojechał do Berlina, gdzie wystarał się o dziennikarskie zlecenie pracy w Japonii, co było pokłosiem kooperacji z redakcją „Frankfurter Zeitung”. Warto zwrócić uwagę, iż do Kraju Kwitnącej Wiśni udawał się pod swoim nazwiskiem, co znacznie ułatwiło mu maskowanie prawdziwej działalności. Zanim wyjechał z Niemiec, napisał do Moskwy: „Nie mogę twierdzić, że w stu procentach osiągnąłem zamierzony cel. Istnieje wiele spraw, którym po prostu nie mogłem podołać. Jednakże dłuższy pobyt, by zyskać akredytację innych gazet, byłby bezcelowy. Należy więc zadowolić się tym, co jest. Nie mogę znieść bezczynności. Chcę zabrać się do pracy. W tej chwili potrafię tylko powiedzieć, że mniej więcej dysponuję materiałami umożliwiającymi moją przyszłą działalność”. 6 września 1933 roku przybył do Jokohamy na pokładzie liniowca „Empress of Russia”, z której udał się do stolicy państwa Tokio. Ówczesna sytuacja polityczna, w kontekście Japonii, mocno komplikowała życie cudzoziemców przybywających do Tokio. Narażeni byli na stałą inwigilację i nieustanną podejrzliwość w stosunkach w miejscową ludnością. Sorge miał jednak ewidentny talent komponowania się z otoczeniem. Pozyskał sobie liczną grupę japońskich przyjaciół, umiejętnie wykazywał się intelektem i znajomością problemów azjatyckiego państwa. Z czasem jego pozycja była na tyle silna, iż jako ceniony dziennikarz i znawca tematyki japońskiej otrzymał propozycję objęcia kierownictwa nad miejscową grupą działaczy NSDAP, do której przystąpił 1 października 1934 roku. Zakrawało to na pewien paradoks, a ukoronowaniem dziwnej sytuacji były cykliczne zaproszenia Sorge na wykłady poświęcone kwestiom ważnym dla hitlerowskiej partii. W zapiskach doktora sporządzonych w japońskim więzieniu pojawia się ewidentna duma z godnie wypełnionego obowiązku – Sorge świetnie odegrał swoją rolę, wyprowadzając w pole nie tylko Japończyków, ale i niemieckich funkcjonariuszy. Skutecznie wodził za nos wywiady wrogich krajów, zdając sobie sprawę z tego, iż często jest śledzony i podsłuchiwany. Wkrótce to Tokio zaczęli przybywać kolejni wysłannicy Moskwy, z których Sorge powoli organizowali siatkę szpiegowską. Jednocześnie stale rozwijał wiedzę, dokształcał się, czytał setki książek umożliwiających mu pełne poznanie kultury, historii czy gospodarki Japonii. Ułatwiało to późniejsze nawiązywanie kontaktów. Wśród wywiadowców grupy „Ramsay” kierowanej przez Sorgego znaleźli się wkrótce Japończycy, Niemcy, a nawet osoby jugosłowiańskiego pochodzenia. Najbliższym współpracownikiem radzieckiego szpiega stał się wkrótce Hozumi Ozaki, z którym poznał się jeszcze w Szanghaju. W Tokio Ozaki pełnił funkcję doradcy księcia Konoe, co ułatwiało dostęp do szeregu dokumentów i informacji niezbędnych wywiadowcy. Wkrótce siatka szpiegowska liczyła kilkadziesiąt osób kontrolowanych odgórnie przez Sorge, choć nie ze wszystkimi miał on osobisty kontakt, porozumiewając się z wywiadowcami za pośrednictwem powiązanych z nim szpiegów, w tym Hozumi Ozaki czy Branko Vukeliciem. Informacje wywiadowcze przekazywano za pośrednictwem radiostacji kontrolowanej przez Bernhardta, a następnie przez Maxa Christansena-Clusena. Duże znaczenie miała też znajomość z niemieckim oficerem Eugenem Ottem, który dosłużył się stopnia generała, pracując w niemieckiej ambasadzie (objął nawet stanowisko kierownika placówki w Tokio). Na reputacji Sorge rzutować mogły jego liczne romanse, w które wikłał się zarówno w Japonii, jak i wcześniej. Pod koniec 1937 roku został wezwany do Moskwy, jednakże uniknął podróży, która mogła przyczynić się do jego dekonspiracji. Obawiał się, iż w związku z czystkami prowadzonymi w radzieckiej armii zagrożone jest także jego bezpieczeństwo. Mniej szczęścia miała współpracowniczka szpiega, Aino Kuusinen. Sorge udało się uniknąć czystki, ale zawdzięczał to tylko niesubordynacji i zignorowaniu rozkazu powrotu do Związku Radzieckiego. Pod koniec 1938 roku wykonał pierwsze niezwykle ważne zadanie szpiegowskie, przesyłając raport szefa niemieckiego wywiadu Wilhelma Canarisa, który oceniał gotowość bojową ZSRR. Wykorzystał przy tym znajomości w niemieckiej ambasadzie. Rozpoczęcie II wojny światowej i zaangażowanie wielu nacji na rozmaitych frontach przyniosło wzmożenie działalności Sorge. W 1940 roku Sorge informował swoich mocodawców głównie o stanie stosunków niemiecko-japońskich, zauważając, iż wojna z Krajem Kwitnącej Wiśni jest raczej mało prawdopodobna. Z czasem do Sorge zaczęły docierać wiadomości o możliwym uderzeniu niemieckim na Związek Radziecki. Wiosną 1941 roku interesowało się nim Gestapo, które podejrzewało go o kontakty z Moskwą. Niemcy nie byli jednak w stanie udowodnić rzekomego spisku, a informacje, które Sorge przesyłał do Berlina zawsze były sprawdzone i wiarygodne, co dowodziło, iż dziennikarz nie sieje fermentu i nie próbuje dezinformacji. W maju 1941 roku szpieg donosił do Moskwy, iż konflikt z Niemcami może być nieunikniony. Nie znał jeszcze pewnej daty ataku Wehrmachtu. 