Leopold Okulicki (1898-1946) – polski wojskowy, ostatni dowódca Armii Krajowej, jeden z szesnastu przywódców podziemia porwanych przez Sowietów i postawiony przed radzieckim trybunałem. Używał pseudonimu „Niedźwiadek”.
Urodził się 12 listopada 1898 roku w Bratucicach w powiecie bocheńskim. Był synem Błażeja Okulickiego i Anny Korcyl. Co ciekawe, rodzina Leopolda miała chłopskie korzenie, jednakże wraz ze stopniowym powodzeniem materialnym i uznaniem społecznym podniosła swój status, czego wyrazem była zmiana nazwiska z Kicka na Okulicki w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Leopold rozpoczął edukację w szkole powszechnej w Okulicach. Następnie pobierał nauki w gimnazjum w Bochni. Być może taka droga wskazywała, iż Okulicki przeznaczony był do seminarium. Sam zresztą wspominał później, iż planowano dla niego zawód księdza. Niestety, plany rodziny zostały przekreślone, gdy Leopold zaczął angażować się w życie polityczne oraz stał się członkiem organizacji niepodległościowych. W maju 1913 roku przystępuje w Bochni do miejscowego Związku Strzeleckiego i rozpoczyna kursy podoficerskie zakończone zdaniem w 1914 roku egzaminu. 14 sierpnia 1914 roku ucieka z domu, aby wejść w skład Legionów Polskich. Młodego adepta sztuki walki przełożeni szybko odsyłają do domu. Rok później Okulicki ponownie próbuje dostać angaż w Legionach. 15 czerwca 1915 roku zostaje zameldowany w 9. kompanii 3. pułku piechoty II Brygady na stanowisku strzelca. Tam Okulicki bierze udział w walkach pod Kosiuchnówką oraz broni Reduty Piłsudskiego. W lipcu 1916 roku zostaje awansowany do stopnia kaprala. Następnie 3. pułk zostaje przeniesiony w rejon Warszawy oraz do obozu wojskowego w Zegrzu, a Okulicki zostaje wysłany na kurs oficera rezerwy. Po kryzysie przysięgowym Leopold postanowił opowiedzieć się za Piłsudskim. To spowodowało jego zatarg z dowództwem i wykreślenie z listy żołnierzy 3. pułku piechoty z dniem 18 września 1917 roku. Stamtąd został ponownie wysłany na front, tym razem w składzie austriackiego 93. pułku piechoty. Został tam dowódcą plutonu, a w styczniu następnego roku rozpoczął kurs podchorążych rezerwy w Koszycach i wkrótce służył w 1. batalionie szturmowym. Nie dosłużył w armii austriackiej do końca wojny. W listopadzie wszedł w skład oddziałów organizowanych w Bochni przez Polską Organizacją Wojskową. Następnie włączono ich w skład 4. pułku piechoty Legionów. Tam dowodził plutonem i brał udział w walkach o Lwów. 3 lutego 1919 roku Okulicki zostaje ranny. Na front powraca w trzy miesiące później. Odznacza się w walce nieprzeciętnym męstwem i ofiarnością, co dostrzegają dowódcy. Po ponownym ranieniu 10 lipca Okulicki zostaje mianowany dowódcą kompanii. Kilka dni wcześniej awansowano go do stopnia podporucznika. Po dłuższym okresie zastoju na froncie bolszewickim, w maju 1920 roku znowu rozgorzały walki. 1 czerwca Okulicki zostaje ranny. Do walki powrócił podczas bitwy o Warszawę, walcząc m.in. pod Komarowem. 1 listopada, już po zakończeniu działań wojennych, Okulicki zostaje awansowany do stopnia porucznika i zostaje dowódcą batalionu. Z oddziałem kilkukrotnie zmieniał miejsce zakwaterowania, zaczynając od Grodna i dochodząc do Kielc. W 1922 roku nadano mu rangę kapitana. Wtedy też postanowił uporządkować swoje życie prywatne i wziął ślub z Władysławą Jabłońską (w 1922 roku urodził się im syn, Zbigniew, który zginął podczas wojny, służąc w II Korpusie Polskim we Włoszech). W tym samym roku zdawał egzaminy do Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie, do której przyjęto go od 1 listopada 1922 roku. W 1925 roku otrzymuje tytuł oficera dyplomowanego i odbiera rekomendacje, które nie mogą zadowolić ambitnego Okulickiego. Polski komendant wyraża się o nim w nieprzychylnych słowach. 1 listopada 1925 roku obejmuje stanowisko kierownika Referatu Mobilizacyjnego DOK III w Grodnie. W lutym 1928 roku zostaje awansowany na szefa Oddziału Ogólnego DOK i wreszcie 9 marca 1928 uzyskuje stopień majora. 21 kwietnia 1930 roku ponownie obejmuje stanowisko liniowe, zostając dowódcą I batalionu w Rybniku. Było to jego ostatnie stanowisko tego typu. 11 lipca 1931 roku zostaje wykładowcą taktyki w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. Pełni tę funkcję do 20 kwietnia 1934 roku, kiedy to zostaje przeniesiony do pracy w charakterze Szefa Sztabu 13. Dywizji Piechoty w Równem. Od 21 września 1935 roku pracuje w w Oddziale Organizacyjnym Sztabu Głównego Wojska Polskiego. 19 marca 1936 roku zostaje mianowany podpułkownikiem i obejmuje Wydział „Wschód”, który opracowuje plany wojny obronnej ze Związkiem Radzieckim. Jako sztabowiec jest jednym z autorów planu „W”. W marcu 1939 roku, kiedy konflikt z Niemcami był nieunikniony, Okulicki zostaje przeniesiony na stanowisko zastępcy szefa Oddziału Operacyjnego i uczestniczy w przygotowaniach do Wojny Obronnej.
Po wybuchu kampanii wrześniowej nie chce siedzieć bezczynnie na stanowisku sztabowym, dlatego też ubiega się o przydział na front. Po ewakuacji Warszawy Okulicki pozostaje w stolicy i wchodzi w skład Armii „Warszawa” dowodzonej przez gen. Juliusza Rómmla. W jej składzie Okulicki pełnił funkcję oficera Sztabu. 18 września dowodzone przez niego trzy bataliony wykonały udane uderzenie w rejonie Blizne-Jelonki. Właściwie od 19 września Okulicki dowodził własnym zgrupowaniem, które operowało w okolicach Warszawy. 26 września uczestniczył w naradzie dotyczącej kapitulacji stolicy. Okulickiemu nie udało się wydostać z okupowanej Warszawy, co sprawiło, iż postanowił włączyć się w struktury Polski Podziemnej. Służba Zwycięstwu Polski z radością przyjęła doświadczonego sztabowca. W październiku Okulicki został wysłany do Łodzi, aby objąć tam komendę Okręgu Łódzkiego SZP. Organizował tam siatkę podziemnej organizacji. Niestety, infiltracja niemieckiej administracji przyniosła dekonspirację części żołnierzy podziemia, a sam Okulicki był poszukiwany przez Niemców. Po reorganizacji SZP i przemianowaniu jej na Związek Walki Zbrojnej Okulicki został pełniącym obowiązki komendanta ZWZ Okręgu Łódzkiego i na początku 1940 roku nadal organizował tam swoją siatkę, za co zyskiwał sobie uznanie w oczach przełożonych. Niestety, postępująca dekonspiracja sprawiła, iż musiał uciekać z Łodzi w marcu. Oficjalnie odwołano go ze stanowiska 15 sierpnia. 1 lipca został mianowany pułkownikiem. Dowództwo wyznaczyło mu nowe zadanie, jakim było objęcie komendy nad Obszarem II Lwowskim ZWZ, gdzie konspiracja i działalność podziemna były wyjątkowo trudne ze względu na inwigilację sowiecką. W październiku Okulicki przybył do Lwowa, mając przy sobie ekipę zaufanych ludzi i wsparcie finansowe od organizacji. Używał wtedy pseudonimu „Mrówka”. Właściwie nie dysponujemy rzetelną informacją na temat lwowskiego okresu działalności Okulickiego, jednakże możemy się domyślić, iż jego otoczenie zostało szybko rozpoznane przez Sowietów. Przechwyceni kurierzy Okulickiego doprowadzili NKWD do komendanta, który szykowany był na stanowisko szefa ZWZ na obszarze okupacji sowieckiej. 22 stycznia 1941 roku Okulicki został aresztowany w mieszkaniu przy ul. Zadwórzańskiej 117. Stamtąd przewieziono go do Moskwy i osadzono na Łubiance. Okulicki podejrzewał, iż go zdradzono, w późniejszym raporcie dzieląc się przypuszczeniami z gen. Stefanem Roweckim. 7 sierpnia poinformowano Okulickiego o zawarciu układu Sikorski-Majski. W tydzień później zwolniono go. Prawdopodobnie w jego sprawie musiał interweniować gen. Władysław Anders, który współtworzył Polską Armię w ZSRR. Okulicki został szefem sztabu w armii Andersa. Cieszył się zaufaniem generała, który cenił go za zdolności organizacyjne i charyzmę. Okulicki wielokrotnie doprowadzał do zatargów z władzami radzieckimi, co zapewne były wynikiem jego agresywnego i spontanicznego usposobienia. Być może to sprawiło, iż Anders postanowił go przenieść. 8 marca oddał mu dowodzenie nad 7. dywizją piechoty. Zanim jednak Okulicki został odwołany ze stanowiska szefa sztabu, wziął jeszcze udział w konferencji z Józefem Stalinem i Wiaczesławem Mołotowem zorganizowanej 18 marca w Moskwie. Dotyczyła ona problemu ewakuacji sił polskich z ZSRR oraz brakujących oficerów z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Dwa dni później Okulicki został ostatecznie odwołany z pełnionego stanowiska. Wkrótce Anders wydał dokument podsumowujący jego działalność, w którym czytamy m.in.:
„W tych najcięższych chwilach, kiedy 7 miesięcy naszej współpracy można śmiało policzyć za 7 lat, płk dypl. Okulicki wykazał tyle niespożytej energii i hartu ducha oraz tyle żołnierskich zalet, jak poprzednio w 1939 roku i następnie w ZWZ.