30 maja depeszował, iż należy spodziewać się ataku w drugiej połowie czerwca. Gros informacji pochodziła od Otta. Nie do końca wiadomo, czy Sorge trafił z datą rozpoczęcia niemieckiej inwazji. W czerwcu pisał o dwudziestym dniu tego miesiąca, a następnie prawdopodobnie o dwudziestym drugim. Stalin, na bieżąco informowany o postępach prac wywiadowczych, wpadł we wściekłość. Szybko jednak musiał zrewidować swoje poglądy, gdy 22 czerwca 1941 roku rozpoczęła się niemiecka operacja „Barbarossa”. Sorge wkrótce miał możliwość udobruchania radzieckiego dyktatora, przesyłając niebo bardziej optymistyczne dane – Japonia nie przystąpi do wojny po stronie Niemiec, przestrzegając paktu o nieagresji z ZSRR. Stalin postanowił odpłacić Sorge w dość „oryginalny” sposób. Sfingowane szereg oskarżeń, które miały potwierdzać jego zdradę. W późniejszym okresie Związek Radziecki wyprze się swojego szpiega, co dla części historyków było oczywistym krokiem Stalina – chciał uciszyć wszystkich, którzy mieli rozeznanie w jego katastrofalnych błędach z początku wojny z Niemcami. 14 września 1941 roku Sorge wysłał kolejny raport o planach Japończyków, co prawdopodobnie umożliwiło przerzucenie części radzieckich dywizji na zachód, gdzie mogły wziąć udział w walkach z głównym zagrożeniem, a więc Niemcami. Być może był to kluczowy krok na drodze do obrony Moskwy. Tymczasem japoński wywiad był już na tropie grupy „Ramsey” . Początkowo spodziewano się, iż Sorge współpracuje z niemieckim wywiadem i dopiero w okresie szczegółowego śledztwa na jaw wyszły kompromitujące go zeznania dotyczące współpracy z komunistami. 18 października 1941 roku Japończycy aresztowali Sorge oraz jego współpracowników. Dekonspiracja Sorge była głównie efektem przesłuchań Ozaki. Gdy o sytuacji poinformowano Otta, ten nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Odwiedził nawet przyjaciela w więzieniu. Wkrótce zaczęły się przesłuchania Sorge. Początkowo wypierał się działalności szpiegowskiej, nawiązując do swojej nazistowskiej przeszłości. Nie udało się mu jednak wyprowadzić w pole japońskich śledczych. Na początku 1943 roku rozpoczął się proces. 29 września 1943 roku Sorge wygłosił mowę końcową. Nie przekonała jednak sędziów, którzy orzekli karę śmierci. Podobny werdykt wydano w sprawie Ozaki. Christiansen-Clausen i Vukelić dostali dożywocie. Apelacja nie przyniosła rezultatu. Przesłuchania Sorge umożliwiły ostateczne potwierdzenie jego winy. Japończycy zyskali też rozeznanie w wywiadowczej działalności niemieckiego dziennikarza. W więzieniu Sorge otrzymał możliwość spisywania swoich przemyśleń, które po wojnie zostały opublikowane. Korzystał też z możliwości posiadania książek, które czytał dla dalszego rozwoju intelektualnego oraz zabicia czasu, oczekując na śmierć. Strona japońska potwierdziła, iż próbowano kontaktów z Sowietami, proponując wymianę więźniów. Moskwa zdecydowanie odcięła się od posiadania agenta w Tokio, co był jednoznaczną odpowiedzią odmowną i wyrokiem śmierci dla Sorge i jego najbliższych towarzyszy. 4 listopada 1944 roku japoński minister sprawiedliwości podpisał rozkaz egzekucji. 7 listopada 1944 roku powieszony został Ozuki. Kilka godzin później podobny los spotkał szefa grupy „Ramsey”, Richarda Sorge. Wyrok został wykonany w więzieniu Sugamo. Ciało pochowano na miejscowym cmentarzu. Egzekucja była wyraźnym sygnałem, iż radzieccy wywiadowcy nie mogą liczyć na pobłażliwość. Sprawa Sorge wzbudziła liczne kontrowersje, także w kręgach niemieckich, które nie mogły otrząsnąć się z szoku. Sorge wodził za nos Japończyków i Niemców przez kilka lat i bez większego trudu uzyskiwał nie tylko kontakty, ale i dostęp do poufnych informacji. Mimo iż Stalin ewidentnie nie przepadał za Richardem Sorge, nie przeszkodziło mu to w wygłoszeniu tezy, jakoby Moskwa miała w Tokio agenta „wartego tyle co korpus albo nawet cała armia”. Wprawdzie słowa te zostały wypowiedziane pod koniec wojny, wydaje się jednak, iż radziecki dyktator potrafił obiektywnie ocenić działalność szpiega. Radziecki szpieg długo nie został doceniony przez swoją komunistyczną ojczyznę. Dopiero w 1964 roku przyznano mu pośmiertnie tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. W 1952 roku zapiski Sorgego zostały opublikowane przez amerykańskiego generał Willoughby’ego. Jego działalność stała się również podstawą do scenariusza filmu „Kim jesteś, Panie Sorge” nakręconego w 1961 roku.