Ani na chwilę nie zawiódł mego całkowitego zaufania, był wzorem lojalności służbowej i odwagi cywilnej […]”.
Takie określenia najlepiej podsumowują pracę wykonaną przez Leopolda Okulickiego. 21 kwietnia 1942 roku do Kermine przybył nowy dowódca 7. Dywizji Piechoty, szybko orientując się w kłopotach dręczących jego nowych podwładnych. Sytuacja zaopatrzeniowa była tam fatalna, żołnierzy nękały choroby i głód. W związku z tym podjęto starania o ewakuację. 26 lipca Anders wydał rozkaz ewakuacyjny. Z Kermine żołnierzy przetransportowano do Iranu. Tam czas upływał Okulickiemu powoli – szkolenia, imprezy kulturalne i brak walki. To wszystko spowodowało, iż cierpiał z powodu nudnych zajęć. 12 czerwca 1943 roku Naczelny Wódz, Władysław Sikorski, wizytował 7. DP. Był to jeden z końcowych etapów służby Okulickiego w Iranie, ponieważ we wrześniu został on odwołany ze stanowiska. Nowy Wódz Naczelny, gen. Kazimierz Sosnkowski, planował dla niego inną przyszłość, ponownie związaną z konspiracją. 7 września odbyło się uroczyste pożegnanie Okulickiego. 5 października rozkazem Naczelnego Wodza rozpoczęto organizowanie Ośrodka Wyszkolenia Oddziału Specjalnego Sztabu NW w Północnej Afryce, którego dowództwo objąć miał Okulicki. Były dowódca 7. DP był jednak przeznaczony do zadań na terytorium okupowanego kraju. Dlatego też odbył kurs dla cichociemnych, aby przygotować się do nowego zadania. Kurs spadochronowy objął także Okulickiego. Co jakiś czas meldował się on u Sosnkowskiego w Londynie, odbierając kolejne wytyczne. Zaczął się wtedy kształtować program nawiązania walki zbrojnej z Armią Czerwoną w wypadku prób podporządkowania Sowietom Polski. Naczelny Wódz planuje wysłanie Okulickiego do kraju i mianowanie go zastępcą szefa Komendy Głównej ZWZ-AK, Tadeusza „Bora” Komorowskiego. 21 maja 1944 roku 16 samolotów z 1568. Eskadry do Zadań Specjalnych i 148. Dywizjonu RAF wystartowało z misją nad okupowaną Polską. Jednym z pasażerów był Leopold Okulicki wchodzący w skład grupy „Weller 29” zrzuconej w okolicach Wierzbna. 3 czerwca Okulicki zameldował się u Komorowskiego. Wkrótce został mianowany generałem brygady. Na ziemiach polskich trwała w tym czasie operacja „Burza” zainicjowana przez Polskie Podziemie. Okulicki zaangażował się w organizowanie tego typu oporu, także jeśli chodzi o Warszawę i powstanie, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Okulicki mocno naciskał na Bora w sprawie rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. To właściwie było jego główne zadanie w okupowanej Polsce. Podczas walk o stolicę Okulicki miał niewielki wpływ na wydarzenia i nie interesował się nimi przesadnie. Sytuacja sił Komorowskiego była coraz gorsza. Okulicki, który pozostawał do pierwszych tygodni września w izolacji, od 11 września pełnił funkcję szefa sztabu. Jednocześnie rozpoczął przygotowania do objęcia schedy po Borze. 3 października, wraz z upadkiem powstania, Okulicki opuścił Warszawę. W związku z wzięciem do niewoli Komorowskiego, to on stawał się komendantem Armii Krajowej. Jednocześnie, od 27 lipca, pełnił funkcję szefa organizacji „Nie”, której głównym założeniem byłoby podjęcie walki z Armią Czerwoną na wypadek spodziewanego konfliktu interesów. Po powstaniu Okulicki powierzył dowodzenie „Nie” gen. Emilowi Fieldorfowi. 5 października Okulicki ustanowił w Częstochowie siedzibę KG ZWZ-AK. 26 października postanowił zakończyć akcję „Burza”. Postanowienie to było w zasadzie potwierdzeniem stanu praktycznego, ponieważ siły Armii Krajowej nie miały już gdzie działać – wschodnie rubieże wyzwoliła bowiem Armia Czerwona. Okulicki postanowił nie ujawniać się względem Sowietów i nadal prowadzić działalność konspiracyjną. Jednocześnie przygotowywał grunt pod funkcjonowanie organizacji „Nie|”, która miała zastąpić Armię Krajową. Listopadowe instrukcje Rządu Emigracyjnemu pozwoliły Okulickiemu na rozwiązanie AK. 21 grudnia generał został Komendantem Sił Zbrojnych w Kraju z mianowania prezydenta Władysława Raczkiewicza. 19 stycznia 1945 roku wydał rozkaz do żołnierzy Armii Krajowej. Oto jego fragment:
„Żołnierze Armii Krajowej!
Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że rozkaz ten spełnicie, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce oraz by Wam ułatwić dalszą pracę – z upoważnienia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK.
W imieniu służby dziękuję Wam za dotychczasową ofiarną pracę.
Wierzę głęboko, że zwycięży nasza Święta Sprawa, że spotkamy się w wolnej i demokratycznej Polsce.
Niech żyje Wolna, Niepodległa, Szczęśliwa Polska.
Dowódca Sił Zbrojnych w Kraju (..) Niedźwiadek”
Siły sowieckie doskonale orientowały się w działalności Armii Krajowej, szybko ustalając hierarchię organizacyjną Polskiego Pdziemia. To sprawiło, iż Okulickiemu mogło grozić uwięzienie spowodowane wykroczeniami w myśl sowieckiego kodeksu karnego, który obowiązywał na ziemiach polskich wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej. Szczególnym zarzutem była organizacja „Nie”. W marcu 1945 roku Sowieci nawiązali kontakt z przedstawicielami Rady Jedności Narodowej. Okulicki nieufnie odnosił się do zaproszeń na spotkanie z wysłannikiem radzieckim gen. Iwanowem. Słał do Londynu niepokojące depesze, jednakże uzyskał pozwolenie na spotkanie z Iwanowem i ustalenie metod współpracy podziemia i Armii Czerwonej. 27 marca Sowieci zorganizowali konferencję w Pruszkowie. Nazajutrz rozmowy wznowiono. Wtedy przybyłych szesnastu przywódców Polskiego Podziemia, w tym Leopolda Okulickiego, zapakowano do samolotu i wywieziono do Moskwy, gdzie Polacy zostali aresztowani i postawieni przed specjalnym trybunałem. Okulicki, wielokrotnie przesłuchiwany, postanowił bronić się samodzielnie i podczas czerwcowego procesu wielokrotnie dawał popis zdolności oratorskich, odrzucając oskarżenia działalności wywrotowej przeciwko Armii Czerwonej. Niestety, sowiecki wymiar sprawiedliwości był nieubłagany. Marionetkowy trybunał skazał Okulickiego na karę 10 lat więzienia. 24 grudnia 1946 roku generała wyprowadzono z celi. Przebywający w więzieniu Adam Bień i Antoni Pajdak uzupełnili swoje relacje. Był to ostatni raz, kiedy widziano Okulickiego. Gdy w 1955 roku rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych zwróciły się z prośbą o zwolnienie aresztowanych i przebywających jeszcze na Łubiance, otrzymały od Sowietów informacje, iż Okulicki zmarł na atak serca 24 grudnia 1946 roku. Jego ciało spalono. Przypuszcza się, iż więzień z celi nr 66 na Łubiance został zamordowany.
Został odznaczony:
Orderem Orła Białego
Orderem Virtuti Militari IV i V klasy
Krzyżem Niepodległości
Czterokrotnie Krzyżem Walecznych
Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami
Nadanym pośmiertnie Legion of Merit